No i jak było? Udało się? Ktoś wygrał Mercedesa klasy B? Jestem bardzo ciekawa jak udała się impreza?
- Oczywiście, może będę nieskromny, ale powtarzam słowa wielu obecnych na sali, a było na niej prawie 400 osób! Było bardzo miło i bardzo wesoło. Dzięki ogromnej grupie ludzi, którzy włączyli się w przygotowania wszystko poszło gładko i sprawnie.
Jak Państwo wiedzą impreza miała miejsce w Sobotę 27-go maja w Centrum JPII i początek był o godzinie 7:30. Owszem, dużo osób było wcześniej, ale wejście na salę znakomicie przygotowaną przez załogę Centrum zaczęło się o 7:30. Od razu po wejściu i wybraniu miejsc, uczestnicy mogli wrzucić swoje losy to specjalnego bębna. Oczywiście, cały Domator Team pomagał zarówno przy wpuszczaniu na salę, jak i w wycinaniu kuponów i umieszczaniu ich w bębnie losującym. Krótkie przywitanie i wyjaśnienie zasad losowanie oraz znakomita muzyka w wykonaniu kwartetu muzycznego pod przewodnictwem Marka Majewskiego wypełniły oczekiwanie na posiłek. Posiłek, tradycyjnie już był przygotowany przez Jana Gromadę (z liczną załogą). Obfity i smaczny złożony z wielu dań obiad został podany o 8:00. Wiadomo, że jak „Polak, jak głodny to zły!”, dlatego w chwili rozpoczęcia losowania po godzinie 8:30 wszyscy byli w błogim nastroju!
Przypomnę, jak wygląda samo losowanie. Na początku losujemy grupę finałową i składa się ona z 9 losów wyselekcjonowanych przez zaproszonych gości. Zwykle są to sponsorzy licznych nagród pocieszenia, o których powiem później. Wszystkie 9 losów trafia do szklanego pojemnika, na oczach wszystkich. Jest to tak zwana grupa finałowa. Z tej grupy wyłoniony jest później zwycięzca na zasadzie odwrotnej kolejności. Co to oznacza?
Otóż, kiedy zaczynamy eliminację, by wyłonić zwycięzcę zwykle jeden z zaproszonych gości wyciąga pierwszy los. W tym roku honor ten miała Pani Iwona Gańczak (współpracujący z nami prawnik). Gdy pierwszy los został wyłoniony i zostało odczytane nazwiska „eliminowanej osoby” ta, w formie „rewanżu”, eliminuje następną osobę. I tak miało to miejsce do momentu, kiedy w naczyniu z losami pozostał ostatni los. Muszę dodać, że każdy z grupy finałowej otrzymywał nagrodę pocieszenia. Drugą nagrodą były wakacje dla dwóch osób na Kubie (Ana & Oleksander Somov), a trzecia to bonus $1,000 (Maurycy Pasternak). Zabawne jest też to, że w grupie finałowej znaleźli się zwycięzcy poprzedniej edycji losowania – Iwona i Jacek Ziołek.
Napięcie na sali sięgało zenitu, ale by „podgrzać” atmosferę część artystyczna była kontynuowana jeszcze przez moment. Ostatni los (zwycięski) został wyjęty z pojemnika losującego przez przedstawiciela „dealership” Mercedesa z Oakville pana Łukasza Wojnarowskiego. Łukasz był na takiej wielkiej imprezie związanej z losowaniem samochodu po raz pierwszy, ale od razu wyjął zwycięski los „bardzo profesjonalnie” i na oczach wszystkich zgromadzonych wyczytał nazwiska zwycięzców. W tym roku są to Irena Stępień i Antoni Napiórkowski. Brawo!
Zaskoczona para przez moment myślała, że robimy sobie żarty. Kiedy dotarli na scenę widać było wzruszenie! Antoni stwierdził „marzenia się spełniają”, a Irena stwierdziła, że czerwony kolor Mercedesa jest „bardzo twarzowy” i że będzie ją łatwo poznać. Oklaski, gratulacje od obecnych na sali oraz całego domator Team trwały, jakiś czas, ale... po chwilowej celebracji nadszedł czas na losowanie bardzo licznych nagród pocieszenia. Było ich ponad 55 i stół z nagrodami aż się uginał pod ich ciężarem.
