Wynagrodzenie dla członków rodziny, którzy są zatrudnieni w firmie, jest także bardzo często kością niezgody.
Jeżeli jest więcej niż jeden akcjonariusz w prywatnej korporacji, bardzo użyteczną rzeczą jest spisanie umowy pomiędzy akcjonariuszami.
Co taka umowa zawiera?
– Odpowiada na pytanie, jak reinwestować roczne przychody, czy wypłacać je w formie dywidend?
– Ustala poziom wynagrodzenia dla osób zatrudnionych,
– Zastrzega, co ma się stać, gdy właściciel poważnie zachoruje czy ulegnie wypadkowi,
– Postuluje, co ma się stać po śmierci akcjonariusza z jego akcjami; czy też w przypadku ubezwłasnowolnienia.
Kluczowym elementem takiej umowy jest Akt Kupna i Sprzedaży (Buy/Sell Agreement).
Jest niezwykle ważnym dokumentem prawnym potrzebnym do efektywnego planowania sukcesji w biznesie. Zapewnia on, że transformacja będzie łagodna, zwłaszcza w przypadku śmierci partnera czy ubezwłasnowolnienia.
Typowy akt kupna i sprzedaży podaje warunki, na jakich pozostali przy życiu akcjonariusze, czy też firma mają nabyć akcje zmarłego partnera.
Ten rodzaj umowy jest bardzo użyteczny w sytuacjach, gdzie po śmierci akcjonariusza mogą wybuchnąć konflikty. Wprowadzenie go w życie zawczasu zapobiega przyszłym dysputom.
Niektóre umowy kupna i sprzedaży wymagają obowiązkowego wykupu akcji przez pozostałego przy życiu akcjonariusza. Cena zakupu może być zawarta w umowie i korygowana od czasu do czasu za pomocą Addendum. Można też przyjąć formułę do ustalenia ceny (wielokrotność zarobków czy wartość biznesu). Alternatywnie, umowa kupna i sprzedaży może wymagać osoby trzeciej, która dokona waluacji firmy (np. duże biuro rachunkowe, które się specjalizuje w wycenach biznesów).
Jeżeli nie jesteście państwo jedynym właścicielem biznesu, umowa kupna i sprzedaży to mus, bez względu na to w jaki sposób zostanie ustalona wycena po śmierci akcjonariusza.
Brak umowy kupna i sprzedaży prowadzi do problemów i konfliktów w wielu sytuacjach.
Umowa pomiędzy akcjonariuszami jest prawie tak ważna jak testament. Główną zaletą jej posiadania jest fakt, że narzuca ona wiążący obowiązek prawny na pozostałych przy życiu akcjonariuszy do nabycia akcji, które pozostały jako spadek po zmarłym partnerze. W ten sposób współmałżonek, czy też dzieci nie znajdą się w sytuacji, gdzie nie będą mogli znaleźć kupca na swoją część biznesu!
Potencjalnym ryzykiem jest też fakt, że pozostali przy życiu akcjonariusze mogą zechcieć kontynuować biznes ze współmałżonkiem, czy też dziećmi jako akcjonariuszami, a to być może nie był państwa zamysł...
Jedną rzeczą jest posiadanie akcji firmy prywatnej, kiedy jest się aktywnie włączonym w zarządzanie – inną, gdy pozostały przy życiu mąż, żona czy dzieci będą zmuszeni do aktywnego prowadzenia firmy – mogą oni po prostu źle się czuć z tytułu nałożonego obowiązku.
Finansowanie umowy kupna i sprzedaży przy pomocy ubezpieczenia na życie.
Jeżeli państwo macie już umowę kupna i sprzedaży, lub też planujecie, żeby taką umowę przygotować, proszę się zastanowić, jak zostanie sfinansowany wykup akcji po śmierci akcjonariusza.
Czy pozostali przy życiu akcjonariusze będą musieli załatwić sobie pożyczkę w banku, żeby sfinansować taki zakup?
Jeżeli tak, to czy się na nią zakwalifikują?
Ile czasu zajmie zorganizowanie funduszy?
Jako spadkobiercy, czy będziemy mieli na to czas, ochotę i cierpliwość, żeby czekać na naszą część majątku?
Czy firma sama powinna wykupić akcje od mienia zmarłego akcjonariusza?
Co się stanie, gdy firma nie będzie mogła takiego zakupu dokonać?
Czy będą istniały inne źródła finansowania?
Ze wszystkich ww. alternatyw polisa ubezpieczeniowa na życie (gdzie właścicielem polisy jest korporacja) ma największy sens, ponieważ faktycznie daje ona olbrzymie korzyści, jeżeli chodzi o podatek od dochodów, oraz szybko i korzystnie finansuje wykup akcji z puli należącej do zmarłego akcjonariusza – rezultat to bardzo szybkie pozyskanie należących do nas pieniędzy!
Proszę pamiętać, że brak planu sukcesji może przyczynić się do sprzedaży biznesu poniżej jego prawdziwej wartości, zwłaszcza w przypadku nagłej i niespodziewanej śmierci akcjonariusza.
Stąd też nakłaniam do tego, abyśmy uczynili planowanie sukcesji naszym priorytetem!
Pamiętajmy o tym, że w momencie pozyskania klienta, naszą obietnicą jest zadbanie o jej / jego dobro.
Jeśli nie posiadamy planu sukcesji i nagle znikniemy z pola widzenia z powodu choroby, śmierci czy ubezwłasnowolnienia, to troska, którą zaoferowaliśmy, też zniknie, a z nią nasza wiarygodność.
Maciej Masłowski, MBA
Doradztwo Finansowe
www.maciejmaslowski.ca
905-276-1177 ext. 225
Maciej Masłowski, MBA jest doradcą finansowym w firmie Freedom 55 Financial i specjalizuje się w zakresie ochrony kapitału ludzkiego, planowania majątkowego i sukcesji w biznesie.
Treść powyższego artykułu nie powinna być traktowana jako porada finansowa, prawna czy podatkowa. Niniejsza publikacja ma na celu tylko i wyłącznie udzielenie ogólnych informacji.