Pojęcia „tolerancji” i „różnorodności” z powodzeniem służą ruchowi homoseksualnemu, ale nie odnoszą się do chrześcijan sięgających po niekonwencjonalne środki. Chodzi w tym wypadku o grupę pod przewodnictwem aktywisty Billa Whatcotta, która podczas torontońskiej parady równości przebrana za „homoseksualnych zombie” rozdawała materiały informujące o szkodliwości fizycznej i duchowej praktyk homoseksualnych. Teraz Whatcottowi grozi proces z pozwu zbiorowego i kara 104 milionów dolarów. Proces popiera były poseł prowincyjny George Smitherman, pierwszy gejowski minister w Ontario, który uważa, że trzeba zrobić wszystko, by napiętnować osobę tak przepełnioną nienawiścią jak Whatcott.
Sądem grożono też Jimowi Hughesowi, przewodniczącemu Campaign Life Coalition. Autorzy ostrzeżenia domagali się usunięcia ze strony LifeSiteNews (która jednak nie jest zarządzana przez CLC) artykułu o Whatcottcie, a co najmniej skasowania odnośnika do jego bloga.
Whatcott zaplacił organizatorom parady opłatę rejestracyjną w wysokości 100 dolarów i zagłosił grupę "Gay Zombies Cannabis Consumers Association", dzięki czemu jej członkowie mogli bez przeszkód przemieszczać się wzdłuż trasy przemarszu. Mieli przygotowane 3000 pakietów z ulotkami. Rozdali wszystkie w 20 minut. Pytali uczestników parady, czy chcą „bezpiecznego seksu zombie”. Wszystkim pomysł się podobał i wszyscy myśleli, że dostają prezerwatywy i ulotki ze wskazówkami dotyczącymi współżycia. Tymczasem broszury zawierały wymowne ilustracje obrazujące choroby przenoszone drogą płciową zagrażające osobom homoseksualnym.
Znalazło się w nich przesłanie o tym, że prawo naturalne nie pozostawia żadnych wątpliwości, homoseksualizm jest sprzeczny z naturą człowieka. Z homoseksualnym stylem życia łączą się choroby, śmierć i wstyd. Gay Zombies mają na uwadze dobro duchowe, psychologiczne i fizyczne wszystkich potencjalnie homoseksualnych uczestników parady, dlatego przekazują dokładne informacje i zachęcają do powstrzymania się od zachowań homoseksualnych.
Whatcott uważa pozew za niedorzeczny. Tymczasem prawnik reprezentujący poszkodowanych uczestników parady, który sam jest gejem, tłumaczy, że ulotki były obraźliwe, pełne nienawiści i kłamstw. Łączenie homoseksualizmu z AIDS było oburzające i celowo miało zranić odbiorców ulotek. Poza odszkodowaniem domaga się ujawnienia tożsamości osób finansujących działalność Whatcotta, tożsamości wszystkich, którzy rozdawali ulotki oraz zakazania Whatcottowi zbliżania się na trzy przecznice do trasy przemarszu parady.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!