Pełny zestaw wiadomości agencyjnych z Kanady i aglomeracji torontońskiej wyłącznie w papierowym wydaniu "Gońca" do nabycia w polskich punktach sprzedaży
TIFF rusza z kopyta
Toronto
W czwartek oficjalnie rozpoczął się 39. Torontoński Międzynarodowy Festiwal Filmowy. Potrwa do 14 września. Hollywoodzkie gwiazdy pokazały się na czerwonym dywanie, co było transmitowane na żywo na stronie festiwalu. Na czwartkową premierę filmu "The Humbling" przybył Al Pacino, Robert Downey Jr., Robert Duvall i Vera Farmiga zjawili się na premierze "The Judge".
Podczas festiwalu wyświetlonych będzie trzysta filmów z 79 państw. Po pokazach filmowych zaplanowano szereg przyjęć.
Zamknięta dla ruchu kołowego ma być King Street West, ruch tramwajów zostanie przekierowany. Odcinek między ulicami Spadina i University będzie nieczynny do północy w niedzielę. Częściowych zamknięć drogi między 8 a 11 września należy się też spodziewać między ulicami John i Duncan.
Na tegorocznym TIFF zobaczymy m.in. "Obce ciało" Krzysztofa Zanussiego – główne role grają Agnieszka Grochowska, Agata Buzek i Riccardo Leonelli. Historia dotyczy pracującego w międzynarodowej korporacji energetycznej Włocha, który jest bardzo religijnym człowiekiem, co przysparza mu wiele problemów. Z powodu wiary Angelo (Riccardo Leonelli) szybko staje się obiektem drwin i mobbingu. Oddziałem przedsiębiorstwa, w którym pracuje Angelo, zarządza bezwzględna i cyniczna Kris (Agnieszka Grochowska) zafascynowana wiarą nowego pracownika, starająca się sprowadzić go na złą drogę.
Angelo przyjechał do Polski w pogoni za swoją ukochaną Kasią (Agata Buzek), którą poznał w grupie modlitewnej Focolari we Włoszech. Kasia postanawia wrócić do Polski i wstąpić do klasztoru. Angelo chciałby, żeby jego dziewczyna zmieniła zdanie, dlatego decyduje się na przyjazd do Warszawy.
"Obce ciało" było komentowane w mediach. – Skrajne skrzydło feminizmu nie tolerowało tego, że bohaterem jest katolik otoczony przez kobiety bez skrupułów i niemoralne – powiedział w wywiadzie dla włoskiego katolickiego dziennika "Avvenire" reżyser.
Imigranci w pracy zagrażają BHP
Ottawa
Kanadyjscy fachowcy budowlani pracujący przy projektach naftowych zwracają uwagę na zagrożenia dla bezpieczeństwa pracy wynikające z zatrudniania pracowników zagranicznych, którzy nie mówią po angielsku i nie posiadają wystarczających kwalifikacji. Dotyczy to np. budowy wielomiliardowego zakładu Husky Sunrise położonego 60 kilometrów od Fort McMurray. Projekt realizuje włoska firma Saipem, która zatrudnia 344 obcokrajowców. Prace przedłużają się, budżet już został przekroczony.
Miejscowi pracownicy zatrudnieni przy wznoszeniu konstrukcji stalowych skarżą się, że ci z zagranicy nie rozumieją poleceń i nie przestrzegają przepisów bezpieczeństwa. Jeden z inspektorów jakości mówi, że wielokrotnie zwracał uwagę kierownictwa na błędy, aż w końcu powiedziano mu, żeby przestał, bo wszyscy o tym wiedzą. Przytacza przykład pracownika z zagranicy, który chciał zanurzyć zamarznięty palnik gazowy w zbiorniku z propanem.
Rzecznik prasowy Husky twierdzi, że firma ściśle współpracuje z wykonawcami i pilnuje kwestii bezpieczeństwa. Saipem nie chce komentować skarg, jeśli nie ma dowodów. Uważa, że skargi tylko wprowadzają w błąd. Dodaje, że 85 proc. zatrudnionych stanowią Kanadyjczycy.
Podczas naboru pracowników podobno wielu wykwalifikowanych Kanadyjczyków odeszło z niczym. Tymczasem pracownicy z Europy ciągle przyjeżdżają.
