farolwebad1

A+ A A-
Andrzej Kumor

Andrzej Kumor

Widziane od końca.

URL strony: http://www.goniec.net/

Listy z nr. 50/2017

czwartek, 14 grudzień 2017 23:03 Opublikowano w Poczta Gońca

Gdańsk, 11.12.2017

        Burzliwa dyskusja i wielkie rozczarowanie totalnej opozycji po ogłoszeniu planowanych zmian w rządzie.

        Totalna opozycja liczyła na objęcie stanowiska szefa rządu przez prezesa PiS-u J. Kaczyńskiego. Kierownictwo rządzącej koalicji proroczo i trafnie wytypowało na szefa rządu RP Mateusza Morawieckiego, młodego i dobrze wykształconego ekonomistę. Dobrze radząca sobie Beata Szydło miała powody czuć się osobą zmęczoną i rozumiejąc obecne potrzeby, słusznie postąpiła, ogłaszając swoją dymisję. Teraz będzie miała więcej czasu na wdrażanie reform związanych z polepszeniem życia przeciętnego obywatela, a szczególnie wielodzietnych rodzin. Wszystko wskazuje na to, że będzie to racjonalne działanie z pożytkiem dla Polski i Polaków. Być może, że Polacy zaczną myśleć kategoriami państwa, tak jak czynią to Niemcy od niepamiętnych czasów, którzy teraz cierpliwie oczekują na powołanie nowego rządu po ostatnich wyborach.

        Jeżeli chodzi o sądownictwo polskie, o którym dużo się mówi, to zastanawia mnie pomijanie przyczyn tak dużego napływu spraw do polskich sądów. Dobrze będzie, jeżeli obecny rząd przyczyni się do zmniejszania zgłoszeń sądowych i przyspieszenia orzeczeń, które nie będą podważane i wielokrotnie rozpatrywane. Żadne przepisy i konstytucje nie zastąpią myślącego i uczciwego człowieka, stąd słusznie obywatele domagają się usunięcia skorumpowanych i zdemoralizowanych sędziów.

        Myślę, że Nowy Rok 2018 przyniesie Polakom takie zmiany, które uzdrowią nie tylko gospodarkę, ale także niewydolne sądownictwo i służbę zdrowia, która cierpi na brak funduszy i marnotrawstwo czasu.

        Każdy człowiek, w tym też sędzia, może popełniać błędy, stąd słusznie powołuje się organy kontrolne w ramach Sądu Najwyższego, z czym nie chce się pogodzić opozycja, która w czasie swoich rządów wyprodukowała tyle afer, że trudno w to uwierzyć.

        Z poważaniem i najlepszymi życzeniami wszelkiej pomyślności w Nowym Roku,

W. Łęcki

        PS Niektórzy mówią, że M. Morawiecki kiedyś współpracował z Donaldem Tuskiem. Chciałbym przypomnieć, że z D. Tuskiem współpracowali też: T. Religa, Z. Gilowska i M. Płażyński, ale po pewnym czasie stanęli po przeciwnej stronie. Ja również musiałem współpracować z D. Tuskiem. Pracując kilkanaście lat jako inspektor robót inwestycyjnych, musiałem brutalnie potraktować D. Tuska za bezmyślne podważanie i lekceważenie przepisów p.poż. na terenie Rafinerii Gdańsk. Moją decyzję zaaprobował przełożony D. Tuska, tj. prezes firmy – Maciej Płażyński. Z przykrością myślę, że za krecią robotę na terenie Unii Europejskiej obywatele RP też kiedyś wystawią D. Tuskowi czerwoną kartkę.

        Od redakcji: Dziękujemy za komentarz.

***

Polska wygrała wojnę. 

Koniec wieńczy dzieło

        Nasza nadwiślańska Ojczyzna wygrała wreszcie ostatecznie, choć dopiero w pamiętnym roku 2015, II wojnę światową. Formalnie stało się to już 70 lat temu. Dawno? Cóż to jest w porównaniu do ponadtysiącletniej historii pobytu wielu pokoleń naszych przodków na środkowoeuropejskich równinach, na zachód i wschód od stanowiącej kręgosłup państwa – rzeki Wisły. „Piękna nasza Polska cała, piękna, żyzna i niemała” – pisał poeta.

