Bank centralny opublikował w czwartek analizę systemu finansowego przygotowywaną dwa razy do roku. Autorzy raportu poruszyli znany temat i stwierdzili, że poważne ryzyko dla gospodarki stanowi duże zadłużenie gospodarstw domowych w połączeniu z zawyżonymi cenami na rynku nieruchomości. W kończącym się roku Ottawa próbowała zaradzić rosnącemu zadłużeniu obywateli. Jednym z wprowadzonych środków jest wprowadzenie obowiązkowej analizy możliwości spłaty rat, która ma pokazać, czy pożyczkobiorca podoła spłatom w przypadku, gdy wzrośnie oprocentowanie kredytu. Do tego wysokość rat, podatku od nieruchomości i opłat prąd, wodę itp. nie może przekraczać 39 proc. dochodu brutto.
Mimo tego bank zauważa, że rośnie liczba osób, które kupują domy i biorą kredyty, które będzie im potem trudno spłacić. Są to przypadki, gdy majątek kredytobiorcy nie przekracza 20 proc. wartości kredytu (high-ratio mortgagees). W szczególnej grupie ryzyka są osoby, których zadłużenie stanowi 450 proc. dochodu rocznego lub więcej. Zdaniem analityków banku należy do niej prawie połowa pożyczkobiorców z Toronto i 39 proc. z Vancouveru. Jeśli chodzi o Toronto tendencja przenosi się tez na okoliczne miasta takie jak np. Oshawa czy Hamilton.
W skali kraju prawie jedna trzecia osób, które wzięły w kończącym się roku kredyt typu „high-ratio”, nie dostałyby go po wprowadzeniu nowych zasad.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!