Dziatwa szkolna rozpoczęła naukę
Toronto
Rozpoczął się nowy rok szkolny. Około pięciu milionów dzieci i młodzieży rozpoczęło po wakacjach naukę w szkołach podstawowych i średnich. Do college'ów i na uniwersytety poszły dwa miliony studentów. W szkołach wyższych wykłada 45 000 profesorów, nauczycieli w szkołach podstawowych i średnich jest 396 000.
Według Statistics Canada, rodzice na wyposażenie ucznia wydają prawie 1400 dolarów. Są to przeciętne kwoty wpisywane w rozliczeniach podatkowych w pozycji dotyczącej wydatków na edukację.
Ze statystyk wynika, ze prawie wszyscy uczniowie mają telefony komórkowe. Komórki ma jedna czwarta uczniów klas 4, połowa uczniów klas 7 i 85 proc. tych z klas 11.
Studenci za naukę płacą za naukę średnio 5772 dol. Są i tańsze, i droższe kierunki studiów – przyszli dentyści muszą zapłacić 17 300, a nauczyciele po college’u – 4400 dol. Jeśli chodzi natomiast o czas spędzany na nauce, to studenci w salach wykładowych spędzają najmniej – średnio 15 godzin tygodniowo. Za to poza ustalonymi zajęciami uczą się około 17 godzin, co daje tygodniowo 32 godziny poświęcone na naukę. Do tego trzeba wziąć pod uwagę, że przeciętny student na pracę zarobkową przeznacza 18 godzin.
Nie wiadomo dokładnie, jak to jest z czasem na naukę w przypadku młodszych uczniów. W każdym razie naukowcy proponują ciekawy system. Sugerują, że na odrabianiu prac domowych uczeń powinien spędzać 10 minut na każdą klasę, czyli np. uczeń klasy 8 – 80 minut, klasy 11 – 110.
Wzrost wskaźników w II kwartale
Ottawa
Kanadyjska gospodarka kwitła w drugim kwartale, dzięki czemu wzrost gospodarczy liczony w skali roku wyniósł 3,1 proc. Tak dobrze nie było od trzeciego kwartału 2011 roku. Produkt krajowy brutto osiągnął 2,7 proc., czyli więcej niż przewidywali analitycy.
Statistics Canada podaje, że w samym drugim kwartale PKB wyniósł 0,8 proc., a w pierwszym – 0,2 proc. Bardzo dobry był czerwiec.
Minister finansów Joe Olivier stwierdził, że teraz widać, iż polityka rządu przynosi efekty.
Rozwijały się prawie wszystkie sektory gospodarki poza instytucjami non-profit działającymi na rzecz gospodarstw domowych. Do wzrostu przysłużyli się konsumenci, wydatki przeciętnego gospodarstwa domowego w drugim kwartale wzrosły o 0,9 proc. Kanadyjczycy wydawali o 1,2 proc. więcej na towary i o 0,7 proc. więcej na usługi.
Widać też ruch w sektorze mieszkaniowym. Inwestycje budowlane wzrosły o 2,9 proc., a dochody z tytułu zmiany własności – aż o 9 proc.
Eksport wzrósł o 4,2 proc. Analitycy są zdania, że sytuacja gospodarcza dobrze rokuje. Teraz ważne, by znalazła przełożenie na rynek pracy – na zatrudnienie i wzrost wynagrodzeń.
Źle zrobił, nie czuje wyrzutów
Peterborough
Nauczyciel Paul Blake z Peterborough został ukarany dyscyplinarnie za to, że powiedział swoim uczniom z klasy 12 w szkole katolickiej, iż nie mają obowiązku zapisywać się na kursy z religii. Notę dyscyplinarną dostał w maju. Blake opowiedział uczniom o przypadku rozpatrywanym przez sąd najwyższy w Ontario. Wyrok, niekorzystny dla katolickiego kuratorium, został wydany w maju. Po nim władze szkół odmawiały jednak uczniom prawa do wypisania się z religii. Uzasadniały to zapisami w oświadczeniach podatkowych dotyczących podatku od nieruchomości dokonywanymi przez rodziców młodzieży. Jeśli rodzice zadeklarowali, że popierają edukację katolicką, ich dzieci musiały chodzić na religię.
Według Education Act, każdy student, który kwalifikuje się do szkoły publicznej, może, ale nie musi uczestniczyć w lekcjach religii. Szkoły publiczne podobno przyjmują wszystkich, ale Kathy Burtnik, przewodnicząca Ontario Catholic School Trustees' Association, mówi, że prawnicy sugerują, iż uczniowie szkół katolickich nie podlegają zwolnieniu.