        Oczywiście ta tysiącletnia historia to tylko oficjalna legitymacja, bo w roku 966 przyjęliśmy chrześcijaństwo i zaczęto o nas mówić i u nas pisać. Z poprzednich przecież wielu lat istnienia pozostały podania i legendy. Verba volant, scripta manent. Ochrzczono w porządku łacińskim istniejące już od dawna państwo. Ziemia gromadzi prochy, a archeologia znajduje coraz więcej dowodów na to, że zachodniosłowiański lud rządzi się samodzielnie w tym samym miejscu od tzw. niepamiętnych czasów, przybierając ostatecznie nazwę Polska. Nie naszą już jest winą, że na zachód od nas spłynęły z zimnej, kamienistej Skandynawii bitne i głodne ludy germańskie. Wymieszały się z naszymi połabskimi słowiańskimi pobratymcami, załapały wysoką cywilizację i kulturę starożytnego Rzymu i utworzyły  silne i agresywne państwo niemieckie. Na wschodzie również (to niezbyt chyba szczęśliwie dla nas) schizma prawosławia oddzieliła Rusinów (Hospody pomyłuj!) od katolików rzymskich, wiernych Stolicy Piotrowej. A może dobrze im tak! Rusinów opanowali wkrótce Mongołowie, którzy dostali swoje pięć minut w historii. Narzucili oni podbitej Rusi swoją azjatycką specyficzną kulturę, a zwłaszcza paskudną mentalność. Po samowładnych carach więc przyszli jeszcze bardziej samowładni komuniści – Trocki, Lenin i Stalin, a tę tradycję z sukcesem jak dotąd podtrzymuje „wielki chan” Putin. Puste stepy – „sziroka strana radnaja” – pozwoliły stworzyć największe obszarowo państwo świata. Wisi ono nad nami i pcha się do Europy. Kacapy, nikt was tu nie chce! Lepiej zagospodarujcie swój Daleki Wschód, tam patrzcie, bo inaczej zrobią to za was Chińczycy, z kolei największy ludnościowo kraj świata. Żółtki są coraz lepiej zorganizowane i coraz liczniejsze. Ba! 

        Ale wróćmy na nasze ani tak wielkie, ani tak ludne podwórko. I do naszych zwycięskich wojen. Wojska polskie były w Moskwie i w Kijowie. Były też w Berlinie. W 1945 roku biało-czerwona załopotała na Bramie Brandenburskiej. Niestety, niedługo, bo ruscy mołojcy szybko ją zdjęli. Miała być tylko jedna czerwona flaga z sierpem i młotem. Zabawny epizod: zawieszający ją na Reichstagu sołdat ma na ręku aż dwa zegarki. Zdjęcie szybko wyretuszowano. Co nieprawomyślne, to u Ruskich znika. W każdym razie byliśmy w 1945 roku w gronie formalnych zwycięzców. A przecież poprzednio wygraliśmy także I wojnę światową i starcie z Kacapami, które decydowało o naszym istnieniu w 1920 roku. 

        Wiek XX był jak dotąd najokrutniejszym w dziejach ludzkości. Odradzaliśmy się w bólach. I my ponieśliśmy ogromne straty ludnościowe (6 mln obywateli, w tym 3 miliony Żydów). Ale mamy obecnie korzystniejsze granice oparte na naturalnych elementach: rzekach, górach i morzu – które to nie mogą być przesuwane ołówkiem na mapie. Niestety, za tymi trwałymi granicami rozsiedli się bardzo źli sąsiedzi. Ktoś powiedział słusznie, że tylko północna granica jest dla nas przyjazna – Bałtyk. Nawet tzw. pobratymcy Czesi, których moglibyśmy, Szwejków, czapkami nakryć, w zamieszaniu próbowali nam w 1920 wyrwać Cieszyn, a w 1945 roku ziemię kłodzką. Nie z nami takie numery, Pepiczki! Choć więc malkontentów ci u nas nigdy nie brak, prawda jest oczywista. W minionym wieku wygraliśmy trzy wojny. Sprzątanie po ostatniej trochę potrwało, ale się udało. A było co sprzątać!

