W czasie swojej ostatniej podróży zagranicznej przed październikowymi wyborami premier Harper
wielokrotnie przypominał o swoim największym osiągnięciu – czyli o umowie o wolnym handlu z Unią
Europejską. Na szczycie państw G7 w Bawarii nawoływał liderów krajów europejskich do jak najszybszej
ratyfikacji. Biuro premiera podało, że Harper poruszył temat Comprehensive Economic and Trade
Agreement (CETA) co najmniej na czterech spotkaniach, w tym podczas rozmów w cztery oczy z
premierem Davidem Cameronem i kanclerz Angelą Merkel.
Podczas kampanii Harper na pewno wiele razy będzie wspominał o umowie. Będzie ją przedstawiał w
kontekście budowania wizji rozwoju gospodarczego i tworzenia nowych miejsc pracy. Wie, że rywale
będą mu zarzucać przedkładanie ulg podatkowych nad inwestycje mające stymulować gospodarkę.
CETA czeka na ratyfikację przez 28 krajów członkowskich Unii. O podobne porozumienie zabiegały Stany
Zjednoczone. Tamta umowa została zablokowana. Europejczycy obawiali się, że amerykańscy inwestorzy
zyskają prawną możliwość kwestionowania ich polityki oraz czy będą mogli powstrzymać import
żywności modyfikowanej genetycznie.
Umowa z Kanadą została ostatecznie ustalona we wrześniu 2014 roku. Przewodniczący Komisji
Europejskiej Jose Manuel Barroso mówił wówczas, że ratyfikacji należy spodziewać się w roku 2015.
Wtedy mogłaby wejść w życie w 2016. Póki co jednak proces ratyfikacji się nie zaczął. Tekst jest ciągle
dopracowywany pod kątem prawnym.
W niedzielę rozmowy uczestników szczytu G7 dotyczyły przede wszystkim Ukrainy. Liderzy zgodzili się w
kwestii utrzymania nałożonych sankcji. W zeszłym tygodniu na nowo wybuchły walki między siłami rządu
Ukrainy a rosyjskimi separatystami. W oświadczeniu wydanym po zakończeniu rozmów przez Biały Dom
czytamy, że sankcje mają być zdjęte dopiero po całkowitym wycofaniu się Rosji z Ukrainy. Putin
bagatelizuje sprawę i niedawno w wywiadzie udzielonym jednej z włoskich gazet stwierdził, że ma inne
problemy na głowie i nie zamierza atakować NATO. Tymczasem na zachodzie Ukrainy widać wiele
ciężkiego sprzętu wojskowego, który miał być wycofany po ustaleniach zawartych w lutym.
Premier Harper powiedział amerykańskiej CNBC, że Rosja nie podziela zachodnich wartości i nie ma dla
niego miejsca na spotkaniach G7. Wcześniej z resztą też podczas szczytów G8 rosyjski przywódca
niewiele wnosił. Zdaniem Harpera rosyjską gospodarką rządzą oligarchowie i kryminaliści, a Putin nie
pasuje do świata zachodniej demokracji. Raczej żadnemu z liderów go nie brakuje.
Kanclerz Merkel starała się uczynić jednym z głównych tematów kwestię zmian klimatycznych, aby
przygotować grunt przez konferencją ONZ, która pod koniec roku odbędzie się we Francji.
W sobotę tysiące przeciwników G7 protestowały w mieście Garmisch-Partenkirchen, niedaleko miejsca
spotkania liderów. Demonstracje przebiegły stosunkowo spokojnie.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!