Ranią ich obrazy zabitych dzieci
Mississauga
Mieszkańcy Peel, Halton, Toronto i wschodniego Ontario w ostatnich tygodniach dostali sugestywne ulotki przedstawiające 10-tygodniowy abortowany płód obok twarzy Justina Trudeau. Pod ilustracją znalazł się podpis "Justin Trudeau Supports Abortion Until Birth". Jak dotąd rozprowadzono ponad 100 000 druków.
Organizatorzy akcji z Campaign Life Coalition mówią, że będą ją kontynuować aż do wyborów federalnych. Współorganizatorem jest Canadian Centre of Bioethical Reform.
Kilku mieszkańców prowincji złożyło skargi do Advertising Standards Canada. Według wytycznych agencji, ogłoszenia, których odbiorcami mogą być dzieci, nie mogą zawierać treści, które będą ranić psychicznie, moralnie lub emocjonalnie. Okazało się jednak, że w przypadku kampanii politycznych kodeks nie obowiązuje.
Ponieważ jednak skargi dalej wpływały, ASC postanowiło dokładniej przyjrzeć się definicji ogłoszenia politycznego.
Agencja opublikowała na Facebooku oświadczenie, w którym stwierdza, że podobna kampania miała miejsce w 2014 roku. Wówczas rada ASC przychyliła się do próśb konsumentów. Dlatego też teraz agencja zwróciła się do Canadian Centre for Bioethical Reform o zaprzestanie dystrybucji ulotek.
Jeden z dyrektorów centrum reform bioetycznych mówi, że podobne prośby – które są sprzeczne z Kartą Praw i Swobód – od ASC otrzymywano już wcześniej.
Stanowisko centrum pozostaje niezmienne. Powtarza, że dzięki ulotkom można najlepiej pokazać społeczeństwu, że aborcja to przemoc, której ofiarami są nienarodzone dzieci.
Skargi wpłynęły też do władz Brampton i Mississaugi. Rzecznik prasowy Bonnie Crombie powiedział, że sprawa została zgłoszona na policję, a Crombie nie będzie wypowiadać się na ten temat. Pani burmistrz stwierdziła jedynie, że ulotki nie powinny być wkładane do skrzynek pocztowych, bo mogą trafić w ręce dzieci. Policja z kolei orzekła, że nie będzie stawiać zarzutów organizatorom akcji, ponieważ działanie, które owszem, może niektórym wydać się obraźliwe, nie jest działalnością przestępczą.
Jak odkorkować ropę
Calgary
Rząd Terytoriów Północno-Zachodnich prowadzi rozmowy z przedsiębiorcami na temat koncepcji "Arctic Gateway", w ramach której ropa z Alberty miałaby być transportowana rurociągiem do portu nad brzegiem Morza Beauforta. Propozycję prezentowali minister przemysłu N.W.T. David Ramsay i premier Bob McLeod.
Podobne spotkanie odbyło się w Houston. Na początku tygodnia Ramsay podkreślał, że rurociąg byłby alternatywą dla wysyłania ropy z Alberty w innych kierunkach i sposobem na opóźnienia związane z realizacją dwóch innych projektów. Keystone XL miał biec z Kanady przez Montanę i Południową Dakotę do Nebraski. Od 7 lat projekt nie może sprostać amerykańskim regulacjom. Z kolei prace nad rurociągiem Energy East, który miałby doprowadzić ropę do prowincji atlantyckich, są opóźnione o dwa lata. Pozostaje jeszcze rurociąg Northern Gateway biegnący przez Kolumbię Brytyjską, który miał budować Enbridge. Mimo iż firma ma wymagane pozwolenia, zwleka z rozpoczęciem budowy.
Kanadyjska ingerencja na Ukrainie
Kijów
Podczas rewolucji na Ukrainie zimą 2014 roku przez kilka dni w ambasadzie kanadyjskiej w Kijowie ukrywała się grupa antyrządowych demonstrantów walczących z reżimem ówczesnego prezydenta Wiktora Janukowycza. Rząd premiera Harpera nigdy oficjalnie nie wypowiadał się na ten temat, tymczasem incydent był naruszeniem zasad bezpieczeństwa i wpłynął na to, jak Kanada jest postrzegana w regionie.
Demonstranci dostali się na teren kanadyjskiej placówki dyplomatycznej 18 lutego 2014 roku. Według źródeł w Kijowie i Ottawie, jeden z protestujących ściganych przez policję pokazał służbie ochrony ambasady kanadyjski paszport. Gdy otwarto drzwi, weszło jeszcze kilka osób uzbrojonych w kije i kamienie.
Zajście zostało potwierdzone przez Romana Waszuka, obecnego kanadyjskiego ambasadora na Ukrainie, podczas rozmowy z Canadian Press. Przyznał, że demonstranci pozostawali w głównym holu ambasady przez co najmniej tydzień. W tym czasie nie dochodziło do żadnych nieporozumień. Gdy opuścili budynek, wprowadzono dodatkowe zabezpieczenia.
Niektórzy europejscy sojusznicy Kanady sugerują jednak, że Kanada w czynny sposób przysłużyła się do zmiany rządu na Ukrainie. Zauważają, że demonstranci dość długo chronili się w ambasadzie i trudno to tłumaczyć "czysto ludzkim wsparciem". Podobnego zdania jest też ukraiński minister spraw wewnętrznych.
Dwóch jego urzędników zgodziło się rozmawiać z Canadian Press pod warunkiem zachowania anonimowości.
Powiedzieli, że w związku z działaniami demonstrantów prowadzone było śledztwo. Przerwano je po tym, jak Janukowycz uciekł do Rosji. Dodali, że wejście na teren ambasady w gruncie rzeczy nie było niczym trudnym. Nie było dużo ochrony, stwierdził jeden z nich. Kanada wyraźnie opowiadała się po stronie protestujących, a nie ówczesnego rządu. O sympatiach rządu mówią też eksperci do spraw stosunków ukraińsko-kanadyjskich. Zwracają uwagę, że co najmniej jedna z lokalnych pracownic ambasady była wcześniej prześladowana za udział w antyrządowych protestach i krytykował w Internecie rządy Janukowycza.
W ówczesnym czasie rzecznik prasowy ministra spraw zagranicznych Johna Bairda przyznał, że kilku demonstrantów schroniło się w korytarzu ambasady oraz że nie wyrządzili szkody personelowi dyplomatycznemu. Oświadczenie wygłoszono w dniu incydentu. Potem nie było żadnych doniesień ze strony rządu. Ottawa podobno postanowiła nie ingerować w rozwój wydarzeń. Następnie ambasadę na jakiś czas zamknięto.
