Skandaliczny program narzucany szkołom
Toronto
W poniedziałek opublikowano nowy program edukacji seksualnej, który od września ma być nauczany w szkołach. Nowy 2015 Health and Physical Education Elementary School Curriculum można znaleźć na stronie Ministerstwa Edukacji:
http://www.edu.gov.on.ca/eng/curriculum/elementary/health1to8.pdf.
Rząd robił wszystko, by przekonać rodziców, że program będzie przedstawiał omawiane treści w sposób neutralny. Gdy się jednak bliżej przyjrzymy temu, co ma być przekazywane uczniom klas 1-8, widać coś zupełnie innego.
Na początku pada stwierdzenie, że nauka o zdrowiu seksualnym to po prostu przekazanie młodym ludziom wiedzy na temat anatomii i fizjologii reprodukcji, z wprowadzeniem takich pojęć, jak orientacja seksualna, tożsamość płciowa, sposób wyrażania swoje płciowości, a także role przypisywane konkretnym płciom i oczekiwania wobec nich. Od początku dzieci mają być uczone, że "mają prawo cieszyć się swoją seksualnością", jeśli tylko nie krzywdzą przy tym innych, unikają chorób przenoszonych droga płciową i zajścia w ciążę.
Następnie dowiadujemy się, co będzie nauczane w poszczególnych klasach.
• Klasa 1 (uczniowie w wieku 6 lat): właściwe nazywanie intymnych części ciała (penis, jądra, pochwa, srom);
• Klasa 3 (uczniowie w wieku 8 lat): nazywanie cech zdrowych związków (akceptacja różnic, otwartość na różnice), uczenie szacunku dla "niewidocznych różnic", takich jak tożsamość seksualna czy orientacja seksualna, podkreślanie, że każda osoba jest wyjątkowa. W programie czytamy, że po stwierdzeniu, iż każdy pochodzi z innej rodziny, uczniowie powinni podać przykłady rodzin: gdzie jest dwoje rodziców, jeden rodzic, dwie matki lub dwóch ojców;
• Klasa 4 (uczniowie w wieku 9 lat): nauczyciele mają zwracać uwagę na sytuację, gdy ktoś ich prosi o zdjęcia erotyczne. Teoretycznie powinni wyczulić uczniów, by takich zdjęć nie robili i nie wysyłali, tymczasem według programu, uczniowie "powinni zadbać o to, by ktoś dorosły wiedział, do jakich celów używają komputera lub telefonu komórkowego". Do tego dzieci uczą się, że zastraszanie (bullying) to także wygłaszanie komentarzy zawierających treści homofobiczne (a homofobia, według programu, to lekceważące i wrogie nastawienie, jawne lub nie, ciągłe lub sporadyczne, w stosunku do lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów);
• Klasa 5 (uczniowie w wieku 10 lat): szczegółowe nazywanie części układu rozrodczego, nauka o reprodukcji, wprowadzenie pojęć menstruacji i ejakulacji, nauka, kiedy i jak dochodzi do zapłodnienia ("zapłodnienie może nastąpić, gdy penis znajduje się w pochwie", przekazuje nauczyciel). Do tego dzieci uczą się, jak postępować w sytuacjach, gdy są niewłaściwie traktowane ze względu na tożsamość płciową, orientację seksualną czy sposób wyrażania swojej płciowości. Mówi się im, że tożsamość płciowa i orientacja seksualna to coś, z czym się urodziły – uczeń powinien po tym umieć odpowiedzieć, że te rzeczy są jego nierozerwalną częścią i ich nie kontroluje;
• Klasa 6 (uczniowie w wieku 11 lat): nauka o tym, jakie skutki ma podtrzymywanie stereotypów dotyczących ról płci i homofobia. Osądzanie i kierowanie się stereotypami często jest złe, osądy są nieprawdziwe i mogą ranić innych, prowadzić do wykluczania niektórych ludzi, niszczyć ich poczucie własnej wartości. Dotyczy to również orientacji seksualnych. Każdy potrzebuje akceptacji. O sukcesie w walce ze stereotypami można mówić, gdy czyta się książki opisujące różne modele związków. Nie można też zakładać, że każdy ma matkę i ojca, że każda para to mężczyzna i kobieta i należy używać słowa "partner" zamiast "mąż" i "żona". Gdy nauczyciel zostanie zapytany, co jest normalne, powinien powiedzieć, że dotykanie swojego ciała i masturbacja to nic złego, że wielu ludzi uważa to za przyjemne. To jeden ze sposobów poznawania swojego ciała. W klasie 6 dzieci są wprowadzane w temat wyrażania zgody na czynności seksualne, uczeń dowiaduje się, że jeśli chce wyrazić zgodę, powinien jasno powiedzieć "tak";
