Dlaczego kuratorium oświaty z regionu York nie może zmusić do rezygnacji przedstawicielki East Gwillimbury i Whitchurch-Stouffville, która dopuściła się "rasistowskich" i "ksenofobicznych" komentarzy? Elizabeth Terrell-Tracey 22 października wygrała wybory na członka rady kuratorium. Stała się obiektem krytyki po tym, co napisała we wrześniu w mediach społecznościowych na temat swojej oponentki Leny Singh. Napisała, że chce tylko poinformować wszystkich, że pani Singh nie urodziła się w Kanadzie tylko w Gujanie. Jej zwolennicy popierają osobę nieurodzoną w Kanadzie, powtórzyła.
26 października rada kuratorium ogłosiła, że Terrell-Tracey wycofała się z członkostwa w radzie. Rada opublikowała list, w którym Terrell-Tracey przyznała, że jej wpisy były obraźliwe i oświadczyła, że z przyczyn zdrowotnych nie będzie mogła pełnić obowiązków członka YRDSB. Po kilku godzinach jednak rada wycofała list i podała, że Terrell-Tracey jeszcze się zastanawia i nie podjęła ostatecznej decyzji. W zeszły piątek w mailu do CBC Toronto pisała, ze jednak nie odejdzie i podkreślała, że ludzie ją wybrali, osoby różnej wiary i narodowości. Zaprzysiężenie nowego członka rady kuratorium ma się odbyć 3 grudnia.
Przewodnicząca rady kuratorium regionu York Corrie McBain oświadczyła, że komentarze zamieszczane na fejsbuku przez Terrell-Tracey niezależnie od kontekstu są "ksenofobiczne, rasistowskie i obraźliwe". Dyrektor kuratorium ds. edukacji Louise Sirisko dodała, że od czasu wyboru Terrell-Tracey zaufanie publiczne do rady spadło.
Po rozważeniu kilku opcji kuratorium stwierdza jednak, że nie może wyrzucić kontrowersyjnej członkini. Może ją co najwyżej wysłać na szkolenie z zakresu równouprawnienia. Do tego nowy komisarz ds. spójności może złożyć skargę w imieniu społeczności lokalnej, ale prawdopodobnie nie zdąży zakończyć dochodzenia przed zaprzysiężeniem Terrell-Tracey. Prowincja także jest w tej sytuacji bezsilna. Vox populi vox dei...
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!