Klamka zapadła – w środę ontaryjski parlament przyjął ustawę o zmianach w prawie pracy. Tym samym podwyżka płacy minimalnej stała się faktem. Premier Wynne będzie miała o czym mówić podczas kampanii wyborczej.
Obecnie minimalna stawka godzinowa wynosi 11,60 dol. i już 1 stycznia wzrośnie do 14 dol. za godzinę. Potem 1 stycznia 2019 roku zacznie obowiązywać 15 dol. za godzinę. Nowa stawka ma dalej rosnąć razem z inflacją. Rząd i niektórzy ekonomiści przekonują, że podwyżka się zwróci, bo ludzie zarabiając więcej, będą też więcej wydawać.
Po głosowaniu minister pracy Kevin Flynn nie omieszkał wytknąć konserwatystą, że opowiedzieli się przeciwko ustawie. Stwierdził, że ich głosy „przeciw” to obelga dla ludzi pracy. Konserwatyści stwierdzili, że swoją decyzję oparli na analizach rynku pracy, z których jasno wynika, że wprowadzenie tak dużej podwyżki w tak krótkim czasie grozi zwolnieniami. Prowincyjne Financial Accountability Office szacowało, że pracę może stracić nawet 50 000 osób. Według TD Bank do 2020 roku liczba bezrobotnych może się zwiększyć nawet o 90 000. Keep Ontario Working Coalition podaje liczbę 185 000.
Wśród innych zmian wprowadzonych przez ustawę są: zrównanie stawek płaconych pracownikom zatrudnionym na pełny etat i na część etatu, zwiększenie wymiaru urlopu do 3 tygodni po przepracowaniu u danego pracodawcy 5 lat, rekompensaty za odwołanie zmiany, na którą miał przyjść pracownik, czy wydłużenie urlopu na żądanie do 10 dni rocznie, z których dwa mają być płatne.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!