• Klasa 7 (uczniowie w wieku 12 lat): powrót do tematu wiadomości o treściach seksualnych ("sexting"), dzieci dowiadują się, że tego rodzaju postępowanie niesie ze sobą "poważne ryzyko" oraz co mogą zrobić, by je zminimalizować. Uczniom mówi się, że jeśli myślą o współżyciu, powinni mieć zawsze przy sobie prezerwatywę, na wszelki wypadek. "Ważne, by podczas współżycia używać prezerwatywy", powinien po lekcji powiedzieć uczeń. Zamiast uczyć abstynencji, dzieciom mówi się, że jedną z najlepszych rzeczy, jakie można zrobić w kwestii walki z wirusem HIV, jest walka ze stereotypami dotyczącymi zakażenia. Dalej czytamy, że zdrowie seksualne to m.in. rozumienie swojego ciała i świadomość tego, co sprawia przyjemność;
• Klasa 8 (uczniowie w wieku 13 lat): rozumienie pojęć tożsamości płciowej (jako cechy subiektywnej, niezależnej od orientacji seksualnej) i orientacji seksualnej oraz umiejętność podania czynników, które sprawiają, że wszyscy mogą się rozwijać i czuć akceptowani. Uczeń po takiej lekcji powinien stwierdzić, że aby wszyscy się czuli akceptowani, media, literatura czy materiały używane w szkole powinny przedstawiać w sposób pozytywny wszystkie orientacje i osoby o różnej tożsamości płciowej. Do tego uczniowie powinni umieć przeanalizować, co zyskują, będąc w związku, i jako jeden z powodów podać "przyjemność". Uczą się, że zachowania intymne to trzymanie za rękę, przytulanie, całowanie, dotykanie ciała i genitaliów drugiej osoby i stosunek seksualny, a z partnerem należy rozmawiać o zdrowiu seksualnym i zabezpieczeniach.
W programie znalazło się stwierdzenie, że można zdecydować się na abstynencję seksualną, a nawet że lepiej jest poczekać, ponieważ do współżycia trzeba być przygotowanym emocjonalnie. Zaraz jednak czytamy, że abstynencja może mieć różne znaczenia dla różnych osób.
Program mówi też o roli rodziców, stwierdza, że są najwłaściwszymi osobami, by uczyć dzieci wartości, właściwego zachowania, religii, kultury i tradycji. W tej litanii próżno jednak szukać edukacji seksualnej.
W całym programie ani razu w kontekście współżycia nie ma odniesienia do małżeństwa i miłości.
Nigdzie nie mówi się pozytywnie o poczęciu. Jeśli już, to raczej że należy go unikać.
Obywatel Kanady musi przysiąc Królowej
Ottawa
Sąd Najwyższy Kanady postanowił w czwartek nie zajmować się apelacją złożoną w związku z wymogiem składania przysięgi poddaństwa brytyjskiemu suwerenowi podczas przysięgi na obywatelstwo Kanady.
Tym samym przysięga na wierność Królowej nadal będzie obowiązywać, ponieważ wcześniejsza decyzja Sądu Apelacyjnego utrzymała tę "symboliczną" przysięgę w mocy.
Tunel czy ziemianka?
Toronto
Policja podała, że w pobliżu York University's Keele Campus i the Rexall Centre odkryto tajemniczy tunel. Niedaleko miały się odbywać rozgrywki tenisowe w ramach Pan Am Games. Natknął się na niego 14 stycznia temu pracownik Toronto and Region Conservation Authority.
Policja sprawę bada i na razie nie wie, w jaki sposób tunel mógłby zagrażać bezpieczeństwu, kto go wykopał i po co. We wtorek odbyła się konferencja prasowa na ten temat. Policja czeka obecnie na odzew mieszkańców i ma nadzieję, że w ten sposób wpadnie na jakiś trop. Dodaje, że kopanie korytarza nie jest przestępstwem, dlatego na razie trudno mówić o jakichkolwiek zarzutach.
Wylot tunelu znajdował się w zalesionej okolicy, miał 10,1 metra długości, 86,4 centymetra szerokości i 1,93 metra wysokości. Ściany wyłożono sklejką, zainstalowano też pręty umocnieniowe. W korytarzu znaleziono różaniec z przyczepionym makiem z Remembrance Day. Był także generator. Policjanci pytali na okolicznych stacjach benzynowych, czy w ostatnim czasie ktoś kupował paliwo do kanistrów do generatora.
Zdaniem policji, tunelu nie wykopała jedna osoba. Ewidentnie budujący znali się na rzeczy, kopali ręcznie. Sprawę bada torontońska policja, ale powiadomiono służby bezpieczeństwa narodowego. Jak można przypuszczać, nie brakuje spekulacji co do przeznaczenia podziemnego korytarza.
