Pokradli nasze SIN-y!
Ottawa
Canada Revenue Agency podobno wiedziała, że w zeszły piątek z powodu wystąpienia błędu Heartbleed z jej strony skradziono prawie 900 numerów SIN. Czekała jednak do poniedziałku, by ogłosić to publicznie. W poniedziałek biuro komisarza ds. informacji niejawnych wydało oświadczenie, że otrzymało wiadomość o kradzieży SIN-ów w piątek po południu. Chodziło o kilkaset numerów.
W poniedziałek CRA ogłosiło, że "osoba, która wykorzystała błąd Heartbleed, wykradła z systemów agencji prawie 900 numerów SIN". CRA uświadomiło sobie włamanie podczas naprawiania systemu. Cała kradzież miała być przeprowadzona w ciągu sześciu godzin. Niektórzy przypuszczają, że mogą to być numery osób, które logowały się na stronę CRA, po tym jak błąd już został odkryty, a jeszcze zanim zamknięto dostęp do usług internetowych.
Osoby, których numery SIN zostały skradzione, mają być powiadomione listownie, dlatego agencja przestrzega, że jeśli ktoś otrzyma e-mail lub odbierze telefon w tej sprawie, to pochodzi on od oszustów.
Krytycy rządu domagają się ujawnienia wszelkich informacji o pracach nad naprawą systemu informatycznego CRA. Zauważają, że banki poradziły sobie z tą operacją szybko i bez potrzeby przerywania pracy, a fiskus musiał zamknąć serwis.
W sprawie skradzionych SIN-ów CRA współpracuje z Employment and Social Development Canada, przede wszystkim by zidentyfikować, które numery dostały się w niepowołane ręce.
Utrata SIN-u jest jedną z najpoważniejszych form kradzieży tożsamości. Przede wszystkim dlatego, że numeru można użyć podczas składania wniosku o kartę kredytową czy zakładania konta bankowego, podczas wypożyczania samochodu, wynajmowania mieszkania, przekierowywania rachunków itp. SIN jest najczęstszym sposobem identyfikacji używanym w systemach finansowych.
Osoba dysponująca SIN-em i innym dokumentem, który w takim wypadku jest już stosunkowo łatwo zdobyć, może zaciągnąć kredyt lub wykonywać inne operacje finansowe.
W związku z kradzieżą SIN-ów wiele osób z pewnością zaczęło się głębiej zastanawiać nad problemem bezpieczeństwa danych. Eksperci od spraw bezpieczeństwa przypominają o podstawowych zasadach. Przede wszystkim nie należy nikomu poza bankiem i instytucjami rządowymi ujawniać swojego SIN-u. Banki i unie kredytowe potrzebują go, by informować urzędy państwowe o wysokości dochodów. Na stronach rządowych można znaleźć listę urzędów, które mogą prosić o podanie SIN. W przypadku innych instytucji i organizacji prośby takie są nieuprawnione.
SIN wprowadzono w 1964 roku w celu usprawnienia systemu wypłat CPP oraz innych płatności, ubezpieczeń i zasiłków państwowych.
Z innych zasad bezpieczeństwa eksperci ds. bezpieczeństwa zalecają systematyczne zmienianie haseł i sprawdzanie swojej aktywności kredytowej. Za opłatą takie agencje, jak Equifax i TransUnion, mogą przekazywać informacje o próbach zaciągania kredytu czy składania podań o wydanie karty kredytowej na dane nazwisko. Można też działać na własną rękę i po prostu bacznie sprawdzać, jakie transakcje są wykonywane na naszym rachunku bankowym.
Syria - nadal możliwa
Ottawa
Kanadyjskie Ministerstwo Obrony po cichu przygotowuje plany możliwych misji wojskowych w Syrii. Jak dotąd podczas trzyletniego konfliktu syryjskiego zginęło od 100 000 do 150 000 osób. 2,6 miliona musiało uciekać z Syrii, 6,5 miliona było zmuszonych opuścić swoje domy, ale nadal przebywa na terenie kraju (46 proc. z nich to dzieci). Kanada na pomoc humanitarną dla Syrii przeznaczyła 630 milionów dolarów. ONZ szacuje, że w 2014 roku agencje pomocy humanitarnej będą potrzebowały 2,28 miliarda dolarów.
