Ontaryjskie firmy ubezpieczeniowe zarabiają krocie na kierowcach, którzy najczęściej przepłacają za policy, piszą autorzy raportu przygotowanego na zlecenie Ontario Trial Lawyers Association. Autor raportu Fred Lazar, profesor ekonomii z Schulich School of Business przy York University, szacuje, że wpływy ubezpieczalni z tego tytułu przed opodatkowaniem w latach 2011-16 wyniosły 5 miliardów dolarów. W samym 2016 roku było to około 1,5 miliarda i kwota zysku wynikającego z zawyżonych składek była o jakieś 60 proc. wyższa niż w roku 2011. Wychodzi na to, że każdy ubezpieczony w analizowanym okresie zapłacił o 143 dol. rocznie za dużo (na jedną posiadaną polisę). Uzbierała się z tego kwota stanowiąca 9,5 proc. wszystkich składek ubezpieczeniowych zapłaconych w latach 2011-16.
Podczas sesji pytań w parlamencie prowincyjnym minister finansów Charles Sousa powiedział, że rząd wie o alarmująco wysokich cenach ubezpieczeń i stara się zwiększać ochronę konsumentów, zwalczać oszustwa i zapewniać osobom rannym w wypadkach komunikacyjnych dostęp do niezbędnej opieki medycznej. Minister przypomniał, że rządowi udało się zmniejszyć składki ubezpieczeń o 11 proc. To jednak mniej niż obiecywane w 2013 roku 15 proc. Cel miał być osiągnięty w sierpniu 2015 roku.
Rzecznik prasowy Insurance Bureau of Canada twierdzi, że raport Lazara jest bardzo niedokładny i opiera się na przybliżeniach. Podkreśla, że ubezpieczyciele wypłacają 1,03 dol. za każdego dolara wpłaconego w ramach składek, a koszt obsługi wniosków o wypłatę odszkodowania rośnie średnio o 4,5 proc. rocznie, czyli w okresie od 2012 do 2016 roku wzrósł o 19 proc.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!