John Tory zakasuje rękawy
Toronto Nowy burmistrz Toronto John Tory ogłosił w czwartek plan walki z korkami i zatłoczeniem ulic. Jego zdaniem, mieszkańcy powinni już na początku przyszłego roku odczuć poprawę.
– Jestem tylko burmistrzem tego miasta, nie szeryfem, ale jeśli chodzi o ruch uliczny, to mogę śmiało powiedzieć, macie nowego szeryfa w mieście – oświadczył Tory na konferencji prasowej. Zmniejszenie zatłoczenia było jedną z głównych obietnic Tory'ego podczas kampanii wyborczej.
Sześciopunktowy plan nowego szefa miasta obejmuje:
1. Poczynając od 1 stycznia, zero tolerancji dla zaparkowanych pojazdów blokujących w godzinach szczytu główne arterie. Tory chce się spotkać z szefem policji Billem Blairem, aby na ten odcinek skierować policjantów, obecnie wystawiających mandaty w dzielnicach mieszkalnych. Pojazdy blokujące ruch będą natychmiast odholowywane. Nastąpi to po miesięcznym okresie przejściowym, na pouczanie.
2. Burmistrz osobiście pokieruje miejską komisją koordynacji remontów ulic. Dodał, że jest rzeczą nie do zaakceptowania zamykanie Gardineru w weekend, kiedy odbywają się ważniejsze mecze, a dodatkowo nie działa metro.
3. W newralgicznych miejscach zamontowane zostanie 40 kamer dodatkowo, które pozwolą na monitorowanie naruszeń i wykroczeń oraz lepsze komunikowanie policji potrzeb.
4. Powstanie więcej zielonych linii – zharmonizowanych świateł ulicznych, które sprawią, że ruszając na jednym skrzyżowaniu, przejedziemy przez kilka na zielonym świetle.
5. Rzadsze będzie zamykanie pasów w związku z budowami – wzrosną opłaty miasta za takie praktyki.
6. Przyspieszenie inwestycji publicznych, wprowadzenie premii za ukończenie ich przed terminem i pracę nocą.
Komunikacja tematem pierwszej narady
Mississauga Zdaniem nowo wybranej radnej Mississaugi Carolyn Parrish, miasto powinno – zamiast projektu budowy szybkiej kolejki na osi Hurontario – wziąć się za budowę metra z prawdziwego zdarzenia. Projekt szybkiej kolejki ma pochłonąć prawie 2 miliardy dolarów i złączyć Brampton z Port Credit.
– Z większości rozmów, jakie przeprowadziłam z mieszkańcami wynika, że chcą oni sprawnej linii metra łączącej Mississaugę z Toronto.
Naszym priorytetem powinno być zwrócenie się do prowincji, aby doprowadziła nam tutaj metro – argumentowała Parrish – i to jeszcze zanim powstanie LRT. Parrish uznała, że najbardziej oczywistym rozwiązaniem jest poprowadzenie metra od stacji Kipling, gdzie obecnie kończy bieg, do galerii handlowej przy Square One. Radna uważa, że w sprawie LRT powinno zostać przeprowadzone referendum.
Sugestia Parrish wywołała natychmiastową reakcję wieloletniego radnego Nando Iannica, który wielokrotnie stwierdzał już, że narzucone przez prowincję zagęszczenie liczby mieszkańców w Mississaudze powinno być wsparte przez sfinansowanie komunikacji miejskiej, a jego okręg został już w minionych latach bardzo dogęszczony. Pytał, dlaczego miasto miałoby budować kolejkę podziemną w rejonie, gdzie nie ma wystarczającej liczby mieszkańców, by taką inwestycję uzasadnić; podczas gdy wzdłuż korytarza LRT mieszka bardzo dużo potencjalnych pasażerów. Jego zdaniem, koszt utrzymania metra przewyższa obecne zdolności finansowe miasta.
Pytanie o koszt budowy LRT również został poruszony przez Parrish, która pytała, ile środków miasto na to zarezerwowało. Menedżer miasta Janice Baker powiedziała, że na razie zero, ponieważ Mississauga oczekuje, że projekt zostanie w całości sfinansowany przez prowincję.
Zdaniem Bonnie Crombie, taką samą rolę jak metro do SQ1 odgrywać będzie całodobowa zelektryfikowana kolej po torach GO, za czym optuje.
Ta rura wszystkim się opłaci
Toronto W rezultacie rozmów przeprowadzonych w środę przez premierów Ontario Kathleen Wynne i Alberty – Jima Prentica zmalały różnice w stanowisku stron na temat budowy tzw. ropociągu wschodniego, którym do prowincji wschodnich miałaby płynąć ropa z Alberty do rafinerii wschodniej Kanady. Koszt inwestycji oblicza się na 12 mld dol.
Premier Alberty podkreśla, że jest to projekt opłacalny dla wszystkich stron. Premier Wynne miała zastrzeżenia co do generowania przez rurociąg gazów cieplarnianych.
