Analitycy z Fraser Institute obliczyli, że wypracowany w 2017 roku wzrost gospodarczy w Ontario ni był wystarczający, by naprawić straty poniesione w ostatniej dekadzie. Niezależnie od tego, co mówi rząd, jest jeszcze za wcześnie, by świętować. Przez ostatnie 10 lat nasza prowincja znajdowała się na szarym końcu pod względem tworzenia miejsc pracy w sektorze prywatnym, wzrostu gospodarczego i wzrostu dochodów gospodarstw domowych. Ubiegły rok był lepszy prawie w całej Kanadzie, ale teraz bank centralny znów przewiduje spowolnienie gospodarki.
Lata 2007-16 dla Ontario były raczej chude. Pod względem wielkości PKB w przeliczeniu na mieszkańca zajęliśmy 7. miejsce z 10. Średni roczny wzrost PKB na osobę wyniósł u nas 0,4 proc., podczas gdy średnia dla reszty kraju to 0,6. Jeśli chodzi o tworzenie miejsc pracy w sektorze prywatnym, Ontario było 8 z przyrostem rocznym na poziomie 0,6 proc. (dla reszty jurysdykcji – 1,1 proc.). W kwestii długu publicznego w przeliczeniu na mieszkańca nie ma co sobie robić nadziei – Ontario zajęło 9. miejsce na 10, w ciągu 10 lat rząd dołożył każdemu z nas 9313 dol. długu. W pozostałych częściach Kanady wzrost zadłużenia wyniósł 5770 dol. na osobę. I wreszcie mediana wzrostu dochodów gospodarstw domowych – tu nie mogło być gorzej. Ontario zajęło ostanie 10. miejsce z wynikiem 3,8 proc. Dla reszty kraju wskaźnik wyniósł 15,7 proc.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!