        Oprócz korzystnych granic jesteśmy narodowo jednolici. To w dobie obecnie narastających wszędzie żywiołowo nacjonalizmów, element bardzo korzystny. Mimo głośnej i nachalnej propagandy lewacko-politpoprawnościowej, doświadczenie czarno (brązowo?) na białym wskazuje, że etnicznych dysonansów w Europie nie da się uniknąć. Nam się w ostatnim momencie udało w ramach sprzątania Polski odsunąć od władzy tuskoludków, którzy chcieli nas, zależni od obcych, uszczęśliwić na rozkaz z Niemiec, muzułmanami. Tusk, jaki jest, każdy widzi. Jaki jest jego stosunek do Polski, też nie budzi wątpliwości. Ale niezbadana jest dusza frajera – ciągle ma u nas zwolenników. Niezbyt licznych i tylko z określonych środowisk, ale są. Czasem przez głupotę lub partykularne czyjeś interesy tak wybieraliśmy. Czyż właśnie nie wybieraliśmy sobie także nie raz, nie dwa królów i wodzów nieudaczników? Różnych Walezych, Wazów, Sasów, czy nawet ostatniego Stasia – „kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy”, niemiecko-ruskiej (a jak?) Katarzyny. Miejmy nadzieje, że naród się opamiętał na długie lata. Oby! Przyjdą znów wybory. Rozsądku nam trzeba!

***

        Jak cię widzą, tak cię piszą. Jesteśmy trochę przeczuleni w myśl powiedzonka – i co pan sobie teraz o mnie pomyśli? Wg „profesora” (bez wyższego wykształcenia), pana Bartoszewskiego, byliśmy przecież podobno brzydką panną na wydaniu. Francuziki zaś lubią nas pouczać, że powinniśmy siedzieć cicho. Niemieckie owczarki z UE grożą nam lewymi palcami – siedź na d... nie podskakuj, jak ci mówię, to przytakuj. Tak było za PO/PSL.

        Jeden oficjel owczarek jest maści luksemburskiej, gdzie rządził  w kraiku znanym z prania brudnych pieniędzy europejskich sąsiadów i unikania podatków. Onże „ogromnie” zatroskany jest o praworządność w Polsce. Jego troski nigdy nie budził fakt, że sądownictwo opanowane jest stale przez odeszłą opcję polityczną, nie kryje ona stronniczości i daleko jest pokomunistycznym, popeerelowskim sędziom do prawniczej bezstronności. To musi być zmienione w rzeczywistą polityczną niezależność i pluralizm. Niestety, po „konsultacjach” z Merkel nasz prezydent Dudaczewski postanowił zabawić się w hamulcowego. Co z tego wyjdzie, zobaczymy. Tak czy inaczej uważam, że sędziowie, ci którzy mają trochę oleju w głowie, nie chcieliby być bez końca jawnymi stronnikami odeszłej władzy politycznej, która się jak domek z piasku rozsypała. „Trochę jeszcze Ziobra i palestra będzie dobra!” 

        Drugi niemiecki UE owczarek jest rasy belgijskiej. Krzyczy o faszyzmie w Polsce, która nigdy z Hitlerem nie współpracowała, będąc wyjątkiem wśród krajów okupowanych. A Belgia wystawiła dwie ochotnicze dywizje SS, Flamandzką i Walońską! I on nas poucza!

***

        Faszyzm u nas nie przejdzie! Głupota to na Marszu Niepodległości, czy prowokacja? Jedno może i drugie zapewne. Cokolwiek by powiedzieć, Żydzi w Polsce nie rządzą. Po co więc te supernarodowe transparenty nacjonalistów, po co to palenie kukły Żyda? Trzeba być rzadkim idiotą, żeby nie widzieć, iż takie transparentowe demonstracje szkodzą wizerunkowi Polski w sytuacji lewackiego, politpoprawnego amoku mediów większości europejskich państw, które się w publicystyce liczą. Durnie! Nikt wam nie broni być narodowcami. Sam się za takiego uważam. Polska dla Polaków to oczywiste. Ale nie tędy droga, którą wybieracie. Jest w Warszawie żydowska gazeta dla Polaków. Nie kupujcie i nie czytajcie jej. Zwróćcie uwagę na firmy, które dają jej ogłoszenia. Tam kierujcie swoją (uzasadnioną) niechęć. Niech ci ogłoszeniodawcy to odczują. Ale nie używajcie haseł, które wam i Polsce tylko szkodzą. Chyba że jesteście płatnymi prowokatorami. Maski, które zakładacie, budzą podejrzenia. Świadczy też o czymś, że natychmiast zjawiają się przy was jak spod ziemi lewaccy fotografowie. To dla nich gratka! Ilustracja do tytułów gazet, że przez Warszawę przeszło 60 tys. faszystów i antysemitów. Trzeba wami mocno potrząsnąć.