Oficjalnie Ministerstwo Obrony wyklucza udział w działaniach zbrojnych. Z wewnętrznych dokumentów wynika jednak, że rozpatrywane jest co najmniej 5 wariantów zaangażowania w wojnę.
Dokumenty zawierają szereg założeń, m.in. o polityce syryjskiego rządu, działaniach grup ekstremistycznych, użyciu broni chemicznej czy rozszerzeniu się konfliktu poza granice Syrii.
Rzecznik prasowy ministerstwa mówi, że tego rodzaju planowanie jest czynnością rutynową w przypadku ważnych wydarzeń międzynarodowych. Jednak sam fakt opracowywania planów świadczy o tym, jak dużą wagę przywiązuje rząd do konfliktu w Syrii.
Z innych dokumentów wiadomo, że Kanada pomaga szkolić aktywistów i dziennikarzy, którzy mogliby dostarczać informacji o tym, co się dzieje w Syrii.
Podjęcie jakichkolwiek działań zbrojnych w każdym wypadku wymagałoby zgody rządu.
Kanadyjczycy złamali embargo
Calgary
Firma z Red Deer (Alberta) została uznana za winną złamania międzynarodowych sankcji nałożonych na Iran. Lee Specialties Ltd. eksportowała do Iranu produkty, które mogły być użyte do produkcji broni jądrowej. Owe produkty to okrągłe uszczelki tzw. o-ringi firmy Viton.
Śledztwo zaczęło się trzy lata temu, prowadziło je RCMP wspólnie z Canada Border Services Agency (CBSA). W poniedziałek sąd prowincyjny w Calgary nałożył na firmę karę pieniężną w wysokości 90 000 dol. za złamanie Special Economic Measures Act.
Prawnik Lee Specialties Ltd. tłumaczył, że paczka, zawierająca produkty o wartości 15 dolarów, została wysłana na zły adres. Było to spowodowane błędem systemu księgowego, w którym były dwa przedsiębiorstwa o tej samej nazwie, ale z różnymi adresami. Przesyłka została pomyłkowo wysłana do Teheranu (druga firma jest w Dubaju). Przesyłkę przechwycono na lotnisku w Calgary.
Viton produkuje elementy z syntetycznej gumy, które są odporne na działanie wysokich temperatur i korozję chemiczną. Są używane zarówno na polach naftowych, jak i do zastosowań nuklearnych.
Harper o Ukrainie
Ottawa
Premier Stephen Harper powiedział, że ostatnie wydarzenia na Ukrainie to dzieło "rosyjskich prowokatorów, działających tak, jak im każe Putin".
Uzbrojeni zwolennicy Rosji zajęli budynki rządowe w co najmniej dziewięciu miastach Ukrainy. W ten sposób domagają się większej autonomii i zacieśnienia kontaktów z Rosją. Rosja twierdzi, że nie kierowała działaniami tych osób. W poniedziałek Harper spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Johnem Bairdem oraz ambasadorami: Ukrainy – Wadimem Prystaiką, Gruzji – Alexandrem Latsabidzem, Polski – Marcinem Bosackim, Łotwy – Jurisem Audarinsem, Estonii – Gitą Kalmet, Słowacji – Milanem Kollárem i odpowiedzialnym za sprawy międzynarodowe w ambasadzie Czech – Robertem Tripesem. Harper powiedział, że sytuacja na Ukrainie jest coraz gorsza i Kanada zamierza podjąć dalsze kroki. Stwierdził, że wszyscy zdają sobie sprawę z jej powagi oraz zagrożenia dla pokoju i stabilności stosunków międzynarodowych. Dodał, że takie działania, jakie teraz prowadzi Putin, zawsze w historii kończyły się porażką.
Minister Baird ma pojechać 22 kwietnia na sześciodniowe na konsultacje polityczne na wysokim szczeblu do wschodniej Europy, by rozważyć dalsze scenariusze. Podczas konferencji prasowej Baird powiedział, że odwiedzi Czechy, Słowację, Polskę, Łotwę i Estonię. W niedzielę odbyło się też specjalne spotkanie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Wziął w nim udział ambasador Rosji Witalij Churkin, który stwierdził, że Moskwa nie ma nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami na Ukrainie. Baird nazwał te wypowiedzi propagandą. Ambasador Ukrainy Wadim Prystaiko wyraził obawy, by wydarzenia z ostatnich dni nie przerodziły się w wojnę domową. Zaznaczył jednak, że wolałby, by ludzie nie musieli brać spraw w swoje ręce.