Lotnisko w Calgary nie chce obrońców życia
Calgary
Airport Authority uzyskało tymczasowy zakaz prowadzenia działań na jego terenie przez Canadian Centre for Bioethical Reform (CCBR). Władze lotniska złożyły pozew przeciwko organizacji, twierdząc, że z powodu akcji CCBR port lotniczy stracił w latach 2011–2013 500 000 dolarów. Prawnicy lotniska nie potwierdzają tej kwoty.
Grupa pro-life ma na swoim koncie już kilka wygranych tego rodzaju procesów, które były toczone najczęściej przeciwko uniwersytetom w całej Kanadzie. W zeszłym roku uzyskała wyrok uniewinniający w sprawie o bezprawne wkroczenie na teren lotniska w Calgary. Teraz przypomina, że wówczas CAA nie potrafiło przedstawić żadnej skargi od pasażera i okazało się, iż akcje przeszkadzają jedynie pracownikom lotniska. W latach 2011–13 przeprowadzono trzy akcje. Podczas pierwszej pracownicy lotniska nie podjęli żadnych działań, w dwóch kolejnych przypadkach poprosili protestujących, by przeszli w mniej uczęszczane miejsce, co ci uczynili.
CAA twierdzi, że sędzia Allan Fradsham pomylił się, wydając poprzedni wyrok. Błędnie zastosował przepisy zawarte w Karcie praw i swobód. Nie wziął pod uwagę argumentu CAA, że lotnisko jest prywatną własnością, mimo że jest zarządzane przez rząd federalny.
W ramach akcji organizowanych na uczelniach czy na chodnikach CCBR przedstawia plakaty o wymiarach 90 na 120 centymetrów ukazujące abortowane płody. Większe zdjęcia przykleja na vanach, a do skrzynek na listy mieszkańców okręgów wyborczych reprezentowanych przez posłów pro-choice wrzuca odpowiednie ulotki.
Sprzedawcy mięsa i analitycy rynku zwracają uwagę na rosnące ceny. Ma być podobno jeszcze gorzej. Paczki z bekonem, by zachować cenę, są zmniejszane, a wołowina, zdaniem ekspertów ze Scotiabank, jest najdroższa od 1998 roku. Sprzedawcy skarżą się na coraz mniejsze zyski. W nieciekawej sytuacji są sklepy sprzedające mięso organiczne, w których i tak normalnie jest 30 proc. drożej niż w innych.
Problem polega m.in. na tym, że ceny żywca od dawna utrzymują się na wysokim poziomie. Sprzedawcy na początku starali się jakoś to niwelować, ale nie mogą tak długo zaniżać cen. I tak czynili to przez około pół roku. Ceny żywca są wysokie zarówno u nas, jak i w Stanach.
U naszych południowych sąsiadów podobno już zauważa się zmiany nawyków żywieniowych, nawet wśród bogatszych obywateli.
•••
Health Canada podaje, że już ponad 1000 kanadyjskich firm złożyło wnioski o licencję na produkcję marihuany do celów leczniczych. Póki co latem wydano tylko dwie licencje. Nerwowi inwestorzy czekają więc na decyzje i... milionowe zyski. Z 1009 wniosków złożonych do 25 sierpnia 462 uznano za niekompletne, 201 odrzucono, a 32 zostały wycofane. Wynika z tego, że do rozpatrzenia zostało prawie 300. Na razie marihuanę produkuje 13 licencjonowanych przedsiębiorstw. 9 innych ma zgodę na hodowlę, ale jeszcze jej nie rozpoczęło i nie weszło na rynek. W lipcu zmieniono zasady hodowli, zaostrzono m.in. wymogi bezpieczeństwa dotyczące przechowywania roślin. Health Canada utrzymuje jednak, że nie ma to wpływu na czas rozpatrywania podań. Wcześniej rynek zrewolucjonizowano 1 kwietnia, gdy absolutnie zakazano domowej produkcji. Zyski nowego sektora przemysłu prognozowane są na 1,3 miliarda dolarów rocznie. Liczba klientów może wynosić około pół miliona, jednak większość zaopatruje się w marihuanę inaczej, u licencjonowanych dostawców. Do sierpnia w nowym systemie zarejestrowało się 9448 odbiorców.
•••
Mimo że do początku jesieni zostało jeszcze kilka tygodni, w górach Alberty spadł pierwszy śnieg. Kamery internetowe skierowane na niektóre drogi, np. autostradę 22, pokazywały w środę rano sypiący się z nieba biały puch. Environment Canada wydało też ostrzeżenia o mrozie dla sporej części południowej i centralnej Alberty. Agencja pogodowa ostrzegała też południowo-zachodnią część Alberty przed intensywnymi opadami deszczu. O tej porze śnieg w Górach Skalistych nie jest niczym niezwykłym.
