W piątek tuż przed 10 wieczorem doszło do karambolu na autostradzie numer 400. Uczestniczyło w nim 12 pojazdów, w tym 3 ciężarówki. Zginęły 4 osoby. Policja na początku nie chciała podawać nazwisk i wieku ofiar, wiadomo było jedynie, że jedną z nich jest dziecko. Czekano na wyniki badań patologicznych. Dwie inne osoby trafiły do szpitala, kilka innych odniosło niewielkie obrażenia i otrzymały pomoc na miejscu.
Wypadek miał miejsce na jezdni prowadzącej w kierunku południowym, tuż za zjazdem na ulicę Finch. Sierżant Kerry Schmidt z OPP mówił, że to jeden z najgorszych, jakie widział. Dwa samochody osobowe i przyczepa ciężarówki stanęły w płomieniach. Na miejsce oprócz policji przybyli strażacy i ratownicy medyczni.
Większość pasów była zamknięta do 3:30 po południu w sobotę. Służby policyjne zajmujące się badaniem wypadków przeprowadziły rekonstrukcję zdarzenia. Jezdnia została posprzątana, nawierzchnia – naprawiona (podczas pożaru metalowe części samochodów zostały wtopione w asfalt).
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!