Toronto - miasto inwestycji
Toronto
Londyńska Grosvenor Group orzekła, ze Toronto jest najlepszym miejscem na świecie, jeśli chodzi o inwestycje w nieruchomości. Drugie i trzecie miejsce przypadły Vancouver i Calgary. Zdaniem angielskich analityków nasze miasta zawdzięczają te pozycje stabilności rynku i dużej odporności na czynniki zewnętrzne. Czwarta lokata przypadła Chicago – miastu, które często jest porównywane z Toronto.
Toronto pokazało, że poradzi sobie z burzą śnieżną (taką jak w 1998 roku) czy huraganem (huragan Hazel przeszedł przez miasto w 1954). Analitycy podkreślili, że Kanada ogólnie jest rynkiem bardzo zachęcającym do inwestowania w nieruchomości. Na liście Grosvenor Group znalazło się 50 miast z całego świata. Porównywano zdolność do podniesienia się po katastrofie, zarządzanie miastem i plany infrastrukturalne. Najgorzej pod tymi względami wypadły Dżakarta (miejsce 50.), Dhaka (stolica Bangladeszu – miejsce 49.), Bombaj (48.) i Manila (47.).
Masowy mord nożem
Calgary
Policja z Calgary przyznała, że syn jednego z funkcjonariuszy jest podejrzany w związku z największym masowym morderstwem w historii miasta. Do krwawego ataku na studentów bawiących się na prywatce doszło gdy młodzi świętowała ostatni dzień zajęć na uniwersytecie w Calgary. Zostali zaatakowani nożem. Pięć osób nie przeżyło ataku. Sprawca został wyśledzony i pogryziony przez policyjnego psa niedługo po zajściu.
22-letni Matthew Douglas de Grood (na zdjęciu) usłyszał zarzut pięciokrotnego zabójstwa pierwszego stopnia. Jego ojciec jest policjantem z 33-letnim stażem.
Ze strony na facebooku, ktorej posiadaczem jest Matt de Grood wynika, ze chłopak jest absolwentem psychologii University of Calgary. Skończył ten kierunek w zeszłym roku, a następnie został przyjęty na prawo. Ostatni wpis, nawiązujący do piosenki zespołu metalowego Megadeath pochodzi z poniedziałku i brzmi: „Strach i uciekinier – świat potrzebuje bohatera”. Z kolei w sobotę chłopak apelował o równe prawa dla wszystkich ras i tożsamości. Autopsje zamordowanych zostały zaplanowane na środę po południu. Dwóch zidentyfikowano jako Zackariaha Rathwella i Josha Huntera, przyjaciół i członków zespołu Zackariah and the Prophets. Hunter grał na perkusji, Rathwell – na gitarze i śpiewał. Podejrzany był zaproszony na poniedziałkową imprezę, która odbyła się w dzielnicy Brentwood, niedaleko kampusu. Przyszedł, gdy skończył zmianę w sklepie spożywczym. Na miejscu było około 30 osób. Kilka osób uciekło, gdy tuż po 1 w nocy zaczęła się bójka i szarpanina. Jeden ze świadków mówi, że podejrzany przyniósł jakąś broń z pracy, ale wziął z kuchni domu duży nóż. Ugodził ofiary kilkakrotnie, jedną po drugiej.
Śledczy zastanawiają się nad motywem zbrodni i czy w jakiś sposób można było jej zaradzić. Świadkowie mówią, że nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Ktoś z uczestników imprezy zadzwonił na 911. Trzech chłopaków zginęło na miejscu, pozostali – chłopak i dziewczyna – w szpitalu. Nikt z nich, ani też podejrzany, nie mieli jakiejkolwiek przeszłości kryminalnej. Sąsiedzi mówili, że impreza przebiegała spokojnie. Kondolencje na twitterze zlożył burmistrz Naheen Nenshi.