Po opublikowaniu filmu grupy somalijskich ekstremistów Al-Shabaab, w którym terroryści zachęcają do ataków na centra handlowe, władze Erin Mills Town Centre zapewniają, że robią wszystko, by sprzedawcy i kupujący byli bezpieczni. Podkreślają, że centrum wyposażone jest we wszystkie możliwe środki i systemy bezpieczeństwa, a wszystko systematycznie jest kontrolowane przez odpowiednie organy federalne i prowincyjne.
Square One Shopping Centre nie wydało żadnego oświadczenia, nie mówi nic o dodatkowych staraniach o podniesienie poziomu bezpieczeństwa.
Policja z Edmonton uspokaja, że miastu nic nie grozi ze strony grupy al-Shabaab powiązanej z Al-Kaidą. Na filmie zamieszczonym w Internecie grupa nawołuje do ataków na centra handlowe w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii i Francji i jako jeden z potencjalnych celów wymienia West Edmonton Mall.
Zastępca szefa edmontońskiej policji Brian Simpson mówi, że komentarz był zbyt ogólny. Zaraz jednak dodaje, że policja go nie bagatelizuje, dokonała przeglądu procedur bezpieczeństwa we wszystkich centrach handlowych w mieście i trzyma rękę na pulsie. Współpracuje z ochroną West Edmonton Mall i z RCMP.
Nagranie pojawiło się na YouTube w sobotę. Jego autorzy chwalą atak przeprowadzony we wrześniu 2013 roku w Westgate Mall w Nairobi w Kenii. Uzbrojeni napastnicy zabili około 60 osób. Na końcu zamaskowany mężczyzna z angielskim akcentem zachęca do podobnych działań i wymienia wiele centrów handlowych na zachodzie. Padają takie nazwy, jak Mall of America w Minnesocie, West Edmonton Mall w Kanadzie, londyńska Oxford Street i paryskie Les Quatre Temps i Forum des Halles. Właścicielem dwóch pierwszych jest rodzina Ghermezian, która ma korzenie żydowsko-irańskie.
7 marca 2010 roku al-Shabaab trafiła na kanadyjską listę organizacji terrorystycznych. Rząd uznał, że organizacja chce rekrutować młodych Kanadyjczyków.
•••
W niedzielę wieczorem na lotnisku Pearsona urodziło się dziecko. Chłopiec i jego mama czują się dobrze. Kobieta czekała na lot do Edmonton, gdy poczuła, że jej synkowi spieszy się na świat. Na miejsce zaraz przybyli ratownicy, pomógł też lekarz, który czekał na ten sam samolot.
•••
We wtorek o 1.30 w nocy z autostrady 403 spadł samochód. Pojazd wylądował na dachu 20 metrów niżej, na Tomken Road. Kierowca stracił panowanie nad samochodem, uderzył w barierę ochronną i przeleciał nad nią. Miał szczęście, że nie zderzył się z innym pojazdem. Kierowca z urazem głowy trafił do szpitala. Był przytomny i oddychał normalnie, jego życie nie jest zagrożone. Przetransportowano go śmigłowcem.
•••
W poniedziałek do GTA powróciło mroźne arktyczne powietrze. W niedzielę Environment Canada wydało ostrzeżenie o niskich temperaturach, zaznaczając, że towarzyszyć im będą silne wiatry.
Poniedziałek był najzimniejszym 23 lutego od 40 lat. O 5 rano termometry pokazały -20,1°C, o 7 było nawet -21,6°C. Wcześniej rekord dla 23 lutego padł w 1972 roku i wynosił -19,4°C.
Z wielu miejscach – m.in. w Toronto, Kitchener-Waterloo, Kingston, Peterborough i Barrie – ujemne temperatury utrzymują się od końca stycznia. Wcześniej trwające przez cały miesiąc mrozy odnotowano w lutym 1978 roku.
Mrozy rozsadzają nam rury
Toronto
Burmistrz John Tory, menedżer miasta Joe Pennachetti i główny menedżer Toronto Water Lou Di Gironimo zdecydowali w środę o utworzeniu specjalnej jednostki szybkiego reagowania SWAT, która będzie odpowiadać na wezwania o zamarzniętych rurach i tymczasowo usuwać awarie. W tym roku awarii jest więcej niż zwykle. Mrozy zaczęły się 14 lutego. Od tego dnia miasto odebrało 2200 zgłoszeń o braku wody z powodu zamarzania rur. 1200 zgłoszeń wpłynęło w ciągu pierwszych trzech dni mrozów. W obecnej chwili około 400 posesji nie ma wody. Liczba stale rośnie.
We wcześniejszych latach Toronto Water otrzymywało średnio 200–300 wezwań rocznie.
Jak zapobiegać zamarzaniu wody w rurach?