Miasto przysuwa się do jeziora
Toronto
Burmistrz John Tory ogłosił we wtorek, że rewitalizacja nabrzeża będzie posuwać się do przodu i miasto przeznaczy 5 milionów dolarów na kolejny etap przedsięwzięcia. Projekt przebudowy Port Lands jest szacowany na miliardy dolarów. Burmistrz podkreślił, że jego realizacja przyczyni się do powstania nowych miejsc pracy, powstanie też wiele przystępnych cenowo mieszkań. Aby jednak prace mogły ruszyć, trzeba zabezpieczyć teren przed podtopieniami i przygotować ocenę wpływu na środowisko. Obecnie obszarowi 715 akrów na południe od Riverdale i Leslieville już grożą podtopienia. Tory podkreślił, że oczekuje, iż pozostałe szczeble rządu zadeklarują finansowanie. Ocena środowiskowa ma być gotowa najpóźniej w listopadzie. Prace budowlane mogłyby się rozpocząć w 2017 roku. W ramach przedsięwzięcia ma powstać m.in. sztuczna wyspa Villers Island przy ujściu Don River, w pobliżu Cherry Street i Lake Shore Boulevard East. Wyspa ma zmienić przepływ wód i w ten sposób chronić teren przed podtopieniami. W tej okolicy zbudowano wioskę olimpijską. Budynki, będące częścią Canary District, mają być przekształcone w condominia.
Emerytowany kapral Shawn Brumsey (50 l.) z orzeczeniem o głębokiej depresji prawdopodobnie leżał martwy w swoim domu przez cztery miesiące, twierdzi jego siostra. Brumsey służył w armii przez 28 lat. Na emeryturę odszedł we wrześniu 2014 roku. Mieszkał w Conception Bay South w okolicy St. John's. W 2002 i 2003 roku był w Afganistanie. Po powrocie stwierdzono u niego zaburzenia depresyjne. Jego siostra Lisa mówi, że Brumsey był bardzo zamknięty i parę razy przez dłuższy czas nie miała z nim kontaktu. Mieszkali w odległości kilkuset kilometrów od siebie. Lisa była w St. John's kilka razy w tym roku, ale coś ją odciągało od złożenia wizyty bratu.
Kobieta mówi, że Brumsey musiał umrzeć w styczniu. Uważa, że przyczyną śmierci była niewydolność serca. Zwraca uwagę, że bardzo schudł po lekach, które przyjmował. W końcu policja weszła do jego domu w połowie maja. Wtedy jego siostra zauważyła, że Brumsey ma odcięty telefon i zawiadomiła Royal Newfoundland Constabulary. W domu odcięto też prąd, ale sąsiedzi myśleli, że Brumsey gdzieś wyjechał. Lisa Brumsey obwinia ministerstwa obrony i spraw weteranów, że nie zrobiły wszystkiego, by pomóc jej bratu. Zanim przeszedł na emeryturę, Brumsey musiał co tydzień meldować się w specjalnym centrum pomocowym. Potem jednak ten obowiązek ustał.
•••
Organizatorzy Pan Am Games podają, że na początku tygodnia sprzedanych było 900 000 biletów. Łącznie przygotowano 1,4 miliona wejściówek. W dniu rozpoczęcia – czyli w zeszły piątek – sprzedanych było tylko 800 000. Organizatorom poprawiły się humory w poniedziałek, kiedy tylko jednego dnia udało się rozprowadzić 25 000 biletów (padł rekord liczby wejściówek sprzedanych jednego dnia). Wiele osób dokonuje zakupu bezpośrednio przed zawodami, w kiosku, a nie przez Internet. Komitet TO2015 ma nadzieję, że do końca imprezy – 26 lipca – milion biletów będzie sprzedanych. Wpływy ze sprzedaży biletów mają wynieść 40 milionów dolarów. Przygotowanie igrzysk kosztowało 2,5 miliarda. Resztę sfinansowały rządy – lokalny, prowincyjny i federalny.
•••
Jennifer Loots z Brampton ma pretensje do policjantów z jednostki taktycznej regionu Peel, którzy zastrzelili jej psa. Funkcjonariusze weszli do jej domu 29 czerwca. Aresztowali jej syna oraz zabezpieczyli nielegalną broń i narkotyki. Kobieta rozumie, dlaczego policja zjawiła się u jej drzwi, ale nie wie, dlaczego strzelano do jej owczarka niemieckiego. Co więcej, pies został zastrzelony na oczach jej 10-letniej córki. W oświadczeniu do prasy policja nie wspomniała o użyciu broni.
Przedstawiciele policji regionalnej powiedzieli, że nie będą wypowiadać się w tej sprawie. Nie zamierzają też potwierdzać, czy podczas akcji padły strzały. Brampton Animal Services podało, że w nocy po incydencie trafił do nich zastrzelony pies.
•••
Jedna osoba zginęła w wypadku, do którego doszło w zeszły piątek na drodze nr 17. SUV prowadzony przez 67-letniego Josepha Schofielda z Cutler zderzył się z łosiem, a następnie uderzył w inny pojazd. Kierowca zginął na miejscu. Pasażerka – Marella Schofield (67 l.), doznała lekkich obrażeń, podobnie kierująca drugim samochodem 27-letnia Srinivasu Murukonda z Mississaugi. OPP opublikowało ostrzeżenia o możliwości wchodzenia łosi na drogi. Zwierzęta nękane przez kąsające owady w obecnym czasie częściej wychodzą z lasu.
Chcą nas uziemić
Toronto
Podwyżka akcyzy i wprowadzenie płatnych przejazdów miałyby pomóc w rozładowaniu korków w Greater Toronto and Hamilton Area (GTHA). Warto też przeprowadzić przegląd systemów płatnego parkowania. Emerytowany profesor ekonomii z Trent University Harry Kitchen uważa, że obecnie mamy dobry czas na wprowadzanie tego rodzaju zmian. W raporcie "A Case for Increasing Provincial Fuel Taxes (on a Temporary Basis)" pisze, że podwyżki podatków pozwoliłyby na zmniejszenie korków, pomogłyby środowisku, a przy tym miasta i prowincja w ciągu 7 lat zarobiłyby 14 miliardów dolarów.
Kitchen zauważa, że akcyza nie zmieniła się od 23 lat. Dlatego można by ją było podnieść na 5-7 lat. Po tym czasie i wprowadzeniu opłat za drogi i parkowanie, można by akcyzę obniżyć, ale dodać podatek węglowy. Sugeruje podniesienie stawki na benzynę do 23 centów za litr (obecnie 14,7 centa), a na olej napędowy – do 22 centów (z 14,3). Dla porównania w Kolumbii Brytyjskiej stawka jest jedna i wynosi 17 centów na litr. Mieszkańcy Victorii płacą dodatkowo 3,5 centa.
Zdaniem Kitchena, kierowcy zyskają w dłuższej perspektywie, bo za ich pieniądze będzie ulepszona infrastruktura. Kierowcy przestaliby jeździć niepotrzebnie i mieliby dodatkowy powód, by rozważyć kupno bardziej ekonomicznych aut lub korzystanie z transportu miejskiego.
Canadian Taxpayers Federation uważa, że wprowadzenie powyższych propozycji w życie byłoby zamachem na budżety rodzin należących do klasy średniej.
