Premier Wynne dała jasno do zrozumienia, że rządy wprowadzają podatki węglowe bynajmniej nie po to, by obniżać emisję gazów cieplarnianych, ale by zwiększać swoje dochody. Prawdziwe intencje liberałów ujawniły się w komentarzu na twitterze odnoszącym się do Douga Forda. Wynne napisała: „Plan likwidacji podatku węglowego i starania o zbilansowanie budżetu postawią pod znakiem zapytania nawet 40 000 miejsc pracy w sektorze publicznym. A to oznacza na przykład więcej dzieci w klasach, dłuższe kolejki do lekarzy czy mniej wsparcia społecznego”. Teoretycznie jednak ontaryjski sektor publiczny nie powinien mieć żadnego związku z podatkiem węglowym (wpływy z podatku powinny być przeznaczane na projekty infrastrukturalne sprzyjające ochronie środowiska i ekologiczny transport). A tu nam pani premier mówi, że jak nie będziemy płacić za emisję, to rządowi pracownicy zostaną zwolnieni.
Obecnie na systemie cap-and-trade rząd zarabia 1,8 miliarda dol. rocznie.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!