• jeśli istnieje ryzyko zamarzania, zostawiać lekko odkręcony kran, aby woda stale przepływała przez rury;
• jeśli rury wodociągowe idą przez garaż, zawsze zamykać drzwi garażowe;
• otwierać drzwiczki szafek w kuchni/łazience/pralni, aby wpuścić ciepłe powietrze;
• w przypadku wyjazdu zakręcić główny zawór i spuścić wodę z rur.
Jeśli jednak rury zamarzły, nie należy próbować rozgrzewać ich gorącym palnikiem. Poza tym zawsze warto wiedzieć, gdzie w domu znajduje się główny zawór, by móc odciąć dopływ wody, jeśli rury zaczną przeciekać.
Rury należy ogrzewać termowentylatorem przez godzinę lub dwie i starać się ogrzać pomieszczenie. Warto kłaść na rurę ciepłe ręczniki. Jeśli zabiegi są bezskuteczne, należy zadzwonić pod numer 311 (poza miastem 416-392-CITY (2489) – pod numer można dzwonić, jeśli 311 nie odpowiada), klienci TTY: 416-338-0TTY (0889).
Zanim specjalna grupa wejdzie do akcji, rozmrażaniem rur będą zajmować się obecnie zatrudnieni pracownicy. Ekipy są w stanie uruchomić 15-20 zamarzniętych linii wodociągowych dziennie.
Ford zwiększa zatrudnienie w Oakville
Toronto
Ford Motor Co. ogłosił, że zatrudni 400 nowych pracowników do fabryki w Oakville. W czwartek fabryka oficjalnie zaczęła montaż nowego forda edge. Wcześniej w październiku koncern zadeklarował, że do końca 2014 roku zatrudni 1000 osób.
Ford zainwestował 700 milionów dolarów w przeprojektowanie modelu edge. Będzie sprzedawany w 100 krajach od wiosny. Po raz pierwszy ma być eksportowany także do Europy zachodniej.
Fabrykę w Oakville otwarto w 1953 roku. Obecnie pracuje w niej 4500 osób. Produkowane są fordy felx i edge oraz lincoln MKT.
Archidiecezja mówi niewyraźnym głosem
Toronto
Podczas gdy tysiące Ontaryjczyków protestują przeciwko programowi edukacji seksualnej, archidiecezja Toronto stwierdza, że "szkoły są odpowiedzialne za nauczanie według programów sformułowanych przez Ministerstwo Edukacji" Okazało się też, że organizacja katolicka działająca przy archidiecezji była zaangażowana w tworzenie programu, a jej rola polegała na doradzania i konsultowaniu.
Minister edukacji Liz Sandals również powiedziała, że Institute of Catholic Education (ICE), utworzony przez biskupów z Ontario w 1986 roku, zgadza się z uaktualnioną wersją programu i od początku współpracował z ministerstwem. Zapytana, czy oznacza to, że program ma aprobatę władz Kościoła katolickiego, odpowiedziała, że "ma aprobatę osób, które w jakiś sposób są odpowiedzialne za edukację katolicką".
Dużo ostrzej o programie wypowiadał się 31 stycznia arcybiskup Ottawy Terrance Prendergast.
Przeciwna jest również Catholic Civil Rights League (CCRL), która zdecydowanie podkreśla, że program promuje praktyki uznawane po prostu za grzeszne, i to jeszcze chce o nich uczyć, zanim dzieci osiągną dojrzałość. Przygotowuje też grunt pod bezwarunkową akceptację homoseksualizmu.
Tak samo mówią m.in. Campaign Life Coalition, Parents as First Educators (PAFE) i REAL Women of Canada.
TTC zdecydowało w środę, że kontrolerzy biletów w tramwajach na niektórych liniach nie będą więcej nosić pałek. Po serii napaści na pracowników TTC kontrolerzy nosili właśnie pałki i kajdanki. Spotkało się to z falą krytyki. Niektórzy uważali, że kontrolerzy z takim wyposażeniem wyglądają zbyt agresywnie. Radny Joe Mihevc twierdził, że warto też pomyśleć nad zmianą stroju, bo obecny za bardzo kojarzy się z funkcjonariuszem policji i przez to podróżni od razu mogą być źle nastawieni w stosunku do nich. Z takim twierdzeniem nie zgadzał się Denzil Minan-Wong i ostrzegał, by komisja nie popadła w drugą skrajność. Kontroler nie jest od rozdawania lizaków, powiedział Minan-Wong.
•••
Od końca stycznia w GTA zdiagnozowano odrę u 11 osób. Co ciekawe, przypadki nie są ze sobą w żaden sposób powiązane, chorzy nie wyjeżdżali też ostatnio poza Kanadę. Aby rozwikłać zagadkę, urzędnicy służby zdrowia zlecili wykonanie analizy genetycznej wirusa. Chcieli dowiedzieć się, skąd ów szczep pochodzi, tymczasem okazało się, że jest to odmiana nieznana wcześniej WHO. W bazie danych organizacji znajduje się 22 000 odmian wirusa stwierdzonych w różnych rejonach świata.