Stało się
Rząd federalny zatwierdził w czwartek przejęcie kanadyjskiej ikony lokali szybkiej obsługi – Tim Hortons, przez amerykańskiego giganta Burger King. Transakcja ta stworzy trzecie pod względem obrotów przedsiębiorstwo fast food na świecie, ze sprzedażą 23 mld dol. rocznie. Nowy nabywca przystał na warunki Ottawy – utrzymania zatrudnienia w restauracjach Tim Hortons w Kanadzie oraz jej dzieł charytatywnych, a także przeniesienia siedziby głównej konglomeratu do Oakville i wylistowania go na giełdzie w Toronto.
Zadłużeni na dwadzieścia tysięcy
Ottawa Jak wynika z najnowszych danych agencji oceny wiarygodności kredytowej Equifax, Kanadyjczycy są dzisiaj bardziej zadłużeni niż kiedykolwiek, a dług wciąż rośnie. Łączne zadłużenie wszystkich Kanadyjczyków w trzecim kwartale wynosiło 1,5 tryliona dol. i było o 7,4 proc. wyższe niż w tym samym okresie rok wcześniej.
Prawie dwie trzecie tej kwoty to dług na hipotekach nieruchomości, domów i mieszkań. Pomijając pożyczki hipoteczne, zadłużenie przeciętnego Kanadyjczyka wynosiło 20 891 dol.
Największy przyrost odnotowano w dziale pożyczek samochodowych i spłat ratalnych – 6,8 proc. i 5,8 proc. Regina Malina z Equifax spodziewa się, że – biorąc pod uwagę, iż znajdujemy się dopiero na początku świątecznego okresu zakupów – dług ten będzie narastał.
Mimo rosnącego zadłużenia nie wzrasta, a wręcz maleje procent niespłaconych należności, czyli takich, które wynoszą ponad 90 dni. – Obecnie jest to tylko 1,1 proc. Zapotrzebowanie na dług widać przede wszystkim na kontach kart kredytowych i pożyczek motoryzacyjnych. Popyt na dług nadal rośnie na zachodzie kraju, a maleje na wschodzie.
"Barbarzyńcy" - niepoprawny termin?
Ottawa Minister imigracji Chris Alexander zeznawał w czwartek rano przed senacką komisją ds. praw człowieka, broniąc propozycji ustawy S-7 – wprowadzającej "zero tolerancji wobec barbarzyńskich praktyk kulturowych".
Ustawa została złożona w Izbie Gmin na początku listopada. Wprowadza poprawki do Immigration Refugee and Protection Act, zakazując wydawania zezwoleń na pobyt stały lub czasowy osobom, które praktykują poligamię, lub też poślubiły dziecko poniżej 16. roku życia. Nowelizacja Kodeksu karnego kryminalizuje "wspomaganie, świętowanie lub partycypowanie w ceremonii małżeńskiej, kiedy wiadomo jest, iż związek zawarty jest wbrew woli jednej ze stron, lub też, że jedna ze stron jest małoletnia".
Inna zmiana w Kodeksie karnym dotyczy zaostrzenia ferowania wyroków w przypadku tzw. morderstw na tle honorowym. Konserwatywny rząd Kanady twierdzi, że tego rodzaju praktyki są sprzeczne z kanadyjskimi wartościami.
Ponieważ poligamia i małżeństwa z dziećmi są legalne w kilkudziesięciu krajach, Aleksander powiedział, że co najmniej kilkuset kanadyjskich imigrantów jest w takich właśnie związkach.
Stanowisko rządu zostało skrytykowane przez liberalnego senatora Arta Eggletona, któremu nie spodobał się tytuł nowej ustawy. Chodzi o słowo "barbarzyńskich".
– Czy pan uznaje tych ludzi za barbarzyńców? – pytał Eggleton.
– Społeczność, do jakiej kierowana jest ta ustawa, to społeczność, gdzie powszechnie dochodzi do gwałcenia praw kobiet i przemocy przeciwko nim – ripostował Alexander.
- Przymusowe małżeństwa, morderstwa honorowe i poligamia są już karalne w myśl obowiązującego prawa – dlaczego konieczna jest nowa ustawa? – pytał z kolei Eggleton.
Minister odparł, że dotychczasowe prawo nie było wystarczające.
Nie potrzeba zapełniać wakatów w Senacie
Ottawa Premier federalny Stephen Harper oświadczył w czwartek, że nie jest mu spieszno zapełniać wakaty w Senacie. Obecnie nieobsadzone pozostaje 16 miejsc w 105-osobowej izbie. Konserwatyści mają w niej zdecydowaną przewagę. Harper dodał, że z jego punktu widzenia, najważniejsze, by ustawy sprawnie przechodziły przez Senat. Ponieważ z tym nie ma problemu, więc nawet przy obecnym 15-procentowym stanie wakatów Senat działa bardzo sprawnie. Harper wypowiadał się w związku z komentarzami, iż wakaty utrudniają pracę Senatu.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!