Wypuszczają tani pieniądz
Ottawa
W środę bank centralny zdecydował o obniżeniu podstawowej stopy procentowej – stopy depozytowej (która określa oprocentowanie jednodniowych depozytów składanych przez banki komercyjne w banku centralnym) o 0,25 proc. do poziomu 0,75 proc. Strategicznie bank dążył do zmniejszenia negatywnego wpływu spadających cen ropy na kanadyjską gospodarkę. Oznacza to, że stopy procentowe długo utrzymają się na niskim poziomie. Jeszcze niedawno analitycy największych banków przewidywali, że pod koniec roku bank centralny zacznie raczej podnosić stopy procentowe. To było jednak, zanim cena baryłki spadła poniżej 50 dolarów.
W jaki sposób decyzję banku odczują konsumenci?
1. Tańsze kredyty hipoteczne – ale nie wszystkie. Niższe raty będą płacić tylko osoby, które obecnie spłacają kredyt ze zmiennym oprocentowaniem (zdaniem analityków obniżki mogą wynieść 0,25 proc., tyle co obniżka banku centralnego). Zmniejszy się też oprocentowanie kredytów stałych, ale to odczują już nowi kredytobiorcy lub ci, którzy kredyt odnawiają. Pytanie jeszcze, o ile banki obniżą oprocentowanie. W każdym razie obniżki nastąpią, i to szybko – tu widać, jak silnym narzędziem dysponuje bank centralny. Analitycy ostrzegają jednak, że gdy gospodarka w końcu ruszy, oprocentowanie kredytów wzrośnie.
Obecnie oprocentowanie konwencjonalnych kredytów hipotecznych wynosi około 4,79 proc. Obniżki mogą zachęcić do zakupu klientów zwłaszcza w centralnej i wschodniej części kraju (prowincje centralne najbardziej zyskują na niskich cenach paliw), również w Toronto, gdzie w bieżącym roku ceny nieruchomości wzrosną o jakieś 4,5–5 proc. Na zachodzie raczej będzie przeważał wpływ rynku paliwowego.
2. Linie kredytowe, karty kredytowe. Oprocentowanie linii kredytowych zależy od stóp procentowych banku centralnego, czyli tu można oczekiwać obniżek. Szczęścia nie mają jednak posiadacze kart kredytowych. Oprocentowanie kart jest z góry ustalone. Konsumenci nie powinni zbyt pochopnie decydować się na zaciągnięcie kredytu tylko dlatego, że akurat jest taniej. Już i tak stosunek długu do zarobków przeciętnego Kanadyjczyka wynosi 165 proc. i jest to stosunkowo dużo. Dla banku centralnego może to być jednak traktowane jako mniejsze zło.
3. Spadek wartości dolara kanadyjskiego. Po decyzji banku centralnego tendencja nie odwróci się. Kanadyjczykom coraz mniej będą się opłacały zakupy za granicą. Osoby, które mają konta za granicą i chcą przelać pieniądze, powinny korzystać z wahań kursu. Słabość dolara może się utrzymać przez dłuższy czas, chyba że ropa ruszy do góry.
4. Kredyty samochodowe. Tego rodzaju pożyczki mają zwyczajowo stałe oprocentowanie. Czyli dla obecnych klientów nic się nie zmieni. Jeśli już, to zmiany mogą nastąpić w miesiącach wiosennych, kiedy dilerzy przygotują bardziej konkurencyjne oferty.
5. Zły czas na oszczędzanie. Najpewniej w dół pójdzie oprocentowanie kont oszczędnościowych (savings). Zmiana będzie raczej niewielka. Może więc warto będzie rozważyć inne strategie oszczędzania (np. akcje, fundusze inwestycyjne, fundusze ETF).
Loonie nielotem?
Ottawa
Dolar kanadyjski dalej spada. We wtorek w pewnym momencie jego wartość osiągnęła najniższy poziom od kwietnia 2009 roku. Dzień zakończył na poziomie 82,6 centa amerykańskiego. Część analityków ma pewne obawy w związku z utrzymywaniem niskich stóp procentowych przez bank centralny. Również we wtorek Statistics Canada opublikowało dane dotyczące stanu gospodarki w listopadzie. Drugi miesiąc z rzędu spadała sprzedaż w sektorze produkcyjnym – tym razem o 1,4 proc. Być może to skłoni bank do zmiany polityki. W przeciwnym razie loonie dalej będzie tracił na wartości.
Tradycyjne leczenie nie pomogło
Toronto
W poniedziałek zmarła 11-letnia Makayla Sault, dziewczynka, która odmówiła chemioterapii i postanowiła poddać się leczeniu metodami tradycyjnymi. W niedzielę miała udar. Jej przypadek przyczynił się do rozpoczęcia debaty o skuteczności medycyny tradycyjnej oraz o prawie dziecka do decydowania o leczeniu.
Makayla chorowała na ostrą białaczkę limfoblastyczną (acute lymphoblastic leukemia – ALL). Diagnozę postawiono w marcu zeszłego roku. Przeszła 11-tygodniową chemioterapię w szpitalu dziecięcym McMaster w Hamilton. Dziewczynka silnie odczuwała efekty uboczne leczenia, raz znalazła się na oddziale intensywnej terapii. Mówiła, że miała wizję Jezusa i po tym napisała list do lekarzy, w którym poprosiła o przerwanie leczenia. Zwróciła się ku medycynie alternatywnej.
Wtedy szpital skierował jej przypadek do Brant Children's Aid Society. Po krótkim rozpoznaniu sprawy towarzystwo stwierdziło, że Makayla nie jest dzieckiem, które wymaga ochrony, i nie będzie jej namawiać do kontynuacji leczenia. W lipcu dziewczynka pojechała na Florydę od Hippocrates Health Institute, gdzie przeszła trzytygodniową terapię. CBC sprawdziło dane kliniki i okazało się, że figuruje jako klinika masażu. Jeden z byłych pracowników złożył w sądzie skargę, że szef kliniki jest oszustwem i zajmuje się medycyną, nie mając uprawnień.
