Prośba od Mary Wagner
Toronto 23.11.2015
Mary Wagner kieruje swoją serdeczną prośbę:
Dear Friends,
I would like to pass on to you the news that a date for the appeal (of the constitutional challenge) has been set: May 16th, 2016. Please keep its preparation (and of course Dr. Lugosi) in your prayers, and please do share this information with anyone who may be interested in the case, especially those who have contributed to the defense fund.
Please remember Linda also, as she remains in custody until her trial, scheduled for Jan 13th, 10am at College Park courthouse (College and Yonge streets, Toronto)... Please consider attending if you are in the area and please do pass the word along to others.
Thank you for your support! God bless you.
Termin rozpatrzenia apelacji
Drodzy Przyjaciele!
Chciałabym przekazać wam wiadomość, że termin rozpatrzenia apelacji (sporu o wykładnię konstytucji) został ustalony na 16 maja 2016 roku. Przygotowujmy się w modlitwie (również o dra Lugosi) i podzielcie się tą wiadomością ze wszystkimi osobami, które mogą być zainteresowane, zwłaszcza tymi, które przyczyniły się do powstania funduszu obrony. Proszę pamiętajcie również o Lindzie, która przebywa w areszcie do czasu rozprawy wyznaczonej na 13 stycznia, na godzinę 10.00 rano w gmachu sądu College Park (ulice College i Yonge, Toronto)...
Proszę rozważcie swój udział, jeżeli będziecie w pobliżu, i przekażcie wieści innym. Dziękuję za wsparcie! Niech Bóg wam błogosławi! Mary
O co chodzi w apelacji?
Przypomnijmy, że w sprawie Mary Wagner chodzi o definicję ludzkiego życia.
W pierwszym procesie sędzia Fergus O'Donnell uznał ją za winną postawionych zarzutów i skazał na pięć miesięcy więzienia za wyrządzenie krzywd i cztery za naruszenie warunków okresu próbnego (probation), uwzględniwszy zaś czas przesiedziany za kratami aresztu, postanowił natychmiast uwolnić podsądną.
Zarządził jednocześnie dwuletni okres próbny, podczas którego Mary ma nie zbliżać się do klinik aborcyjnych na odległość mniejszą niż sto metrów. Skazana odmówiła przyjęcia tych postanowień do wiadomości i nie podpisała wyroku.
Proces dotyczył zarzutów postawionych po tym, jak 12 sierpnia 2012 roku Mary Wagner weszła do kliniki aborcyjnej "Women's Care Clinic" przy Lawrence Ave. West w Toronto i rozmawiała z obecnymi tam kobietami. Została wówczas aresztowana, oskarżona i od tamtej chwili pozostawała w areszcie śledczym, odrzucając wyznaczone przez sędziego wymogi zwolnienia warunkowego, zwłaszcza zaś wymóg niezbliżania się do klinik aborcyjnych. Wagner tłumaczyła, że sumienie jej na to nie pozwala.
W swej mowie końcowej obrońca dr Charles Lugosi podkreślił, że Wagner postrzega swoje działania jako legalne i spójne z kanadyjską konstytucją, prawem zwyczajowym i zasadą nadrzędności praw Boskich, jaka zapisana jest w preambule kanadyjskiej ustawy zasadniczej. Mary wskazuje na człowieczeństwo ludzkiego płodu. Tymczasem w myśl kanadyjskiego prawa, za człowieka uważa się osobę, która urodzi się żywa, i płód można zabić w łonie matki nawet w 9. miesiącu ciąży, nie ponosząc żadnych konsekwencji. W Kanadzie nie ma żadnej tzw. ustawy aborcyjnej.
