farolwebad1

A+ A A-

Przegląd tygodnia. Piątek, 12 września 2014

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Pełny zestaw wiadomości agencyjnych z Kanady i aglomeracji torontońskiej wyłącznie w papierowym wydaniu "Gońca" do nabycia w polskich punktach sprzedaży


 

Canadian Tire ogłosił we wtorek, że zamierza wprowadzić karty lojalnościowe i aplikację na smartfony, aby klienci mogli w prostszy sposób gromadzić zniżki. Teraz każdy, kto płaci za towary, razem z rachunkiem dostaje kupony w formie banknotów. Dyrektorzy sieci mówią, że banknoty, uważane przez niektórych za drugą walutę Kanady, nie znikną całkowicie. Banknoty zniżkowe zostały wprowadzone w 1958 roku.

Nowy program lojalnościowy w formie elektronicznej będzie wprowadzony 10 października w Nowej Szkocji i 28 października w pozostałych prowincjach. Klienci płacący karta kredytową, debetową lub gotówką będą dostawać zwrot w wysokości 0,4 proc. w formie banknotów zniżkowych lub na kartę programu. Płacący kartą Canadian Tire Options Mastercard otrzymają zwrot w wysokości 4 proc. Dotychczas zniżki otrzymywały tylko osoby płacące gotówką lub karta debetową. Ci, którzy zapiszą się do nowego programu lojalnościowego nie będą tez potrzebowali rachunków, by dokonać zwrotu towarów.

Rocznie Canadian Tire rozdaje banknoty zniżkowe na około 100 milionów dolarów.

***

W środę sąd najwyższy w Ontario stwierdził, że zapisy dotyczące odliczania od długości wyroku czasu spędzonego przez oskarżonego w więzieniu przed końcem sprawy sądowej są niekonstytucjonalne. Przepisy były częścią rządowej agendy skupiającej się na bezwzględnej walce z przestępczością. Dowiedziono jednak, że mogą różnie działać w bardzo podobnych sprawach, co jest niedopuszczalne. Wprowadzały sztuczne podziały wśród oskarżonych, przez co niektóre osoby mogły odbywać kary dłużej.

Truth in Sentencing Act zakazywał odliczania dni odbywania kary w stosunku większym niż 1:1 w wypadkach, gdy danej osobie nie wyznaczono kaucji z uwagi na wcześniejsze oskarżenia. Sąd stwierdził, że według kwestionowanego prawa zbyt dużo zależy od decyzji sędziego, który wyznacza kaucję (jest to sędzia „justice of the peace”) i prowadzi do nierównego traktowania oskarżonych. Osoba, która w ogóle nie wnioskowała o kaucję, mogłaby odbywać karę krócej niż ktoś, komu odmówiono kaucji.

***

Home Depot potwierdza, że doszło do włamania do bazy danych zawierających informacje o płatnościach. Poszkodowani mogą być klienci w Stanach i Kanadzie. Sieć podaje jednak, ze nie ma dowodów na to, by skradzione zostały PIN-y do kart płatniczych. Kradzież nie dotyczy też klientów w Meksyku ani kupujących przez internet. Home Depot prowadząc śledztwo współpracuje z bankami.

W ostatnich miesiącach hakerzy włamali się do systemów informatycznych kilku dużych sklepów. Są wśród nich Target, Supervalu, a także restauracje P.F. Chang’s i sieć Goodwill.

***

Uber uruchamia w Toronto i Mississaudze tańszą wersję swojej aplikacji do zamawiania taksówek. Korzystający z aplikacji UberX będą mogli kontaktować się ze zwykłymi kierowcami, którzy przejdą odpowiednie sprawdzenie i będą chcieli podwieźć pasażera. Innymi słowy UberX to taki nowoczesny sposób jeżdżenia okazją, tylko że płatny.

Uber twierdzi, że wprowadzenie nowej aplikacji pozwoli na obniżenie opłat za taksówki nawet o 40 proc. Przejazd z centrum Toronto w okolice Yonge i Eglinton ma kosztować w ramach UberX 12 dol. (kierowca płaci 20 proc. firmie, resztę zatrzymuje dla siebie). Taksówka na tej trasie kosztowałaby 19 dol.

Kierowcy zarejestrowani w UberX będą sprawdzani pod kątem notowania w bazach policyjnych. Sprawdzane mają być też samochody – chodzi jednak tylko o inspekcje wizualną. Samochody muszą być wyprodukowane co najmniej w 2005 roku.

Aplikacja działa już np. w Nowym Jorku czy San Francisco. Niektórzy amerykańscy kierowcy, którzy wożą pasażerów w ramach UberX, zarabiają podobno nawet 70 000 dol.

Nie wiadomo jeszcze, jak zareagują organy regulujące funkcjonowanie korporacji taksówkowych w Toronto. W Niemczech i w niektórych stanach USA zakazano używania aplikacji Uber. W 2012 roku władze miasta twierdziły, że jeśli Uber chce działać w Toronto, musi mieć licencję. Firma stwierdziła wtedy, że nie świadczy usług z zakresu przewozu osób, ale jest przedsiębiorstwem informatycznym. Sprawa ciągle jest rozpatrywana.

