Siedmiu z dziesięciu kanadyjskich premierów ma notowania gorsze niż prezydent Trump, podaje Angus Reid Institute. Działania Donalda Trumpa popiera 40 proc. amerykańskiego społeczeństwa. Premier Wynne zapewne marzy o takim wyniku…

Justin Trudeau dobrze zaczynał, ale jego wynik to raczej wyjątek niż reguła. Rzadko który kanadyjski polityk cieszy się poparciem ponad 60 proc. społeczeństwa. Z czasem czar Trudeau zaczął pryskać, tak że teraz jego poczynania pochwala 40 proc. obywateli. Jest tak samo lubiany jak Trump w USA.

Jedynymi premierami, którzy cieszą się poparciem ponad połowy swoich wyborców, są ci z najkrótszym stażem – John Horgan z Kolumbii Brytyjskiej i Scott Moe z Saskatchewan. Obaj uzyskali wynik 52 proc. i obaj zajmują swoje stanowiska od niecałego roku. Premiera Manitoby Briana Pallistera, którego partia dwa lata temu uzyskała niemal rekordową liczbę głosów, teraz popiera 37 proc. mieszkańców jego prowincji. Na liberałów Dwighta Balla, premiera Nowej Fundlandii i Labradoru, w 2015 roku głosowało aż 57,2 proc. wyborców. Obecnie jego poparcie wynosi 42 proc. Ostatnią lokatę w tego typu sondażach już od jakiegoś niezmiennie zajmuje Kathleen Wynne. Na chwilę obecną jej poparcie wynosi 18 proc.

Amerykanie są bardziej pobłażliwi wobec gubernatorów swoich stanów niż Kanadyjczycy wobec swoich premierów. Spośród 50 gubernatorów aż 28 cieszy się poparciem wyższym niż 50 proc. Z drugiej strony tylko 16 proc. gubernatorów uzyskuje wyniki poniżej 40 proc. Dla porównania tego progu nie przekracza 60 proc. naszych premierów. Najgorszy wynik w Stanach, będący jednocześnie najniższym od 20 lat, uzyskał gubernator New Jersey Chris Christie – 19 proc – który niedawno podał się do dymisji.

Różnice mogą po części wynikać z faktu, że Amerykanie wybierają swoich gubernatorów bezpośrednio. Do tego w ich układzie partyjnym zwycięzca przeważnie uzyskuje co najmniej 50 proc. głosów.

Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!