W tym roku rola „sierotki” losującej nagrody przypadła panu Antoniemu (zwycięzcy imprezy). Robił to chętnie i z gracją i wszystkie nagrody trafiły w ręce bardzo wielu osób spoza grupy finałowej.
http://www.goniec24.com/nieruchomosci/item/8579-mercedes-wylosowany-22-2017#sigProId091ccda52d
Bardzo serdecznie, chciałby raz jeszcze podziękować wszystkim uczestnikom, naszym klientom za wspaniały czas razem! Wielu z nich podkreślało, że pomimo, że nie wygrali niczego, świetnie się bawili w czasie losowania. Jak Państwo wiecie była to 19. edycja losowania samochodu od Domatora. Jest to możliwe tylko dzięki naszym wiernym klientom i przyjaciołom.
Jest teraz czas by podziękować kilku osobom:
Mojej żonie Agnieszce, która spędziła całe tygodnie przygotowując listę obecności i organizując zaproszenia.
Całemu domator Team w składzie: Kasia Czaplińska, Dorota Szapowałow, Iwona Nowych, Anna Koba, Małgosia Wielądek, Marlena Walowska oraz Dominika Spychalska!
Centrum JP2 – wspaniała obsługa
Marek Majewski wraz z zespołem!
Tomek Sołowij – kamera i reportaż – który będzie już wkrótce na You Tube.
Maciek Hajecki – zdjęcia i reportaż
Joanna i Jarek Dąbrowski – scenografia
Marek Kornaś – Nowa Printing – zaproszenia
Jan Gromada – catering
Andrzej Kumor „Goniec” – reportaż z imprezy, który już można zobaczyć wpisując w wyszukiwarce „losowanie mercedesa 2017”.
A teraz jeszcze o licznych sponsorach naszej imprezy. Główna nagroda (Mercedes) oraz większość głównych nagród pocieszenia jest fundowana przez domator team, ale mamy zawsze bardzo wielu sympatycznych sponsorów, którzy rozumieją potrzebę networking i wspierania innych biznesów przez co często mogą liczyć na naszą rekomendację. Ponieważ tych sponsorów było sporo, dlatego nie będę podawał jakie nagrody ufundowali, ale uważam, że powinienem wymienić osobę oraz firmę jaką reprezentuje. Ta lista nie jest według wartości nagród, bo nie jest to teraz istotne. Każda nagroda jest tak samo doceniana i szanowana:
1. Ed Nakon – Real Esate prawnik.
2. Przemek Poźnański – Smart Furnitures
3. Leszek i Ewa Dziadecki – Advantage group of finance.
4. Chris Bereśniewicz – Avante Survaying
5. Iwona Gańczak – Prawnik
6. Tekman Flooring and Staircases
7. Orbit Restaurant
8. Starsky Supermarket
9. Monika Liberek – Prawnik
10. Beata Palka – School Maya B (Polski daycare)
11. Polska Credit Union – Ania Kornaś
12. Barbara Pilecki – TD
13. Iwona Sawicka – RBC
14. Tomek Spychalski – Mortgages
15. All Dom
16. Roman Clock Repairs
***
Reputacja jest najważniejsza! Ludzie są naprawdę cudowni
Maciek, to jest chyba niesamowicie fascynujące obserwować rynek nieruchomości w Kanadzie? Twoja kariera, budowanie firmy, budowanie swojego znaku, bo Czapliński to jest w tym momencie marka, przypada na okres niesamowicie burzliwego rynku handlu nieruchomościami. Pomogłeś wielu ludziom wykorzystać tę sytuację, wzbogacić się, właśnie dzięki inwestycjom w domy, dlatego powiedz mi, jak wygląda przyszłość? Bo z jednej strony, wiele osób jest bardzo zadowolonych; ci, którzy te domy już mają; z drugiej strony, sytuacja rodziny, która rozgląda się za czymś, co można byłoby kupić, jest trudna, a więc co taka rodzina może w tej dzisiejszej sytuacji zrobić?