Matthew Gilmour, nowy dyrektor naukowy Canada's National Microbiology Laboratory (NML) w Winnipegu, mówi, że wirusy stale mutują. To właśnie w Winnipegu przeprowadzono sekwencjonowanie genetyczne wirusa odry. Gilmour jest zdania, że gdyby w innych krajach przeprowadzono podobne badania, znaleziono by powiązania. Ontaryjski wirus najbardziej jest podobny do wersji, która pojawiła się niedawno w Europie. Jak dotąd jednak pochodzenie torontońskiego wirusa jest nieznane. W Quebecu było łatwiej. W ostatnim czasie w regionie Lanaudiere w pobliżu Montrealu stwierdzono 10 przypadków odry. Te jednak miały związek z ogniskiem wirusa w Disneylandzie. NML również prowadziło badania genetyczne. Sekwencjonowanie całego materiału genetycznego pojedynczej próbki wirusa odry zajmuje 2-3 tygodnie i kosztuje parę tysięcy dolarów. Dlatego naukowcy zaczynają zwykle od fragmentu genu N, który zawiera najbardziej charakterystyczne sekwencje i pozwala na określenie powiązań z innymi szczepami. Wirus odry mutuje stosunkowo wolno, dlatego możliwe jest wnioskowanie tego rodzaju.
Naukowcy dopuszczają jeszcze taką możliwość, że wirusa "przywiózł" do prowincji pacjent, u którego jeszcze nie zdiagnozowano choroby. Jak dotąd w Winnipegu zbadano 8 przypadków z Ontario. Wszystkie mają tę samą nową sekwencję 450 nukleotydów genu N wirusa. Zbadano także inny gen – H. Tam znaleziono niewielkie różnice w dwóch przypadkach. Oznacza to, że istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo, iż więcej niż jedna osoba przyjechała do prowincji z tą samą – nieznaną dotąd – wersją wirusa w danym czasie.
•••
Do mediów dotarły dokumenty, z których wynika, że Toronto Catholic District School Board ma wielomilionowy deficyt. Członkowie rady kuratorium twierdzą, że nie ma powodu do paniki. Maria Rizzo mówi, że trzeba będzie rozważyć różne środki, m.in. zwiększenie liczby uczniów w klasach czy rezygnację z kursów, których do tej pory nie dało się ruszyć. Jednak szef rady Mike Del Grande uspokaja rodziców. Zapewnia, że zrobi co tylko może, by uczniowie nie odczuli zmian. TCDSB ma 16,9 miliona deficytu. Do tego Ministerstwo Edukacji zmniejszyło finansowanie o 25 milionów dolarów. Del Grande zwraca uwagę, że rząd może przykręcić kurek także innym kuratoriom. Toronto Catholic District School Board będzie współpracować z ministerialnymi ekspertami z zakresu finansów, by przygotować trzyletni plan wychodzenia z długu.
Wywiad śledzi, co może
Ottawa
Wydawałoby się, że agencje wywiadowcze większość czasu spędzają na tropieniu terrorystów i przestępców większego kalibru. Okazuje się jednak, że ich wysiłki skupiają się przede wszystkim na śledzeniu aktywistów proekologicznych, liderów opozycji, dysydentów, a nawet personelu lotniczego, wynika z najnowszych raportów przygotowanych przez wywiad RPA, które przeciekły do telewizji AlDżazira.
Z jednego z dokumentów wynika konkretnie, że Canadian Security Intelligence Service (CSIS) bardzo interesowała się tym, czy w izraelskich liniach lotniczych El Al na międzynarodowych lotniskach pracują uzbrojeni szpiedzy. Kanadyjski wywiad pytał, czy jest możliwe, aby personel linii nielegalnie posiadał broń.
Z kolei południowokoreańska agencja wywiadowcza przed szczytem G-20 w Seulu w 2010 roku zlecała ocenę bezpieczeństwa dyrektora Greenpeace International Kumi Naidoo. Kameruńska agencja przed wyborami w 2011 sprawdzała liderów opozycji. Sri Lanka poszukiwała informacji o Tamilach z Kanady, którzy prawdopodobnie przechodzili "szkolenie wojskowe" w RPA. Wywiad RPA nie pomógł jednak w tej sprawie. Z innego dokumentu wynika jednak, że śledził poczynania działaczy proekologicznych, którzy lecieli na szczyt w Durbanie w 2011 roku. Szpiedzy z RPA przyglądali się też organizacjom, które mogły być zaangażowane w "działania wywrotowe" – cokolwiek miałoby to znaczyć.