Szwagier premier Kathleen Wynne został tymczasowym CEO eHealth. David Rounthwaite, brat partnerki Wynne, otrzymał tę pracę 7 marca. Ma zarabiać 210 000 dolarów rocznie. Rounthwaite pracował w agencji na wysokim stanowisku od ponad czterech lat – czyli wcześniej niż Wynne została premierem Ontario. Jego nominacja musi być jeszcze zatwierdzona. Wcześniejszy dyrektor generalny Greg Reed odszedł 1 października, do tej pory zastępował go Ray Hession, który zrezygnował ze względu na sprawy rodzinne. Agencja ma na swoim koncie niechlubny raport audytora generalnego z 2009 roku. Jim McCarter stwierdził wtedy, że na nieudanej próbie uruchomienia systemu informatycznego stracono miliard dolarów. Premier Wynne nie komentowała sprawy, stwierdziła że powinno to zrobić Ministerstwo Zdrowia. Ministerstwo ogólnikowo stwierdziło, że dokładnie zna sprawę.
•••
Premier Wynne domaga się od Tima Hudaka i posłanki Lisy MacLeod z jego partii 2 milionów dolarów odszkodowania za oskarżanie jej o niszczenie korespondencji w biurze byłego premiera Daltona McGuinty'ego. Wynne twierdzi, że fałszywe oskarżenia są dla niej zniesławiające. Została nawet porównana do prezydenta Nixona. Śledztwo w sprawie zniszczonej korespondencji dotyczącej przeniesienia budowy elektrowni prowadzi OPP. Na razie wynika z niego, że ówczesny szef biura premiera specjalnie wprowadził eksperta z zewnątrz, który miał zniszczyć kompromitujące maile. Miało to miejsce tuż przed objęciem stanowiska przez Wynne. Z dochodzenia policji nie wynika, by pani premier miała z tym cokolwiek wspólnego.
•••
Dom w East Vancouver, który trafił na rynek wyceniony na 600 000 dol., został sprzedany się w ciągu jednego weekendu za 643 000. Był to najtańszy dom w zeszłym tygodniu i zainteresował cale rzesze kupujących. Sprzedawca otrzymał dwie oferty na piśmie. Wolno stojący budynek ma 100 lat, 1951 stóp kwadratowych, trzy sypialnie i jest położony przy 2622 Clark Dr. Cena była niska ze względu na wielkość domu. Poza tym stoi on na bardzo małej działce. Agenci z RE/MAX, która sprzedawała nieruchomość, mówią, że takie oferty zdarzają się bardzo rzadko.
•••
Najbardziej popularnymi imionami dla dzieci w Quebecu są – tak jak rok temu – William i Léa. Lista została przygotowana przez agencję Régie des Rentes zajmującą się wypłacaniem zasiłków na dzieci (child tax credits). Imię William utrzymuje się na prowadzeniu od 2009 roku. Z kolei Léa zajmowała pierwsze miejsce przez pięć z ostatnich sześciu lat. Generalnie układ pierwszych trzech miejsc dla obu płci od jakiegoś czasu pozostaje niezmienny. Najpopularniejsze imiona dla dziewczynek to: Léa (625 zarejestrowanych o tym imieniu), Emma (500), Olivia (491), Florence (455), Alice (439); dla chłopców: William (823), Nathan (771), Samuel (704), Alexis (699), Olivier (694).
•••
Bezlitosna walka z przestępczością, propagowana przez rząd federalny, kolejny raz została zablokowana przez Sąd Najwyższy. Tym razem chodziło o zapis, na mocy którego czas spędzony przez oskarżonego w więzieniu przed wydaniem wyroku nie wpływałby na skrócenie kary. W ostatnim miesiącu Sąd Najwyższy wydał dwa orzeczenia, które były oparte na Truth in Sentencing Act, a także odwoływały się do ogólnych zasad skazywania. Wyrok został wydany przez sędzię Andromache Karakatsanis, wyznaczoną przez premiera Harpera. Sprawę rozpatrywało siedmiu sędziów. W wyroku dodano, że gdyby zaproponowane przez rząd prawo wprowadzono w życie, poszkodowani byliby np. mniej zamożni więźniowie, których nie stać na zapłacenie kaucji. Rząd w 2010 roku w ramach polityki walki z przestępczością wprowadził Truth in Sentencing Act. Prawo to znosi zapis, że dni spędzone w więzieniu przed wydaniem wyroku odlicza się podwójnie od zasądzonej kary. Od tego czasu dni odlicza się w stosunku jeden do jednego, choć niektóre okoliczności pozwalają na zastosowanie przelicznika jeden do półtora. Problem w tym, że w kilku prowincjach (Ontario, Nowa Szkocja, Quebec, Manitoba) przelicznik 1:1,5 zaczęto stosować rutynowo. Zdaniem części sędziów, tylko taki sposób jest sprawiedliwy.