- To jest trudne pytanie, bo rzeczywiście, dzisiaj nie ma prostej odpowiedzi. Jest bardzo trudno młodym ludziom zacząć, bo ceny są niebotyczne, dlatego zawsze zachęcam, aby kupować domy, z możliwością wynajmowania, na przykład basementu, tak jak my zaczynaliśmy, kiedy przyjechaliśmy do Kanady. Wtedy, prawie 30 lat temu, mimo że z dzisiejszej perspektywy ceny były bardzo niskie, dla nas były nieosiągalne. Przy oprocentowaniu, które wtedy było, na poziomie 12 – 13% to było tak, jakby w tej chwili kupowało się nieruchomości za 700 – 800 tys. dol. A zarabiałem wtedy na początku $12 na godzinę. Tylko dlatego, że postępowałem logicznie i zamiast rzucić się na coś, co nie miało sensu, czyli jakieś drogie domy, kupiłem dom, w którym była możliwość wynajmowania sutereny, to $1200, które dostawaliśmy za wynajem od razu pomogło nam stanąć na nogi. Dzięki temu po 8 latach byliśmy w stanie ten dom spłacić.
To jest jedna z możliwości. Czyli, być może trzeba być mniej ambitnym, ale pomóc sobie poprzez kupowanie nieruchomości, które dają możliwość wynajmowania części domu, wtedy państwo dostajecie dodatkowy dochód. Oczywiście, nie wszystkim to odpowiada.
- Niektórzy czują się niebezpiecznie wynajmując komuś mieszkanie w we własnym domu...
- Jeżeli chcemy mieszkać bliżej, to musimy kupić tańszy domy, być może na początek kondominium, jeżeli nie chcemy w kondominium, to musimy niestety poświęcić nasz czas i dojeżdżać z większej odległości mieszkać trochę dalej. To, co się dzieje, na Queensway, czy na autostradach to są właśnie ci ludzie, którzy kupili domy taniej, ale trochę za miastem. To też jest jakaś opcja. No, nie ma złotego środka.
Proszę też pamiętać, że inwestycja w nieruchomości, to jest inwestycja długoterminowa. Ostatnio trochę bawi, że ludzie podchodzą do inwestycji w real estate, jak do inwestowanie na giełdzie. Dzisiaj oglądają wiadomości, sprawdzają ceny, i na podstawie tych wiadomości jutro opierają swoje decyzje. Dlatego się nie wolno przejmować tym, że ceny troszeczkę drgną w górę, czy w dół; bo jeżeli kupujemy nieruchomość dzisiaj, będziemy w niej mieszkać przez następne 20 lat, bo tak przeważnie wszyscy z nas planują, to te ceny, nawet jeżeli są dzisiaj troszeczkę wysokie, to po tych 20 latach będziemy na nie patrzeć, jako na osiągalne i dostępne.
Niestety to o czym się dzisiaj zupełnie nie mówi to, że mamy inflację.
- Bo do tej inflacji nie wlicza się cen domów i bardzo wielu innych rzeczy?
- Tak, inflacja jest zdecydowanie wyższa niż się mówi.
Wydaje mi się, że ceny domów w czasie naszego życia, dostosują się do naszych możliwości opłacania. Wiadomo że na początku jest trudno zacząć.
Na szczęście wielu młodych ludzi ma tutaj nas, czyli rodziców. Bo tak, jak my przyjeżdżaliśmy do Kanady w tej emigracji solidarnościowej, praktycznie byliśmy goli, weseli i nie mieliśmy żadnej pomocy od rodziców. Dzisiaj, wiem, że te dzieci, które zaczynają, są lepiej wykształcone, znają język angielski, mają często dobre zawody no i mogą liczyć na pomoc własnych rodziców. Po prostu muszą państwo być cierpliwi.
- Powiedz mi, jak Ty budowałeś swoją firmę, jaka jest twoja dewiza? Gdybyś komuś dzisiaj miał poradzić, jak robić biznes w tym kraju, na co przede wszystkim zwracać uwagę?
Wydaje mi się, że na to, co zawsze jest istotne; rzetelność, uczciwość, troska o interes klientów, nie chodzenie na skróty.
