W poniedziałek rano przy pomocy obciążenia konstrukcji 160 betonowymi belkami o wadzie 2,7 t każda, wciśnięto na miejsce element dylatacyjny mostu nad rzeką Nipigon i ponownie, w ograniczonym zakresie udrożniono przeprawę. Mimo to nie udało się rozładować olbrzymiego korka. Część osób decydowała się na 6 godzinny objazd via USA, inni usiłowali objechać miejsce drogami leśnymi ale utknęli w śniegu, inni po prostu czekali.
Most nad Nipigon uznawany był to tej pory za jeden z klejnotów technicznych tego odcinka Trans-Canada Highway o trudnym do przecenienia znaczeniu - nie ma tam bowiem alternatywnej trasy. Most kosztował 106 mln dol. i został wybudowany w ramach ontaryjskiego programu odnowy infrastruktury, który zakłada wydanie 130 mld dol. na przestrzeni 10 lat. Ponieważ rozbiórka starego mostu już się zaczęła nie można było go wykorzystać w zastępstwie.
Przez ten odcinek szosy transkanadyjskiej przejeżdża dziennie od 5 tys. do 10 tys. pojazdów.
Tymczasem opozycja domaga się w legislaturze w Toronto wyjaśnień jak to możliwe, by doszło do tak poważnej awarii dopiero co wzniesionej konstrukcji. Most oddano do użytku w listopadzie ub.r.
czytaj też:
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!