farolwebad1

A+ A A-

Przegląd tygodnia. Piątek, 15 sierpnia 2014

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Pełny serwis informacyjny - w papierowym wydaniu "Gońca" do nabycia w polskich punktach sprzedaży

 

Atak na religię w katolickiej szkole

Toronto

W szkołach katolickich w Ontario uczniowie obowiązkowo uczęszczają na lekcje religii, mimo że sąd orzekł, iż nie mogą być do tego zmuszani. "Globe and Mail" prześledził korespondencję uczniów szkół średnich, którzy chcieli wypisać się z zajęć. Kuratoria szkół katolickich wielokrotnie odmawiały i twierdziły, że rodzice uczniów płacą za szkoły katolickie. Uczniowie za każdym razem jako powód podawali chęć uczestnictwa w innych zajęciach, które będą bardziej przydatne później, gdy będą szli na uniwersytet.

Ontario Public School Boards' Association twierdzi jednak, że nawet jeśli rodzice płacą podatki na szkoły katolickie, mogą posłać dziecko do szkoły publicznej. Szef stowarzyszenia Michael Barrett dodaje, że szkoły publiczne przyjmują wszystkich. Podział był do 1997 roku, teraz wszystkie szkoły finansuje prowincja.

Sprawa wynikła niedawno, gdy Peel-Dufferin Catholic District School Board został pozwany przez ojca jednego z uczniów z Brampton, który nie chciał, by jego dziecko musiało obowiązkowo uczestniczyć w lekcjach religii, rekolekcjach i liturgii. W kwietniu trzech sędziów orzekło, że uczeń może być zwolniony z programów religijnych. Zdaniem kuratoriów szkół katolickich, wyrok ma zastosowanie tylko w przypadkach, gdy rodzice zadeklarują się, że popierają szkoły publiczne.

Linda Staudt, dyrektor London Catholic District School Board, wyjaśnia, że Ontario Education Act stwierdza, iż uczniowie, którzy mogą uczęszczać do publicznych szkół średnich, nie są zobowiązani do wybierania kursów z religii. Nie dotyczy to jednak uczniów szkół katolickich, których rodzice na deklaracji podatku od własności zadeklarowali poparcie dla szkół katolickich. Rzecznik prasowy Ministerstwa Edukacji odmówił komentarza w indywidualnych przypadkach.

W średnich szkołach katolickich finansowanych publicznie od uczniów oczekuje się, że każdego roku wybiorą kurs z religii – lekcje trwają codziennie po 70 minut.

 

 

Żony też muszą uważać, co mówią

Winnipeg

Kandydat na burmistrza Winnipegu Gord Steeves nie kwapił się z wyjaśnieniem komentarzy, jakie jego żona czyniła na temat "aborygeńskich żebraków". Konkurenci wzywali go do złożenia wyjaśnień podczas konferencji na żywo, która miała odbyć się w poniedziałek.

W piątek do prasy wyciekły komentarze zamieszczane przez Lorrie Steeves na Facebooku w 2010 roku. Pisała, że "ma dość użerania się z pijanymi Indianami, którzy tylko pobierają zasiłki i haracz od ciężko pracujących obywateli".

Lorrie w piątek opublikowała krótkie przeprosiny, ale jej mąż przez weekend nie poruszał tematu. Jego sztab wyborczy zapowiedział, że być może Gord Steeves napomknie o sprawie we wtorek.

Kontrkandydaci uważają, że to zdecydowanie za późno. Uważają, że powinien czuć się przynajmniej trochę odpowiedzialny za to, co mówi i pisze jego żona, bo to, jakimi ludźmi się otacza, świadczy też o nim.

Wybory w Winnipegu odbędą się 22 października. Startuje 8 kandydatów. Steeves ma duże szanse na wygraną.

 

 

Odchodzący szef policji idzie do sądu

Toronto

Szef torontońskiej policji Bill Blair oskarżył radnego Douga Forda o zniesławienie w związku z komentarzami wygłaszanymi na początku miesiąca. Wysłał mu zawiadomienie, w którym grozi procesem.