Prokurator Tracey Vogel argumentowała wówczas, że dowody medyczne na człowieczeństwo ludzkiego płodu, jakie obrona zamierzała przedstawić, nie mają znaczenia dla sprawy, zaś zgłoszeni świadkowie "nie są bezstronni". Zdaniem Vogel, najważniejsze było to, do czego Wagner się przyznała; mianowicie że "przeszkadzała w funkcjonowaniu prywatnej przychodni medycznej" – nie miała "żadnego powodu, aby tam się znajdować, a jej obecność wywoływała wielki niepokój u pacjentek, ich rodzin i przyjaciół".
Odczytując wyrok, sędzia O'Donnell przyznał, że aborcja jest tematem bardzo kontrowersyjnym, wokół którego toczyło się wiele spraw sądowych, uznał jednak, że argumentacja Wagner nie miała szans powodzenia, biorąc pod uwagę to, że nie wykorzystała innych możliwości przeciwstawiania się aborcji, jakie miała do dyspozycji. Zachęcił ją do przemyślenia, czy czas 22 miesięcy spędzony w więzieniu nie byłby lepiej wykorzystany dla obrony jej przekonań w bardziej skutecznych działaniach.
Wagner potwierdziła wówczas, że wraz ze swym zespołem prawnym zamierza złożyć apelację od wyroku. – Prawdziwe zwycięstwo w rzeczywistości nie zależy od sądów – dodała – ale oczywiście nadal będziemy starali się dochodzić sprawiedliwości dla dzieci (nienarodzonych) przed sądem. A niezależnie od tego obowiązuje wezwanie do miłości bliźniego, który potrzebuje pomocy i któremu zagraża bezpośrednie niebezpieczeństwo. Dlatego mam nadzieję, jak Bóg pozwoli, nadal apelować do matek, których dzieciom grozi niebezpieczeństwo.
Sprawa odbiła się szerokim echem poza Kanadą, w tym w Polsce; a Grzegorz Braun zrobił film na temat Mary.
Film "Nie o Mary Wagner" jest do nabycia w redakcji "Gońca".
Odmowa uznania dziecka w łonie matki za człowieka przez kanadyjski system prawny powoduje, że dziecko takie nie ma żadnej ochrony i może być zabite w każdej chwili. Co więcej, zdarzają się nawet sytuacje tzw. żywych aborcji, kiedy człowiek taki opuszcza łono matki i daje oznaki życia. Teoretycznie powinien być wówczas ratowany, a nie jest.
A więc mimo że sprawa nie jest relacjonowana w głównych mediach, to ma zasadnicze znaczenie dla wartości społecznych w Kanadzie.
Dlatego właśnie Mary Wagner postanowiła odwołać się od wydanego wyroku. Jej obrona w tej sprawie polega na działaniu w stanie wyższej konieczności, podobnie jak każdy człowiek, który ratuje cudze życie, nawet naruszając przy tym różne przepisy – jak na przykład wtargnięcie na cudzą posesję.
Pikieta w obronie Mary Wagner przy Harperze
We wtorek, 9 czerwca, zorganizowaliśmy kolejną pikietę pod kanadyjską ambasadą w Warszawie. Przez dwie godziny staliśmy z banerami, a z głośnika emitowane były nagrania w języku polskim i angielskim, w których upominaliśmy się o prawo do wolności sumienia i prawo do życia dla każdego człowieka w Kanadzie.
W tym czasie do ambasady podjeżdżało wiele samochodów na dyplomatycznych rejestracjach, a nawet przechodziła kilkunastoosobowa grupa z delegacji premiera Kanady. Te same osoby widzieliśmy po południu przy premierze Kanady w Łazienkach. Właśnie w parku Łazienkowskim kilkanaście samochodów delegacji kanadyjskiej z premierem Harperem na czele, usłyszało nasze głośne skandowania "Uwolnić Mary Wagner!" (Free Mary Wagner).
Premier wraz z delegacją rządową i dziennikarzami był od nas w odległości 7-8 metrów. Nawet ludzie, którzy wysiedli z samochodu Harpera, fotografowali naszą pikietę. Gdy premier Kanady spotykał się w pałacu Na Wyspie, podchodzili do nas liczni dziennikarze i wypytywali o powód naszej pikiety oraz o Mary Wagner – piszą osoby z ruchu obrońców życia w Polsce.