Dokument zwraca też uwagę na uchybienia południowoafrykańskiego systemu bezpieczeństwa. Pokazuje, że obcy szpiedzy mogli podawać się za dyplomatów i wchodzić np. do elektrowni jądrowych czy innych miejsc, gdzie rozwijano najnowsze technologie. Ponadto wiele rządowych laptopów nie jest chociażby zabezpieczonych hasłem, a urzędnicy są skorumpowani i często lekko traktują kwestie bezpieczeństwa.
Podsłuchują, jak chcą
Ottawa
Communications Security Establishment (CSE) sprawdza miliony e-maili wysyłanych przez obywateli do rządu i przechowuje je nawet latami. W ten sposób szuka źródeł ataków na rządowe komputery i sieci. Agencja patrzy, kto odwiedza strony rządowe, i zbiera około 400 000 maili dziennie, wynika z tajnych dokumentów datowanych na 2010 rok. Obecnie korespondencji jest zapewne jeszcze więcej. Kanadyjczycy najczęściej korzystają ze stron rządowych, by składać zeznania podatkowe, wnioski o paszport i pisać do członków parlamentu.
Wydolność programu chroniącego rządowe serwery budzi w związku z tym coraz więcej wątpliwości. Rodzą się też pytania o czas przechowywania informacji oraz o to, na jakich zasadach są one udostępniane policji lub innym wywiadom.
Eksperci do spraw bezpieczeństwa sieci z organizacji Citizen Lab zauważają, że agencja ma prawo sprawdzać korespondencję z rządem. Jednocześnie obywatele powinni mieć możliwość komunikowania się z politykami bez obaw, że ktoś ich będzie łapał za słowa.
CSE mówi, że niektóre listy są sprawdzane pod kątem zagrożenia cyberatakiem. Generalnie cała korespondencja przepuszczana jest przez narzędzie PonyExpress, które sprawdza np. obecność podejrzanych linków lub załączników. W ten sposób zostaje jakieś 400 maili dziennie (146 000 rocznie), które trafiają do analityków. Tylko średnio w 4 przypadkach dziennie (1460 rocznie) analitycy CSE kontaktują się z odpowiednim ministerstwem, które potencjalnie jest zagrożone.
Same maile są przechowywane przez kilka dni, czasem miesięcy. Dane typu metadata (o odbiorcy, miejscu i czasie wysłania) – przez kilka miesięcy, a nawet lat.
Zgodnie z Kodeksem karnym, agencja nie ma prawa sprawdzać korespondencji i rozmów telefonicznych obywateli. Istnieje jednak wyjątek, jeśli chodzi o ochronę rządowej infrastruktury teleinformatycznej.
CSE tłumaczy, że każdego dnia hakerzy podejmują nawet do 80 milionów prób, by włamać się do rządowych sieci.
Ottawa wyśle szkoleniowców na Ukrainę
Ottawa
Minister obrony Jason Kenney powiedział, że rząd premiera Harpera jest otwarty, jeśli chodzi o przyłączenie się do misji szkolenia ukraińskich żołnierzy dowodzonej przez Amerykanów. Zaraz dodał, że żadne decyzje nie zostały podjęte, a rząd wciąż rozważa, w jaki sposób najlepiej może pomóc Ukrainie. Jak dotąd Kanada dostarczała sprzęt militarny. W ostatnim czasie rząd zlecił departamentowi obrony dostarczanie Ukrainie zdjęć satelitarnych, dzięki czemu możliwe jest śledzenie ruchu wojsk rosyjskich. W środę Wielka Brytania ogłosiła, że w przyszłym miesiącu oddeleguje na Ukrainę personel szkolący żołnierzy.
Obama znów nie po naszej myśli
Waszyngton
We wtorek prezydent Barack Obama zawetował ustawę umożliwiającą budowę rurociągu Keystone XL. To trzecie weto podczas jego prezydencji. Sekretarz prasowy Josh Earnest nie wykluczył, że Obama wyda zgodę, gdy Departament Stanu zakończy przegląd projektu. Nie ustalono jednak żadnej daty wydania ostatecznej decyzji.
Póki co prezydenckie weto zdaje się być policzkiem wymierzonym Kanadzie. Nasz kraj od lat stara się o akceptację projektu i robi wszystko zgodnie z wymaganiami i procedurami. Z decyzji Obamy może wynikać, że stosunki z Kanadą są dla niego mniej ważne niż przodowanie w kwestii walki ze zmianami klimatycznymi. Widać, że cztery lata działań proekologicznych aktywistów – pikiet, marszów, spotkań – odniosły sukces. Prezydent przekonał się, że budowa rurociągu zaszkodzi klimatowi, będzie stanowić zagrożenie dla rolników i właściciel ziemi i tak naprawdę nie gwarantuje powstania stałych miejsc pracy.
