Model, który w tym sezonie doczekał się kosmetycznych zabiegów, pojawił się na naszych drogach w 2010 roku jako czwarte wcielenie outbacka. By sprostać legendarnym już dążeniom Subaru do osiągnięcia najwyższego poziomu bezpieczeństwa pasażerów, najnowszy outback zawiera najbardziej zaawansowane technologie: pierścieniowe wzmocnienia konstrukcji szkieletu nadwozia, nowy system mocowania silnika do ramy pośredniej, przednie i boczne poduszki powietrzne, kurtyny powietrzne, system ABS, system kontroli trakcji i stabilizacji toru jazdy.
Nie wiadomo, jak to Japończycy zrobili, ale czwarte wcielenie outbacka wygląda na większe, niż jest w rzeczywistości, i mimo 2-centymetrowego skrócenia auto jest przestronniejsze, a to za sprawą większej szerokości i wysokości. Te zabiegi spowodowały, że w kabinie przybyło 227 litrów przestrzeni i wynosi ona teraz 2985 litrów. Także w tylnej części auta jest więcej miejsca, ponieważ przekonstruowano zawieszenie oraz schowek na zapasowe koło.
Choć jest to całkowicie nowy model, to niewiele zmian dostrzeżemy w wyglądzie tego samochodu. Karoseria outbacka od lat nie zmienia się zbyt radykalnie i zawsze bardziej przypomina model kombi niż modne crossovery. Znawcy jednak cenią właśnie ten styl, który zapewnia wygodną jazdę po bezdrożach i większe bezpieczeństwo podróży. Uznanie również budzi system bagażnika dachowego, gdzie bez wysiłku można umieścić rower, canoe czy kajak – mniejsza wysokość wozu wyraźnie tę czynność ułatwia. Rama dachowego bagażnika jest tak skonstruowana, by do minimum zredukować uciążliwy hałas wiatru i zmniejszyć aerodynamiczne opory – to w wypadku Subaru powrót do historii firmy, która przez lata zajmowała się produkcją części do samolotów.
Jak już wspomniałem, w dwa lata po debiucie czwartej edycji outbacka Japończycy pokazali zmodernizowany wóz na sezon 2013. Premiera miała miejsce na niedawnej wystawie samochodowej New York International Auto Show. Na zewnątrz zmiany są naprawdę trudno zauważalne: przemodelowano nieco grill z logo firmy, delikatnie zmieniono linię reflektorów i tylnych lamp, inny kształt ma też zderzak i wbudowane weń przeciwmgielne światła.
W kabinie Japończycy zastosowali wygodniejsze fotele, inne podświetlenie zegarów i konsoli środkowej oraz wprowadzili niewielkie zmiany w wyposażeniu.
Prawie rewolucja jest za to pod maską silnika. Umieszczono tam bowiem zupełnie nowy 2,5-litrowy silnik DOHC typu boxer o mocy zwiększonej do 173 KM (o 3 KM więcej w porównaniu z aktualną wersją) i maksymalnym momencie obrotowym wynoszącym 170 lb-ft. Jednostka napędowa współpracuje ze standardową, 6-biegową przekładnią manualną lub zmodernizowaną generacją przekładni lineartronic CVT.
Układ napędzający wszystkie koła powoduje nieco większe zużycie paliwa, dlatego Subaru proponuje dokupienie przekładni CVT (continuously variable transmission), która zapewnia bardziej oszczędne parametry jazdy. Bezstopniowa, automatyczna przekładnia ogranicza spalanie w mieście do poziomu 9,6 litra, a na trasie – 7,4 litra zwykłej benzyny. Aktualne zużycie paliwa można obserwować na zainstalowanym z lewej strony zestawu podstawowych wskaźników eco-gauge. Jest to teraz standardowy wskaźnik w nowych outbackach.
Miłośnicy tabunów koni mechanicznych pod maską nadal będą mogą nabywać model z mocniejszym silnikiem – outback 3.6R wyposażony jest bowiem w 3,6-litrową, 6-cylindrową jednostkę napędową typu boxer o mocy 256 KM współpracującą z 5-biegowym automatem. Tym wozem możemy holować przyczepy o wadze do 1227 kg.
Drugą rzeczywistą nowością obok silnika jest system EyeSight, informujący o przekroczeniu pasa jezdni oraz uruchamiający hamulce w momencie pojawienia się możliwości wystąpienia kolizji. System ten łączy kilka układów i urządzeń takich jak: kamery, radar, cruise control oraz układ hamowania.
Zmodernizowany outback pojawi się w sprzedaży w pięciu wyposażeniowych odmianach. Nie podano jeszcze ceny modelu na sezon 2013, ale poprzednia była niższa o dwa tysiące dolarów od starego modelu. Mam nadzieję, że taka polityka cenowa również znajdzie zastosowanie przy ofercie najnowszej edycji tego świetnego wozu.
Na koniec warto na moment zatrzymać się przy literkach PZEV, które towarzyszą najnowszemu subaru. Oznaczają one: partial zero emissions vehicle. Subaru dopracował się własnego systemu pozwalającego na ograniczenie zanieczyszczeń powietrza poprzez stosowanie katalizatorów, właściwych ustawień pracy rozrządu, specjalnej konstrukcji wtryskiwaczy, ograniczenia parowania benzyny w baku oraz węglowych filtrów powietrza w komorze silnikowej – doprowadził do takiego wyniku, że outback jest o 90 procent czystszy niż inne nowe auta jego klasy.
Jak wynika z badań rynku, bardzo wielu użytkowników subaru chętnie nabywa je po raz kolejny – dokładnie odwrotnie jest wśród właścicieli hybrydowych aut – tylko jedna czwarta wyraża chęć kontynuowania tego eksperymentu. Subaru po prostu spełnia większość oczekiwań swych panów (i pań).
Jerzy Rosa
Mississauga