Jak dowiedział się reporter "Gońca", minister obrony Jason Kenney był poruszony protestem, co poświadczają osoby towarzyszące.
Krótką relację można zobaczyć w Tv Razem: http://razem.tv/film/harper-gorszy-od-putina
Prokurator sugerowała opróżnienie sali - Mary Wagner znów przed sędzią
Po raz trzeci już, we wtorek, 17 lutego, w sądzie prowincji Ontario odbyła się rozprawa Mary Wagner oskarżonej o zakłócanie pracy klinik aborcyjnych i złamanie warunków okresu próbnego z ostatniego wyroku. Mary Wagner broni nienarodzonych dzieci, rozdając w klinikach białe róże i informacje o pomocy dla kobiet w ciąży kryzysowej.
Podobnie jak we wcześniejszych sprawach, sala była wypełniona po brzegi, głównie Kanadyjczykami polskiego pochodzenia. Niektórzy po cichu odmawiali różaniec i koronkę do Miłosierdzia. Było ponad 25 osób. Wszystkie trzymały w rękach białe róże na znak solidarności z oskarżoną.
Na wokandę sprawa Mary trafiła dopiero po kilku godzinach, bo podczas sesji sądu wcześniej rozpatrywano wiele drobnych spraw kryminalnych o pobicia i kradzieże, była też sprawa osoby oskarżonej o przestępstwa terrorystyczne poprzez opublikowanie na fejsbuku groźby wobec kanadyjskich żołnierzy. Przed wprowadzeniem oskarżonej prokurator zwróciła się do sędziego o opróżnienie sali, ponieważ słychać było szepty; ten zapytał ją, gdzie jest w kodeksie karnym to napisane, że należy opróżnić salę.
Ostatecznie przed sędzią stanęła Mary Wagner. Zgodnie z zapowiedziami, nie korzystała z pomocy prawnej i bojkotowała sąd, nie odpowiadając na pytania sędziego. Ten kilkakrotnie zadawał jej pytania o to, co chce robić, czy powoła świadków etc. Mary milczała. Kolejna sprawa odbędzie się 16 kwietnia, podczas niej zeznania złoży czworo świadków powołanych przez prokurator, dwóch policjantów i dwie osoby "cywilne" – wcześniej, już za tydzień, będzie posiedzenie sądu z wideolinkiem do Mary w więzieniu, gdyby chciała złożyć jakiekolwiek wnioski procesowe po zapoznaniu się z materiałem dowodowym.
Ostatniej rozprawie przyglądał się również asystent mecenasa Charlesa Lugossiego reprezentującego Mary w poprzedniej sprawie.
W jednym z najnowszych wydań "Nasz Dziennik" po raz kolejny umieścił zdjęcie Mary Wagner na okładce i poświęcił jej cztery strony, na których przeczytać można m.in. wywiad przeprowadzony w więzieniu w Milton korespondencyjnie przez dziennikarkę "NszD".
Jak już informowaliśmy, w czwartek odbyła się demonstracja przed legislaturą przy Queen's Park. Oto relacja pani Ewy Wasiński:
W czwartek, 12 lutego 2015, naprzeciwko legislatury Ontario, około 25 zdeterminowanych działaczy w obronie życia zebrało się podczas słonecznego, ale bardzo zimnego dnia (-14 C, z wiatrem -21 C), by celebrować urodziny Pani Mary Wagner, występującej w obronie poczętego życia i jednocześnie wspomnieć urodziny najbardziej szanowanego polityka w historii USA, prezydenta Abrahama Lincolna,
Prezydent Lincoln przeszło 150 lat temu walczył o wolność wszystkich niewolników, a teraz Mary Wagner walczy o prawo do życia każdego poczętego człowieka.
