Przez ponad 50 lat osoby przyjmowane do pracy w browarze Labatt miały obiecane darmowe piwo na emeryturze. Niedługo ma się to jednak zmienić. Władze browaru postanowiły stopniowo wycofywać się z dotychczasowej polityki. Twierdzą, że jest ona zbyt kosztowna. Obecnie przysługująca emerytom ilość darmowego piwa w 2018 roku zostanie zmniejszona o połowę, a od 1 stycznia 2019 roku emeryci będą musieli płacić za piwo jak wszyscy inni.
Jim Stirr, przewodniczący związku zawodowego pracowników, twierdzi, że posunięcie jest niesprawiedliwe. Poza tym patrząc na koszty prowadzenia działalności darmowe piwo dla emerytowanych pracowników kosztuje Labatta tyle co nic. Labatt twierdzi jednak, że musi zrezygnować z darmowego piwa, by utrzymać inne przywileje emerytalne byłych pracowników, np. pakiet zdrowotny.
Labatt był kanadyjskim browarem, obecnie jest własnością belgijskiego giganta Anheuser-Busch InBev. Belgijska firma jest właścicielem ponad 400 marek piwa na całym świecie i w 2015 roku osiągnęła przychód w wysokości 55 miliardów dolarów.
Browar w Edmonton obiecywał darmowe piwo dla pracowników od początku swojego działania, czyli od 1962 roku. Pracownicy związkowi dostawali co roku kartę podarunkową z kwotą odpowiadającą 52 12-pakom piwa. To samo dotyczyło emerytów, a po śmierci przywilej przechodził na żonę/partnerkę byłego pracownika. W browarze pracuje obecnie ponad 100 pracowników pełnoetatowych, Labatt zatrudnia też czasowo 30 osób.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!