Dwie osoby zginęły na miejscu w następstwie wypadku drogowego, do jakiego doszło w środę po południu na autostradzie 407 w Vaughan, Ontario. Zdarzenie miało miejsce podczas godzin popołudniowego szczytu, uczestniczyła w nim cysterna, która, jak wynika z pierwszych ustaleń, przejechała na przeciwległe pasy ruchu i zderzyła się czołowo z samochodami osobowymi. Wrakowisko następnie stanęło w ogniu. Policja informowała o wielu osobach zabitych i rannych. Nie podano w środę ich dokładnej liczby. Autostrada została zamknięta dla ruchu w obu kierunkach. Spowodowało to olbrzymie utrudnienia w północno- wschodniej części miasta.
Dzieciuchy, gangsterzy i cioty rewolucji
piątek, 26 październik 2018 16:51 Opublikowano w Andrzej KumorDzięki naszemu sympatycznemu dzieciuchowi premierowi Justinowi Trudeau będziemy płacić na walkę wiatrakami, pardon z globalnym ociepleniem, tzw. podatek węglowy, czyli od emisji paliw węglowodorowych. Podobno dlatego, że inne państwa nie robią w tym temacie dostatecznie wiele i musimy za nie nadrabiać. Pisałem już o tym wielokrotnie, nie będę się więc powtarzał, jest to kompletny idiotyzm. Kanada zresztą wcale dużo nie emituje na jedną osobę. Mimo to premier raczy nas podatkiem na czyste powietrze. Dlaczego?
Dlatego że rządzą nami dzieciuchy, do tego zamulone ideologicznie i niedokształcone. Ludzie bez jaj, ludzie wydmuszki, ludzie, którzy gdyby przyszła nie daj Boże wojna i tak przy nich coś strzeliło, to zmoczyliby spodenki. No niestety taki urok padł na ten kraj.
Z jednej strony dobijają nas podatkiem, z drugiej strony zaś tym, którzy potrafią tupnąć, czyli wielkim koncernom, gotowi nieba przychylić. Właśnie kilka dni temu darowaliśmy” grubo ponad 2 miliardy dolarów naszych pieniędzy Chryslerowi. Miliard w tą, miliard w tamtą - who cares.
Tymczasem w Stanach Zjednoczonych, gdzie jedna opcja syjonistyczna spiera się z drugą opcją syjonistyczną mamy do czynienia z ciekawymi zagrywkami w przededniu wyborów do kongresu.
Jedni nasyłają na Trumpa nachodźców z Ameryki Południowej, organizując - oczywiście spontanicznie - pochód 10 000 los pobres ku granicy amerykańskiej. I jeżeli tam coś się ewentualnie wydarzy - Trump będzie winny.
Podobnie, jak winny jest („przez swoją demagogię i jątrzenie”) rozsyłania przez jakiegoś szaleńca albo prowokatora bomb do antytrumpowych polityków i różnych lewaków. Oczywiście, gdy demagogicznie wali się w łeb prawicowych dziennikarzy i prawicowych polityków, to takiego niebezpieczeństwa nie ma... Żyjemy więc w fajnych czasach, kiedy zwykły człowiek przestaje nawet dostrzegać co tam mu nad głową lata, a rządzące elity mają go zaś w coraz większym poważaniu.
Tymczasem w Polsce strajkuje personel LOT-u usiłując podciąć skrzydła rozwijającego się przedsiębiorstwa. Byłbym z nimi, gdybym nie wiedział ile zarabiają.
Na świecie pilot to zawód poszukiwany, wszędzie pracy dostatek, jak się nie podoba, to nie muszą pracować w LOTcie, mogą, jak pan Dariusz z kanału Turbulencja na Youtubie, latać dla różnych innych linii europejskich. Droga wolna czemu podcinają skrzydła polskiemu przewoźnikowi?
Bo ten przewoźnik zaczął najwyraźniej zagrażać interesom tych większych. Wtedy wystarczy poszczuć, wystarczy zrobić mały problem. Ale po co się tym wszystkim przejmować? Zapalmy sobie dla odprężenia legalnego dżointa... Co, nie ma?! Poczta strajkuje?! Towar się skończył?!
Jak żyć?!
Andrzej Kumor
Dotyczy artykułów pani Wandy Ratajewskiej z Polski
Bardzo ucieszyłam się z powrotu pani Wandy Ratajewskiej na łamy “Gońca”. Nie było jej życiowych artykułów przez dobrych kilkanaście tygodni. Myślałam, że już nie będzie pisać, gdyż przeczytała bzdurną wypowiedź na łamach Gońca nr 12 -2018 pana Macieja Golędzinowskiego. Co za bzdury wypisał ten człowiek w swoim artykule - chyba nie chodzi po tym świecie. Oby nie doczekał się on zmieniania pieluch przez opiekunki, tak jak pisze o tych esesmanach niemieckich, którzy wymarli, jak pani Wandarat jeszcze zawodowo pracowała w szkole.
Jak panu Golędzinowskiemu nie pasują jej artykuły to niech je omija – nie czyta po prostu. Ja uważam je za życiowe, wychodzący spod pióra “Matki Polki”, pracującej ciężko, dbającej o rodzinę, piorącej, gotującej i zarabiającej na utrzymanie rodziny. Lubię jej artykuły, gdyż tak naprawdę wygląda codzienne życie kobiety z wielodzietną rodziną. Na szczęście, ma dobrego męża, który ją wspiera duchowo i pomaga jak może.
Dzieciom ułożyło się i będą pchać życie do przodu, tak jak my, na emigracji. Jestem w wieku pani Wandy Rat – też Wanda i nic nie zostało, tylko życzyć zdrowia, a póki służy – dalej jeździć i zarabiać pieniądze, których osoba w tym wieku w Polsce nie jest w stanie zarobić. Z opłakanych emerytur ciężko wyżyć.
Dziwię się tylko, że pan Jan Ostoja (Ostojan) nie ujął się i nie stanął w obronie pani Wandy Rat przed atakiem pana Golędzinowskiego. Myślałam, że jest jej bardziej przychylny, co wynikało z nieraz pozytywnych odniesień w jego (pana Ostojana) artykułach. Pozdrawiam Panią Wandę Rat, pozdrawiam okrojonego “Gońca”. Załączam datek, życzę aby dalej się ukazywał, a zapłaciłabym nawet 5 dolarów za egzemplarz, aby był taki, jak dawniej. Napisał ktoś że “ideał sięgnął bruku”. I tak jest naprawdę.
Z pozdrowieniami Wanda Baranowska.
Od redakcji: Szanowna Pani mamy te same odczucia, bardzo dziękujemy za datek.