Podkreśla, że w Kanadzie ludzie są zależni od samochodów i muszą jakoś dojeżdżać do pracy.
LED-y świecą nawet w dzień
Mississauga
Eric Menezes zajmujący się w ratuszu nadzorem nad miejskim oświetleniem przedstawił aktualizację planu wymiany oświetlenia na LED-owe. W Mississaudze jest ponad 50 000 latarń. Około 40 000 ma już nowe LED-owe oświetlenie. Wymiana ma się zakończyć jeszcze przed końcem 2015 roku.
Nowe lampy komunikują się z systemem w sposób bezprzewodowy. W razie utraty łączności pozostają zapalone. Każda z lamp wyposażona jest w węzeł komunikacyjny, który może przesyłać sygnał do swoich najbliższych sąsiadów. Układ sprawdza, czy światło się świeci, rejestruje usterki i poziom zużycia energii.
Każdej grupie około 300 latarń przypisana jest jedna stacja centralna odbierająca sygnały i przesyłająca je na serwer. Podczas prac instalacyjnych komunikacja między węzłami jest zakłócona, co skutkuje włączaniem się lamp nawet w dzień. Menezes wytłumaczył, że gdy prace w danej okolicy zostaną zakończone, lampy będą działać poprawnie. Zakłócenia mogą być też spowodowane działalnością ptaków lub wiewiórek. Zapewnił, że miasto nie traci pieniędzy, gdy lampy świecą się przez całą dobę, bo Mississauga płaci z góry ustaloną stawkę. Od czasu rozpoczęcia instalacji oświetlenia LED-owego w 2012 roku miasto obniżyło koszty zużycia energii o 55 proc. W zeszłym roku dzięki LED-om zaoszczędzono 8,3 miliona kilowatogodzin.
Uber łączy chętnych
Toronto
W poniedziałek Uber Canada uruchomił nową usługę w Toronto. UberPool, która z powodzeniem funkcjonuje już m.in. w Nowym Jorku i San Francisco, pozwala pasażerom jadącym w tym samym kierunku na dzielenie się kosztami podróży. Usługa oferowana jest przez kierowców UberX - czyli osoby przewożące pasażerów prywatnymi samochodami. Klient wzywający taksówkę może przyprowadzić drugą osobę, która jedzie w tą samą stronę.
Szefowie Ubera obiecują, że klient zaoszczędzi od 20 do 50 proc. kosztów podróży, w zależności od tego, na jak długiej trasie pasażerowie jadą razem. Osoby podróżujące w pojedynkę dalej płacą zwyczajowe stawki UberX, które i tak są niższe niż UberTaxi (koszty odpowiadają stawkom stosowanym przez miejskie korporacje przewozowe). Na przykład przejazd na trasie z High Parku do centrum zwykłą taksówką kosztuje 22,89 dol., w UberX z jednym pasażerem – 13,92, a w UberPool od 6,96 do 11,13 dol. Na trasie z Pan Am Aquatic Centre w Scarborough do downtown opłaty wynoszą odpowiednio 64,23, 34,77 i od 17,89 do 28,61 dol. W ramach promocji we wtorek rano i wieczorem UberX woził pasażerów za darmo. W ten sposób Uber "przejął" niemal puste pasy HOV. Akcja potrwa do końca Pan Am Games. Wcześniej twórcy aplikacji wygrali w sądzie sprawę wniesioną przez torontoński urząd miasta. Teraz zapewniają, że rozładują korki podczas igrzysk. Jeśli rozwiązanie się sprawdzi, być może zostanie wprowadzone na stałe.
Barszcz zaczyna nam przeszkadzać
Toronto
Rośnie liczba przypadków poparzeń barszczem Mantegazziego (ang. Giant Hogweed). Roślina pojawiła się właśnie we wschodnim Ontario. W ostatnim tygodniu potwierdzono występowanie barszczu w Renfrew County, na zachód od Ottawy. Wcześniej znaleziono stanowiska w Nowym Brunszwiku, Quebecu, Kolumbii Brytyjskiej, Albercie, południowo-zachodnim Ontario, na Nowej Fundlandii. Około 50 roślin zauważono dwa tygodnie temu w torontońskiej Don Valley.
W większości prowincji nie podjęto żadnych działań, jako że na razie roślina nie stwarza zagrożenia dla rolnictwa.
Jak sama nazwa wskazuje, roślina jest wyjątkowo okazała, a przy tym silnie toksyczna. Jej wodnisty sok, nawet w ilości kilku kropel, może powodować trwałą ślepotę, raka i defekty płodu. Po kontakcie ze skórą u poparzonego pojawiają się rozległe pęcherze. Zostają po nich blizny jak po poparzeniach chemicznych.
Barszcz pochodzi z Kaukazu i Azji Środkowej. Jest znany w Europie i Ameryce Północnej. Najczęściej rośnie w rowach i w korytach rzek.
Kariera Hazel McCallion nadal trwa
Mississauga
Andrew Sancton, profesor nauk politycznych z Western University specjalizujący się w zarządzaniu miastami, mówi, że nie ma przepisów (np. w Municipal Conflict of Interest Act), które zakazywałyby byłej burmistrz Mississaugi Hazel McCallion podjęcia pracy w firmie deweloperskiej Kaneff Group of Companies z Peel. W zeszłym tygodniu grupa ogłosiła, że McCallion od 1 lipca zasiada w jej radzie doradczej. Urzędnicy miejscy zgodzili się z Sanctonem – potwierdzili, prawo nie określa, co może lub czego nie może robić burmistrz lub radny po zakończeniu kadencji.
McCallion pytana o nową posadę zwróciła uwagę, ile założyciel firmy Ignat Kaneff zrobił dla Mississaugi. Powiedziała, że została zaproszona do rady doradczej, ale nie odpowiadała na pytania o możliwy konflikt interesów. Przedstawiciele Kaneff Group wyjaśnili, że McCallion otrzymuje wynagrodzenie, a do jej obowiązków należy doradzanie zarządowi w "wielu sprawach". Zaznaczyli, że w radzie zasiada też były premier Ontario Bill Davis.
Obiecali obniżyć, ale im wzrosło
Toronto
Mimo że rząd obiecał obniżyć koszty ubezpieczeń pojazdów średnio o 15 proc., w drugim kwartale składki nieznacznie wzrosły. W środę Financial Services Commission of Ontario podało, że 26 firm reprezentujących 52 proc. rynku podniosło składki przeciętnie o 0,6 proc. Firmy, chcąc podnieść składki, muszą składać odpowiedni wniosek do komisji z uzasadnieniem, że podwyżka jest rzeczywiście potrzebna. Niektóre podnoszą je, ponieważ muszą pokryć swoje koszty.
Rząd w kwietniu ogłosił, że w pierwszym kwartale udało się obniżyć składki o 0,95 proc., a od 2013 roku – o 7 proc. Po uwzględnieniu obecnych podwyżek za ubezpieczenie płacimy średnio tylko o 6,46 proc. mniej niż w sierpniu 2013.
