Abramowicz tropem Bagsika i Gąsiorowskiego
poniedziałek, 28 maj 2018 18:25 Opublikowano w Goniec PolecaJeden z najbogatszych Rosjan, Roman Abramowicz wylądował dziś na lotnisku ben Guriona w Tel Awiwie, jak poinformowały izraelskie media.
O przyjeździe Abramowicza do Izraela poinformował między innymi izraelski dziennik „Times of Israel”. Rosyjski oligarcha miał pojawić się w Tel Awiwie w poniedziałek. Jak twierdzi gazeta na miejscu odebrał dokumenty potwierdzające jego izraelskie obywatelstwo. Gazet przypomina też, że brytyjska wiza Abramowicza straciła ważność w zeszłym miesiącu, zaś od 2015 roku obowiązują surowsze zasady legalizowania swojego pobytu na terytorium Wielkiej Brytanii. Ostatnie napięcie między Londynem a Moskwą, związane ze sprawą Siergieja Skripala, znacząco obniżyły szanse Abramowicza na uzyskanie brytyjskiej wizy, twierdzi „Times od Israel”.
Fakt przybycia Abramowicza do Izraela i posiadania przez niego obywatelstwa tego państwa potwierdziło miejscowe Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. „Roman Abramowicz przybył do ambasady Izraela w Moskwie jak każda inna osoba. Wypełnił wniosek o zezwolenie na imigrację, jego dokumenty zostały sprawdzona zgodnie z Prawem Powrotu i faktycznie jest on uprawniony” – powiedział rzecznik izraelskiego MSW, potwierdzając, że Abramowicz uzyskał obywatelstwo Izraela przedstawiając dowody swojego żydowskiego pochodzenia. Abramowicz zamieszkał w posiadłości w dzielnicy Tel Awiwu Neve Tzedek.
51-letni Abramowicz jest jednym z najbogatszych ludzi na świecie i w Rosji, a obecnie najbogatszym Izraelczykiem. Jego majątek szacowany jest na 12,5 miliarda dolarów. Abramowicz zbił go na współpracy z czołowym niegdyś oligarchą Borysem Bieriezowskim. Był właścicielem firmy naftowej Sibnieft, którą w 2005 roku sprzedał Gazpromowi. Od 2003 roku jest właścicielem klubu piłkarskiego Chelsea Londyn. W latach 2000-2008 był gubernatorem Czukotki. Od lat mieszkał w Wielkiej Brytanii.
timesofisrael.com kresy.pl
25 lat posługi kapłańskiej o. Jacka Cydzika
niedziela, 27 maj 2018 21:26 Opublikowano w Życie polonijneW niedzielę 27 maja 2018 roku redemptorysta o. Jacek Cydzik, od lat opiekun duchowy Rodziny Radia Maryja w Kanadzie obchodził 25-lecie kapłaństwa na uroczystym bankiecie w Centrum Kultury Polskiej im. Jana Pawła II w Mississaudze.
http://www.goniec24.com/goniec-reportaze/itemlist/user/64-andrzejkumor?start=372#sigProId7a504e065d
W niedzielę 27 maja miał miejsce jubileusz 25-lecia święceń kapłańskich O. Jacka Cydzika, redemptorysty, duszpasterza Rodziny Radia Maryja w Kanadzie.
Uroczystej mszy św. w parafii św. Maksymiliana Kolbe w Mississauga przewodniczył jubilat a wraz z nim koncelebrowali: O. Alfred Grzępa prowincjał Oblatów, O. Santo Arrigo wikariusz prowincjała Redemptorystów, redemptoryści – O. Jan Król z Radia Maryja z Polski, O. Zbigniew Pieńkos dyrektor Centrali Radia Maryja w Chicago, O. Marian Furca wikariusz parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Cicero, oblaci – O. Janusz Błażejak, proboszcz par. św. Maksymiliana Kolbe, O. Grzegorz Nowak, O. Marcin Serwin, O. Paweł Pilarczyk, O. Krzysztof Koślik z Madagaskaru oraz kapłani diecezjalni – ks. Józef Wąsik i ks. Tadeusz Pożuczek.