Ford oskarżał Blaira o przecieki do prasy i ujawnianie informacji dotyczących śledztwa w sprawie burmistrza. Prasa donosiła o możliwych zeznaniach Roba Forda w sprawie jego przyjaciela i kierowcy Alexandra Lisiego. Radny Ford powiedział wtedy, że policja najpierw poszła do dziennikarzy, a dopiero potem poinformowała burmistrza o wezwaniu do sądu. Jego zdaniem, miał to być rodzaj zemsty.

Blair oskarżył wtedy Forda o kłamstwo. Po paru dniach Ford wyjaśniał, że nie miał na myśli konkretnie Blaira. Dodał, że popiera pracę śledczych i szefa policji.

Rzecznik prasowy Blaira powiedział, że ten domaga się od Douga Forda publicznych przeprosin i rezygnacji ze stanowiska. Proces nie będzie finansowany z pieniędzy publicznych. Ford mówi, że sprawą zajmują się jego prawnicy.

W środę Ford przeprosił Blaira, ten jednak przeprosin nie przyjął. W zawiadomieniu o pozwie wysłanym do radnego szef policji przedstawił warunek przyjęcia przeprosin. Było to wcześniejsze przesłanie tekstu przeprosin do zatwierdzenia. Ford nie zastosował się do tego.

"Jeśli [Bill Blair] uważa, że szargam jego reputację, to przepraszam", powiedział Doug Ford. "Tylko od niego będzie zależało, czy skieruje sprawę do sądu."

 

 

Charytatywne, czyli co?

Ottawa

Kilkanaście międzynarodowych organizacji charytatywnych twierdzi, że z powodu nowych przepisów wprowadzonych przez rząd federalny pracownicy, którzy powinni pomagać potrzebującym, muszą poświęcać się papierkowej robocie. Organizacje zbierają siły przeciwko CRA, która bardziej dokładnie kontroluje ich działalność. W przyszłym tygodniu mają przedstawić swoje oficjalne stanowisko. Do tej pory wiele grup nie chciało krytykować fiskusa, by nie narażać się na dodatkowe kontrole.

Konserwatyści zarządzili szereg audytów w 2012 roku. Canada Revenue Agency stworzyła 15-osobową grupę, która miała za zadanie sprawdzić działalność polityczną wybranych organizacji. W pierwszej fazie kontrole dotyczyły organizacji zajmujących się wysyłaniem pomocy za granicę oraz organizacji proekologicznych. W kolejnym roku ekologom już odpuszczono. Obecnie trwają lub zakończyły się 52 kontrole, 8 jest jeszcze planowanych.

Przedstawiciele organizacji charytatywnych w pierwszej kolejności chcą porozmawiać z dyrekcją CRA.

Zgodnie z przepisami, organizacje charytatywne na działalność polityczną mogą przeznaczać do 10 proc. zasobów. Oczywiście wszystko jest kwestią interpretacji i tu się zaczynają problemy.

 

 

Czwarty raz w ciągu dwóch lat rząd Wyspy Księcia Edwarda zajął się sprawą masowego ginięcia ryb. Tym razem na odcinku 3,5 kilometra wzdłuż North River znaleziono około 1000 śniętych ryb – pstrągów i łososi. Śmierć zwierząt wywołana jest prawdopodobnie obecnością pestycydów w wodzie. Według przepisów, pola uprawne powinny znajdować się w pewnej odległości od wód, nie można też prowadzić upraw na terenach o określonym kącie nachylenia. Inspektorzy z Environment Canada pobierają próbki wody, badają też ryby. Mają sprawdzić również okoliczne farmy. Rząd zastanawia się nad zmianą przepisów o stosowaniu nawozów.

