Profesor Felipe Montoya wykładający na jednym z Ontaryjskich uniwersytetów nie może otrzymać statusu stałego rezydenta, ponieważ ma syna z zespołem Downa. Urzędnicy z Citizenship and Immigration Canada wyraźnie powiedzieli Montoyi, że tym, co stoi na przeszkodzie w wydaniu mu dokumentu pobytowego, jest właśnie stan zdrowia Nicolasa, który może stanowić zbytnie obciążenie dla kanadyjskiego systemu opieki zdrowotnej.
W przypadkach, gdy rodziny ubiegają się o stałą rezydencję, niedopuszczenie jednej osoby automatycznie rzutuje na pozostałych członków – nawet jeśli ta osoba nie stara się o imigrację do Kanady (np. gdyby jedno z dzieci studiowało w USA i tam przechodziło leczenie na raka, pozostali członkowie rodziny mogliby dostać decyzję odmowną).
W liście otrzymanym z CIC napisano, koszty zapewnienia Nicolasowi odpowiedniej opieki medycznej i usług socjalnych przekroczą obecny standard – 6387 dol. Urzędnicy orzekli, że chłopiec funkcjonuje na poziomie przeciętnego trzylatka, a jego edukacja będzie kosztować od 20 000 do 25 000 dol. rocznie.
Montoya odwołuje się od decyzji. Mówi, że jego 13-letni syn korzysta z takich samych usług publicznych jak jego zdrowa córka. Podważa argument o tym, że pobyt chłopca w Kanadzie jest kosztowny dla podatników. Stwierdza, że oboje z żoną od 4 lat płacą podatki w tym kraju. Uważa, że prawo jest przestarzałe, i należałoby je zrewidować. Opiera się na starych poglądach dotyczących niepełnosprawności.
Zdaniem prawników Montoya może próbować podważać obliczenia kosztów przedstawione przez CIC lub powoływać się na względy humanitarne. Rodzina może przedstawiać dowody na to, że jest zdolna częściowo pokrywać koszty związane z utrzymaniem Nicolasa.
Montoya pochodzi z Kostaryki. Przyjechał do Kanady, gdy dostał pracę na uniwersytecie York. Jest profesorem w dziedzinie środowiska. Trzy lata temu złożył wniosek o przyznanie stałej rezydencji jemu i jego najbliższej rodzinie. Rodzice i dwoje dzieci musieli przejść badania lekarskie wymagane w procesie imigracyjnym. Lekarze stwierdzili, że Nicolas, tak jak i reszta rodziny, jest w 100 procentach zdrowy.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!