        Ja tu ot tak, może pół żartem, pół serio (a może właśnie bardziej serio?) zaproponowałbym Uniwersytetowi Warszawskiemu np. ustawienie ławeczki z figurami brązowymi mężów stanu, którzy na tej uczelni studiowali. Ławeczki takie są modne i malownicze. Tu siedzi Tuwim, tam ratujący Żydów na Węgrzech, w Budapeszcie. Wiele jest takich brązowych ławeczek. Ja bym zaproponował nie kogo innego, ale znanych polityków, którzy odcisnęli swoje piętno w historii, to pierwsi rządzący nowo powstałym w 1947 roku Izraelem – Dawid Ben Gurion i Menachem Begin. Na tej ławeczce mogliby na przykład grać w szachy. Ich następcy wszak nieźle „szachują” Bliski Wschód. Musi się z tym starym-nowym narodem liczyć nawet „szuru-buru” duży Donald Trump. Więc i jemu pomysł by się spodobał. Sprawa zyskałaby rozgłos, gwarantuję! Myślę, że izraelski Kneset takiemu pomysłowi by chętnie przyklasnął. A świat (nie bardzo wszak gramotny), z którego opinią się jednak liczymy, stwierdziłby – proszę, oni, wielcy i znani, nie wybrali Oksfordu ani Harvardu czy innego Princeton – i studiowali na doskonałym Warszawskim Uniwersytecie! Toż to musi być dobra uczelnia! Wszak nie? Wszak tak! Koszt nieduży i odebranie wrogim nam ośrodkom stałego naznaczania Polski piętnem antysemityzmu „wyssanego z mlekiem matki”. Chwała uczelni, chwała Polsce! Jak zareagowałaby GieWu? Jak „Tygodnik Powszechny” (Żydownik Powszechny)? Ot, ciekawostka. Jąkała też Żyd.

***

        Papież Franciszek się nam, katolikom, udał. Ostatnio do Birmy się udał, gdzie broni (?) muzułmanów przed buddystami. To ci ogoleni na łyso „pacyfiści” w pomarańczowych opończach. Biedni islamiści! Ale i tak przecież najskuteczniej mordują się oni między sobą – szyici (bo podcinają szyje) i sunnici spaleni gorącym pustynnym słońcem (sun – słońce). Którego odłamu bronić przed którym, Franciszku? I po co?

***

        Na zakończenie żarty (choć to prawdy). Murzynki w USA zaprotestowały w ramach akcji „metoo”, że ich nikt nie molestował, a tylko białe kobiety. Jeśli to nie jest objaw skrajnego rasizmu, to nie wiem, co to jest. Czarna d...a też się liczy. Brać się za tych bossów z nadmiarem testosteronu. Za nadmierną „chuć”, ale przede wszystkim za rasizm! 

        A oto druga ciekawostka – feministki niemieckie uważają, że nie należy zbytnio piętnować temperamentnych „uchodźców”, bo taka już ich (psia mać!) kultura. Niech ubogacają Europę. Multikulti to nowa religia, a zwalczać należy tylko chrześcijan, szczególnie katolików.

***

        Kończę poematem, którym ubogaciła polską literaturę piękną (?) zapoznana POetka z oPOzycji: „Trwoga, trwoga, trwoga, rządzą nami niedoróbki Pana Boga! Larum, larum, larum, chcą zawłaszczyć cały naród! Za tę Polskę dla dorosłych i dla dzieci, w której duch wolności świeci!”.

        Zapoznana ta polityczka jako poetka niedostatecznie znana to Dorota Stalińska (nomen omen). Pamiętacie takową? Marnuje swe talenty w polityce. Larum, litość i trwoga!