Decyzja Najwyższego Sądu w USA w 1857 r. w sprawie Dreda Scotta, niwecząca próbę jego walki o wolność i tłumaczona tym, że czarni nie są obywatelami, pobudziła Abrahama Lincolna, aby przeciwstawić się niewoli. Gdy został wybrany na prezydenta w 1860, ogłosił " Emancipatio Proclamation" (Proklamację uwolnienia). Niewolnictwo zostało zniesione i niewolnicy otrzymali obywatelstwo. Około 1,8 miliona osób zmarło z powodu niewolnictwa w Północnej i Południowej Ameryce.
Dzisiaj, nienarodzeni są w Kanadzie, tak jak wtedy niewolnicy w USA, nieuznawani legalnie za ludzi i nie posiadają żadnego prawa. Corocznie w Kanadzie zabijanych jest około 100.000 poczętych dzieci. Od 1969, gdy premier Kanady Pierre Elliot Trudeau zalegalizował aborcję, suma zabitych dzieci wynosi około 4 milionów.
Mary Wagner i prezydent Lincoln, oprócz identycznego dnia narodzin 12 lutego, mają identyczne przesłanie do świata. Wszystkie istoty ludzkie są osobami, nawet gdyby nie były w oczach prawa.
Wspólnie wszyscy razem życzymy Mary Wagner tego co najlepsze, dużo zdrowia, wytrwałości oraz odwagi. Dla nas wszystkich Mary Wagner jest naszą Prezydent Lincoln. Dziękujemy Ci, Mary, z całego serca i szczęść Boże.
Przyjaciele w Solidarności z Tobą Mary Wagner
Południowy zachód Ontario
Mary Wagner zachowa przed sądem milczenie
W piątek 16 stycznia o godzinie 10.00 w College Park Courts w centrum Toronto, róg College i Yonge, odbyło się przesłuchanie aresztowanej Mary Wagner w celu wyznaczenia kaucji (bail hearing).
Przed sądem stanęła skazana witana przez 8-osobową publiczność.
Mary postanowiła, że rezygnuje z pomocy prawnej i będzie się sama reprezentować przed sądem.
Jej stanowisko wyjaśnił prawnik reprezentujący ją w poprzednim procesie Charles Lugosi. Przytoczył wyrok i zarzuty z poprzedniego procesu, od którego Mary złożyła apelację, i na którego uzasadnienie strony wciąż czekają. Uznał, że obecne oskarżenie jest niemal identyczne i dlatego jego klientka podjęła decyzję, że nie skorzysta z pomocy prawnej i będzie milczeć.
Adwokat zwrócił się do sędziny by pozwoliła Mary Wagner odczytać list do sądu. Sędzina zgodzila się mimo protestów prokuratora, który również przeciwstawiał się wstępnemu wystąpieniu mecenasa Lugosi, twierdząc, że narusza przyjęte reguły postępowania procesowego. Mecenas Lugosi odparł, że zna prawo, gdyż je od lat wykłada i jest to zarzut niesłuszny. Prokurator zdołał zastrzec, że list Mary nie będzie traktowany jako materiał dowodowy.
Mary odczytała swe przesłanie, w którym oświadczyła, że została aresztowana za to, co robiła i będzie robić - próbę ratowania przed mordowaniem niewinnych i nie posiadających głosu istot ludzkich. Uznała, że kanadyjski system prawny przykłada do tej zbrodni ręki i dlatego podobnie jak nieme są ofiary, ona również pozostanie niema, zachowując milczenie.
Po zakończeniu odczytywania listu Mary Wagner przestala odpowiadać na pytania sądu. Sędzina dwukrotnie powtórzyła, jak Mary Wagner - już w tym momencie reprezentująca sama siebie - zamierza procedować. Nie uzyskując odpowiedzi zwróciła się do prokuratora, a ten uznał, że na sformułowanie oskarżenia potrzebuje 2 - 3 tygodni w związku z czym termin kolejnej rozprawy przed tym samym sądem wyznaczono na 5 lutego 2015 roku.