•••
W środę premier Harper wypowiadał się na temat referendum dotyczącego niepodległości Szkocji. Stwierdził, że taki podział nie służy ani interesom globalnym, ani lokalnym. Jeśli dojdzie do podziału, odczują go wszyscy obywatele kraju. Przytoczył cały wachlarz globalnych zagrożeń – od terroryzmu począwszy, na gorączce Ebola skończywszy. Zapytał, czy łatwiej poradzi sobie z nimi kraj zjednoczony, czy podzielony. Referendum ma się odbyć 18 września. Z badań opinii publicznej widać, że zdania są podzielone. Idea ma mniej więcej tylu zwolenników co przeciwników – 42 proc. opowiada się za podziałem, 48 proc. jest przeciw.
•••
Prowincja przymierza się do zmian w programach nauczania w szkołach podstawowych mające na celu wprowadzenie większej ilości nauki przez zabawę, przyznała minister Liz Sandals. Jeśli zapadnie decyzja o zmianach w podstawówkach, prawdopodobnie zmieni się też nieco podejście w szkołach średnich. Pani minister mówi o nauce poprzez doświadczenie i uczenie, jak wykorzystać zdobytą wiedzę w rzeczywistym świecie. W 2010 roku wprowadzono program całodziennych przedszkoli. Od tego czasu dzieci przechodzą dwuletnie przygotowanie, zanim przestąpią próg pierwszej klasy. Szkoły muszą się wtedy zastanawiać, jak zmieniać programy, by dzieci były zainteresowane przyswajaniem nowych treści i nie nudziły się na lekcjach. Uczniowie nie mogą cały czas siedzieć w ławkach, w tym wieku potrzebują też czasu na zabawę, podkreślają pedagodzy. Obecne programy nie są przystosowane do realizowania ich z dziećmi po dwóch latach przedszkola.
Tragedia w polskim domu
Mississauga
Huron County Ontario Provincial Police podała, że znaleziono ciało 39-letniego Tomasza Gladkowskiego z Mississaugi, który próbował ratować tonącego w jeziorze Huron syna. Ojciec, 7-letni syn i grupa przyjaciół wypoczywała w niedzielę na plaży w Port Albert. Gladkowski usiłował ratować dziecko, które zostało porwane przez podwodny prąd przy ujściu Nine Mile River. W końcu dziecku pomógł inny mężczyzna.
O 3.30 po południu w niedzielę Gladkowskiego uznano za zaginionego. Szukały go dwie łodzie OPP, straż graniczna i śmigłowiec z Joint Rescue Coordination Centre w Trenton. W poniedziałek o 1.45 po południu ciało mężczyzny, znajdujące się 150 metrów od brzegu, znalazła podwodna jednostka policji.
Tomasz Gladkowski bardzo dobrze pływał, ale rzeka jest w tym miejscu zdradliwa. – Na rzece powstaje dużo wirów – powiedział rzecznik OPP Jamie Stanley, dodając, że opady deszczu spowodowały, że rzeka zaczęła wzbierać.
Tomasz – najstarszy z trzech braci – dorastał w Kitchener-Waterloo, gdzie skończył Conestoga College z dyplomem projektanta stron internetowych. W 1996 roku przeniósł się do Mississaugi. Pracował dla polskiej stacji telewizyjnej TvPolonia.
Był bardzo oddany rodzinie – mówi jego ojciec Joe Gladkowski – nigdy nie odmawiał pomocy przyjaciołom.
Założony został fundusz na rzecz synów Tomasza – Adama i Davida. Pieniądze można wpłacać w dowolnym oddziale TD na konto: #1020-6906513 , "In Trust for Adam & David Gladkowski".
Ottawa chce ograniczyć "prawo ziemi"
Ottawa
Według tajnych dokumentów, których kopie dotarły do "Toronto Star", Ottawa zastanawia się nad ograniczeniem wydawania obywatelstwa dzieciom urodzonym na ziemi kanadyjskiej w oparciu o prawo zwane Ius soli ("birth on soil"), kiedy nie ma znaczenia obywatelstwo rodziców.