***

        Życzę czytelnikom „Gońca” Szczęśliwych Świąt, udanych zakupów w Boxing Day, Do Siego Roku oraz Wesołych Świąt Bożego Narodzenia życzę prawosławnym – w ramach politpoprawności, choć oni zwykle są trochę opóźnieni i ich święta dopiero w styczniu – już w 2018 roku. Oby ten rok nie był gorszy niż ten mijający! A powinien być jeszcze lepszy dla Polski politycznie i gospodarczo.

Ostojan

Toronto, 4 XII 2017

Barbórka, 

życzenia dla Barbary Ostoja.

        PS Dla lepszego interesu dodam jeszcze ciut peesu. Mijająca w listopadzie październikowa rewolucja (opóźnienie nie tylko w kalendarzu) – spowodowała wysyp, bo to setna rocznica, komentarzy mądrych uczonych, o tym jaka to była tragedia dla świata i okolic. Ale żeby polscy historycy też tak sprawę przedstawiali? Ja tu jestem Polak mały, a mój znak to Orzeł Biały. Przecież gdyby bolszewicy nie rozwalili caratu, to Rosja byłaby sojusznikiem Anglii i Francji w I wojnie przeciwko Niemcom. Kto myśli, że mili politycy anglo-francuscy zgodziliby się na odebranie Rosji Kraju Prywiślańskiego i oddanie go Polsce – to głupiec. Niestety, brudna jest i od dawna była polityka naszych zachodnich „aliantów”. Cisza o Katyniu, o którym dawno wiedzieli, Jałta, Krym, Poczdam – służalstwo wobec Krwawego Józia (żeby pomógł z Japonią), niepozwolenie na powojenną defiladę w Londynie polskich kombatantów – bo Józio się krzywi. Gdzie bitwa o Anglię, Tobruk, Ankona, wyzwalanie Holandii. Rewolucja październikowa była dla Polski korzystna ze wszech miar. A ile się Ruskich wzajemnie wymordowało! Zwłaszcza cieszyć musi, że Stalin (po torturach) kazał rozstrzelać tych starych bolszewików, którzy rewolucję przeprowadzili! No i na ponad pół wieku rewolucja zatrzymała Rosję w rozwoju. Dla kogo więc była tragedią, zapytowuję? Bo nie dla Polski. A i teraz ich polityka jest postrewolucyjna, przez co mają pół świata przeciwko sobie, a Zachód – chciał, nie chciał – robi interesy z nami, a nie z Putinem. 

        Historia to nie romantyczna, politpoprawna bajka, tylko twarda rzeczywistość. W sumie XX wiek był dla nas korzystny, choć okrutny. Ruscy i Niemcy (mili sąsiedzi) ponieśli straty m.in. terytorialne, a Czechosłowacja się rozpadła. Przyjazna jedynie granica północna bardzo nam się wydłużyła. Więcej nie chcemy, tak trwać, Polsko!

        Od redakcji: Bardzo dziękujemy za życzenia. Gwoli ścisłości, na MN nikt kukły Żyda nie spalił, trudno też wskazać było choćby jeden antysemicki transparent. Pomylił Pan imprezy.

Żydowska kuratela najlepszym rozwiązaniem dla Polski?

czwartek, 14 grudzień 2017 22:53 Opublikowano w Andrzej Kumor

kumorszary       To jest temat, którego nikt poważnie nie chce ruszyć, a jak rusza, to od razu milknie: stosunki polsko-żydowskie dzisiaj. 

 

        Można odnieść wrażenie, że atmosfera, jaka oficjalnie wokół nich panuje sprowadza się do stwierdzenia, że mamy (musimy) być mili dla nich, aby sprawić, żeby oni byli mili dla nas. Słowem asymetria. Ta asymetria jest czasami boleśnie urągająca poczuciu przyzwoitości. Umizgi polskich notabli do dziwnych żydowskich facilitators, uwłaczają Polakom.

Pomijając wszystkie „polskie” problemy żydowskiej polityki historycznej, która z „religii” holokaustu uczyniła lepiszcze Izraela, a która stanowi fundament tożsamości nowoczesnych Żydów, nie da się zaprzeczyć twierdzeniu, że mamy dzisiaj do czynienia z potęgą państwa izraelskiego i Żydów. Jest to fakt, który każda polityka narodowa musi uwzględniać. Z Żydami musimy rozmawiać, układać się, musimy się z nimi liczyć.