Budżet Ontario na 1 maja
Toronto
Minister finansów Charles Sousa ogłosił we wtorek, że nowy budżet będzie przedstawiony 1 maja. Premier Wynne powiedziała, że "budżet będzie sprawiedliwy, zbilansowany, realistyczny i zbuduje możliwości tworzenia trwałych miejsc pracy".
Liberałowie obiecują przeznaczenie 29 miliardów dolarów w ciągu następnej dekady na transport na obszarze Toronto i Hamilton (15 miliardów) i infrastrukturę w pozostałej części prowincji (14 milionów). W poniedziałek premier Wynne powiedziała, że część pieniędzy ma pochodzić z prowincyjnego podatku paliwowego (rocznie jest to dochód rzędu 1,2 miliarda). Chce, żeby część podatku trafiająca do miast dalej wynosiła około 2 centów od każdego sprzedanego litra benzyny. Te pieniądze tradycyjnie przeznaczane są na projekty związane z transportem. Wynne wspominała też o prowincyjnej części HST od paliwa, rocznie jest to około 130 milionów.
Aby wygospodarować resztę, prowincja pewnie będzie musiała się zadłużyć, chyba że wprowadzi nowe sposoby na generowanie dochodów. Póki jednak nie będzie przedstawiony nowy budżet, nic pewnego nie wiadomo.
Wynne twierdzi, że nie będzie podwyżek podatku paliwowego, HST ani podatku dochodowego dla osób zarabiających między 25 a 75 tysięcy rocznie. Może więc osoby lepiej zarabiające będą płacić za rozwój transportu. Pani premier wspomniała też, że prowincja ma akcje General Motors, które może sprzedać.
Jednak jakkolwiek by patrzeć, w dochodach prowincji powstaje dziura na 1,3 miliarda dolarów rocznie. Już teraz liberałowie zmagają się z 11,3-miliardowym deficytem.
Podczas przemówienia w Toronto Regional Board of Trade Wynne przyznała, że do zatwierdzenia budżetu liberałowie będą potrzebowali wsparcia innej partii – mogą to być zarówno konserwatyści, jak i NDP.
Jedną ze spraw, którymi w najbliższym czasie zajmie się komitet wykonawczy miasta, będzie podwyżka pensji radnych i burmistrza. Okazuje się, że nasi radni wcale nie zarabiają tak dużo w porównaniu z władzami innych miast. Propozycja jest, by w następnej kadencji otrzymywali o 13 628 dol. więcej. Czas przed wyborami może jednak nie być dobry na podejmowanie tego rodzaju decyzji. Jeśli podwyżka zostanie zatwierdzona, nasi radni wejdą na 75. centyl zarobków – tzn. że radni 25 proc. miast Kanady będą zarabiać więcej niż torontońscy. Obecnie nasi radni są na 37. centylu, a burmistrz – na 61. Pensja radnego bez dodatków wynosi 105 397 dol., burmistrza – 177 499. Po podwyżce byłoby to odpowiednio 119 025 i 200 013. Jeszcze w 2010 roku radni Toronto byli na 77. centylu. Zdaniem analityków, może to być związane ze zwiększeniem dochodów innych miast.
•••
Michael Campbell, 30 l., Timothy Hewton, 23 l., i Serena Timbury Welcome, 20 l., usłyszeli łącznie 19 zarzutów w związku z przymuszaniem 17-latki do prostytucji. Istnieją podejrzenia, że nastolatka była bita i zastraszana. Usługi seksualne miała świadczyć w Mississaudze i Scarborough. Oskarżeni mieli zabrać ofierze telefon, pieniądze i rzeczy osobiste i przetrzymywać ją wbrew jej woli w pokojach hotelowych. Oskarżeni są z Toronto. Policja podejrzewa, że ofiar może być więcej, i prosi o zostawianie informacji związanych ze sprawą pod numerem telefonu 416-808-7474.