Z takim podejściem nie zgadza się rząd Ontario. Oznaczałoby to przede wszystkim zmiany w funkcjonowaniu urzędów i inne zmiany proceduralne dotyczące wydawania aktów urodzenia. Wiceminister imigracji Ontario Chisanga Puta-Chekwe twierdzi, że nie ma danych wystarczających do potwierdzenia tezy o nadużywaniu prawa przez turystki, które przyjeżdżają do Kanady tylko po to, by urodzić tu dziecko. Ontaryjska gospodarka i służby publiczne nie cierpią z tego powodu.
Sprawy obywatelstwa leżą w gestii rządu federalnego i są określone w konstytucji kraju. Jednak każda zmiana prawa będzie bezpośrednio dotykała prowincji i terytoriów. Ottawa przyznaje, że zmiany polegające na dodatkowym rozróżnianiu dzieci urodzonych w Kanadzie wymagałyby zmian w procesie wydawania dokumentów, co z kolei należy do zadań poszczególnych prowincji.
Nie tylko należałoby opracować nowy system informatyczny, lecz także wziąć pod uwagę przypadki, gdy rodzice przebywający w Kanadzie nielegalnie w ogóle nie będą chcieli rejestrować dzieci. A to skutkuje brakiem dostępu dziecka do systemu opieki zdrowotnej. Niesie też ryzyko oszustw i podrabiania dokumentów o obywatelstwie.
Przychodzi pielęgniarka - nie możesz palić
Halifax
Capital Health rozszerzy 20 października zakaz palenia na domy pacjentów po skargach opiekunów świadczących opiekę domową, którzy nie chcą być biernymi palaczami. Na razie pacjenci nie mogą palić w szpitalach lub w określonej odległości od szpitali. Nowy zakaz ma dotyczyć papierosów tradycyjnych i elektronicznych. Będzie obowiązywał w czasie, gdy w domu danego pacjenta będzie przebywał opiekun. Wielu pacjentów już teraz uważa to za oczywiste i w czasie wizyty nie pali.
Victorian Order of Nurses, który odwiedza chorych w domach, podobną politykę stosuje od 2005 roku.
W środę bank centralny przekazał informację o utrzymaniu stóp procentowych na obecnym poziomie 1 proc. Nie należy się więc spodziewać wzrostu oprocentowania linii kredytowych czy kredytów hipotecznych o zmiennym oprocentowaniu. Bank pokazał w ten sposób, że nie spodziewa się zmian sytuacji gospodarczej kraju. Inflacja jest utrzymywana w ryzach (oscyluje w okolicy 2 proc.), ryzyko związane z zadłużeniem gospodarstw domowych też się nie zmienia. W oświadczeniu banku tym razem nie padły słowa o "niezadowoleniu z tempa rozwoju gospodarki", o "miękkim lądowaniu" na rynku nieruchomości ani o kluczowej roli eksportu i inwestycji.
•••
Policjanci sprawdzający prędkość samochodów na autostradzie 417 na południowy wschód od Ottawy zdziwili się, gdy zobaczyli jeden z odczytów na radarze. BMW pędziło z prędkością 200-220 km/h w miejscu, gdzie ograniczenie wynosiło 100 km/h. Policja ruszyła w pościg. Rajdowca udało się w końcu zatrzymać, gdy musiał zwolnić z uwagi na inne pojazdy. Kierowcą był 22-letni Rayyan Salah z Dollard-des-Ormeaux, Que. Mężczyzna ma się stawić w sądzie 17 października. Jego prawo jazdy zostało zawieszone na 7 dni, na tydzień odebrano mu też samochód.
•••
Źródła podają, że trzech Kanadyjczyków, którzy przyłączyli się do grup powiązanych z Al-Kaidą w Syrii, było bezpośrednio zaangażowanych w przetrzymywanie amerykańskich dziennikarzy Theo Curtisa i Matta Schriera. Mężczyźni przebywali w niewoli w latach 2011–13. Curtis został uwolniony w zeszłym miesiącu przez grupę Jabhat al-Nusra (związaną z Al-Kaidą), Schrier uciekł rok temu. Do tej pory nie opowiedzieli dokładnie, co działo się, gdy byli przetrzymywani. Kanadyjczycy prawdopodobnie zmusili przetrzymywanych do podania danych, dzięki którym potem wyczyścili ich konta bankowe. Pisali też e-maile do rodzin dziennikarzy, podszywając się pod nich.
Rząd pewien czas temu oszacował liczbę Kanadyjczyków, którzy przyłączyli się do grup ekstremistycznych, głównie w Syrii, na 130 osób. Zdaniem CBC, jest ich raczej między 200 a 300.
