Lewicowe bojówki zaatakowały w niedzielę demonstrację antyimigracyjną w Quebec City. Organizacja pod nazwą La Meute zorganizowała protest, którego uczestnicy domagali się zaostrzenia kontroli granic i ograniczenia liczby nielegalnych imigrantów przenikających przez quebecką granicę ze Stanów Zjednoczonych. Wzięło w nim udział około 250 osób.
Zanim jednak demonstracja się rozpoczęła, jej uczestnicy zostali zmuszeni do odwrotu i schronienia się w podziemnym garażu przez radykalne, ubrane na czarno bojówki lewicowe, określające siebie mianem "antyfaszystowskich".
Jeden z liderów grupy La Meute Stephen Roch skarżył się na sposób, w jaki obraz stron jest ukazywany przez media - dlaczego nazywają nas "skrajną prawicą", kiedy to właśnie oni, nasi przeciwnicy, dopuszczają się przemocy" - pytał.
Jedna z uczestniczek protestu Claudia Rochette powiedziała dziennikarzowi CBC, że dla niej "punktem zwrotnym" była decyzja burmistrza Montrealu Denisa Coderre ogłoszenia miasta sanktuarium dla uchodźców. Mam przekonania narodowe, nie jestem w ogóle rasistką, po prostu uważam, że powinniśmy zachować naszą własną kulturę - tłumaczyła.
Demonstracja przeciwna została uznana za nielegalną przez policję Quebec City w związku z aktami przemocy i wandalizmu, wielu jej uczestników przyjechało spoza miasta, aby przeciwstawić się demonstracji antyimigracyjnej.
Premier federalny Justin Trudeau, który w Montrealu brał udział w niedzielę w tamtejszej paradzie homoseksualistów, również potępił quebecką demonstrację antyimigracyjną - stwierdził, że została ona zorganizowana przez "niewielką mniejszość rasistów". - Wszyscy wiemy, że Kanadyjczycy nie są reprezentowani przez tę mniejszość, jesteśmy otwartym współczującym i szanującym innych społeczeństwem. Trudeau odniósł się również do demonstracji, jaka miała miejsce w sobotę w Vancouver, gdzie tysiące ludzi wyszło na ulicę, aby potępić planowany tam wiec prawicy.
Demonstracja w Quebecu miała miejsce w momencie krytycznym dla prowincyjnej polityki; rządzący liberałowie w sondażach ustępują znacznie konserwatywnej Coalition Avenir Quebec, której lider apeluje o bardziej restrykcyjne podejście do imigracji.
W pierwszych tygodniach sierpnia policja RCMP przejęła 3800 nowych azylantów, którzy nielegalnie przekroczyli granicę Kanady ze Stanów Zjednoczonych. Rząd premiera Couillard usiłuje zapewnić mieszkańców prowincji, że jest w stanie uporać się z nagłym wzrostem osób ubiegających się o azyl i przekraczających granicę Premier prowincji potępił na Twitterze przemoc i zastraszanie, jakie miały miejsce w Quebec City.
Kolejne wybory prowincyjne odbędą się za rok, jesienią 2018.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!