Minister finansów Charles Sousa oświadczył, że zmiany w przepisach wprowadzone wiosną pozwalają firmom ubezpieczeniowym na obniżenie kosztów. Stwierdził, że plan rządu działa i liberałowie w dalszym ciągu będą robić wszystko, by ceny ubezpieczeń były przystępniejsze.
Stawki w Ontario są o 45 proc. wyższe niż w Albercie i dwa razy wyższe od tych, które płacą mieszkańcy prowincji atlantyckich.
28-letni Justin z Mississaugi wypowiedział wojnę pedofilom działającym w Internecie. Mężczyzna na co dzień pracuje na budowie. W Internecie podaje się za nieletnich i próbuje wzbudzić zainteresowanie pedofilów. Gdy któryś połknie haczyk, Justin umawia się z nim na jakimś parkingu na terenie GTA. Na miejscu spotkania stawia się z aparatem, robi pedofilowi zdjęcie i zamieszcza je na Facebooku. Policja ostrzega, że w ten sposób może zrobić więcej złego niż dobrego, ale jego historia budzi zainteresowanie internautów – zwłaszcza wśród osób, które były ofiarami pedofilów.
•••
Prawniczka z Quebec City, Lu Chan Khuong, ponad rok temu ukradła ze sklepu dwie pary dżinsów. Tłumaczyła, że to nieporozumienie, bo pomieszały jej się ubrania z tej samej sieci sklepów, które kupiła wcześniej w innej lokalizacji. Spodnie miały kosztować 400 dol. Jej sprawa, uznana za przestępstwo o małej szkodliwości, została rozwiązana poza sądem, trybem przewidzianym w programie prokuratury, mającym na celu usprawnienie pracy wymiaru sprawiedliwości. Historia notowania jest wówczas objęta tajemnicą, a jeśli dana osoba nie dopuści się ponownie tego samego przestępstwa, po 5 latach ma czystą kartę. Prawniczka sama zgodziła się na takie potraktowanie sprawy. Jest znana w prowincji, dlatego nie chciała, by incydent został nagłośniony. Miesiąc temu wybrano ją na przewodniczącą prowincyjnej palestry, Barreau du Quebec. W zeszłym tygodniu jednak w prasie pojawiły się wzmianki o niechlubnej przeszłości Khuong. Wobec tego 11-osobowa rada dyrektorów palestry zdecydowała o zawieszeniu jej w obowiązkach. Wcześniej zaproponowała Kuong podanie się do dymisji.
Khuong nie daje za wygraną. Uważa się za ofiarę wymiaru sprawiedliwości. Nie wie, jak to się stało, że informacje, które miały być tajne, przeciekły do prasy. Jej prawnik wysłał do rady dyrektorów list, w którym domaga się oficjalnych przeprosin i przywrócenia na stanowisko. W przeciwnym razie grozi procesem.
W palestrze zrzeszonych jest 25 000 prawników z Quebecu, którzy uczestniczą w głosowaniu na przewodniczącego. Khuong otrzymała 63 proc. głosów.
•••
Brazylijscy kolarze chcieli potrenować przed zawodami na Don Valley Parkway. Godzinny trening przerwała im policja, która ostatecznie eskortowała sportowców do zjazdu na Don Mills Road. Kolarze jechali grzecznie poboczem. Nie stawili oporu, współpracowali z policją. Zgłoszenie odebrano w niedzielę tuż przed 10 rano. Grupa dziewięciu kolarzy jechała jezdnią prowadzącą na północ. Zatrzymano ich na wysokości ulicy Bloor. Wcześniej jeździli po Eastern Avenue. W normalnych warunkach jazda na rowerze po autostradzie podchodzi pod przepisy Ontario Highway Traffic Act i kosztuje 110 dolarów.
•••
Renowacja podłóg w wiosce olimpijskiej kosztowała Ontario 1,4 miliona dolarów. Organizatorzy Pan Am Games uważają, że remonty były konieczne ze względu na "wizerunek regionu jako gospodarza imprezy". Kilka miesięcy wcześniej kontrole wykazały, że betonowe podłogi są popękane i nierówne. Jeden z członków komitetu prowadzącego inspekcję miał powiedzieć, że były gorsze niż w Guadalajarze w Meksyku w 2011 roku. W tej sytuacji organizatorzy z Toronto postanowili w korytarzach położyć wykładzinę dywanową (koszt 200 000 dol.), a w pokojach sportowców -ciemnoszarą podłogę z tworzywa z listwami przypodłogowymi (za 1,2 miliona dol.). Wydatek został wciągnięty do budżetu wioski olimpijskiej. Za remont zapłaciła więc prowincja. Komitet organizacyjny tłumaczy, że to racjonalny koszt, podłogi wykończono możliwie najtaniej i bez ekstrawagancji.
Bank obniżył stopę
Ottawa
W środę bank centralny zdecydował o obniżeniu stóp procentowych i opublikował nową, mało optymistyczną prognozę stanu gospodarki związaną z niskimi cenami ropy i słabymi wynikami eksportu. Kanadyjscy producenci ropy chcą zrezygnować z 40 proc. planowanych inwestycji (wcześniej mówiono o 30 proc.).
Szef banku Stephen Poloz nie chce jednak mówić o recesji. Uważa, że eksport wzrośnie w drugiej połowie roku. Mówi, że w Stanach Zjednoczonych widać już ruch, to samo będzie i u nas – zwłaszcza przy niższych stopach procentowych. Dodaje, że bank centralny ma jeszcze pole do manewru.
Stopy procentowe zostały obniżone o 0,25 punktu procentowego do poziomu 0,5 proc. To druga obniżka w tym roku. Ma zachęcić konsumentów i firmy do zaciągania kredytów. W związku z tym wartość dolara kanadyjskiego spadła do najniższego poziomu od marca 2009 roku. W środę po południu spadek wyniósł prawie jeden cent amerykański, a w pewnym momencie sięgnął nawet 1,2 centa (loonie kosztował wówczas 77,29 USD).
Co do stanu gospodarki, jeszcze niedawno przewidywano wzrost w 2015 roku rzędu 1,9 proc. Według obecnych prognoz, wzrost PKB wyniesie 1,1 proc. Jeśli chodzi o sam drugi kwartał (w porównaniu z tym samym okresem 2014 roku), prognoza mówi o spadku rzędu 0,5 proc. – w kwietniu podawano wzrost o 1,8 proc. W trzecim kwartale ma już być lepiej i na plusie – 1,5 proc., a w czwartym – nawet 2,5 proc.
Pierwszym bankiem, który zareagował na decyzję banku centralnego, był TD Canada Trust. Obniżył podstawowe oprocentowanie o 0,1 proc. do 2,75. Następnie Royal Bank i Bank of Montreal ogłosiły obniżkę o 15 punktów bazowych do 2,70 proc. Obniżki bezpośrednio przekładają się na oprocentowanie kredytów hipotecznych czy linii kredytowych. Banki obniżają oprocentowanie mniej niż bank centralny, co może być związane z ryzykiem kredytowym.