•••
Najgroźniejsza ekstremistyczna organizacja w Syrii straszy, że "zniszczy" Kanadę. Na nagraniu, które pojawiło się w Internecie, członek Islamic State in Iraq and the Levant przemawia do "tyranów z Ameryki": nadchodzimy, aby was zniszczyć, a Allah nam w tym pomoże. Człowiek ten nie ujawnił swojej narodowości, powiedział tylko, że w Syrii jest imigrantem. Jego akcent brzmi jak północnoamerykański. Dżihadyści rzadko w swoich wypowiedziach wskazują na Kanadę, chyba że właśnie są Kanadyjczykami. Ktokolwiek przybędzie, by "niszczyć" Kanadę, nie będzie to mężczyzna z filmu – na końcu nagrania spalił bowiem swój paszport. W walkę z reżimem prezydenta Assada może być zaangażowanych nawet 100 Kanadyjczyków przebywających w Syrii.
•••
Słoneczna pogoda zachęca do wyjścia na szlaki piesze. Służby ratunkowe napominają jednak, by nigdy nie zapominać o względach bezpieczeństwa. W piątek wieczorem trzy osoby doznały obrażeń podczas wycieczek na Wypiętrzenie Niagaryjskie. Para młodych ludzi spadła z wysokości 18 metrów w pobliżu Beamer Falls w okolicy Grimsby. Sierżant Neil Orlando z policji regionu Niagara mówi, że dwie osoby zeszły ze szlaku. Doznały ciężkich obrażeń, ale życie żadnej z nich nie jest zagrożone. Policja dodaje, że o tej porze roku grunt jest jeszcze niestabilny i może się osuwać. Do drugiego wypadku doszło w Tew's Falls za Hamilton. Wodospad ma 41 metrów, ale nie wiadomo, czy kobieta spadła z samej góry. Aby do niej dotrzeć, strażacy potrzebowali 45 minut. Jej wyciągnięcie zajęło kolejne cztery godziny. Miała szczęście – doznała tylko urazu kostki. Toronto Conservation Authority przestrzega, że po ostatniej zimie ziemia jest silnie nasączona wodą i z pewnością będzie schła dłużej niż zwykle.
•••
Aby uczcić pamięć zmarłego nagle w zeszły czwartek byłego ministra finansów Jima Flaherty'ego, niektóre najbardziej znane budynki w Toronto, m.in. CN Tower i ratusz, były w piątkową noc oświetlone zielonym światłem. Wieża często jest oświetlana w określony sposób, by oddać cześć różnym osobom lub upamiętnić jakieś wydarzenia. Zielona iluminacja powtórzyła się w środę – dzień pogrzebu Flaherty'ego. Plan oświetlenia ratusza został przedstawiony przez zastępcę burmistrza Norma Kelly'ego w piątek po południu na portalu Twitter. Dlaczego wybrano kolor zielony? Jim Flaherty był znany z noszenia zielonych krawatów, szczególnie zakładał je na specjalne okazje. W ten sposób podkreślał swoje irlandzkie korzenie.
Imigranci mają problemy z OAS
Toronto
Krytycy systemu emerytalnego zwracają uwagę na nieuzasadnione trudności w ubieganiu się o OAS, na które napotykają imigranci.
Znane są przypadki, gdy urzędy dopominają się o kilkudziesięcioletnie dokumenty, a czas oczekiwania na podstawową emeryturę wynosi nawet 10 lat.
O tego rodzaju sprawach mówią też prawnicy reprezentujący interesy osób starszych. Problem często jest z imigrantami, którzy kilkakrotnie przyjeżdżali do Kanady i wyjeżdżali. Trudno, żeby takie osoby trzymały dokumenty podróży przez 20 – 30 lat i mogły teraz udowodnić długość pobytu.
Urzędy podobno wymagają niekiedy tak niedorzecznych danych, jak adres w kraju, z którego dana osoba wyjechała 40 lat temu. W jednym przypadku mężczyznę uratowało przypadkowe znalezienie kwitu bagażowego wydanego na podróż statkiem z Europy do Halifaxu na początku lat 50.