•••

Torontoński lekarz Izzeldin Abuelaish próbuje nakłonić rząd do swojego pomysłu sprowadzania do Kanady na leczenie najbardziej poszkodowanych dzieci ze Strefy Gazy. Abuelaish urodził się w Palestynie, jego trzy córki zginęły w 2009 roku podczas bombardowania Gazy. Jego zdaniem, Ottawa nie ułatwia wydawania wiz, które pozwoliłyby na wjazd ciężko rannych dzieci do Kanady. Podkreśla, że w Gazie system ochrony zdrowia jest przeciążony, a na pewno trudniej będzie zapewnić bezpieczeństwo kanadyjskim lekarzom, którzy mieliby pojechać w tamten rejon (opcja zalecana przez rząd). Minister zdrowia Ontario Eric Hoskins popiera pomysł Abuelaisha. Minister John Baird nie odpowiedział lekarzowi na propozycję spotkania.

•••

Ponad 500 osób podpisało internetową petycję wzywającą miasto Charlottetown do uchwalenia przepisu zabraniającego publicznego pokazywania zdjęć przedstawiających martwe płody ludzkie. Petycja jest odpowiedzią na zeszłotygodniowy protest zorganizowany przez grupę Show the Truth, która rozdawała ulotki i wieszała plakaty ze zdjęciami abortowanych płodów w całym mieście. Grupa protestowała przeciwko konferencji zwolenników aborcji, która akurat odbywała się na University of Prince Edward Island.
Burmistrz miasta powiedział, że jego zdaniem, protesty były pozbawione szacunku dla mieszkańców. Konsultował się z prawnikami w sprawie ewentualnego zakazu, ale byłby on sprzeczny z Kartą.

•••

Zakon redemptorystów ma zapłacić 20 milionów dolarów odszkodowań ofiarom nadużyć seksualnych, do których dochodziło w Seminarium św. Alfonsa w Saint-Anne-de-Beaupré w pobliżu Quebec City w latach 70. i 80. Jest to największa zasądzona kwota w historii pozwów zbiorowym w Quebecu. Odszkodowania domagało się 70 mężczyzn, każdemu ma być wypłacone co najmniej 75 000 dol. Głównym pozywającym był Frank Tremblay, który publicznie wypowiadał się o nadużyciach, do których dochodziło w seminarium. Proces rozpoczął się w 2010 roku. Tremblay mówi, że jednym z największych osiągnięć jest fakt, że niektóre ofiary nie będą musiały borykać się z problemami wynikającymi z faktu, że do nadużyć doszło ponad 30 lat temu. Wciąż zgłaszają się nowe ofiary. Obecnie ich liczba przekroczyła setkę.

•••

RCMP podaje, że Laddy Pogachar, 44 l., i Paola Lombardi, 39 l., dwoje mieszkańców Toronto oskarżonych w związku z oszustwem inwestycyjnym, którego wartość szacuje się na 7 milionów dolarów, uciekło z kraju. Pogachar prawdopodobnie przebywa w Ameryce Środkowej, a Lombardi – na Bahamach. Oskarżeni sprzedawali polisy ubezpieczeniowe na życie wystawione przez New Life Capital Corporation i firmy stowarzyszone po zaniżonych cenach, a następnie przelewali pieniądze na swoje osobiste konta na Bahamach. Wyłudzili w ten sposób łącznie 22 miliony od około 600 osób, głównie Kanadyjczyków.

 

 

Powstrzymać rzeź w Gazie

Toronto

Trwają protesty w sprawie walk w Strefie Gazy.

W Toronto w niedzielę wieczorem kilkusetosobowy tłum zebrał się przed izraelskim konsulatem przy Bloor Street i Avenue Road, naprzeciwko Royal Ontario Musem.

Protestujący wzywali do powstrzymania przemocy. Mówili o równości i poszanowaniu praw człowieka. W proteście wzięli udział przedstawiciele kilkunastu organizacji. Twierdzili, że jeśli politycy nie potrafią powstrzymać Izraela, muszą wypowiadać się zwykli obywatele.

W tym samym czasie po drugiej stronie ulicy zebrała się grupa zwolenników Izraela, przede wszystkim z Jewish Defence League of Canada, było ich jednak mniej. Twierdzili, że Izrael chce powstrzymać terrorystów. Twierdzili, że druga grupa popiera działania terrorystycznego Hamasu.