        Izrael jest supermocarstwem, a „izraelscy” Żydzi w USA stanowią znaczący – choć nie jedyny – ośrodek kształtowania polityki (jak ktoś ciekaw, jak to się robi, polecam w czasie wolnym „Big Israel” Granta F. Smitha, można kupić na Amazonie. Warto też posłuchać, co i jak mówi ortodoksyjny zięć prezydenta Trumpa, imponujący dobrym ułożeniem Jared Kushner, np. Rare Conversation with Jared Kushner, Saban Forum – 2017, proszę sprawdzić na YT).

        Druga rzecz oczywista, to fakt, że Żydów interesuje obszar Europy Wschodniej. Mają go na radarze nie tylko z powodów historycznych, ale biznesowych i politycznych. Jest to rejon (Polska i Ukraina) strategicznie atrakcyjny, a do tego 100-milionowy rynek i olbrzymi rezerwuar taniej i dobrze wykwalifikowanej siły roboczej. Jeśli porównamy to do możliwości gospodarczych w kilkumilionowym Izraelu zanurzonym we wrogim arabskim morzu, to nie ma porównania – i znów nie odkrywam tu żadnych tajemnic – Żydzi mówią o tym otwarcie. 

        Nasze tereny to również kolebka aszkenazyjskiego żydostwa – z Ukrainy wyemigrowało do Izraela w ostatnim okresie 600 tys. osób – z Polski na przestrzeni powojnia jeszcze więcej. 

        Nasz problem polski polega na tym, że

        – podnosimy się po straszliwych klęskach, które wykosiły polską elitę, wyrugowały ziemiaństwo i przenicowały polskie społeczeństwo. Mimo wielu pozytywnych stron PRL-u, jak choćby likwidacja analfabetyzmu, było to państw quasi-polskie, podległe, z elitami przywiezionymi na czołgach (między innymi komunistami żydowskimi), zlepionymi do kupy i zainstalowanymi pod moskiewską kuratelą; 

        – podnosimy się w sytuacji, kiedy polską transformację (proszę wybaczyć skrót) przeprowadzili polscy „puławianie” z aparatu wojskowych służb informacyjnych. Oni mieli kontakty zagraniczne, oni wyniańczyli w obozach internowania „konstruktywną” opozycję, która uwiarygodniła cały przewrót na potrzeby wewnętrzne i zagraniczne. „Puławianie” odpalili „natolińczykom” trochę możliwości szabrowania, ale generalnie to oni wzięli ster, stając się postpeerelowskim deep-state. Oczywiście są   bardzo dobrze ustosunkowani poza Polską;

        – rządząca obecnie Polską partia odwołuje się do polskiej spuścizny patriotycznej i państwowej, jednocześnie szuka parasola ochronnego u twardych syjonistów, usiłując uzyskać przez nich dojścia wewnętrzne w USA i poparcie dla własnej polityki, zwłaszcza w relacji do Niemiec – na przykład niewpuszczania uchodźców;

  – Izrael (podobnie zresztą jak od dawna USA) rości sobie pretensje do recenzowania polskiej polityki, a nawet polskiego prawodawstwa, co pokazuje że patrzy na obszar polski jak na terytorium zależne; co pewnie nie jest dalekie od prawdy.

        To, co uderza, to brak normalnej debaty na te tematy i całość relacji polsko-żydowskich w Polsce. 

        A skala i bliski charakter wzajemnych kontaktów mogą niepokoić. 

        Dlaczego? (do przeczytania pozostało 40% tekstu - kup dostęp)

Numer 50/2017 (15-21 grudnia 2017)

czwartek, 14 grudzień 2017 22:51 Opublikowano w Okładki

Czytaj pierwszy!

Goniec na tablet w formacie pdf

przesyłany przez e-mail w każdy piątek rano

tylko 50 CAD rocznie plus 13% HST 
razem $56.50

Płatność przez paypal, 
Visa, MasterCard lub czek

Kontakt  r e d a k c j a @ g o n i e c . n e t  

(bez przerw między literami)

lub telefon: 905-629-9738

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.