W środę przed specjalną komisją parlamentarną zajmującą się wspomaganym samobójstwem wypowiadał się kardynał Thomas Collins z archidiecezji Toronto. Powiedział, że rząd musi chronić prawa do wolności sumienia i uszanować fakt, że część lekarzy i instytucji odmawia udzielania pomocy w samobójstwie czy nie chce kierować pacjentów do innych specjalistów. Moralnym obowiązkiem państwa jest zapewnienie odpowiedniej opieki paliatywnej.
Kardynał zwrócił uwagę, że z decyzji sądu płynie smutne przesłanie, jakoby życie niektórych osób było nic nie warte. Z tą tezą nie można się zgodzić. Decyzja sądu może mieć drastyczne negatywne efekty, które odbiją się na całym kraju. Kardynał przedstawiał stanowisko Coalition for HealthCare and Conscience.
Senator James Cowan prezentujący poglądy liberalne powiedział, że kardynał może nie chcieć, by procedura wspomaganego samobójstwa była praktykowana w Kanadzie, ale to konstytucyjne prawo i osoby, które mogą się do niej kwalifikować, powinny mieć zapewniony dostęp. Senator chciał, by kardynał wymienił warunki, jakie jego zdaniem należy stawiać, by chronić najsłabszych. Collins nie dał się jednak przekonać. Powtórzył, że należy chronić osoby, które ze współczuciem i poświęceniem opiekują się tymi w potrzebie, oraz pokazywać ludziom alternatywy – czyli przede wszystkim mówić o opiece paliatywnej. Moralność zabrania lekarzom zabijania pacjentów, w jakichkolwiek okolicznościach.
Kardynał podkreślił, że sąd nie mówi o tym, że dana osoba musi być bliska śmierci. Do tego ontaryjski panel doradczy rekomenduje, by „prawo” do wspomaganego samobójstwa miały też dzieci. W ten sposób możemy doprowadzić do sytuacji, gdy niektórzy będą czuli się pod presją, w obowiązku, by odebrać sobie życie rękami lekarza.
Komisja ma czas do 26 lutego na przygotowanie zarysu ustawy o wspomaganym samobójstwie.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!