Sydney W sobotę spłonął doszczętnie polski Kościół Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Sydney w Nowej Szkocji, wybudowany w 1913 roku. Wielu parafian głośno płakało gdy około godziny 1.30 po południu płomienie przebiły się przez dach i wiadomo było już, że budynek jest nie do uratowania. Tuż po 2.00 poddały się i runęły ściany i zapadła się dzwonnica. Szok to jest mało powiedziane- komentował Tom Urbaniak przewodniczący rady parafialnej. Proszę zobaczyć po twarzach naszych parafian tutaj, którzy poświęcili swoje życie nie tylko dla tej społeczności, ale dla których ta społeczność była fundamentem wszystkiego co robili w całym regionie.
Paul Ferguson dowódca jednostki straży Cape Breton Regional Fire Service poinformował, że gdy wozy przybyły na miejsce z tyłu budynku pożar był już bardzo zaawansowany. Ekstremalne warunki zmusiły nasze drużyny do odwrotu - przyznał. Ddał, że pożary kościołów są wyjątkowo niebezpieczne ponieważ ogień postępuje bardzo szybko. Strażacy ograniczyli się do ochrony pobliskich budynków.
Nikt nie odniósł obrażeń, w rezultacie zdarzenia, które zgromadziło setki gapiów. Parafianie usiłowali się wzajemnie pocieszać, wielu płakało i śpiewało pieśni religijne, inni byli bliscy załamania.
Kościół był centrum życia miejscowej polonijnej społeczności.
Kościół był zakwalifikowany jako miejsce dziedzictwa historycznego. Parafia liczy około 100 osób. Co ciekawe płomieniom nie poddała się tablica informacyjna kościoła. Część parafian uważa, że będzie ona fundamentem do odbudowania kościoła.
Kościół i parafia pojawiły się w doniesieniach prasowych w 2012 roku, kiedy diecezja Antigonish wymieniła parafię jako przeznaczoną do likwidacji. Ostatecznie rok później parafianie zdołali uzyskać czasowe odłożenie tej decyzji, a potem permanentne. W niedzielę Msze św odprawiano w pobliskiej polskiej sali Polish Village Hall. "Parafia St.Mary s nie jest zamknięta - powiedział Urbaniak - modlimy się o odbudowę.
Straż pożarna poinfomowała, że jest jeszcze zbyt wcześnie by spekulować na temat przyczyny pożaru.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!