***

John Tory zdecydowanie wysuwa się na prowadzenie w wyścigu o najwyższe stanowisko w Toronto. Według ostatniego badania opinii publicznej przeprowadzonego przez Forum Research Tory’ego popiera 40 proc. wyborców, Rob Ford ma 28 proc. głosów, a Olivia Chow – 21.

Jeśli chodzi o poszczególne dzielnice, to słabym punktem Chow jest poparcie w Scarborough. Tylko 9 proc. mieszkańców tej części miasta chce na nią oddać głos. Większym poparciem cieszy się nawet Ford w old Toronto (13 proc.). W sierpniu Chow w Scarborough mogła liczyć na głosy 19 proc. badanych, w lipcu – nawet na 31 proc. Autorzy sondażu sugerują, że kandydatka w ten sposób płaci za plan zastąpienia metra kolejką LRT. Jej elektorat popiera teraz Tory’ego.

John Tory we wszystkich częściach miasta jest na prowadzeniu.

David Skonacki, który wycofał się w środę, mógłby liczyć na 6 proc. głosów. Połowa jego zwolenników prawdopodobnie będzie teraz popierać Chow, 2 proc. zyska Ford, a 1 proc. – Tory.

Gdyby wyborcy mieli decydować Tory czy Ford, ten pierwszy otrzymałby 57 proc. głosów, drugi – 30 proc.

Badanie przeprowadzono wśród 1069 mieszkańców w poniedziałek. Błąd wynosi 3 proc.

***

David Skonacki wycofał sie ze startu w wyborach na burmistrza Toronto. Decyzję ogłosił pisemnie we wtorek wieczorem, konferencja prasowa odbyła się w środę o 1 po południu.

Powiedział, że ci, którzy mu pomagali przez ostatnie 8 miesięcy, mogą być z siebie dumni. Ich kampania była bowiem najbardziej pozytywna i nastawiona na konkretne rozwiązania problemów. Wszyscy dali dobry przykład dla miasta.

Wycofał się, ponieważ mimo ostatniego systematycznego wzrostu poparcia widział, że nie wystarczy go, by w dniu wyborów odnieść sukces. Jako kandydat zauważył też, że kampania często nie dotyczy programów. Słyszał od wyborców, że ich priorytetem jest raczej usuniecie Roba Forda z ratusza. W tych okolicznościach uznał, że nie ma prawa prosić swoich zwolenników o dalszą pracę, poświęcanie czasu i energii.

We wtorek z wyścigu o fotel burmistrza zrezygnowała też Sarah Thomson. Powiedziała, że będzie ubiegac isę o miejsce w radzie z okręgu Trinity-Spadina. Zasugerowała, że jeśli Ford będzie zajmował pierwsze miejsce w sondażach, John Tory lub Olivia Chow powinni wycofać się dzień przed głosowaniem i w ten sposób zjednoczyć siły.

***

9 września obchodzony był Światowy Dzień FAS (Fetal Alcohol Spectrum Disorder). Ma to na celu uświadomienie matkom, że podczas ciąży żadna ilość alkoholu nie jest uznawana za bezpieczną.

W Toronto organizacja FASworld zorganizowała demonstrację. Jej uczestnicy zebrali się na skrzyżowaniu ulic Yonge i Dundas, pod podkoszulkami z hasłami przypominającymi o niepiciu alkoholu podczas ciąży mieli włożone balony.

W tym roku organizatorzy FASDay podjęli współpracę z LCBO. W 640 sklepach z alkoholem znalazły się broszury informujące o skutkach spożywania alkoholu w ciąży. Będą dostępne do 12 września.

Health Canada szacuje, że w przypadku jednego na 100 Kanadyjczyków niepełnosprawnych umysłowo przyczyną choroby było picie alkoholu przez matkę. Toronto Public Health i inni eksperci są zdania, że osób tych może być więcej, jednak często nie mają one postawionej diagnozy. Dodają, że nigdy nie wiadomo, jaka ilość alkoholu zaszkodzi dziecku. Wpływa na to wiele czynników (genetyczne, waga matki czy stopień rozwoju płodu).

***

Szpital regionalny w Windsorze podał, że u pacjenta przyjętego z objawami podobnymi do zarażenia wirusem Ebola testy nie potwierdziły choroby. Pacjent przebywał w izolatce, szpital zastosował się do wszystkich procedur. Nie podano, czy chory to mężczyzna czy kobieta. Wiadomo, że niedawno wrócił z jednego z krajów Afrykańskich, w którym panuje epidemia gorączki krwotocznej Ebola.

Na początku lata szpital w Windsor powiedział, że jest gotowy nieść pomoc pacjentom zarażonym wirusem Ebola. W placówce przy współpracy z Public Health Agency of Canada i Centre for Disease Control in America wdrożono specjalny system leczenia.

