W ubiegłym tygodniu oczyszczalnia ścieków ze stanu Nowy Jork wypuściła do rzeki Niagara ponad 30 milionów litrów ścieków i deszczówki. Wayne Gates, poseł prowincyjny z NDP reprezentujący okręg Niagara Falls, domaga się w związku z tym interwencji ontaryjskiego ministra środowiska. Pisze, że zanieczyszczanie rzeki to środowiskowa katastrofa. Proceder trwa zbyt długo i zagraża zdrowiu rzeki. Jego zdaniem minister Ontario powinien zwrócić się do ministra federalnego i władz stanu Nowy Jork, by podobne zrzuty ścieków nie powtarzały się w przyszłości.
W zeszły wtorek rząd stanowy poinformował, że oczyszczalnia będzie spuszczać ścieki i deszczówkę w dolnym biegu rzeki, bo ma niewystarczające moce przerobowe. Miało to trwać przez pięć godzin. Kolejnego dnia niedaleko Rainbow Bridge do rzeki trafiły kolejne 4 miliony litrów. Oba miejsca znajdują się powyżej popularnych łowisk i kąpielisk, z których korzystają Kanadyjczycy.
Wcześniej w lipcu 2017 roku amerykańska oczyszczalnia też wylały ścieki u stóp wodospadu Niagara. Po śledztwie przeprowadzonych przez stanowy departament ds. ochrony środowiska okazało się, że przyczyną zanieczyszczenia był czynnik ludzki. Niagara Falls Water Board musiał zapłacić karę w wysokości 50 000 dol. Oczyszczalnia w Niagara Falls na 40 lat.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!