Po zakuciu w kajdanki Mary Wagner została wyprowadzona z sali przy okrzykach "God Bless you Mary" z ław publiczności. (ak)
Na zdjęciu stoją przed salą rozpraw: Linda Gibbons. John Bulsza i mecenas Charles Lugosi
W niedzielę 18 stycznia o godz 12.30 Goniec zaprasza do Centrum Kultury Polskiej im Jana Pawła II w Mississaudze, obok kościoła Maksymiliana Kolbego na premierę filmu Grzegorza Brauna "Nie o Mary Wagner". Obecny będzie reżyser.
Zupełnie jak w tamtych czasach... Z Mary Wagner rozmawia Andrzej Kumor
Rozmowa z Mary Wagner, obrończynią dzieci poczętych, która ostatnio spędziła w aresztach w Ontario ponad dwa lata przetrzymywana w związku z zarzutami o przeszkadzanie w prowadzeniu biznesu przez przychodnie aborcyjne oraz naruszanie zakazu zbliżania się do nich.
Goniec: – Mary wróciłaś na początku listopada z Europy, byłaś w Polsce, byłaś we Francji, przez kilka tygodni miałaś cykl spotkań w Polsce, jakie były Twoje wrażenia? Odwiedziłaś tak wiele miejsc, spotkałaś tak wiele osób...
Mary Wagner: – Zostałam bardzo ciepło przyjęta już na lotnisku przez Jacka Kotulę, który zorganizował tę całą wizytę, a także przez tłumacza i ojca Piotra Bałtarowicza, który nawiązał ze mną kontakt, kiedy jeszcze byłam w więzieniu, i który zawierzył cały ten mój czas w Polsce św. Janowi Pawłowi II, właśnie wtedy na lotnisku, zanim jeszcze wyruszyliśmy.
Był to bardzo błogosławiony okres, bardzo dużo się działo, ale również bardzo radosny czas, największe wrażenie, jakie odniosłam, to pobożność ludzi oraz radość księży i sióstr, których spotykałam.
Byłam pod wrażeniem życia św. Maksymiliana Kolbego - "Goniec" rozmawia z Mary Wagner
Kilkanaście dni temu sąd ogłosił wyrok w sprawie Mary Wagner – dziewięć miesięcy więzienia i dwuletni okres próbny.
Mary wchodziła do klinik aborcyjnych, rozdawała białe róże i modliła się, próbując namówić kobiety do zrezygnowania z aborcji. Aresztowana, spędziła w areszcie śledczym prawie dwa lata. Sąd uznał ją za winną stawianych zarzutów.
Andrzej Kumor: Mary, na początku dziękujemy za to, co zrobiłaś i co wciąż robisz, bo uświadomiło to nam wszystkim, że Kanada jest jednym z nielicznych państw na świecie, gdzie zabijanie osób nienarodzonych nie jest w żaden sposób ograniczone, a aborcja jest możliwa i legalna aż do urodzenia.
Twoje poświęcenie sprawiło, że ludzie w tym kraju zaczęli myśleć o świętości życia ludzkiego; o tym że dziecko w łonie matki jest człowiekiem.
Usiłowałaś oprzeć argument swej obrony właśnie na uznaniu człowieczeństwa płodu. Sędzia odrzucił jednak tę ścieżkę. Zakładając, że odwołasz się od wyroku, czy ta sama argumentacja będzie obecna w Twojej apelacji?
– Muszę porozmawiać o tym z moim prawnikiem. Musimy wytrwać, musimy mieć nadzieję, że nastąpi w jakiś sposób potwierdzenie człowieczeństwa dziecka w łonie matki.