Kadencja Obamy kończy się w 2017 roku.
Fotograf z Calgary Neil Zeller myślał, że pomarańczowa smuga przecinająca niebo, którą przypadkiem udało mu się uchwycić, to bardzo jasny meteor lub ewentualnie samolot, który miał awarię. Okazało się jednak, że sfotografował część chińskiej rakiety – pierwszy stopień, który się odłączył i spłonął w atmosferze. Zeller fotografował zorzę polarną na zachód od Calgary w poniedziałek około 11 w nocy. Smugę widziało około 150 osób z Alberty, Kolumbii Brytyjskiej i 9 stanów USA, podało American Meteor Society.
•••
Trzy lata po reformie systemu ubezpieczenia pracy i Old Age Security rząd ujawnił korespondencję, która przychodziła w tej sprawie do biura premiera. W wielu powtarza się stwierdzenie, że zmiany są wymierzone przeciwko ciężko pracującej klasie średniej. Czyli najbardziej uderzyły w tę grupę wyborców, którą starają się pozyskać konkurujące partie. Wiosną 2012 roku NDP i liberałowie głosowali przeciwko zmianom w EI (które zmuszały do podejmowania pracy w miejscu oddalonym o godzinę jazdy od miejsca zamieszkania, za 70 proc. wcześniej otrzymywanej stawki) i podwyższeniu wieku emerytalnego z 65 do 67 lat.
W tamtym czasie rząd zdecydował się na reformy, by zmniejszyć deficyt budżetowy. Niestety, zmiany nie zostały pozytywnie przyjęte przez Kanadyjczyków, co wyraźnie widać w listach. "Niech pan przestanie obciążać ciężko pracujących Kanadyjczyków, którzy teraz, by utrzymać to, co z trudem osiągnęli, będą musieli pracować jeszcze ciężej i dłużej. To właśnie dzięki panu, panie Harper", czytamy w jednym. W innym pada stwierdzenie, że "już dosyć, pański rząd właśnie zabija klasę średnią".
•••
Gdy rząd w 2012 roku zaostrzył zasady udzielania kredytów hipotecznych, chciał przede wszystkim uspokoić sytuację w Toronto i Vancouverze. Wbrew pozorom decyzja rządu wpływała także na mniejsze rynki. W Winnipegu, Montrealu czy Moncton wiele condominiów ciągle czeka na nabywców. W Reginie i Saskatoon liczba niesprzedanych nieruchomości, głównie condominiów, pobiła 30-letni rekord. Nowe zasady są trudne zwłaszcza dla kupujących po raz pierwszy, którzy stanowią główną siłę napędową mniejszych rynków. Najbardziej odczuł to Quebec. W latach 2011–12 w prowincji powstało mnóstwo condominiów, jako że rynek odczuł przypływ młodych kupujących, którzy dostawali kredyty na korzystnych zasadach. Jedna trzecia kredytobiorców w Quebecu ma zobowiązania na 30 lat, w Montrealu odsetek ten wynosi nawet 40 proc., czyli tyle osób dokonało zakupu przed 2012 rokiem. Deweloperzy nie skorygowali swoich planów i zdawali się nie zwracać uwagi na zmniejszenie podaży. Skutkiem tego w 2014 roku w Montrealu prawie 3000 mieszkań stało pustych. W centrum Montrealu i w Quebec City na jednego kupującego przypada 20 sprzedających. W Gatineau ceny condominiów w ciągu ostatnich 2-3 lat spadły o 14 proc. Montreal jeszcze się trzyma – w ubiegłym roku ceny mieszkań wzrosły o 1 proc. Część deweloperów wyposaża mieszkania w podstawowy sprzęt AGD (pralkę, suszarkę, lodówkę, kuchenkę i zmywarkę), aby nie opuszczać cen. Podobnie jest w Moncton, Halifaksie czy w Winnipegu. Manitoba w 2012 roku wprowadziła nowy program imigracyjny, z którym wiązał się napływ imigrantów. W zeszłym roku, pierwszy raz od 30 lat, w mieście powstało więcej budynków wielo- niż jednorodzinnych. Coraz więcej nieruchomości czeka na nabywców lub chętnych do wynajęcia.
Elektryczne wymuszenia
Mississauga
Enersource ostrzega przed oszustami podającymi się za pracowników firmy energetycznej. Oszuści dzwonią do klientów Enersource – najczęściej do klientów indywidualnych i małych firm – i straszą wyłączenie prądu w ciągu godziny, jeśli dana osoba nie dokona określonej wpłaty. Niekiedy dzwonią wieczorami i w weekendy, kiedy trudniej jest zweryfikować podawane informacje.
Enersource przypomina, że nie stosuje tego rodzaju praktyk. Gdy ktoś zalega z opłatami, pracownicy starają się ustalić z klientem różne sposoby płatności.