Pytanie jeszcze, czy konserwatystom uda się w tych warunkach zbilansować budżet, jak wcześniej obiecywali. W końcu szacując nadwyżkę na 1,4 miliarda, przewidywali lepsze wyniki gospodarki (2 proc. w całym 2015 roku). Jeśli uda się wypracować tylko 1 proc., w budżecie federalnym zabraknie 4,1 miliarda dol. Główny ekonomista Bank of Montreal uważa, że aż tak źle nie będzie, bo niższe stopy procentowe zrobią swoje, ale deficyt pewnie i tak wyniesie 3 miliardy. Tymczasem minister finansów Joe Olivier zarzeka się, że deficytu nie będzie.
Kanadyjczycy mający nadzieję na znaczące obniżenie rat kredytu hipotecznego lub niższe oprocentowanie linii kredytowej mogą być zawiedzeni. Ekonomiści są zgodni, że obniżki podstawowego oprocentowania w największych bankach będą mniejsze niż 0,25 punktu procentowego. Raczej będą się starały wyrobić oszczędności, a klientom ulżyć tylko trochę.
Bank centralny chce rozruszać gospodarkę, nie pogarszając przy tym sytuacji i tak mocno zadłużonego społeczeństwa. Dlatego odpowiedź banków na obniżkę będzie raczej nieznaczna i przejdzie bez echa. W styczniu, po pierwszej decyzji banku centralnego, wszystkie banki z pierwszej piątki obniżyły oprocentowanie o 15 punktów bazowych.
Banki nie są w żaden sposób zobowiązane do podążania za polityką banku centralnego.
Problem: Chińczycy podbijają ceny
Vancouver
Zmiany w polityce imigracyjnej wprowadzone niedawno przez rząd Kolumbii Brytyjskiej utrudnią obcokrajowcom nabywanie nieruchomości. Problemy mogą mieć np. zagraniczni inwestorzy zainteresowani potencjalnie rekreacyjnym opuszczonym miastem Bradian leżącym dwie godziny drogi na północ od Pemberton (4 godziny od Vancouveru). Nieruchomość wróciła na rynek siedem miesięcy, po tym jak została kupiona 29 grudnia przez China Zhong Ya Group, Heibei Canada-China Co. za 995 000 dol. W mieście stoją 22 budynki z lat 30. ubiegłego wieku, są drogi, sieć energetyczna, wodociąg i odprowadzenie ścieków.
Heibei otworzył stację benzynową i miał zamiar znaleźć Chińczyków zainteresowanych zainwestowaniem w Kanadzie 200 000 dol., co jest konieczne, by przybyć do prowincji w ramach Provincial Nominee Program.
Tymczasem w marcu opublikowano nowy PNP. Prowincja zamknęła nabór wniosków z powodu zbyt dużej liczby oczekujących na rozpatrzenie. Przepisy weszły w życie 2 lipca.
Po zmianach program ma lepiej odpowiadać potrzebom rynku pracy. Rząd stawia na przedsiębiorców z doświadczeniem przedstawiającym konkretne propozycje.
Miasto wystawione na sprzedaż przez Heibei kosztuje 1,2 miliona dol. Najprawdopodobniej kupi je ktoś z prowincji, jeśli w ogóle znajdzie się chętny.
Ottawa z kubłem zimnej wody
Ottawa
Rząd federalny rozważa możliwość ingerencji w sytuację na rynku nieruchomości poprzez wprowadzenie minimalnej wymaganej zaliczki w przypadku kupna domu. Podobno prowadzi w tej sprawie konsultacje. Obecnie obowiązkowa zaliczka wynosi 5 proc. Zmiany miałyby dotyczyć m.in. zaostrzenia wymagań przy kupnie drogich nieruchomości, powyżej określonej ceny – czyli bezpośrednio dotykałyby rynków w Toronto i Vancouverze, podają anonimowe źródła. Inne – z Ministerstwa Finansów – zaprzeczają, jakoby podwyższenie obowiązkowej zaliczki wchodziło w grę.
Wcześniej rząd decydował się na zaostrzenie zasad dotyczących ubezpieczenia kredytów oraz na skrócenie okresu amortyzacji. Obecnie podobno też ma rozważać możliwość skrócenia maksymalnej amortyzacji do 20 lat.
Wołowina w cenie
Calgary
Światowy popyt na wołowinę przyczynia się do stałego wzrostu cen. Kanadyjscy producenci zacierają ręce, jednak zaraz pojawiają się obawy związane z suszą na Preriach.
Na początku tygodnia Statistics Canada podało, że w maju ceny wołowiny w Albercie pobiły rekord. Za 100 funtów żywca płacono 192,80 dol. W skali kraju w ciągu 3 lat wzrost cen wyniósł 40 proc. W maju 2011 roku za kilogram mięsa typu prime rib trzeba było zapłacić 22,44 dol., a w maju 2015 – 29,21 (podwyżka o 30 proc.). W tym samym czasie wzrosła nawet cena mięsa mielonego – i to aż o 53 proc., z 8,24 dol./kg do 12,64. Nic nie wskazuje na to, by ceny w końcu zaczęły spadać. Zwłaszcza że Kanada chce eksportować wołowinę do Korei czy krajów Europy, a tamtejsi konsumenci chętnie płacą więcej za mięso dobrej jakości. Do tego rosną koszty produkcji. Rozwiązaniem mogłoby być zwiększenie produkcji. Hodowcy chcieliby powiększać stada, proces ten trwa jednak kilka lat.
Obniżenie stopy podpali rynek
Toronto
Royal LePage ostrzega, że kolejna obniżka stóp procentowych spowoduje zbytnią stymulację rynku nieruchomości. Biorąc pod uwagę, że jest to jedna z największych firm brokerskich, rada dla banku centralnego jest niecodzienna. Większość sprzedawców nieruchomości zaciera ręce, gdy koszty udzielania pożyczek spadają.
W ostatnich tygodniach coraz częściej mówiło się o możliwości ponownego obniżenia stóp procentowych. Szef Royal LePage Phil Soper twierdzi, że taka polityka w obecnych warunkach jest niewłaściwa. Uważa, że krajowy rynek nieruchomości najzwyczajniej nie potrzebuje obniżki.
Z danych firmy za drugi kwartał wynika, że średnia cena domu w Kanadzie wzrosła od 3,9 do 7,5 proc. (w porównaniu z tym samym okresem 2014 roku). Najbardziej podrożały domy parterowe wolno stojące (o 7,5 proc. do przeciętnego poziomu 438 938 dol.), następnie domy piętrowe (o 6,8 proc. do 471 002 dol.), a najmniej – condominia (o 3,9 proc. do 268 583 dol.). Największe wzrosty obserwowano w Toronto. W skali kraju dominujące są rynki w Toronto i Vancouverze, tam też widać największą pewność konsumentów, z których wielu ma stałą pracę na pełny etat.
Konserwatyści vs NDP?!