To byłoby spójne z uczynionym już w sądzie rozróżnieniem między człowieczeństwem na gruncie nauki (scientific humanity) a człowieczeństwem na gruncie prawa (legal humanity). Już samo przedstawienie tego przed sądem pozwoliło unaocznić, jak wielka hipokryzja ma tu miejsce i jak bardzo jest to nielogiczne. To musi być przedłożone pod uwagę sądu, choć ostatecznie może on oczywiście odrzucić naszą argumentację. Ten brak spójności to jest coś bardzo alarmującego.
Odniesiemy sukces niezależnie od tego, czy wygramy, bo obnażamy tu wielką niesprawiedliwość. Gdyby nikt nie podjął się takiego wyzwania, można by sądzić, że nic nie jest nienormalne, że wszystko jest dopuszczalne.
Mary Wagner na wolności!
Toronto Po prawie dwóch latach maraton procesu Mary Wagner - obrończyni praw dzieci nienarodzonych w Kanadzie - dobiegł końca.
Mary Wagner oskarżona była o wyrządzenie krzywdy oraz zerwanie warunków zasądzonego wcześniej okresu próbnego.
W czwartek 12 czerwca po południu, wśród gratulacji, uścisków i łez osób zgromadzonych na sali, Mary Wagner wyszła na wolność. Z pewnością jednak nie jest to jeszcze koniec całego procesu.
Sędzia Fergus ODonnell uznał ją za winną wszystkich postawionych zarzutów i skazał na pięć miesięcy więzienia za wyrządzenie krzywd i cztery za naruszenie warunków okresu próbnego (probation), uwzględniwszy zaś czas przesiedziany za kratami aresztu postanowił natychmiast uwolnić podsądną. Zarządził jednocześnie dwuletni okres próbny, podczas którego Mary ma nie zbliżać się do klinik aborcyjnych na odległość mniejszą niż sto metrów. Skazana odmówiła przyjęcia tych postanowień do wiadomości i nie podpisała wyroku.
Proces dotyczył zarzutów postawionych po tym, jak 12 sierpnia 2012 roku Mary Wagner weszła do kliniki aborcyjnej "Women's Care Clinic" przy Lawrence Ave West w Toronto i rozmawia;a z obecnymi tam kobietami. Została wówczas aresztowana, oskarżona i od tamtej chwili pozostawała w areszcie śledczym odrzucając wyznaczone przez sędziego wymogi zwolnienia warunkowego, zwłaszcza zaś wymóg nie zbliżania się do klinik aborcyjnych. Wagner tłumaczyła, że sumienie jej na to nie pozwala.
W swej mowie końcowej, obrońca dr Charles Lugosi podkreślił, że Wagner postrzega swoje działania jako legalne i spójne z kanadyjską konstytucją, prawem zwyczajowym i zasadą nadrzędności praw Boskich, jaka zapisana jest w preambule kanadyjskiej ustawy zasadniczej.
Odpowiedając na to prokurator Tracey Vogel argumetowała, że dowody medyczne na człowieczeństwo ludzkiego płodu jakie obrona zamierzała przedstawić nie mają znaczenia dla sprawy, zaś zgłoszeni świadkowie, "nie są bezstronni". Zdaniem Vogel, najważniejsze jest to, do czego Wagner się przyznała; mianowicie, że "przeszkadzała w funkcjonowaniu prywatnej przychodni medycznej" - nie miała "żadnego powodu aby tam się znadować, a jej obecność wywoływała wielki niepokój u pacjentek, ich rodzin i przyjaciół".
Odczytując wyrok sędzia ODonnel przyznał, że aborcja jest tematem bardzo kontrowersyjnym, wokół którego toczyło się wiele spraw sądowych, uznał jednak, że argumentacja Wagner nie miała szans powodzenia, biorąc pod uwagę to, że nie wykorzystała innych możliwości przeciwstawiania się aborcji, jakie miała do dyspozycji. Zachęcił ją do przemyślenia czy czas 22 miesięcy spędzony w więzieniu nie byłby lepiej wykorzystany dla obrony jej przekonań w bardziej skutecznych działaniach.