W wypełnionej po brzegi świątyni dostrzec można było sympatyków Radia Maryja i TV TRWAM z różnych stron Kanady. Z Vancouver przybyła p. Ewa Fedorow, przewodnicząca Koła Przyjaciół Radia Maryja przy par. św. Kazimierza.
Była także liczna grupa z Koła Przyjaciół Radia Maryja przy par. Matki Bożej Częstochowskiej z London. Byli goście z Oshawy, Scarborough, Markham, Brampton, Toronto, Guelph, Oakville, Hamilton. Byli przedstawiciele organizacji polonijnych.
W płomiennym kazaniu O. Jan Król powiedział o znaczeniu posługi kapłańskiej w naszych czasach. Wskazał też na posługę O. Jacka, która w Radiu Maryja polegała między innymi na przeprowadzaniu transmisji pielgrzymek papieskich do różnych krajów świata. Były kwiaty i życzenia. Prezes Family of Radio Maria Canada oraz p. Joanna Szydłowska oprócz kwiatów wręczyły jubilatowi specjalne błogosławieństwo od Papieża Franciszka.
Podczas jubileuszowego bankietu w Polskim Centrum Kultury panowała atmosfera wzruszenia. Na sali pojawiali się kolejni kapłani. Wśród gości bankietu był też porucznik Stefan Podsiadło z małżonką. Przy stołach były rozmowy o Polsce, o Radiu Maryja o tym co nas łączy i jak posługa kapłańska pomaga nam podtrzymać to co ważne i dobre.
Piękny koncert dała Karolina Podolak, zapraszając w pewnym momencie na scenę swoją nauczycielkę, tak zasłużoną dla kształcenia polonijnych talentów Kingę Mitrowską. Jubileusz był wielkim – niezapomnianym świętem. Dziękowaliśmy Bogu za dar kapłaństwa, O. Jacka w dniu jego Srebrnego Jubileuszu za to ze jest z nami tu na ziemi kanadyjskiej. Życząc mu błogosławieństwa Bożego w dalszej posłudze kapłanskiej, pragnę podziękować wszystkim przybyłym gościom.
Zapraszam Państwa na nasze kolejne spotkania:
17 czerwca, piknik Radia Maryja w Parku Paderewskiego.
30-2 lipca na pielgrzymkę do Amerykańskiej Częstochowy
Joanna Strzeżek
***
Andrzej Kumor, Goniec: Ojcze Jacku, przede wszystkim gratulacje i proste pytanie jaka jest historia Ojca powołania?
- o. Jacek Cydzik: Mieszkałem w Gliwicach tam w parafii Podwyższenia Krzyża gdzie posługiwali redemptoryści byłem ministrantem i uczestniczyłem w Oazie i tak to już dalej poszło w naturalny sposób. W pewnym momencie stało się oczywiste że to będą redemptoryści. Nawet nie do końca nie wiedziałem czym tak naprawdę się zajmują; po prostu byłem w tej parafii, raz i drugi pojechałem się na rekolekcje powołaniowe i tak zostało.
- To chyba było coś niesamowicie fascynującego tworzyć Radio Maryja; budować środki przekazu katolickie i polskie. Ksiądz stał się znaną postacią w Telewizji Trwam, prowadził programy. Jak to było?
- Przyjście do radia to był ogromny przeskok z pracy parafialnej, która dawała wiele satysfakcji, przygotowywałem dzieci do Pierwszej Komunii Świętej, miałem 240 dzieci, 9 klas, była to bardzo piękna praca i przeskok do radia, kiedy z różnych spraw lokalnych nagle wchodzi się i rozmawia się z ludźmi, którzy wtedy gdzieś tam byli na pierwszych stronach gazet. Ale mówię o tym nie w takim sensie że mi to imponowało, tylko że od razu człowiek zauważał różnicę rozmiarów tego wszystkiego. Przyzwyczajony byłem do dyskutowania o różnych sprawach parafii, dzielnicy, a tutaj nagle wchodziło się na zupełnie inną skalę.