Ottawa
Do wyborów federalnych zostało jeszcze kilka miesięcy, warto jednak zauważyć, jakie szanse mają poszczególne partie na stworzenie rządu większościowego.
Według "Globe and Mail", w przypadku konserwatystów prawdopodobieństwo to wynosi 50,4 proc. Obecne badania opinii publicznej wskazują na wzrost poparcia dla NDP, nie wiadomo jednak, czy ta tendencja się utrzyma. Zwłaszcza w Albercie konserwatyści wygrywali dotąd znaczą przewagą głosów. Generalnie obie partie mają po 50 proc. szans.
Szanse liberałów w modelu "Globe" oceniane są jedynie na 2,9 proc. To znacznie mniej niż podczas podobnych badań prowadzonych przed rokiem. Wynik nie jest jednak przesądzony, jako że obecnie partie idą łeb w łeb, podkreślają analitycy. Dodają, że na niekorzyść partii działa obecna ordynacja wyborcza, w której liczy się zdobywanie mandatów, a nie zebranie jak największej liczby głosów.
Z kolei prawdopodobieństwo, że większość miejsc będą kontrolowali wspólnie liberałowie i NDP, wynosi aż 97,2 proc. To naprawdę dużo. Pod znakiem zapytania stoi jednak umiejętność zbudowania koalicji.
Nasza ropa budzi wstręt?
St. John's
Premier Saskatchewan Brad Wall nie jest zadowolony ze stanowiska Ontario i Quebecu w sprawie budowy rurociągów, którymi miałaby popłynąć ropa z zachodniej części kraju. Dał temu wyraz jeszcze przed wylotem na konferencję do St. John's.
Jego zdaniem, nie można wmawiać centralnej Kanadzie, że jej obowiązkiem jest umożliwienie transportu ropy. Najwyższy czas, by ta część kraju odniosła korzyść ze swojego położenia geograficznego. Dlatego należałoby wreszcie pomyśleć o opłatach transferowych.
Saskatchewan wydobywa ropę i obecnie cierpi z powodu niskich cen. Do tego zaczyna brakować możliwości wysyłania wydobytej ropy do odbiorców.
Tymczasem Ontario i Quebec niedawno ogłosiły porozumienie w sprawie polityki ograniczenia emisji. Premier Wynne coraz bardziej interesuje się energią odnawialną i chce uwzględnić ją w narodowej strategii energetycznej. W skali kraju wyraźnie widać więc konflikt interesów. Wall podejrzewa, że Ontario i Quebec będą blokować projekty budowy rurociągów do czasu, aż zgodzi się na taką politykę klimatyczną, jaką podyktują mu Wynne i Couillard.
W środę w Burnaby został zastrzelony, prawdopodobnie z premedytacją, wyższy rangą urzędnik miejski z Vancouveru. Natychmiast rozpoczęto śledztwo i wzmocniono ochronę kilku urzędów w mieście. Tego samego dnia o 4 po południu po odebraniu pogróżek ewakuowano budynek mieszczący miejski wydział inżynierii. Mężczyznę postrzelono w dzielnicy osiedlowej około południa. Trafił do szpitala, gdzie zmarł na skutek poniesionych ran. Jedna z sąsiadek mówi, że słyszała krzyki i kilka – może 5 – strzałów. To pierwszy tego rodzaju incydent w okolicy. Burmistrz Vancouveru Gregor Robertson oświadczył, że nie będzie ujawniał szczegółów sprawy.
•••
W okolicy ulic Dufferin i Eglinton w środę o 10.30 doszło do zderzenia autobusu ze śmieciarką. Pięć osób trafiło do szpitala. Nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń. Póki co nie wiadomo, jak doszło do wypadku.
•••
W ciągu ostatnich dwóch lat urząd podatkowy ogłosił, że nie jest w stanie ściągnąć należności w łącznej kwocie co najmniej 4 miliardów dolarów. W większości przypadków dłużnicy fiskusa albo zmarli, albo ogłosili upadłość, albo wyjechali z kraju. Do tego dochodzą należności na tyle małe, że ściganie dłużników staje się nieopłacalne.
CRA twierdzi, że robi wszystko, by ściągać podatki od tych, którzy nie chcą płacić dobrowolnie, a jeśli wydaje decyzję o umorzeniu postępowania, bardzo dokładnie bada sprawę. Murray Rankin z NDP, krytyk polityki fiskalnej, uważa jednak, że rząd mógłby się bardziej postarać. Zwraca uwagę zwłaszcza na niewłaściwe postępowanie wobec osób z zagranicy.
W 2013 roku audytor generalny podał, że na dzień 31 marca 2012 roku niezapłacone należności wynosiły 29 miliardów dolarów. W roku podatkowym 2013–14 agencja podatkowa umorzyła postępowanie w sprawie długów w kwocie 3,4 miliarda dolarów. Nowo ujawnione dokumenty dotyczą okresu od 12 stycznia 2013 do 10 października 2014. Mówią o sumie przekraczającej 4 miliardy. Z kolei w styczniu tego roku do komisarza ds. dochodu narodowego Andrew Treuscha trafiła notatka o umorzeniu postępowania wobec 700 osób, których zaległości przekroczyły w sumie 306 milionów dolarów. Przynajmniej dwie osoby były winne więcej niż 10 milionów. Okazuje się jednak, że długi nie są umorzone. Podatnik dalej ma obowiązek płacenia. Urząd po prostu czasowo zawiesza postępowanie. Gdy dana osoba wróci do kraju lub jej sytuacja finansowa się poprawi, fiskus może upomnieć się o swoje.
•••
W weekend na Twitterze rozpętała się burza w związku z wyglądem jednej z uczestniczek festiwalu folkowego w Winnipegu. Młoda kobieta z tłumu nosiła tradycyjne indiańskie nakrycie głowy, miała też pomalowaną twarz. W kulturze rdzennych mieszkańców Kanady tego rodzaju strój jest zarezerwowany tylko dla nielicznych. Dlatego niektórzy twierdzili, że organizatorzy Winnipeg Folk Festival powinni zakazać podobnych niewłaściwych praktyk. Takie zakazy pojawiały się w przeszłości podczas innych imprez.
•••
W niedzielę rano Calgary nawiedziły wyjątkowo silne burze, które spowodowały awarie zasilania i podtopienia. 7000 mieszkań było bez prądu. Sytuację udało się opanować w ciągu kilku godzin. W jednym z domów na północnym wschodzie miasta po uderzeniu pioruna wybuchł pożar. W pewnym momencie wstrzymano starty i lądowania na Calgary International Airport. Environment Canada wydało ostrzeżenia także dla miejscowości Red Deer, Ponoka, Innisfail i Stettler. Mówiono o gradzie o średnicy 1-2 cm i ulewnych deszczach. Ostrzeżenie dla Calgary odwołano o 9.40 rano. Alarmy o nieco niższym priorytecie obowiązywały do wczesnych godzin popołudniowych w wielu regionach południowo-wschodniej Alberty. Agencja pogodowa przypominała kierowcom, by nie jeździli po zalanych ulicach.
