W ostatni weekend prawie 170 pasażerów Air Canada czekało dwa dni na wylot z Rio. Lot z Rio de Janeiro do Toronto był odwołany dwa razy z powodu usterek mechanicznych. Jeden z pasażerów, Darryl Metcalfe mówi, że ludzie byli wściekli, krzyczeli po portugalsku, interweniowała ochrona. Linie niby przeprosiły i zaoferowały rekompensatę – kilka zniżek na następne loty, zapłaciły też z hotel i posiłki. Metcalfe uważa, że to za mało. Pokazuje swoje kupony zniżkowe – jeden na 25 proc., drugi na 30 proc., oba na podróż dla dwóch osób, do wykorzystania do listopada 2017 roku. Dodaje, że nie mogą być łączone ze sobą ani z innymi zniżkami i stwierdza, że większość pasażerów pewnie z nich nie skorzysta. Jego zdaniem każdy powinien dostać darmowy bilet w dwie strony.
W sobotę wszyscy weszli na pokład i czekali 2-3 godziny w samolocie. W końcu lot odwołano i umieszczono wszystkich w hotelu przy lotnisku. Następnego dnia sytuacja się powtórzyła, z tym samym samolotem. Kapitan powiedział, że myślał, iż problem został rozwiązany, ale okazuje się, że nie został. Rzecznik prasowy Air Canada wyjaśnia, że dzień wcześniej naprawy dokonano i potwierdzono zdatność do lotu. Gdy maszyna zaczęła kołowanie, usterka wystąpiła ponownie.
Pasażerowie ostatecznie przylecieli do Toronto we wtorek, innym samolotem Air Canada. Niektórzy stracili wiarę w linię i zorganizowali sobie powrót na własną rękę.
Pasażerowie latający do Europy są lepiej chronieni. Jest tak dlatego, że prawo europejskie wymaga rekompensaty w kwocie do 600 euro za ponad trzygodzinne opóźnienie.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!