farolwebad1

A+ A A-

Wzmianki o Bogu w szkolnych regulaminach są niedopuszczalne

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Justice Centre for Constitutional Freedoms (JCCF) dotarło do korespondencji, z której wynika, że wiceminister edukacji Alberty Curtis Clark chciałby odebrać finansowanie i akredytację niezależnym szkołom, jeśli te nie usuną treści religijnych ze swoich statutów, regulaminów i pro-gramów. W dokumentach padają przykłady sformułowania przez niektóre szkoły przepisów "Safe and Caring", które rzekomo są sprzeczne z ustawą School Act, bo nie szanują różnorodności "sugerując, ze nie wszystkie opinie są tak samo uprawnione".

 

Prosimy o wsparcie

Kwestionowane są na przykład takie stwierdzenia jak: "mężczyźni i kobiety zostali stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, dlatego mają transcendentną wartość", "mężczyźni i kobiety są równi co do godności i wartości, ale ich role są różne i uzupełniają się", "przestrzeganie Bożego prawa ma pierwszeństwo przed autorytetem człowieka", stawianie za cel "rozwijania patrzenia z boskiej perspektywy na małżeństwo i rodzinę", odniesienia do "niezmienności i nieomylności Słowa Bożego", utrzymywanie, że kluby studenckie muszą wpisywać się w wartości, zasady, misję i wizję szkoły". Szkoły, które nie usuną tego rodzaju sformułowań ze swoich dokumentów, powinny się liczyć z wszczęciem śledztwa przeciwko nim, z konsekwencjami finansowymi oraz zawieszeniem lub odebraniem akredytacji, napisał wiceminister Clark w e-mailu z 27 sierpnia. List z żądaniami został wysłany do szkół, które w marcu 2016 roku przesłały swoje regulaminy i programy ministrowi edukacji Davidowi Eggenowi i do września 2018 roku nie otrzymały żadnej odpowiedzi z Alberta Education.

Prokurator John Carpay, przewodniczący JCCF, uważa, że żądanie od niezależnych szkół usunięcia odniesień religijnych z dokumentów jest atakiem na bezpieczne, troskliwe i pełne poszanowania środowisko nauki, które te szkoły stworzyły. W imię "różnorodności" minister kwestionuje konstytucyjne prawo do posiadania opinii i przekonań innych niż jego. Chodzi mu tylko o zastraszenie szkół. Takiej taktyki można się było spodziewać w trzecim świecie, a nie w funkcjonującej demokracji.

Większość z 61 szkół, które otrzymały list wiceministra, ma starannie sformułowane regulaminy, które gwarantują równe traktowanie i ochronę uczniów, i jest to wplecione w tradycję i religię...


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Ostatnio zmieniany niedziela, 30 wrzesień 2018 16:41
Zaloguj się by skomentować
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.