•••
Dwaj najwięksi producenci miodu w Ontario – Sun Parlor Honey Ltd. i Munro Honey – złożyli we wtorek w Sądzie Najwyższym prowincji pozew zbiorowy w imieniu wszystkich hodowców pszczół przeciwko producentom popularnych nawozów. Pszczelarze uważają, że stosowanie nawozów powoduje wymieranie kolonii pszczół i zmniejszenie produkcji miodu. Domagają się 400 milionów dolarów odszkodowania. Bayer Cropscience Inc. and Syngenta Canada Inc. miały dopuścić się zaniedbań podczas projektowania, produkcji, sprzedaży i dystrybucji nawozów z grupy neonikotynoidów, zwłaszcza tych zawierających imidakloprid, chlotianidynę i tiametoksam. Nawozy te są powszechnie stosowane w uprawie kukurydzy, soi i rzepaku. Porażają układ nerwowy owadów, które tworzą mniejsze kolonie, nie wracają do uli i tracą orientację przestrzenną. Składniki nawozów stwierdzono też u 70 proc. martwych pszczół zbadanych w 2013 roku przez Health Canada. Komisja Europejska wprowadziła dwuletnie ograniczenia stosowania neonikotynoidów. O podobnych krokach myśli Ontario.
Dyskretny urok "manhattanizacji"?
Toronto
Coraz więcej mieszkańców Toronto twierdzi, że wieżowce powstające w centrum jak grzyby po deszczu wcale nie szkodzą miastu.
W żadnym innym mieście nie powstaje obecnie tyle wysokich budynków co w Toronto. Nawet w Nowym Jorku. Manhattanizacja miasta staje się faktem i niektórzy prognozują, że jest to najlepszy możliwy kierunek rozwoju. W ostatnim tygodniu rada miasta zatwierdziła inwestycje budowlane wartości ponad 20 miliardów dolarów. Większość pozwoleń dotyczy budowy wysokościowców.
O wyjątkowości Manhattanu nie stanowi jednak tylko liczba wieżowców. Charakterystyczną cechą jest swoiste umiłowanie takiej niesamowitej gęstości zaludnienia i, co ważne, odpowiednie planowanie przestrzenne. I to może nie do końca znajdować przełożenie na sytuację w Toronto. W koncepcji urbanistycznej Manhattanu jest miejsce na pieszych i rowery. W Toronto problem ten zdaje się nie być rozwiązany. Coraz więcej osób chce mieć swoje condo w centrum, ale centrum nie jest do tego przystosowane. Rynek nie jest wystarczająco kontrolowany, część analityków jest zdania, że urbanizacja postępuje zbyt szybko i chaotycznie. Co więcej, należałoby tak zacząć projektować mieszkania, by rzeczywiście, bez burzenia ścian, mogły w nich mieszkać rodziny z dziećmi.
Główny urzędnik zajmujący się planowaniem przestrzennym miasta, Jennifer Keesmaat, potwierdza, że rozwój infrastruktury nijak się ma do rozwoju budownictwa mieszkaniowego. Przede wszystkim inwestorzy powinni ponosić więcej kosztów związanych z rozwojem infrastruktury. Opłaty budowlane powinny być wyższe, a dodatkowe pieniądze należałoby przeznaczać na rozwój usług dla ludności. Keesmaat zdaje sobie sprawę, że większość deweloperów się z nią nie zgodzi, ale w gruncie rzeczy chodzi o ich własny interes.
Żeby dziecko było bezpieczne
Toronto
Policja przygotowała zestaw wskazówek dla rodziców, którzy po wakacjach znów wyślą swoje dzieci do szkoły:
1. Nigdy nie umieszczaj naklejek z imieniem dziecka na odzieży wierzchniej czy na pudełkach z kanapkami.
2. Ustal z dzieckiem jakieś proste hasło, które będzie musiała podać osoba odbierająca je ze szkoły, gdy żadne z rodziców nie będzie mogło tego zrobić. W ten sposób będzie wiadomo, że dziecko nie wsiądzie do obcego samochodu.
3. Jeśli dziecko chodzi pieszo do szkoły, naucz je najprostszej drogi.
4. Upewnij się, że dziecko zapamiętało, jak się skontaktować z rodzicami w razie nagłej potrzeby (czy pamięta nazwisko i numer telefonu).
5. Zapytaj w szkole, czy realizuje program "Safe School". Zatroszcz się, by dane przekazane do szkoły były aktualne.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!