Od Niagary do Tobermory na Bruce Peninsula, rozciąga się jeden z najpopularniejszych szlaków w Ontario, Bruce Trail, którego długość wynosi aż 840 km – samego szlaku głównego, do tego jeszcze 440 km szlaków bocznych. Biegnie wzdłuż Niagara Escarpment, czyli kuesty Niagary – wypiętrzenia pochodzenia erozyjnego, które rozpoczyna się w stanie Nowy Jork, przecina południowe Ontario, i dalej ciągnie się przez stany Michigan i Wisconsin. Przez ten próg przelewają się wody rzeki Niagara, tworząc wodospad. Kuesta Niagary stanowi rezerwat biosfery UNESCO wpisany na listę w 1990 r. jako jeden z dwunastu rezerwatów biosfery w Kanadzie.
http://www.goniec24.com/goniec-turystyka/item/1351-szlakiem-bobra-bruce-trail-i-szlak-z-kopcem#sigProId80213bec10
Powstanie szlaku, jego oznakowanie i utrzymanie zawdzięczamy pasjonatom z niedochodowego Bruce Trail Association. Wzdłuż niego utworzono park narodowy, kilka parków prowincyjnych, terenów chronionych i zwykłych szlaków bocznych. Co roku zmienia swoje położenie, jako że przechodzi przez tereny prywatne, wyraźnie oznaczone, udostępnione przez właścicieli – tutaj nie można schodzić z trasy. Oznaczony jest białą pionową grubą kreską na drzewach lub słupach przydrożnych, a szlaki boczne kolorem niebieskim. Główny szlak i jego odnogi opisane są (wraz z mapami) w cyklicznie wydawanym i uaktualnianym przewodniku – niestety nietanim, ok. 50 dol., do dostania w każdej księgarni – dochód ze sprzedaży przeznaczony jest na utrzymanie Bruce Trail.
Mieszkańcom Toronto, Mississaugi i okolic latem stwarza niepowtarzalne możliwości dłuższych wypadów, a teraz, jesienią i zimą, sobotnio-niedzielnych niedługich wycieczek. Razem z Joanną chcielibyśmy Państwu zaproponować kilka naszych ulubionych tras, czasami mało znanych. Ciekawe fragmenty Bruce Trail opisała już w ostatnich Gońcach Katarzyna Nowosielska-Augustyniak, a ja tym razem proponuję wycieczkę do parku prowincyjnego Boyne Valley.
Położony jest wzdłuż rzeki Boyne, na północ za Orangeville, ma powierzchnię 431 hektarów. Ludzi tu bardzo niewielu, a widoki piękne. W rzece można łowić ryby, ale obowiązuje zakaz polowań. Długość całego szlaku to 12 km, ale można go skrócić, zależnie od kondycji turystów. Warto natomiast przejść cały, ponieważ wtedy będziemy mogli obejrzeć zróżnicowane tereny i drzewostan, w części liściasty, w części iglasty, sosny, świerki, a wzdłuż rzeki cedrowy. Szlak rozpoczyna się koło parkingu przy rzece, trzeba przejść na drugą stronę szosy i tam lekkim podejściem pod górę. Wygląda to jak początek górskiej wycieczki, ale bez przesady, nie idziemy w Himalaje. Ze wzniesienia można obejrzeć dolinę spływów potoków do rzeki Boyne. Po około 2,5 km trzeba przejść przez tę samą drogę, na której zaparkowaliśmy samochód. Tę dwukilometrową pętelkę po lewej stronie szosy można ominąć i zacząć trasę, idąc szosą kawałeczek na północ do wejścia po prawej stronie. Przeważnie wszyscy zaczynają wędrówkę od tego miejsca, widać to po wydeptanej ścieżce. Początek też pod górę doliną strumienia, trochę jak w Beskidach, ale może nieco łagodniej. W parku Boyne Valley są duże różnice wzniesień, dlatego musimy się przygotować na lekkie podejścia i zejścia, szlak jest zaznaczony w kategorii ontaryjskiej jako dla średnio zaawansowanych.