OAS przysługuje osobom po 65. roku życia, które spełniają wymagania o statusie prawnym i rezydenturze. W momencie ubiegania się o przyznanie emerytury osoby muszą być obywatelami Kanady lub posiadać status rezydenta, ponadto wymagany jest pobyt w kraju nie krótszy niż 10 lat po ukończeniu 18. roku życia. Składając wniosek, należy przedstawić dokumenty potwierdzające długość pobytu, zawierające daty wjazdów do Kanady i wyjazdów. Employment and Social Development Canada twierdzi, że jest to potrzebne także do ustalenia wysokości wypłacanej emerytury. Od decyzji Service Canada można odwołać się w ciągu 90 dni od daty jej otrzymania.
Nie wiadomo jednak, jaka jest skala problemu. Nie ma dostępu do żadnych oficjalnych statystyk mówiących o liczbie odrzuconych wniosków o OAS.
Cudzoziemcy wypierają naszych
Lethbridge, Alta
W związku ze śledztwem prowadzonym w sprawie nadużywania programu pracy czasowej dla imigrantów przez właścicieli McDonald'sów zaczęli skarżyć się inni pracownicy. Chris Eldridge z Lethbridge, Alta powiedział, że zrezygnował z posady menedżera w sześciu McDonald'sach w Albercie, których właścicielem jest Dan Brown, ponieważ miał dość odmawiania lokalnym pracownikom, gdy prosili o godziny. Zmiany musiały trafiać do pracowników czasowych, by wypełnić warunki programu. Eldridge mówi, że Kanadyjczycy byli jawnie dyskryminowani w swoim własnym kraju.
Imigranci musieli mieć pełne etaty, a dodatkowo byli lepiej opłacani od miejscowych pracowników. Argumenty za zatrudnianiem imigrantów były takie same jak w przypadku z zeszłego tygodnia.
Śledztwo rozpoczęło się w zeszłym tygodniu od sprawy trzech McDonald'sów w Victorii. Biuro ministra Jasona Kenneya podało, że również właściciele restauracji w Lethbridge i Parksville B.C. nie mogą na razie składać podań w ramach programu pracy czasowej. Nie trafili oni jeszcze na tzw. czarną listę programu, ale to tylko dlatego, że obecnie nie czekają na rozpatrzenie żadnych wniosków. U Dana Browna, który ma osiem McDonald'sów w Albercie, pracuje 90 pracowników z zagranicy.
Brown twierdzi, że nie kazał Eldridge'owi obcinać godzin Kanadyjczyków. Ten mówi jednak, że takie instrukcje otrzymywał od innych menedżerów, którzy utrzymywali, że takie jest polecenie właściciela. W efekcie niektórzy miejscowi nie zarabiali nawet tyle, by zapłacić za czynsz.
Brown potwierdza, że pracownicy zagraniczni zarabiają 10,80 za godzinę, lokalni pracujący na niepełny etat – 9,95. Mówi, że godziny są rozdzielane równomiernie. Uważa, że imigranci są mu wdzięczni za możliwość pracy w Kanadzie, a jednocześnie dokładają się do kanadyjskiej gospodarki.
Pracowników z Belize, Filipin i Jamajki rekrutowała firma Actyl Group (przez nią odbywa się angażowanie pracowników zagranicznych dla McDonald'sa w Kanadzie). Za każdego pracownika właściciel restauracji płaci firmie 2000 dol. Na stronie Actyl znajduje się wiele ogłoszeń o pracy na pełny etat w McDonald'sie. Kandydat ma pracować 40 godzin tygodniowo z możliwością brania nadgodzin. Sugerują dodatkowo, że Kanadyjczycy mogą starać się tylko o posady w niepełnym wymiarze godzin.
Eldridge mówi również, że Brown wynajmuje dla swoich pracowników zagranicznych mieszkania w jednym z apartamentowców. Imigranci mieszkają po 6-8 w mieszkaniu i płaca Brownowi po 400 dol. miesięcznie.
Wydłużony czas rozliczeń
Ottawa
Canada Revenue Agency podało, że w niedzielę przywrócono sprawność wszystkim jej systemom internetowym. CRA przeprosiło za wszelkie niedogodności i dodało, że teraz wszyscy podatnicy mogą bezpiecznie korzystać z serwisów internetowych. Minister dochodu narodowego obiecał, że w związku z przerwą działania systemu osobom, które w terminie nie złożyły wymaganych dokumentów, nie będą naliczane kary i odsetki. Czas składania rozliczeń podatkowych za 2013 rok będzie wydłużony po 30 kwietnia o tyle dni, przez ile system był nieczynny. Oznacza to, że podatek będzie można rozliczyć do 5 maja.