Z Arszenikiem o wolnym handlu
Ottawa
Rządy Ukrainy i Kanady osiągnęły porozumienie w sprawie umowy o wolnym handlu. Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk spotkał się we wtorek z premierem Harperem w Chelsea, Que., który latem rezyduje w pobliskim Harrington Lake. Jaceniuk był w Stanach Zjednoczonych, a z Kanady udał się do Wielkiej Brytanii.
Wartość wymiany handlowej Kanady z Ukrainą w 2014 roku była raczej niewielka i wyniosła 244 miliony dolarów, rok wcześniej – 322 mln. Według statystyk World Trade Organization, Ukraina znajduje się poza pierwszą 40 największych partnerów handlowych Kanady. W tym wypadku liczy się jednak gest polityczny. Umowa ma świadczyć o poparciu dla rządów Petra Poroszenki i być sygnałem dla całego świata. Obecnie Ukraina jest mocno zadłużona. Prawie cały dochód kraju idzie na spłatę długów.
Harper i Poroszenko spotkali się w Kijowie 6 czerwca. Wówczas Harper obiecał, że jak najszybciej wyśle na Ukrainę negocjatorów, którzy będą pracować nad ostatecznym kształtem umowy. Rozmowy trwały od 2009 roku, zawieszono je, gdy Rosjanie zajęli Krym.
Umowę będą sprawdzać prawnicy obu stron, potem rozpocznie się ratyfikacja.Canada-Ukraine Free Trade Agreement (CUFTA) ma ułatwić kanadyjskim eksporterom dostęp do ukraińskiego rynku, a także odwrotnie – zachęcić ukraińskich przedsiębiorców do wysyłania towarów na drugą stronę Atlantyku. Gdy tylko wejdzie w życie, Kanada i Ukraina zniosą cła na 99,9 proc. towarów (Kanada) i 86 proc. (Ukraina). Strona ukraińska zniesie cła na wszystkie towary przemysłowe, pochodzenia leśnego, wyroby przemysłu drzewnego, ryby, a także na większość towarów wytwarzanych przez rolnictwo (wołowinę, rośliny strączkowe, zboża, olej rzepakowy, żywność przetworzoną i karmę dla zwierząt).
Od 2006 roku rząd Kanady podpisał umowy handlowe z 39 krajami (w sumie Kanada zawarła porozumienia z 44). Szacuje się, że gdy umowa z Ukrainą wejdzie w życie, PKB Kanady wzrośnie o 29,2 miliona dolarów, a PKB Ukrainy – o 18,6 miliona.
Była to pierwsza podróż Arsenija Jaceniuka do Kanady od czasu objęcia stanowiska. Liderzy mówili o możliwościach zacieśnienia powiązań gospodarczych i tworzenia nowych miejsc pracy, a także o finansowymi militarnym wspieraniu Ukrainy.
Wakacyjne spotkanie premierów
St. John's
W tym roku premierzy prowincji i terytoriów spotkali się na Nowej Fundlandii. Podczas konferencji, która zaczęła się w ubiegłym tygodniu w St. John's, wiele razy pojawiał się temat wyborów federalnych. Kathleen Wynne mówiła, że już najwyższy czas, by premier Kanady stanął ponad podziałami partyjnymi i zrozumiał, jak ważna jest współpraca z władzami prowincji. Nie omieszkała wytknąć Harperowi nieobecność na konferencji i ogólną niechęć do rozmów z liderami prowincji (w tym aspekcie Harper woli rozmowy indywidualne) oraz unikanie tematów związanych ze zmianami klimatycznymi. Do tego ostatniego nawiązał też premier Quebecu Phillippe Couillard, który zauważył, że podczas ostatniego szczytu klimatycznego obu Ameryk w Toronto próżno było szukać przedstawiciela Ottawy. Pustkę starali się zapełniać właśnie liderzy prowincji.
NDP poważnie myśli o tworzeniu rządu
Ottawa
Wysłannicy lidera NDP Toma Mulcaira próbowali pytać wyższych urzędników federalnych, jak najlepiej poradzić sobie z procesem przejęcia władzy. Może to świadczyć o tym, iż partia rzeczywiście liczy na zwycięstwo w październikowych wyborach. Nieformalne dyskusje miały odbywać się między zaufanymi Mulcaira a byłym członkiem parlamentarnej komisji budżetowej Kevinem Page'em oraz byłym członkiem rady doradczej premiera i sekretarzem gabinetu Alexem Himelfarbem. Zaczęły się na początku roku, kiedy o możliwości wygranej NDP nikt jeszcze nie mówił. Dopiero teraz, latem, partia wyrównała różnice poparcia.
Page mówi, że praktyka konsultacji jest jak najbardziej na miejscu. Należy pytać i rozmawiać, bo chodzi o sprawne działanie państwa. Inni zwracają uwagę na niedawne zmiany rządu w Albercie i Quebecu – zwycięskie partie nie były tak naprawdę przygotowane do objęcia władzy, ale dzięki doświadczeniu urzędników zmiany przebiegły sprawnie.
Nie ma w tym nic niezwykłego, że partie, które spodziewają się zwycięstwa, przygotowują się do przejęcia władzy i powołują w tym celu specjalne zespoły. Podobno do niedawna NDP rozpatrywało raczej scenariusze działania w przypadku, gdy konserwatyści lub liberałowie tworzyliby rząd mniejszościowy, ostatnio jednak pojawiły się plany dotyczące sformowania rządu przez NDP.
Robią aborcje molestowanym dzieciom
Winnipeg
Joy Smith, posłanka federalna z okręgu St. Paul-Kildonan, domaga się wyjaśnienia, dlaczego kliniki aborcyjne nie zawiadomiły policji o przypadku wykonania dwukrotnej aborcji u dziewczynki, która w tamtym czasie nie ukończyła jeszcze 13. roku życia. Smith uważa, że być może w ten sposób dziecko nie byłoby dalej gwałcone przez swojego ojczyma. Jej zdaniem, kliniki, które po aborcjach nie zawiadomiły policji, ponoszą odpowiedzialność za krzywdy wyrządzone dziewczynce.
Szefowa jednej z dwóch klinik aborcyjnych w mieście, dr Carol Scurfield z Women's Health Clinic, powiedziała, że w jej placówce nie przeprowadzono żadnej z dwóch aborcji. Dodała, że jej personel jest wyczulony na takie przypadki i na pewno by czegoś takiego nie przeoczył.
Mary Ellen Douglas Z Campaign Life Coalition zgadza się, że w sprawie powinno być wszczęte śledztwo. Zauważa, że prawo nakazuje zgłaszać przypadki, w których istnieje podejrzenie wykorzystywania seksualnego nieletnich. Tak więc kliniki powinny zgłosić przypadek służbom socjalnym. Gdy dziewczyna ma mniej niż 16 lat z punktu widzenia prawa mamy do czynienia z przestępstwem. Mark Crutcher z Life Dynamics z Teksasu zwraca uwagę, że kliniki aborcyjne rutynowo pomagają przestępcom seksualnym, jeśli w grę wchodzą nieletnie ofiary. Nie zgłaszają spraw odpowiednim służbom. Motyw działania jest prosty – pieniądze. Parę lat temu organizacja zadzwoniła do 906 klinik aborcyjnych, podając się za 13-latkę będącą w związku z 24-letnim mężczyzną i prosząc o dyskrecję.