Policja ustawiła bariery, by rozdzielić obie grupy i nie dopuścić do zamieszek. Demonstranci przeszli potem do Yonge-Dundas Square.

W niedzielę Izrael i Palestyna ogłosiły trzydniowe zawieszenie broni.

 

 

Wi-fi dla pasażerów metra

Toronto

Już niedługo pasażerowie czekający na stacjach metra linii Yonge-University będą mogli bezpłatnie korzystać z bezprzewodowego Internetu.

BAI Canada właśnie rozpoczęło instalowanie urządzeń na stacjach Wellesley, College, Dundas i Union. Wszystko ma być gotowe na wiosnę przyszłego roku. Internet od grudnia jest już na stacjach Bloor-Yonge i St. George. Teraz dołączyła do nich stacja Bay.

Od uruchomienia bezpłatnego wi-fi na dwóch pierwszych stacjach skorzystało z niego 200 000 użytkowników.

Przydałoby się jeszcze, by na stacjach można było rozmawiać przez telefon i wysyłać sms-y. Póki co jednak, żaden operator nie wystąpił z taką propozycją. BAI Canada prowadzi rozmowy na ten temat. Stopnie zaawansowania, w zależności od operatora, są różne. Firma, instalując sprzęt zapewniający wi-fi, przygotowuje od razu infrastrukturę pod połączenia telefoniczne.

 

 

Ktoś podpala samochody

Toronto

Torontońska policja bada związki między pożarami samochodów w North York w niedzielę rano a pożarem salonu samochodowego. Ogień w Quality Used Cars Wholesale (30 Toro Rd., okolica Keele Street i Finch Avenue West) zauważono w poniedziałek w nocy około 2.30. Co najmniej 8 samochodów zostało zniszczonych.

Policjanci mówią, że pożar budzi szereg wątpliwości i prawdopodobnie nie wybuchł samoistnie. Ugaszenie go zajęło strażakom 20 minut.

Jeśli chodzi o niedzielne pożary, policja dotarła do nagrania pochodzącego z przydomowego monitoringu. Widać na nim, jak do jednego z samochodów zbliża się jakaś osoba. Kilka minut później wybucha pożar. Następnie właściciele domu próbują ugasić go gaśnicą. Jak dotąd nie ma jednak rysopisu domniemanego podpalacza.

W niedzielę rano doszło do kilku pożarów samochodów w North York. Policja jest zdania, że we wszystkich przypadkach ogień został podłożony celowo.

Do zdarzeń doszło około 4 rano w okolicy Jane Street i Wilson Avenue. Część samochodów była zaparkowana przed domami właścicieli. Nikt nie odniósł obrażeń.

 

 

Toronto Public Health zaleca, by podczas imprez odbywających się na terenach miejskich nie sprzedawano napojów energetycznych, takich jak Red Bull, Monster czy Rockstar, które miałyby być używane do sporządzania drinków z alkoholem. Dotyczyłoby to wszystkich sprzedawców, którzy muszą ubiegać się o pozwolenia na sprzedaż alkoholu. Raport na ten temat ma być przedstawiony 18 sierpnia podczas posiedzenia torontońskiej rady ds. zdrowia. TPH zwraca uwagę, że osoby pijące drinki sporządzone z napojów energetycznych i alkoholi wysokoprocentowych nie potrafią ocenić swojej trzeźwości. Wydaje im się, że są mniej pijane niż w rzeczywistości, a co za tym idzie, piją więcej lub wsiadają za kierownicę.

•••

Zdaniem Kevina Putnama, polityka miejskich basenów w Toronto dotycząca nadzoru dyskryminuje rodziny, które mają troje lub więcej dzieci. Sam Putnam ma ich troje. W poniedziałek nie wpuszczono ich na basen w High Parku, ponieważ nie spełniali wymogów bezpieczeństwa. Przepisy mówią, że jeśli dzieci mają mniej niż 5 lat, jedna osoba dorosła może pilnować nie więcej niż dwoje maluchów, przy czym dzieci muszą być cały czas w zasięgu ręki dorosłego. Putnam, który obecnie zajmuje się wychowaniem swoich dzieci, ma dwóch synów (4 i 6 lat) oraz 1,5-roczną córkę. Wynika z tego, że za każdym razem, gdy chce iść z nimi na basen, musi mieć dodatkowego opiekuna. Uważa, że powinien być inny sposób na zapewnienie bezpieczeństwa. Zauważa, że na basenie jest wielu ratowników i oczywiście zastanawia się, co oni właściwie robią. Kierownictwo basenu tłumaczy, że przepisy zostały sformułowane ponad 10 lat temu po konsultacji z Lifesaving Society.