Do czego to dojdzie
Ottawa
W całej Kanadzie rosną ceny benzyny. Według TommorowsGasPriceToday.com są najwyższe od dwóch lat, a może być jeszcze drożej. W Toronto za litr trzeba zapłacić 137,9 centa. Na początku roku była tańsza o 10 centów. W Vancouverze jest jeszcze drożej – 149,1 centa, w 2014 odnotowano już podwyżkę o 20 centów. W innych miastach sytuacja przedstawia się następująco: Calgary – 124,9 centa/l, Winnipeg – 129,9 centa/l, Ottawa – 136,7 centa/l, Montreal – 142,4 centa/l, Halifax – 138,7 centa/l.
Zdaniem analityków, jedną z przyczyn jest wzrost cen ropy naftowej. Jak dotąd w bieżącym roku cena baryłki wzrosła o 5 proc. Cena ropy odpowiada za 53 proc. ceny benzyny. Do tego dochodzi spadek wartości dolara kanadyjskiego (około 3-procentowy). Jeśli gospodarka światowa dalej będzie się rozwijać, ceny mogą rosnąć do końca pierwszej połowy roku.
Zdaniem TomorrowsGasPriceToday.com niektóre duże sieciowe stacje benzynowe zaczęły podnosić ceny paliwa, zwiększając swój zysk. Obecnie ten margines wynosi 8 proc., a jeszcze 10 miesięcy temu – 6,5 proc. Ten składnik nie stanowi jednak więcej niż około 7,7 centa na litrze. Większe znaczenie mają podatki, niektóre miasta dodatkowo nakładają swoje.
Ponadto im dalej na wschód, tym prowincje są bardziej zależne od cen w USA. Większość kanadyjskiej ropy trafia do rafinerii w Stanach, gdzie jest oczyszczana, a następnie ponownie importowana po wyższej cenie.
Crombie, Mahoney łeb w łeb
Mississauga
Z badania przeprowadzonego przez Forum Research 10 kwietnia wynika, że Steve Mahoney może liczyć na 27 proc. głosów, a Bonnie Crombie – na 25. Pozostali ankietowani nie podjęli jeszcze decyzji.
W poprzedniej, marcowej ankiecie też prowadził Mahoney, jego przewaga wynosiła wówczas 7 proc.
85 proc. mieszkańców docenia pracę, którą wykonuje obecna burmistrz Hazel McCallion.
W badaniu telefonicznym wzięło udział 612 osób. Błąd wynosi 4 proc.
Zagłosujmy na Polaków!
Dwóch polskich imigrantów: dr Michał (Mike) Kalisiak i Piotr Mielżyński znalazło się wśród nominowanych do prestiżowej nagrody "Top 25 Canadian Immigrant Awards".
Zapraszamy do głosowania na http://canadianimmigrant.ca/canadas-top-25-immigrants/vote gdzie można oddać do trzech głosów na wybranych kandydatów.
Po raz pierwszy w historii tej nagrody jest szansa, ażeby Polak znalazł się w czołówce!
Piotr Mielżyński to polski arystokrata, pionier kanadyjskiej hodowli winorośli i produkcji wina, założyciel PMA Canada. Założona w 1979 roku firma stanowi dzisiaj joint-venture William Grant and Sons, Campari, Distell oraz włoskiej firmy winiarskiej Gruppo Italiano Vini.
Ponad 90-letni dzisiaj założyciel Peter Mielzynski Agencies Canada Piotr hr. Mielżyński wydał niedawno wspomnienia, "My Two Worlds. A Memoir of an Aristocratic Polish Childhood, War and Emmigration to Canada", w których opisuje losy ludzi, którzy doświadczyli radykalnej huśtawki – od szczytów społecznego powodzenia i dobrobytu po nędzę i wykluczenie społeczne, tragedii wojennej i przesuwającego się frontu wschodniego.Takie życie nauczyło ich szacunku dla innych, pokory, umiejętności pracy z każdym człowiekiem, stawiania sobie wysokich wymagań!
To właśnie te wysokie standardy pracy są fundamentem sukcesów PMA.
Zapraszamy do głosowania!
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!