Wtedy była walka o przygotowanie ustawy, która miała chronić życie ludzkie. Ojciec Dyrektor poprosił mnie żebym zorganizował kilka konferencji z udziałem ludzi z różnych stron świata dotyczących tej tematyki, szacunku dla ludzkiego życia. Pamiętam zaprosiliśmy ojca Richarda Welcha, Gritha Bauera, panią minister zdrowia Nigerii, która była członkiem Papieskiej Rady Życia i wiele innych osób.
Te konferencje robiło się przy dużej współpracy posłów i ludzi z różnych środowisk w różnych miastach. Przyjście do Radia Maryja nagle sprawiło że te kontakty nagle się rozszerzyły. Nagle okazało się, że wokół nas jest bardzo wielu ludzi, którzy mają szlachetne przekonania i jako Polacy i jako katolicy chcą je realizować. Od razu Radio postrzegałem jako taką płaszczyznę łączącą ludzi. Dużo ludzi się jednoczyło i wiele dobra można było zrobić.
Później po roku Ojciec Dyrektor poprosił, żebym spróbował zrobić transmisję bezpośrednio dla radia z pielgrzymki papieskiej z Kuby. Jan Paweł II pojechał na Kubę w styczniu 1998 r. Technika radiowa była wtedy zupełnie inna niż dzisiaj. Wtedy na Kubie po wielu miesiącach załatwiania, a to jeszcze było reżym komunistyczny co dodatkowo wszystko utrudniało - biurokracja - tam po przylocie z trzydziestokilogramową walizką różnego rodzaju sprzętu dostaliśmy cztery gołe kable - łącze do Polski i gdy zaczęliśmy wpinać ten sprzęt okazało się, że zabrakło mi jednego transformatora. Ale zrobiliśmy tę transmisję. Byłem wtedy z ojcem Stanisławem Dębskim, który bardzo dobrze znał hiszpański. Były to niezapomniane chwile, widzieć tam naszego Papieża, tam na Kubie.
Tak to się zaczęło, później zaczęliśmy jeździć za papieżem. Zrozumieliśmy że jest to jedna z najważniejszych części misji Radia Maryja przybliżyć głos Kościoła, głos Papieża ludziom. To wszystko było pomijane, to było reglamentowane, a część była przemilczana. A tu okazywało się, że to są słowa, porządkujące tę rzeczywistość, która coraz bardziej się gmatwała, coraz bardziej była niezrozumiała dla ludzi. Co zresztą do dzisiaj obserwujemy.
Towarzyszyliśmy Ojcu Świętemu w pielgrzymce Jubileuszowej z Aten do Damaszku na Maltę. Na Malcie byliśmy na Placu Spichrzów gdzie była główna Msza Święta i były tylko dwa łącza radiowe: jedno miało Narodowe Radio Maltańskie, a drugie łącze było właśnie dla Radia Maryja.
Byliśmy na Filipinach na Światowym Dniu Rodzin, gdzie Jan Paweł II nie mógł już przyjechać i było łącze satelitarne. Tam było zgromadzonych półtora mln ludzi i tylko dwa łącza radiowe: Radia Veritas z Manili i Radio Maryja z Torunia.
Tak więc to były tego typu wrażenia. Miałem zaszczyt przeprowadzać prawie wszystkie transmisje pielgrzymek papieża Benedykta XVI. Nawet także tutaj gdy już przyjechałem do Kanady, to jeszcze stąd jechaliśmy na Kubę, gdy jechał tam Benedykt XVI. Stąd potem z ojcem Janem jechaliśmy do Seulu, gdzie relacjonowaliśmy wizytę papieża Franciszka czy do Boliwii i Kolumbii.
- A Kanada? Z jakimi oczekiwaniami Ojciec tutaj przyjeżdżał? No bo ta Rodzina Radia Maryja tutaj była dosyć prężna dzięki pani Zawadowskiej.