To jest bardzo ciekawy biznes. W nieruchomościach, można zrobić ogromne pieniądze, ale często gdy ktoś o tym zapomni, że my robimy usługę dla klienta, a myśli tylko o własnej kieszeni, to wtedy jest krótka droga. Bo gdy tylko znajdzie się kilka osób, które są niezadowolone albo czują się oszukane, to wówczas tracimy reputację. A reputacja jest tym, co jest najważniejsze. To, co mi pomogło w budowaniu tego biznesu, to trochę przypadek, w tym sensie przypadek, bo zostałem oszukany właśnie przez agenta handlu nieruchomościami. To mnie tak zirytowało, że postanowiłem sam zostać agentem. A ponieważ na początku mojej kariery dużo domów projektowałem, znałem dużo kontraktorów, którzy planowali kupno domu i renowację, to automatycznie stali się moimi klientami. Oczywiście, fakt że z wykształcenia jestem architektem, to też mi pomaga inaczej podchodzić do kupna czy sprzedaży nieruchomości; mogę ludziom udzielić rzetelnej porady, a nie tylko powiedzieć, jak wypełnić formularz, czy załatwić pożyczkę; mogę doradzić, czy dom jest w dobrym stanie, czy jest funkcjonalny, czy zakup ma sens.
Oczywiście, nie można zapominać o państwu, o Polonii, o klientach, bo przecież sukces odniosłem właśnie dzięki wam.
No właśnie, jesteś tym, kto jest obecny w całej społeczności, a nie tylko zarabia pieniądze i zamyka drzwi za sobą; jesteś sponsorem bardzo wielu imprez, ogłaszasz się wszędzie, również w naszej gazecie i wszędzie cię widać.
To oczywiście, jest jeden ze sposobów budowania marki, ale rzeczywiście od początku, kiedy razem z Agnieszką zaistnieliśmy w tym biznesie, sponsorujemy bardzo wiele polskich imprez, Dzień Polski przez te wszystkie lata, kiedy był na Ontario Place, tam zawsze byliśmy głównym sponsorem, współpracujemy z wieloma impresariatami, które sprowadzają teatry z Polski. Przeważnie, wszystkie te rzeczy są przez nas sponsorowane, to jest to, co możemy zwrócić naszym klientom, bo jeśli my przyczynimy się w jakiś sposób do zaistnienia tych imprez, to również państwo z tego korzystacie, a my dzięki temu jesteśmy bardziej zauważalni.
- Dzisiaj losowanie mercedesa, skąd pomysł, żeby losować samochód wśród klientów?
To już jest 19. edycja, już to jest historia, nawet nie pamiętam w którym roku zaczęliśmy. Rzeczywiście, chciałem się w jakiś sposób wypromować. Mamy konkurencję i też podglądamy czasami u innych ludzi, pewne rzeczy kopiujemy. Wpadłem na taki pomysł; dlaczego nie losować samochodu? Jeżeli rocznie mam około 80 – 100 klientów, to jeżeli z każdej transakcji odłoży się trochę, żeby zasponsorować coś takiego unikatowego i połączy to z obiadem z eleganckim miejscem, gdzie ludzie mogą przyjść, spotkać się i poznać... To też jest taki rodzaj podziękowania dla klientów, a przy okazji umacnia naszą pozycję. Na początku losowaliśmy Hondę, teraz to już jest piąta edycja, kiedy losujemy mercedesa klasy B, wydaje mi się że to troszeczkę podniosło poprzeczkę. Konkurencja usiłowała nas kiedyś kopiować; byli agenci, którzy też zaczęli to ogłaszać. Pamiętam, jak w pierwszym roku, kiedy ogłosiliśmy że będzie losowana Honda, to jeden z agentów również ogłosił że będzie losował Hondę. Nigdy tej Hondy nikomu nie dał, ale to jest właśnie to, co powiedziałem, jeżeli się coś komuś obieca, to trzeba tego dotrzymać. Jeżeli ktoś tego nie robi, to jest to najgorsze posunięcie biznesowe. Dlatego, że tak jak powiedziałem, trzeba być konsekwentnym w każdym biznesie.
A Mercedes; sam widzisz, teraz jest duża liczba oczekujących, emocje są ogromne, mamy nie tylko jedną główną nagrodę, jest wiele nagród pocieszenia, współpracujemy z wieloma sponsorami, którzy chętnie nas też wspierają, dają wartościowe nagrody.
Po takich imprezach, wiem z doświadczenia, że ludzie mówią, „nie wygrałem, ale świetnie spędziłem czas, miałem okazję wyjść, zjeść dobry obiad”. Ludzie są naprawdę cudowni. Oczywiście, było tak, że czasami te samochody wygrywali ci bardziej zamożni, ale bardzo często tak się szczęśliwie składało, że samochód wygrali ludzie, którzy naprawdę go potrzebowali. Pamiętam, kiedyś Hondę wygrała matka samotnie wychowująca dziecko, czy trójka rodzeństwa która ciułali pieniądze żeby kupić samochód używany, bo nie mieli czym dojeżdżać do pracy -wygrali Hondę. Takie sytuacje były, i jest to bardzo miłe, bo my wtedy czujemy się świetnie, że komuś pomogliśmy, że zrobiliśmy coś dobrego.