W 91 proc. przypadków kliniki obiecały, że rodzice o niczym się nie dowiedzą, personel instruował “dziewczynkę” przez telefon, co dokładnie ma powiedzieć po przyjściu na miejsce, żeby uniknąć doniesienia rodzinie i odpowiednim służbom.
Zgubne skutki kłusownictwa
Halifax
Urzędnicy z Ministerstwa Zasobów Naturalnych w Nowej Szkocji dotarli do dokumentów ze szpitala Annapolis Valley, w którym co najmniej jedna osoba zachorowała po zjedzeniu mięsa z łosia pochodzącego z okolic Mount Uniacke. Śledztwo prowadzone w sprawie nielegalnych polowań ciągnie się od ponad 8 miesięcy. Przedstawiciele ministerstwa nie chcą wypowiadać się w tej sprawie. Mówią jedynie, że póki co nie postawiono żadnych zarzutów.
W październiku zeszłego roku funkcjonariuszy służb ochrony przyrody otrzymali zgłoszenie o szczątkach zwierzęcia pozostawionych jakieś 60 metrów od autostrady 101. Zwierzę złapano prawdopodobnie pod koniec września w okolicy St. Croix (Hants County), a następnie przewieziono do odludnego Pockwock pod Halifaxem. Zastrzelono je miesiąc później. W Nowej Szkocji łosie są pod ochroną i od 1981 roku polowanie na nie jest nielegalne.
Wszystko wskazuje na to, że urzędnicy próbują dociec, kto polował na łosie, szukając powiązań między osobami, które zachorowały po zjedzeniu mięsa. Przypadek zatrucia pojawił się niedługo po incydencie. Health Canada ostrzega, że mięso zwierząt, którym podawano środek uspokajający, nie powinno być spożywane. Można je jeść dopiero rok po podaniu środka.
14-latek z Nowej Szkocji został skazany na 6 miesięcy aresztu oraz otrzymał 12-miesięczny okres próbny za posiadanie pornografii dziecięcej. Do tego ma ograniczony dostęp do Internetu i musi odbyć terapię. Chłopaka uznano za winnego wszystkich stawianych mu zarzutów. Sprawa zaczęła się, gdy na jego telefonie komórkowym znaleziono zdjęcia pornograficzne pokazujące dziewczyny w wieku od 14 do 16 lat. Na niektórych była też jego dziewczyna. Chłopak szantażował ją, że z nią zerwie, jeśli ta nie przyśle fotografii. W trakcie przesłuchań okazało się, że skazany zmuszał też inne dziewczyny, by wysyłały mu swoje zdjęcia. Nastolatek może odbywać wyrok w miejscu zamieszkania, a nie w zakładzie karnym, jeśli zostaną spełnione określone warunki. Będzie musiał wtedy zostawić próbkę DNA oraz zrezygnować z posiadania telefonu.
Sędzia, odczytując wyrok, powiedział, że traktuje przestępstwo jako brutalne. Nawet jeśli ofiary nie odczuwają obecnie jego pełnych skutków, badania naukowe dowodzą, że wpływ tego rodzaju wymuszeń na psychikę młodego człowieka jest nie do pominięcia. To jak bomba z opóźnionym zapłonem.
•••
Kolumbii Brytyjskiej grozi susza. Rząd prowincji zdecydował się więc na wprowadzenie ograniczeń korzystania z zasobów wodnych. W nowym Water Sustainability Act znalazły się zapisy o pobieraniu niewielkich opłat od firm korzystających z wód gruntowych. Obecnie przedsiębiorstwa nie płacą nic. O nowych opłatach można jednak powiedzieć, że będą symboliczne. Jednym z największych użytkowników prowincyjnych wód jest szwajcarski koncern Nestle SA. Od 2016 roku Nestle Waters Canada będzie płacić 2,25 dol. za każdy milion litrów wody. Przy rocznym wydobyciu 265 milionów litrów prowincja będzie inkasować… 596,25 dol. Tymczasem Nestle na sprzedaży "naturalnej wody źródlanej" zarobi miliony. Dla porównania Quebec za milion litrów każe płacić 70 dol., a Nowa Szkocja – 140.
Na reakcję społeczeństwa nie trzeba było długo czekać. Petycję zamieszczoną w Internecie podpisało już 160 000 osób. Szefowa kampanii Liz McDowell mówi, że petycja trafi do minister środowiska Mary Polak po zebraniu 200 000 podpisów.
•••
Strażacy z Saskatchewan podali, że podczas pożarów lasów spłonęło co najmniej 81 domów – zarówno całorocznych, jak i letniskowych. Dane są zbierane od maja i ciągle wprowadza się aktualizacje. Jeszcze w zeszłym tygodniu mówiono o 60 budynkach. Teraz w prowincji nieco się ochłodziło, spadło też trochę deszczu. Strażacy mówią jednak, że za wcześnie, by mówić o końcu pożarów. W poniedziałek doniesiono o siedmiu nowych, wobec czego liczba aktywnych pożarów sięgnęła 127.
•••
Stany Zjednoczone grożą, że doprowadzą do podpisania umowy handlowej między krajami Pacyfiku z wykluczeniem Kanady, jeśli kraj nie przyjmie zasad dotyczących handlu produktami rolniczymi. Trans-Pacific Partnership ma być zawarta między 12 krajami. Kanada podobno nie spieszy się z ułatwieniem dostępu do rynku produktów mlecznych i drobiu. Wartość tych dwóch sektorów gospodarki jest szacowana na dziesiątki miliardów dolarów. Kanadyjscy producenci korzystają z systemu pozwalającego na dyktowanie cen poprzez ograniczanie dostaw z innych źródeł. Teraz mogłaby się pojawić konkurencja z USA i Nowej Zelandii. Na prowadzenie negocjacji z pominięciem Kanady nalegają amerykańscy senatorowie, którzy w zeszłym tygodniu spotkali się z Michaelem Fromanem reprezentującym stanowisko USA. Froman miał stwierdzić, że wolałby Kanady nie wykluczać, ale przygotowuje się na wszystkie możliwości. Rzecznik prasowy ministra handlu Eda Fasta powiedział ogólnie, że rozmowy z partnerami TPP trwają, a Ottawa stara się bronić interesów kraju. Ministrowie handlu państw uczestniczących w negocjacjach spotkają się na Hawajach w dniach 28-31 lipca. Administracja Obamy ma nadzieję na zakończenie negocjacji w ciągu kilku tygodni. Umowa będzie dotyczyła 40 proc. światowej gospodarki.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!