•••

William Schabas, kanadyjski profesor prawa, zasiadający w komisji ONZ mającej zająć się sprawą zbrodni wojennych w Strefie Gazy, powiedział w poniedziałek, że przypisywanie mu poglądów antyizraelskich jest absurdem. Dodał, że zasiada przecież w redakcji Israel Law Review. Schabas, który obecnie pracuje na wydziale prawa Middlesex University w Wielkiej Brytanii, jest jednym z trzech profesorów, którzy mają zająć się łamaniem praw człowieka w Gazie. Komisja ma przedstawić swój raport w marcu przyszłego roku.

•••

OPP podała, że aresztowała pięć osób demonstrujących przy rurociągu, którego właścicielem jest Enbridge. Dwie osoby przykuły się do betonowych bloków przy Woodstock (linia nr 9 rurociągu). Miało to na celu uniemożliwienie kontynuowania prac budowlanych.
Demonstranci wywodzą się z grupy Dam Line 9. Protestowali przez 6 dni. Uważają, że nowe plany rozbudowy rurociągu zagrażają środowisku i nie zostały dostatecznie skonsultowane z ludnością rdzenną. Enbridge zgłosił sprawę do sądu.

•••

Władze miasta przypominają, że nigdy nie jest za wcześnie by rozpocząć przygotowania do zimy. We wtorek rozpoczęły się zapisy do programu usuwania śniegu sprzed domów osób starszych i niepełnosprawnych. Chodzi o śnieg pozostały na podjazdach po przejechaniu pługów. Właśnie wtedy pracownicy miasta będą ruszać do pomocy. Program działa od 24 listopada do 13 marca. Śnieg będzie usuwany z trzech metrów podjazdu, licząc od krawędzi jezdni. Mogą z niego korzystać osoby po 65 roku życia lub niepełnosprawne. Koszt to 200 dolarów, można być jednak zwolnionym z opłaty. Zapisy pod adresem mississauga.ca/portal/residents/drivewaywindrowprogram oraz w community centres, Recreation Customer Service Centre i w Mississauga Seniors' Centre.

 

 

Mandelowa ulica zamiast University

Toronto

University Avenue będzie wkrótce dedykowana zmarłemu prezydentowi RPA Nelsonowi Mandeli. Public Works Committee jednogłośnie zagłosował za nadaniem ulicy nazwy Nelson Mandela Boulevard. Oficjalna nazwa ma jednak pozostać bez zmian, co oznacza, że adresy pozostaną po staremu.

Zostaną po prostu dodane tablice z okolicznościową nazwą. Pomysł ma jeszcze zaaprobować rada miasta.

Rada w kwietniu postanowiła nazwać którąś z ulic imieniem Mandeli. Ulice mogli zgłaszać mieszkańcy. Konkurentami University (od Front do College) były Queen Street West (od Yonge do University), Shuter Street (od River Street do Parliament Street), Gerrard Street East (od Jarvis do Yonge) i Bathurst (od College do Herrick).

 

 

Antyimigracyjna ulotka w Brampton

Brampton

Minister ds. obywatelstwa i imigracji Michael Chan potępił siejące nienawiść do imigrantów ulotki, które po raz drugi w tym roku pojawiły się w Brampton. Powiedział, że w Ontario nie ma miejsca na "nietolerancję i podziały na tle kulturowym i rasowym".

Ulotki przedstawiają przekreślonego mężczyznę w turbanie. Hasło pod spodem głosi: "Powiedz NIE inwazji Trzeciego Świata". Policja otrzymała już dwa zgłoszenia. Ulotki trafiają do skrzynek na listy.

