Burmistrz Ottawy Jim Watson mówi, że stolica zrobi wszystko, by zapobiec atakom terrorystycznym podczas obchodów 150-lecia Konfederacji, ale żadne środki nie dają 100-procentowej pewności. Odpowiedź na pytanie, czy u nas mogłoby dojść do takiego ataku jak w Manchesterze czy na London Bridge, niestety jest twierdząca. Terroryści mogą posługiwać się bronią różnego rodzaju, może to być nawet nóż albo samochód. Na London Bridge zamachowcy wjechali w tłum białym vanem. Wysiadły z niego trzy osoby uzbrojone w długie noże. Napastnicy zaczęli atakować przypadkowe osoby w barach i restauracjach w pobliskim Borough Market. Odnosząc się do wcześniejszego ataku w Berlinie, gdy zamachowiec wjechał ciężarówką w tłum, Watson przypomniał, że podczas powitania Nowego Roku ulice, na których zgromadziły się setki dzieci, były poodgradzane ciężkimi pojazdami.
Poseł David McGuinty, który stanął na czele nowej komisji ds. bezpieczeństwa narodowego, prowadzi rozmowy z władzami miast, które szykują się do obchodów urodzin Kanady.
Premier Justin Trudeau ogłosił w niedzielę, że wśród siedmiu ofiar sobotniego ataku w Londynie jest Kanadyjka – Christine Archibald z Castlegar w Kolumbii Brytyjskiej. 48 osób zostało rannych, w tym 21 krytycznie. Oświadczenia po ataku wydali przewodniczący federalnej partii konserwatywnej Andrew Scheer i premier Ontario Kathleen Wynne. Burmistrzowie miast zebrani na spotkaniu Federation of Canadian Municipalities upamiętnili ofiary minutą ciszy. Okazali też solidarność z burmistrzem Londynu. Burmistrz Sadiq Khan, który powiedział po ataku, że nie ma powodu do niepokoju, został ostro skrytykowany na twitterze przez prezydenta Donalda Trumpa. Rzecznik prasowy Khana odpowiedział, że burmistrz ma ważniejsze zadania niż odpowiadanie na komentarze pana Trumpa, który przytacza jego słowa wyjmując je z kontekstu (burmistrz uspokajał londyńczyków w związku z obecnością większej liczby policjantów i żołnierzy na ulicach miasta).
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!