Podobne ostrzeżenie wydano w listopadzie.
Osoby, które otrzymały tego rodzaju telefony, powinny zgłaszać się na policję (905-453-2121) lub do Canadian Anti-Fraud Centre (1-888-495-8501).
Jeszcze nigdy w 45-letniej historii kanału Rideau łyżwiarze nie mogli korzystać z niego tak długo bez przerwy. 25 lutego minęło 47 dni od momentu, gdy pierwsi łyżwiarze wjechali w tym roku na lód. Pierwszy odcinek – długości 7,8 kilometra – udostępniono w tym roku 10 stycznia. Teraz można jeździć po całym kanale. Każdego dnia jeździ po nim średnio 17 000 osób (w roku ubiegłym było to 20 000).
Wcześniej za rekordowy uznawano sezon 2003–04, kiedy można było jeździć po kanale przez 46 kolejnych dni. W zeszłym roku kanał był otwarty dla amatorów łyżwiarstwa przez 58 dni, ale z przerwami.
•••
Policja w Montrealu bada sprawę swastyk, które wymalowano na samochodach zaparkowanych w jednym z garaży w okolicy Notre-Dame-de-Grece. Funkcjonariusze otrzymali wezwanie w poniedziałek wieczorem. Swastyki namalowano sprejem na 4 pojazdach. Policja podejrzewa, że doszło do zbrodni nienawiści.
•••
Agencja ratingowa Moody's podała, że Ontario będzie miało więcej problemów ze zbilansowaniem budżetu niż Quebec, mimo że Quebec zamierza wcześniej zlikwidować deficyt. Moody's zwraca uwagę, że Ontario jest zadłużone od 2009 roku i dług narasta. Autorzy raportu wątpią, czy ograniczanie wydatków wystarczy, by znów wyjść na prostą. Zauważają, że rząd ciągle odwleka wprowadzenie zdecydowanych cięć kosztów.
Ontario uzyskało ocenę Aa2, prognozy są niekorzystne. Prowincja deklaruje nadwyżkę budżetową w roku 2017–18. Quebec też został oceniony na Aa2, ale prognozy są "stabilne". Rząd Quebecu zapowiada, że rok 2015–16 będzie już bez deficytu. Ontaryjski deficyt wynosi 12,5 miliarda dol.
•••
W południowej części jeziora Erie na kilka dni utknął w lodzie tankowiec S.S. "Arthur M. Anderson". Pomogły mu w końcu dwa lodołamacze kanadyjskiej straży przybrzeżnej. Statek utknął około 75 km na północny zachód od Cleveland, w pobliżu Conneaut Harbor we wtorek. Lodołamacze dotarły do niego od strony północnej. Jeden z nich eskortował potem tankowiec do Nanticoke, Ont., a następnie drugi do Detroit.
•••
Angelika Langen, właścicielka schroniska dla dzikich zwierząt w Smithers, B.C., sugeruje, że można używać karabinów do paintballa, by leczyć łosie zaatakowane przez kleszcze. Z karabinków można strzelać kulami zawierającymi środek przeciwko kleszczom. Zwierzęta atakowane przez kleszcze ocierają się o drzewa tak mocno, że zdzierają sobie futro, przez co szczególnie trudno im przetrwać zimę.
Langen próbowała różnych środków w proszku przeznaczonych dla zwierząt gospodarskich i zauważyła, że niektóre rzeczywiście są skuteczne. Kleszcze giną w ciągu 24-48 godzin. Nie jest jednak łatwo zaaplikować je dzikim łosiom. Jej syn gra w paintball, stąd pomysł, by do kul zamiast farb załadować proszek insektobójczy.
Koordynatorzy prowincyjnego programu ochrony łosi nie mówią nie, ale zwracają uwagę, że trudno będzie tym sposobem pomóc tysiącom zaatakowanych przez kleszcze zwierząt. Może się sprawdzić w niektórych rejonach, gdzie kleszcze są szczególnie dokuczliwe.
•••
W sobotę o 9.30 w 9-piętrowym budynku apartamentowym przy 275 North Service Road (okolica Hurontario Street i QEW) wybuchł pożar. Całkowitemu zniszczeniu uległo jedno mieszkanie na drugim piętrze, ślady pożaru są też w mieszkaniu znajdującym się piętro wyżej. Dwie osoby trafiły do szpitala. Gdy strażacy przyjechali na miejsce, na zewnątrz było widać płomienie. Ewakuowano cały budynek. Podstawiono autobusy miejskie, by mieszkańcy nie musieli czekać na mrozie. Pod godzinie ogień był ugaszony, mieszkańcy wrócili do swoich lokali około 12.30. Podczas pożaru byli w nim ludzie.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!