 

 

We wtorek o 5 rano otwarto skrzyżowanie ulic Spadina i Dundas West, które było całkowicie zamknięte z powodu prac budowlanych. Tramwaje na Dundas jeżdżą już normalnie, linię 510 Spadina obsługują w dalszym ciągu autobusy zastępcze. Tramwaje ruszą na tory, gdy skończą się remonty peronów (teoretycznie 31 sierpnia). Tego dnia na trasę wyjadą też nowe tramwaje.
Tymczasem zaczynają się prace w trzech innych miejscach: na York Mills Rd. od Lesmill do Scarsdale (zwężenie do dwóch pasów w każdym kierunku z powodu remontu mostu, potrwa 11 tygodni); na Richmond Street – od Church do York (redukcja do dwóch pasów w każdą stronę do października z powodu prac nad wodociągiem) oraz od Bay do York (zostaje po jednym pasie do 20 sierpnia); Yonge Street od Esplanade do Bloor (zamknięcie poza godzinami szczytu po jednym pasie w każdą stronę).

•••

Toronto Public Health przekazało, że komary w mieście mogą przenosić wirusa gorączki zachodniego Nilu. Ryzyko zarażenia jest jednak niewielkie. Agencja rozstawia w mieście 43 pułapki na komary i co tydzień bada schwytane osobniki. Obecny przypadek nosicielstwa jest pierwszym w tym roku. W zeszłym roku odnotowano 18 pozytywnych wyników, 12 osób zachorowało.
W ramach ochrony przed ukąszeniem TPH zachęca do noszenia jasnych ubrań z długimi rękawami i nogawkami, używania środków odstraszających komary, unikania przebywania na terenach, gdzie owadów jest szczególnie dużo, zwłaszcza o świcie i o zmierzchu, oraz upewnienia się, czy zainstalowane w domach moskitiery dobrze pasują do okien i drzwi.

•••

Brad Lamb, torontoński "Condo King", szacuje, że około połowy mieszkań w Toronto jest w rękach właścicieli zagranicznych. Miasto stało się bezpiecznym miejscem na inwestycje w nieruchomości. Nie oznacza to jednak, że condominia stoją puste. Wręcz przeciwnie, wynajem mieszkań w Toronto kwitnie. Wolnych jest może 1 proc. mieszkań. Nie jest to dobra sytuacja dla lokatorów, ponieważ trudno im znaleźć coś w przyzwoitym miejscu za rozsądną cenę.
Lamb w ten sposób nie do końca zgadza się z Canada Mortgage and Housing Corporation, które w zeszłym tygodniu przedstawiło dane sugerujące, że tylko 17 proc. mieszkań w Toronto i Vancouverze znajduje się w rękach inwestorów zagranicznych.
"Condo King" twierdzi, że za 20 lat każdy mieszkaniec Toronto, może poza grupą najbogatszych, będzie mieszkał w condominium. Widać, że w tym kierunku podąża budownictwo. Około 10 proc. nowych mieszkań to mieszkania 3-pokojowe.
Zwraca przy tym uwagę, że deweloperzy płacą miastu 10 proc. wartości kupowanej ziemi na tworzenie nowych terenów zielonych. Lamb jednak nie widzi, by nowe parki rzeczywiście powstawały.
Jak dotąd Brad J. Lamb Realty Inc. sprzedało condominia w Toronto, Ottawie, Calgary i Edmonton o łącznej wartości miliarda dolarów.

•••

Statistcs Canada wypuściło korektę do raportu o zatrudnieniu. Przed kilkoma dniami agencja napisała, że w lipcu powstało tylko 200 nowych miejsc pracy. Teraz stwierdziło, że podczas obróbki danych do obliczeń wkradł się błąd. Nie sprecyzowano jednak, jaką pomyłkę popełniono. Poprawne dane mają być opublikowane w piątek.


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Ostatnio zmieniany piątek, 15 sierpień 2014 13:42
Zaloguj się by skomentować
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.