Chodzą słuchy, że ISIS utworzyło specjalną grupę terrorystyczną w Syrii, która zajmuje się werbowaniem angielskojęzycznych kandydatów na terrorystów. Jej członkowie docierają do potencjalnych terrorystów przez media społecznościowe. Jest wśród nich osoba zajmująca się konkretnie Kanadą.
ISIS widzi korzyści płynące z rekrutacji Kanadyjczyków. Przede wszystkim ataki pojedynczych osób, obywateli danego państwa, którzy po cichu ulegli radykalizacji poglądów, są trudne do przewidzenia. Łatwiej nie wpuścić do Kanady bojowników z zewnątrz niż zidentyfikować domorosłych terrorystów.
Działacze ISIS szukają więc informacji o Kanadyjczykach, których wpisy na fejsbuku i twitterze sugerują zakorzenioną nienawiść do własnego kraju. Następnie próbują przekonać ich do wcielenia w czyn tego, o czym piszą, i oferują swoją pomoc.
Większość prób pozostaje bezowocna, część przechwytują nasze służby bezpieczeństwa, ale ISIS dalej próbuje. Nawet jeden udany atak może zaliczyć w poczet sukcesu.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!