Toronto
Właściciele broni w Kanadzie obawiają się zmniejszenia dostaw najpopularniejszej amunicji kalibru 0,22
cala (5,6 mm) ze Stanów Zjednoczonych. Większość amunicji dostępnej na naszym rynku pochodzi zza
południowej granicy. Produkuje sie tam rocznie około 4,2 miliarda pocisków, z czego do Kanady trafia
200 000 000. Są to zamówienia o niskim priorytecie. W USA prawie 100 milionów osób ma broń. W
Kanadzie – prawie dwa miliony.
Amerykańskie zakłady w odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku zwiększyły produkcję innego rodzaju
amunicji. Produkcja pocisków kalibru 0,22 cala jest jednak droga.
Przewodniczacy kanadyjskiej National Firearms Association Blair Hagen mówi, że możliwości
produkcyjne są ograniczone. Zauważa, że właściciele broni zaczęli masowo kupować pociski – na własny
użytek lub żeby je później odsprzedać. Wzrosły ceny, niektóre sklepy wprowadzają tez limity zakupów.
Przykładowo Canadian Tire w Kenorze, Ont. pozwala jednorazowo kupić nie więcej niż 50 pudełek
pocisków kalibru 0,22. Paczka 500 sztuk, która wcześniej kosztowała 20 dolarów teraz jest sprzedawana
za 60–70. Hagen dodaje, że to wcale nie koniec podwyżek. Na internetowych forach tematycznych też
się zrobiło głośno o ograniczeniu dostaw.
Hagen podkreśla, jak jest sytuacja polityczna w Stanach. Mówi, że gdy demokraci wygrali wybory,
zaczęto mówić o zaostrzeniu prawa związanego z posiadaniem broni. Wtedy właśnie właściciele broni
popędzili do sklepów. Podobna sytuacja miała miejsce w 2012 roku, gdy ponownie wybrano Obamę, a
potem po strzelaninie w Newtown, Conn.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!