Jako niepotrzebne podgrzewanie nastrojów, nowy burmistrz Toronto określił fejsbukowy post szefa społecznej rady policyjnej miasta Aloka Mukherjee, który na swojej stronie umieścił jątrzący antypolicyjny rysunek, odnoszący się do sytuacji w USA.
Od miesięcy stosunki torontońskiego stowarzyszenia policyjnego - de facto związków zawodowych policji - i jej samej z szefem rady, nie układają się dobrze, a tymczasem idą wielkimi krokami negocjacje nowej umowy zbiorowej.
Mukherjee początkowo ignorował kontrowersje wywołane zamieszczonym komentarzem fejsbukowym, ale po kilku telefonach, w tym od burmistrza Tory' ego, zmienił zdanie i wyraził "ubolewanie z powodu reakcji jaką wywołał jego post".
Tymczasem, według przewodniczącego związku policjantów Mikea McCormacka Mukherjee powinien podać się do dymisji.
Zdaniem niektórych komentatorów, wezwania policjantów o ustąpienie szefa rady to taktyka negocjacyjna w przede dniu nadchodzących rozmów.
Wymiana zdań na ten temat zbiegła się w piątek w radzie miasta z pytaniami radnych o dramatyczny spadek dochodów z mandatów drogowych. Dochody z mandatów zmniejszyły się w minionym roku o 35 proc. co dało budżetowi 25-milionową "dziurę".
Według opinii radnego Michaela Thompsona, byłego członka Rady Policyjnej (oficjalnego pracodawcy torontońskiej policji), tak drastyczny spadek dochodów z mandatów to efekt akcji odwetowej policjantów, niezadowolonych z zamrożonia płac w 2013 roku.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!