Wychodzimy na rozległą łąkę z charakterystycznym wzniesieniem, które, jako urodzony krakus, nazwałem kopcem, oficjalnie Murphy's Pinnacle. Jest to najwyższy punkt na morenie Primrose, pozostałość po przejściu lodowca. "Kopiec" można ominąć, ale każdy, kto na niego wejdzie, choć nieźle się zasapie, zostanie nagrodzony widokiem na okoliczne morenowe wzgórza, między innymi dojrzeć można Mono Cliff Park. Widok trochę psują anteny satelitarne. Dalej już ścieżka łagodnie prowadzi przez zdziczałe sady – tu można skosztować dzikich jabłek, bardzo smaczne, kiedyś tu były farmy – i miedzami wśród uprawnych pól. Rosną na nich dziewanny. W lecie miały na metrowych łodygach żółte kwiaty, jesienią zostają kikuty, ale przy ziemi są jeszcze zielone liście, mięciusieńkie, Indianie używali ich jako papieru toaletowego. Śladów po farmach prawie nie ma, jedynie zdziczałe drzewka owocowe i resztki granicznych płotów ułożonych z wyrwanych ziemi kamieni. Potem idziemy jarem ze starymi cedrami w dół koryta strumienia. Zaraz koło trasy można zobaczyć paśnik dla jeleni, pewnie jest tu spore stado – my nie mieliśmy okazji zobaczyć jakiejkolwiek zwierzyny, jelenie są bardzo płochliwe albo po prostu przychodzą tu na dokarmianie tylko w zimie. Wychodzimy z klonowo-bukowego lasu na szosę, skręcamy w prawo. Nie ma innej drogi, bo tu zbudowano na rzece Boyne most. Całe szczęście, nie ma tu prawie ruchu. Ok. kilometra później zakręcamy po prawej stronie w las. Byliśmy w tym parku wiele razy i jakoś zawsze w tym samym miejscu robimy przerwę na odpoczynek i przekąskę. Dlaczego tu? Nie wiemy.
Jesteśmy teraz po drugiej stronie rzeki Boyne i możemy obserwować nasz zdobyty "kopiec". Dalej trasa prowadzi cedrowym lasem do rzeki, ta rozlewa się tu w kilka płytkich, ale bystrych, prawie górskich odnóg, przez które prowadzą kładki. Gdzie jest główny nurt, ciężko określić. Po zrobieniu okolicznościowych zdjęć na kładko-mostkach, mamy znowu pod górę, szlak na przemian poprowadzono nieużywanymi wiejskimi drogami i dzikimi ścieżkami. Wychodzimy na polanę i mijamy nasz słynny "kopiec". Przy nim trasa zapętla się. Jeszcze kilkadziesiąt minut i będziemy na parkingu.
I jeszcze dwie uwagi. Opisana pętla jest zaznaczona niebieskimi znakami, ale łączy się z białymi oznaczeniami Bruce Trail. W momencie rozdzielenia się szlaku idziemy za niebieskimi znakami. Damy sobie tu radę bez mapy, trasa jest dobrze oznaczona. Mapkę szlaku i więcej zdjęć można zobaczyć na stronie www.goniec.net dział turystyka. I druga rzecz, wstęp do parku i parking bezpłatny, tak jak na każdy odcinek Bruce Trail. Jeżeli szlak Bruce przechodzi przez płatne parki lub conservation areas, jeśli nie schodzimy z głównej trasy, nie jesteśmy zobowiązani uiszczać opłaty.
Dojazd ze Square One w Mississaudze: odległość 77 km, a czas przejazdu jedna godzina i dziesięć minut, wykorzystując Hwy 403 i 410. Do parkingu, z którego będziemy rozpoczynać wycieczkę, musimy jechać Hwy 10 na północ za Orangeville, aż do skrzyżowania z Hwy 89, następnie jechać prosto na tym skrzyżowaniu, w drogę Princess of Wales Road zaznaczoną jako Regional Road 19, po przejechaniu mostu będziemy mieli parking po prawej stronie. Punkt GPS N44 06.060 W80 08.222.
Andrzej Jasiński
Mississauga
Fot. Joanna Wasilewska/Andrzej Jasiński