Mam 36 lat, męża, dzieci. Całe życie poświęciłam tylko im. Znajomi i rodzina postrzegają mnie jako poważną żonę i matkę, która wszystko robi akuratnie. A ja chciałabym być tak naprawdę w stu procentach sobą i umieć na przykład wygarnąć wszystkim wokół to, co mi leży na sercu. Bo ja w końcu chcę być taka, jaka ja chcę być, a nie taka, jaka być powinnam. A teraz właśnie spełniam tylko i wyłącznie cudze oczekiwania, czyli muszę być nienagannie wyglądającą żoną i wzorową matką. W dużej części taka jestem. W sumie to można powiedzieć, że w dziewięćdziesięciu procentach jestem taka. Tyle, że czasem chciałabym zaszaleć, zrobić coś, co nie pasuje do mojego idealnego wizerunku. Ale boję się tak zachować i już zupełnie nie pamiętam, jak się szaleje... Kinga
Wszyscy już chyba przyzwyczaili się do tego, że jeśli "szaleje" niedojrzały człowiek, to wszystko jest w porządku. Na wieść o tym uśmiechamy się bagatelizująco, a często nawet nie zwracamy na to uwagi. Jeśli jednak zdarzy się to temu "dojrzałemu", to od razu oceniamy go bardzo źle.
A tak naprawdę, to każdy człowiek marzy o małych szaleństwach i są one nam potrzebne w życiu po to, żeby nie zwariować w nawale obowiązków.
Każdy człowiek ma prawo spełniać swoje marzenia i robić to, co chce. Dojrzała osoba jednak wie, że nie może realizować swoich pasji i zachcianek kosztem innych, i umie doskonale wyczuć tę sytuację, w której może sobie poszaleć. A szaleństwa mogą być różnie rozumiane. Dla jednego będzie to wyjazd na wymarzoną wycieczkę "last minute", całonocne tańce, zakup czegoś ekstra czy nieplanowany wypad w góry. Pozostaną po tym wspaniałe wspomnienia, do których będzie się wracać przez całe życie. Dla innego szaleństwo, o którym marzy, to kupienie czegoś ponad stan, zdrada, picie na umór czy ćpanie cały weekend bez jedzenia i spania. Po czymś takim na pewno nic w życiu nie zmieni się na lepsze, a pozostanie tylko niesmak, wyrzuty sumienia, a często i choroba.
Dojrzała osoba wie, kiedy może pozwolić sobie na szaleństwo i w jakich granicach należy się poruszać, aby nie skrzywdzić siebie i innych. Ona po prostu umie roztropnie kierować sobą i własnym życiem.
Dojrzałość jest wspaniała i niekoniecznie musi iść w parze z dojrzałym wiekiem. Jedni ją osiągają w wieku 30 lat, a inni pozostają niedojrzali do późnej starości. Wszystko zależy od naszych doświadczeń, ludzi, których spotykamy na swojej drodze, ale przede wszystkim od pracy nad sobą. Ktoś kiedyś powiedział: "Można powiedzieć, że ktoś jest dojrzały w dniu, w którym nie trzeba go już w niczym okłamywać i on sam nie ma potrzeby, żeby się oszukiwać".
Istnieje wiele cech charakteryzujących osoby dojrzałe, jak i niedojrzałe. I tak:
Osoba dojrzała:
• Posiada własną hierarchię wartości, tzn. ma zasady, których broni, ale umie je też pod wpływem swoich doświadczeń czy przemyśleń modyfikować.
• Nie żyje bez końca wspomnieniami i marzeniami, lecz żyje w rzeczywistości, tu i teraz. Istnieje bowiem tylko to, co jest teraz – przeszłości już nie ma (zostają po niej najwyżej jej skutki, uczucia czy rany, jakie spowodowała), a przyszłości jeszcze nie ma.
• Uznaje, że ma wady i popełnia błędy, ale wierzy, że jednocześnie potrafi korygować w sobie to, co jest niedobre.
• Czuje się równa wobec innych osób, nie gorsza i nie lepsza, ale uznaje też istnienie różnic między ludźmi. Uznaje np. osoby mające wyższe stanowisko, to, że ktoś się na czymś zna i nie czuje się gorsza z powodu, że sama tej wiedzy nie posiada (ma przecież inne zalety). Nie próbuje też na siłę dorównywać bogatszym od siebie ("zastaw się, a postaw się").
• Ma poczucie własnej wartości – uważa za oczywiste, że jest wartościowa i interesująca dla innych osób, przynajmniej dla tych, z którymi coś ją łączy.Nie pozwala manipulować sobą, ale umie współpracować z innymi osobami. Pomaga, gdy uznaje to za słuszne, ale nie daje się wykorzystywać.
• Przyjmuje, że istnieją w niej pozytywne i negatywne emocje, i umie rozmawiać o nich z osobą, której ufa.
• Jest zdolna pełnić różne odpowiedzialne funkcje czy zadania, ale też umie bawić się i żartować – również z siebie.
Osoba niedojrzała:
• Ma ogromne pragnienie podobania się innym, akceptacji otoczenia, często jest gotowa zrobić wszystko, żeby się przypodobać. Nie potrafi powiedzieć "nie" z lęku przed odrzuceniem lub krytyką. W kontakcie z drugą osobą zaciera wszystkie istotne aspekty swojej osobowości, bo nie wie, czego ta osoba oczekuje.
• Charakteryzuje się przesadną krytyką i brakiem taktu.
• Ma niezdrowe poczucie winy, oskarża się, potępia, przesadza w widzeniu swoich braków, nie przebacza sobie. Wciąż sądzi siebie i innych ludzi.
• Ma skłonność do depresji, widzi życie jako szare i bez szans. Przeżywa w taki sposób siebie samą, swoją przeszłość i przyszłość. Ciągle odczuwa niedowartościowanie i smutek.
• Ulega częstym zmianom nastroju. Pod wpływem przypadkowych i drobnych czynników łatwo przechodzi od radości do smutku. Brakuje jej równowagi emocjonalnej, spokoju. Jednego dnia chce zrobić wszystko, jutro nic jej się nie chce – bo u niej wszystko zależy od nastroju. Jest to osoba, która po prostu nie umie cieszyć się życiem (na podst. konferencji D. Wiśniewskiego).
A więc bawmy się, szalejmy, cieszmy się z życia, ale mądrze, "z głową". A przede wszystkim dbajmy o siebie, o swój wewnętrzny rozwój, dążmy ku wewnętrznej dojrzałości, bo naprawdę warto.