W sobotę nad wschodnimi prowincjami przeszła potężna wichura, która uszkodziła sieć elektyrczną. Wiatr wiał z prędkością 110 km/h, zrywał kable i łamał słupy. Na Nowej Fundlandii i Labradorze prędkość wiatru w porywach dochodziła do 115 km/h. W niedzielę rano 92 000 gospodarstw domowych w Nowym Brunszwiku nie miało prądu, a także 18 000 w Nowej Szkocji i 3000 na Wyspie Księcia Edwarda. Ponad 200 pracowników Nova Scotia Power zajmowało się oceną szkód. Mówili, że większość awarii uda się naprawić do 11 wieczorem w niedzielę.
W nocy z soboty na niedzielę straż pożarna w Fredericton przyjęła ponad 600 zgłoszeń dotyczących przede wszystkim zerwanych linii energetycznych, pożarów transformatorów, drzew, które przewróciły się na kable, drzew blokujących drogi czy leżących na samochodach.
W niedzielę wieczorem samoloty nie startowały z lotniska międzynarodowego w Fredericton, nic tez nie lądowało. Przyczyną było brak świateł na pasie startowym. Mówiono, że loty zostaną wznowione najwcześniej w poniedziałek rano.
Wysokie pojazdy, samochody kempingowe, autobusy i motocykle do niedzieli po południu nie mogły wjeżdżać na Most Konfederacji. Z powodu wiatrów zamknięto również Trans-Canada Highway w pobliżu Tantramar Marsh w Nowym Brunszwiku. W niedzielę rano odcinek otwarto, ale ministerstwo transportu radziło unikanie przejazdu tą trasą.
W całym regionie nie pływały promy.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!