***

Czarne chmury zawisły nad największym kanadyjskim producentem szczepionek przeciwko grypie. GlaxoSmithKline (GSK) mieszczący się w Mississaudze z powodu problemów z kontrolą jakości dostarczy na rynek o dwa miliony dawek szczepionki mniej. Zastrzeżenia dotyczą zakładu produkcyjnego w Ste. Foy, Que., zgłaszały je zarówno amerykańska Food and Drug Administration, jak i Health Canada.

Na najbliższy sezon grypowy rząd zakontraktował dostarczenie 12 milionów dawek szczepionki. Dostawy będą więc mniejsze o 17 proc. GSK była odpowiedzialna za około połowę zakontraktowanych dostaw.

Firma podaje, że jeden z trzech składników szczepionki nie przeszedł wymaganych testów. Potrzebne jest przeprowadzenie dodatkowych badań i zbadanie przyczyn niezgodności. W sierpniu po wykryciu błędów w zakładzie w Quebecu zatrzymano produkcję na dwa tygodnie.

Agencja zdrowia publicznego ma zamówić brakujące dawki u trzech innych dostawców. Rzecznik prasowy agencji uspokaja, że dla nikogo szczepionki nie zabraknie.

***

Sault Ste. Marie, Ont. Grupa wodzów indiańskich złożyła pozew przeciwko władzom federalnym i prowincyjnym. Rezerwaty podobno nie otrzymują należytej i obiecanej części dochodów czerpanych z korzystania z zasobów naturalnych. 164 lata temu, czyli w 1850 roku, podpisano Robinson-Huron Treaty (dotyczący dzielenia 35 700 mil kwadratowych ziemi z nowo przybyłymi), który miał regulować te sprawy.

Postanowienia zawarte w porozumieniu, zdaniem ludności rdzennej, od dawna nie są przestrzegane. Beneficjenci traktatu, których jest około 30 000, otrzymują rocznie po 4 dolary. Kwota nie była waloryzowana od 1874 roku. Wodzowie domagają się obliczenia płatności od nowa i wypłacenia zaległych należności.

Walka o płatności była toczona podobno od samego początku. Indianom niewiele jednak udało się ugrać. Teraz mówią, że ich cierpliwość się skończyła. Pieniędzy miało spokojnie starczać na utrzymanie, a wielu żyje w biedzie. Dodają, ze nie na to godzili się ich przodkowie.

***

Ontaryjski trybunał praw człowieka stwierdził, że Ottawa Valley Cleaning and Restoration dyskryminowała mężczyznę ubiegającego się o pracę, gdy oświadczyła, że „zatrudnia tylko białych”. Firma ma zapłacić 8000 dol. plus odsetki.

Malek Bouraoui starał się o pracę w czerwcu 2013 roku. Powiedział, że jego prawa zawarte w kodeksie praw człowieka podczas rekrutacji były kilkakrotnie złamane. Był dyskryminowany ze względu na rasę, kolor skóry i kraj pochodzenia. Potwierdził to trybunał.

Po złożeniu aplikacji Bouraoui odbył rozmowę telefoniczną z pracownikiem Ottawa Valley Cleaning and Restoration, który zapytał go wprost, z jakiego kraju pochodzi i czy jest biały, czy czarny. Powiedział wtedy, że nie pochodzi z Kanady. Krótko po tym dostał sms-a od tej samej osoby, która napisała, żeby się uczył angielskiego, to będzie miał więcej szczęścia, a firma nie zatrudnia osób z zagranicy i zapewnia prace białym. Wtedy Bouraoui odpisał, że to dyskryminacja i będzie składał skargę. W odpowiedzi otrzymał, że pracownik firmy nie powiedział nic rasistowskiego, jedynie że nie zatrudniają obcokrajowców, ale białych, i żeby więcej do niego nie pisał. Dodał, że w Kanadzie jest wolność słowa i niech mu nie zawraca głowy. W następnej wiadomości pracownik drwiąco zachęcał Bouraoui do złożenia skargi. Napisał, że pewnie będzie ją rozpatrywał biały, który go tylko wyśmieje.

Na sprawie nie pojawił się nikt z Ottawa Valley Cleaning and Restoration.

***

W Saskatoon w sobotę rano 9-letni chłopak ukradł autobus miejski. Udało mi się nawet przejechać kilka przecznic. Na szczęście nikt na tym nie ucierpiał.

Policja podała, że pojazd został skradziony z garażu. Zatrzymał się w końcu na krawężniku sporego skrzyżowania Idylwyld Drive i 25th Street. Jeden ze świadków pojechał za chłopakiem. Gdy autobus w końcu się zatrzymał, wszedł do środka i odsunął młodocianego kierowcę. Kazał mu wysiąść z autobusu.

Chłopak uderzył w dwa zaparkowane pojazdy – autobus i samochód osobowy. Ponieważ ma dopiero 9 lat, policja nie może mu postawić żadnych zarzutów.

Urzędnicy miejscy powiedzieli, że autobus został skradziony zaraz po naprawie. Mechanik zostawił na chwilę włączony silnik i wtedy chłopak dostał sie do środka.


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Ostatnio zmieniany piątek, 12 wrzesień 2014 21:05
Zaloguj się by skomentować
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.