Tutaj struktura Rodziny Radia Maryja rozwijała się troszkę inaczej niż w Chicago, gdzie była siedziba był jeden z ojców, były siostry loretanki i to jakoś funkcjonowało; tutaj tym od początku zawiadywali ludzie świeccy, którzy stworzyli organizację charytatywną uznawaną przez państwo kanadyjskie pod nazwą Family of Radio Maryja Canada. Bardzo piękną i ważną rolę w tym wszystkim odgrywał i odgrywa do dzisiaj ksiądz Czesław Chmurzyński, którego tutaj przy tej okazji bardzo serdecznie pozdrawiam.
Ale przyszedł taki moment, kiedy w Toruniu Ojciec Dyrektor stwierdził, że tu potrzeba naszego kapłana, kogoś z księży.
Tak się to potoczyło.
- Coś zaskoczyło Ojca tutaj, oprócz pogody?
- No tak, pogoda była zaskoczeniem, ta zima trwająca do maja, ale mam nadzieję, że już się trochę uodporniłem na to, Natomiast były pewne sprawy, które trzeba było troszeczkę wyprostować. To, co było dla mnie bardzo miłą, bardzo wielką niespodzianką to ogromna otwartość, życzliwość duchowieństwa, duszpasterzy polonijnych i nie tylko polonijnych. Od razu ustanowienie współpracy.
- Tutaj Radio Maryja miało dobrą prasę...
- Tak, miało dobrą prasę i miało wiele życzliwości. Nawet jeśli były tam jakieś echa z Polski jakaś tam czarna propaganda przeciwko radiu, to wielu brało ją tutaj przez palce, jakoś ludzie potrafili to odfiltrować bo przyzwyczaili się, że to wszystko są kłamstwa. Zaczęła się tutaj codzienna praca, codzienne sprawy od administracji, po zamierzenia duszpasterskie.
Od początku w rozmowie z lokalnymi księżmi zadeklarowałem, że nie przyjeżdżam po to żeby robić jakąś konkurencję dla duszpasterstwa polskiego, ale żeby je wesprzeć i uzupełniać. I to się udaje, bo w tym naszym kalendarzu imprez wpisujemy się bardzo świadomie w te polonijne wydarzenia, jak wyjazd do Wilna na Niedzielę Miłosierdzia, do Midland, czy też nasze bankiety, one są również w tym naszym całym działaniu.
Od czasu do czasu, także w tym roku udaje mi się przeprowadzić w polonijnych parafiach raz było to w London, raz w Brantford niedzielę z Radiem Maryja, zaproszony przez proboszczów mogłem na każdej Mszy św. mówić kazania, opowiedzieć później o Radiu Maryja, jakie są realia.
- Taki program będzie też w parafii Maksymiliana Kolbego?
- Planujemy to w porozumieniu z ojcem proboszczem Januszem Błażejakiem, chociaż tutaj z uwagi na specyfikę tej parafii; ona jest z jednej strony największa na świecie, a z drugiej strony najbardziej prężna i kalendarz wypełniony jest co najmniej na rok do przodu, ale za dwa tygodnie 10 czerwca jest właśnie tutaj niedziela z Radiem Maryja. Telewizja Trwam na żywo będzie transmitowała tutaj zdarzenia, Mszę świętą, Rozmowy niedokończone... Taką transmisję już mieliśmy chyba trzy lata temu, ale tylko w radiu, telewizja będzie po raz pierwszy.
Także i tutaj w tej parafii Radio Maryja jest też dobrze przyjmowane, zresztą sam mój jubileusz ta Msza święta, to jest praktycznie dzięki ojcu Januszowi Błażejakowi, który mnie tu zaprosił. No i oczywiście dzięki pomocy wielu ludzi świeckich - chciałbym tutaj podziękować także pani Joannie Strzeżek za to dzisiejsze wydarzenie i wiele lat bezinteresownej pracy dla Radia Maryja.