- Jaki jest Maciek Czapliński na co dzień, jakie masz hobby? Jak spędzasz czas wolny. Wiem że jeździsz po świecie. Byłeś wielu ciekawych miejscach, nurkujesz. Co jeszcze?
- Ostatnio zacząłem się uczyć hiszpańskiego. Postanowiłem jeszcze być w stanie pojechać w różne miejsca na świecie i po hiszpańsku zamówić sobie, na przykład, drinka. Tak jak wspomniałeś uwielbiam nurkować, robię to już od wielu lat. Byłem niedawno na fajnej wyprawie na Filipinach. Zachęcam państwa do obejrzenia na YouTube. Wystarczy wpisać nazwisko Czapliński i Phillipines po angielsku, a zobaczycie bardzo ciekawy film. Mnie dech zaparło to co działo się pod wodą.
Następna pasja to wędkowanie, szczególnie w oceanach. We wrześniu wybieram się z moim zięciem. Jedziemy razem na męską wyprawę wędkarską, już jesteśmy obydwaj bardzo tym podnieceni. Prócz handlu nieruchomościami, moją pasją jest architektura. Projektuję domy, buduję domy i uwielbiam robić coś nietypowego. Poza tym książka, dobry film i czas dla rodziny. Staram się żyć dzisiaj. Spotkałem wielu ludzi, którzy zrobili bardzo duże pieniądze i zapomnieli, że żyje się codziennie. Pamiętam przyjaciela, który już nie żyje. Był warty prawie miliard dolarów, ale powiedział, że zamieniłby się na moje życie, a ja mu odpowiedziałem, że ja bym się na jego nie zamienił; raz był na Florydzie - ale umarł bardzo bogato.
- Zatem przyjmij gratulacje, a przede wszystkim życzenia zdrowia i realizacji tych wszystkich planów
- Mam nadzieję, że będę zdrowy bo już mnie kiedyś ktoś raz złośliwie pogrzebał, i poszła plotka że nie żyję. Potem ktoś inny mi mądrze powiedział, że jeśli ktoś mi tak raz coś zrobił, to będę żył długo. Na to liczę - będę się starał jak najdłużej. (śmiech).
***
Rozmawiamy Ireną Stępień, która wraz z mężem wygrała auto.
- Dlaczego akurat wybrała Pani Maćka Czaplińskiego?
- 20 lat temu pierwszy dom kupiliśmy z Maćkiem. Maciek zrobił świetną robotę 20 lat temu, i postanowiliśmy ponownie z nim kupować
- A dlaczego wybrała Pani Maćka 20 lat temu?
- 20 lat temu było jeszcze mało agentów, dlatego Maciek był prekursorem tutaj na rynku handlu nieruchomościami.
- Od jak dawna Pani jest w Kanadzie i co Pani i pani mąż robicie?
- Jesteśmy już 30 lat, obecnie prowadzę małą działalność gospodarczą, rozliczenia podatkowe i doradztwo emerytalne. Mąż też prowadzi własną działalność remontowo budowlaną. Mąż kocha samochody i mamy w domu Audi, BMW, volkswageny, ale Mercedesa jeszcze nigdy nie mieliśmy, tak że, jak mąż powiedział, „marzenia się spełniają”.
- Gratulujemy.
***
Rozmawiamy z przedstawicielem dilera -Łukaszem Wojnarowskim:
-Od jak dawna pracuje Pan w przedstawicielstwie Mercedesa w Oakville?
- Od 2012 r. jestem z mercedesem, ale w tej lokalizacji półtora roku.
- Jak by Pan w skrócie scharakteryzował ten model, który tutaj został wylosowany?
- To bardzo wszechstronny samochód, świetny na nasze warunki, można jeździć sportowo, ale i ekonomicznie.
- Czy Mercedes to popularna marka tutaj u nas w okolicy?
- Bardzo popularna.
- Ma Pan dużo klientów Polaków?
- Tak, i bardzo się cieszę że teraz przy okazji takiej imprezy mogę poznać więcej Polaków.