Niepokojąco duża liczba kanadyjskich policjantów rezygnuje ze ścigania niektórych potencjalnych przestępstw, ponieważ obawia się oczerniania w mediach społecznościowych. Greg Brown przygotowujący pracę doktorską na Carleton University postanowił bliżej przyjrzeć się temu zjawisku i mówi, że policyjnym zaniechaniom sprzyja powszechne korzystanie z telefonów komórkowych. Do tego ludzie stali się szczególnie wyczuleni na zachowanie policjantów i na to, jak policja obchodzi się z nieletnimi. W ten sposób policjanci widząc coś niepokojącego często wolą poczekać na rozkaz z góry, niż samodzielnie zacząć interwencję. Zwłaszcza jeśli coś rozgrywa się przy świadkach, a wiele wskazuje na to, że może dojść do ostrej wymiany zdań lub nawet do rękoczynów. Policjanci wiedzą, że gdy tylko wkroczą, osoby postronne zaraz wyciągną telefony i zaczną ich nagrywać. Od razu będą na cenzurowanym.
Brown mówi, że około 70 proc. policjantów, z którymi rozmawiał, przyznało, że w jakiś sposób zwleka z podejmowaniem działań. Doświadczeni funkcjonariusze przymykają oko na drobne przestępstwa dwa razy częściej niż ci, którzy pracują w policji mniej niż 5 lat. Brown, który sam ma 28-letnie doświadczenie w pracy w policji – na potrzeby prowadzonego studium rozmawiał z 3660 funkcjonariuszami z różnych miast. Zauważył, że właściwie wdszędzie sytuacja wygląda podobnie.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!