Władze Toronto obstają przy swojej decyzji o otwarciu tymczasowego schroniska dla bezdomnych w rejonie Don Mills Road i Lawrence Avenue East mimo sprzeciwu części mieszkańców. Zdaniem burmistrza Johna Tory’ego ratusz podjął właściwą decyzję. Hala Don Mills Civitan latem i tak stoi pusta, podkreśla Tory. Mówi, że na szczęście nie musimy odwoływać żanych obozów ani letnich programów dla dzieci i młodzieży, co byłoby konieczne, gdyby miasto musiało wykorzystać któreś z działających centrów kultury. Taylor Cameron, która mieszka w okolicy, skarży się, że miasto nie przeprowadziło absolutnie żadnych konsultacji. Przytacza nawet nazwisko urzędniczki Mary-Anne Bédard, która podobno twardo powiedziała, że ratusz nie musi się konsultować z mieszkańcami. Cameron rozprowadza wśród mieszkańców okolicy plakaty z hasłem „Say no”. Zwraca jeszcze uwagę na to, że w okolicy są same domy i mała plaza, więc bezdomni śpiący w schronisku w dzień nie będą mieli co robić.
CityNews rozmawiało z Bédard, która powtórzyła, że ratusz nie jest zobligowany do prowadzenia konsultacji, jeśli chodzi o schronisko tymczasowe, a nie stałe. W przypadku ośrodków stałych konsultacje czasami są prowadzone. W przypadkach takich jak ten z halą Don Mills Civitan decyzję podejmują urzędnicy. Biorą pod uwagę, jakie obiekty są akurat dostępne. Mieszkańcy zarzucali Bédard, że miejscowe szkoły nie były powiadomione o powstającym schronisku. Urzędniczka poinformowała, że nie mieści się to w miejskich standardach. Dodała, że wielu mieszkańców zaraz zakłada, że z sąsiedztwa schroniska wynikają same problemy i ma negatyne nastawienie.
Schronisko w Don Mills będzie otwarte 21 maja. Drugie funkcjonuje już w Lambton Arena. Korzysta z niego średnio 90-100 osób na noc.
Wiosną miasto zamknęło dwa schroniska. Zostaną one ponownie otwarte za około 4 miesiące. Znajdą się w nich miejsca dla 120 osób.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!