- A jakie plany?
- Mamy siedzibę Radia Maryja, niedawno został zakupiony dom i urządzam tam studio radiowe, żeby mocniej zaistnieć na antenie bezpośrednio z Toronto. Do tej pory jest nasza godzina wieczorna od 8 do 9 tutaj w Toronto. To jest założenie. Może sprowadzenie naszych gości z Polski w związku ze stuleciem niepodległości... Na pewno, za trzy tygodnie 17 czerwca piknik w parku Paderewskiego i na pewno 30 czerwca pielgrzymka do Doylestown na uroczystości Radia Maryja. Później, oczywiście, stały cykl naszych spotkań.
- Na koniec chciałbym zapytać o jakąś chwile zwątpienia czy miał ojciec coś takiego czy też Pan Bóg jednak zawsze mocno trzymał za rękę?
- Ja bym powiedział tak, że Pan Bóg mi daje jakąś taką łaskę, że nie muszę mieć takiego poczucie że on mnie trzyma za rękę. Aczkolwiek były różne chwile. Na początku tutaj w Kanadzie były takie dni, że myślałem, że po prostu wyjdę, wsiądę w subway i pojadę na lotnisko i polecę z powrotem. Ale to już minęło.
- Ojcze Jacku życzę Łaski Bożej, zdrowia i wielu wielu lat posługi ludziom i Bogu. Dziękuję za wszystko co Ojciec tutaj dla naszej społeczności przez te wszystkie lata zrobił.
-Ja dziękuję panu, panie redaktorze, ponieważ Pan również wspiera Radio Maryja w jakiś sposób. Jestem za to bardzo wdzięczny, pozdrawiam także wszystkich czytelników Gońca, widzów Goniec Tv i do zobaczenia na kolejnych naszych spotkaniach.
- Bardzo dziękuję.
Już drugi dzień tysiące ludzi w Londynie protestuje przeciwko skazaniu na więzienie Tommy Robinsona za relacjonowanie procesu członków muzułmańskiego gangu. Bandyci przez całe lata gwałcili i zmuszali do prostytucji dziewczynki i nastolatki. Za mówienie o tym Robinson dostał 13 miesięcy więzienia. Jak w stalinowskim Związku Radzieckim – od aresztowania do skazania w trybie doraźnym upłynęła doba.Robinson pojawił się w piątek przed sądem w Leeds gdzie odbywał się proces gangu gwałcicieli, którzy na ogromną skalę wykorzystywali dziewczynki i nastolatki.
Robinson, który jest działaczem antyimigracyjnym chciał relacjonować rozprawę.
Działacz, dziennikarz, założyciel Angielskiej Ligi Obrony został aresztowany i w trybie doraźnym skazany na 13 miesięcy więzienia za zakłócanie porządku publicznego. Wszystko odbyło się w ciągu doby.
Sędzia, która skazała go, zakazała również mediom informowania o sprawie.
Ten bezprecedensowy wyrok będący nie tylko zamachem na wolność słowa, ale też gwałcący podstawowe prawa człowieka wywołał w Wielkiej Brytanii ogromne oburzenie.
W sobotę steki ludzi zebrały się na Downing Street, gdzie jest siedziba rządu domagając się uwolnienia Robinsona
W niedzielę na ulicach pojawiło się już tysiące demonstrantów.
Robinson od lat działa na temat ograniczenia imigracji do Wielkiej Brytanii i informuje o przestępstwach jakich dopuszczają się przybysze i muzułmanie co media całkowicie ignorują.
W ubiegłym roku Robinson relacjonował z Polski Marsz Niepodległości.
Od wielu lat jest prześladowany przez brytyjską policję i sądy. Media oskarżają go o rasizm i faszyzm – czyli używają standardowych metod dla zniszczenia i zaszczucia niewygodnego obywatela.
Do Londynu wyjechał dziś Janusz Korwin Mikke, z którym w niedzielę Robinson miał przeprowadzić wywiad.
za Najwyższy Czas