Wychodząc przed sąd w piękny, słoneczny i wietrzny dzień Mary Wagner natychmiast zwróciła uwagę na wiatr. - W więzieniu nie ma zbyt wiele okazji by doświadczać wiatru, bo wszędzie dookoła są wysokie mury - powiedziała Lifesitenews - dlatego pierwsze, co mnie uderzyło, to powiew powietrza. - Czuję się wolna, od stóp do głów, wewnętrznie i zewnętrznie, jakie to piękne móc znowu widzieć ludzi - dobrych przyjaciół z drugiej strony muru, od których przez tak długi czas byłam oddzielona - tak że niech Bogu będą dzięki!".
Dodała, że choć w więzieniu miewała ciężkie chwile, to był to czas na wiele sposobów pożyteczny, ponieważ właśnie tam, w więzieniu jest wiele ludzi spragnionych Boga i szukających Go. - Cały czas spotykałam kobiety zranione przez aborcję i zachęcałam je do oddawania się miłosierdziu Bożemu.
Mary uważała ten czas za okazję dla Ducha Swiętego do działania w rozbitych, poszukujących i otwartych na Boga sercach. - Całkiem naturalnie powstawały grupy modlitewne i ludzie pytali, dlaczego jestem w więzieniu, miałam więc od razu okazję do podzielenia się prawdą o ranie aborcji.
Mary szacuje, że 80 proc. kobiet, jakie spotkała w Vanier Centre for Woman w Milton miało za sobą doświadczenie aborcji, a wśród nich 90 proc. tego żałowała. - Pragnęłabym, aby było więcej kontaktów ze światem zewnętrznym w przypadku tych zranionych kobiet - może listownych, może odwiedzin, ponieważ wiele z nich z nikim nie ma już bliskich więzi.
Wagner potwierdziła, że wraz ze swym zespołem prawnym zamierza złożyć apelację od wyroku. - Prawdziwe zwycięstwo w rzeczywistości nie zależy od sądów - dodała - ale oczywiście nadal będziemy starali się dochodzić sprawiedliwości dla dzieci (nienarodzonych) przed sądem. A niezależne od tego obowiązuje wezwanie do miłości bliźniego, który potrzebuje pomocy i któremu zagraża bezpośrednie niebezpieczeństwo. Dlatego mam nadzieję, jak Bóg pozwoli, nadal apelować do matek, których dzieciom grozi niebezpieczeństwo.
Mary Wagner podziękowała swemu prawnikowi dr. Charlesowi Lugosi, który często pracował bez pieniędzy, gdy sprawa nie była głośna - pracował bardzo ciężko z wielką starannością starając się o prawdziwą sprawiedliwość. - Jestem bardzo wdzięczna Charlesowi za jego pracę i wsparcie wszystkich, którzy wspomagali modlitwą, a także udzielając pomocy finansowej małej i dużej. - Chciałabym wam wszystkim podziękować z głębi serca za to wszystko co robiliście - duchowo, materialnie, w listach czy słowem. Dziękuję wam!".
Jeszcze tego samego dnia Mary Wagner wzięła udział w wieczornej Mszy św.
Mary Wagner dziękowała też licznej grupie Polaków mieszkających w Kanadzie, za wsparcie i pomoc. Zofia Milczarczyk z London powiedziała "Gońcowi", że gratulując i dziękując dała Mary Wagner obrazek ze św. Janem Pawłem II.
Sprawa odbiła się szerokim echem poza Kanadą w tym w Polsce; niedawno ekipa filmowa dokumentalisty Grzegorza Brauna zbierała materiały do filmu na temat Mary.
Po zwolnieniu Mary Wagner chce odpocząć i pojechać do swej licznej rodziny w Kolumbii Brytyjskiej.
(na podst. tekstu Tony Gosgnacha z LifeSiteNews. tłum goniec.net)