Czy Mississauga będzie umiała uczyć się na czyiś błędach? Być może niedługo się przekonamy. W tym wypadku chodzi o kolejkę LRT, która stała się zmorą kierowców w Edmonton.
Agencja Metrolinx odpowiedzialna za powstanie LRT oraz radni z Mississaugi i Brampton bacznie przyglądają się funkcjonowaniu innych miast Ameryki Północnej, które zdecydowały się na budowę kolejki. W tym tygodniu radni z Mississaugi dyskutowali o LRT w Edmonton. Internauci skarżą się, że niekiedy na skrzyżowaniach znajdujących się na trasie kolejki trzeba czekać 15 minut na przejazd. W artykule National Post napisano, że stolica Alberty jest wiecznie zakorkowana i LRT ma w tym swój znaczący udział.
Urzędnicy miejscy mówią, że Metrolinx będzie musiał odpowiedzieć na szereg pytań związanych z kwestiami technicznymi, jak np. czasy oczekiwania na skrzyżowaniach. Na razie nic na ten temat nie wiadomo. Kolejnym powodem do obaw są koszty eksploatacji. Prowincja ma przekazać na projekt 1,4 miliarda dolarów, pytanie ile będzie musiała wyłożyć Mississauga. Do Metrolinksu ma należeć trakcja, pojazdy i system sygnalizacji, a kto pokryje koszty operacyjne i obsługowe?
Według planu LRT ma być gotowa w 2020 roku. Burmistrz Bonnie Crombie kolejny raz powtórzyła, że projekt kolejki należy do priorytetów Metrolinksu, przysłuży się do rozwoju miast i powstania nowych miejsc pracy.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!