Rodzina w oświadczeniu napisała, że chemioterapia spowodował nieodwracalne zniszczenia w organizmie dziewczynki, uszkodziła serce i główne organy. To, zdaniem rodziny, było przyczyną udaru. Onkolog z McMaster twierdzi, że Makayla miała nawrót choroby. Dodaje, że nie są znane żadne przypadki, kiedy chory wyzdrowiał bez przejścia pełnego cyklu leczenia chemią.
Baird zbombardowany jajami
Ramallah
Minister spraw zagranicznych John Baird nie został zbyt serdecznie przyjęty na Zachodnim Brzegu Jordanu. Palestyńscy demonstranci rzucali jajami i butami w konwój, którym podróżował minister w Ramallah. Zarzucali Kanadzie popieranie działań izraelskich. Do bojkotu kanadyjskiego ministra wzywali aktywiści z partii prezydenta Mahmuda Abbasa. Kanada jest przeciwna palestyńskim próbom oskarżenia Izraela o zbrodnie wojenne.
Wcześniej też Rada Bezpieczeństwa ONZ zablokowała wniosek Palestyny o wyznaczenie trzyletniego terminu ustanowienia państwa palestyńskiego na terenach okupowanych przez Izrael.
Ministrowi nic się nie stało, potem nawet żartował, że bywało gorzej, gdy był w rządzie Mike'a Harrisa. Powiedział, że spotkanie z palestyńskim ministrem spraw zagranicznych Riadem Malkim przebiegło pomyślnie, również jeśli chodzi o sprawy, w których dwa narody mają odmienne zdania.
Baird na Zachodnim Brzegu spędził 4 dni. Spotkał się z politykami z Izraela i Palestyny. W poniedziałek w Jerozolimie Baird powtórzył, że Kanada sprzeciwia się palestyńskim próbom oskarżenia Izraela o zbrodnie wojenne przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym. Powiedział, że Palestyna "popełniła wielki błąd". Przed spotkaniem z izraelskim ministrem obrony Mosze Jaalonem oznajmił, że dzień wcześniej jasno dał do zrozumienia przywódcom Palestyny, że ich kraj przekroczył pewną granicę. W zeszły piątek prokurator Trybunału ogłosił, że rozpoczyna wstępne dochodzenie, po którym ma stwierdzić, czy sprawa może być dalej rozpatrywana. Zarzuty miałyby dotyczyć zeszłorocznych działań wojennych w Gazie i budowy izraelskich osiedli na terenach zajmowanych przez Palestyńczyków. Rozpatrywane byłyby też ewentualne zbrodnie wojenne Hamasu.
Również premier Izraela Benjamin Netanjahu stwierdził, że może liczyć na poparcie Kanady w razie jakichkolwiek prób podważenia izraelskiej polityki. Powiedział Bairdowi, że postawienie Izraela przed haskim Trybunałem byłoby parodią sprawiedliwości. Izrael nie zamierza wiązać sobie rąk Trybunałem, który jest polityczny. Netanjahu i Baird rozmawiali przez prawie godzinę.
Gospodarka na pierwszym planie
Ottawa
Według badań opinii publicznej, po paryskim ataku poparcie dla prezydenta Francois Hollande'a wzrosło z 19 do 40 proc. Jest to największy skok od czasów Francois Mitteranda, jakieś 20 lat temu. W Kanadzie jednak kwestie bezpieczeństwa zdają się mieć niższy priorytet i nasz premier Harper nie może liczyć na podobny wzrost popularności.
Statystyki pokazują, że jego notowania i tak się poprawiły. Według badania przeprowadzonego przez Abacus Data poparcie dla premiera wzrosło z 27 do 34 proc. Problem w tym, że badań nie prowadzono bezpośrednio po atakach w Ottawie i Saint Jean-sur-Richelieu, Que. ani przed nimi. Dlatego na wynik mogą mieć wpływ jeszcze inne czynniki.
Nie da się zaprzeczyć, że wydarzenia z zeszłego roku spowodowały, iż więcej obywateli zastanawia się nad kwestiami bezpieczeństwa i terroryzmu. W marcu 2014 roku tylko 4 proc. ankietowanych przez Abacus Data stwierdziło, że bezpieczeństwo i terroryzm znajdują się dla nich wśród trzech najważniejszych kwestii związanych z polityką. W sierpniu było to 6 proc. Gdy jednak jesienią kanadyjskie wojsko przyłączyło się do walki z ISIS odsetek obywateli zainteresowanych bezpieczeństwem wzrósł do 11 proc. Po strzelaninie w Ottawie było już 18 proc., a potem w połowie grudnia – 16.
16 proc. to wynik porównywalny z kwestiami dotyczącymi środowiska. Najpopularniejszymi priorytetami Kanadyjczyków pozostają ochrona zdrowia (54 proc.) i tworzenie miejsc pracy (35 proc.). Tu statystyki są praktycznie niezmienne.
Zainteresowanie bezpieczeństwem i terroryzmem działa na korzyść konserwatystów. 25 proc. popierających partię rządzącą uznało je za jedne z trzech najważniejszych zagadnień. W przypadku osób popierających Partię Liberalną było to 17 proc., a NDP – 8 proc. Z innych badań, przeprowadzonych w listopadzie przez Nanos Research, wynika z kolei, że podczas głosowania tylko 16 proc. badanych największą wagę przykłada do polityki zagranicznej. Dla 72 proc. najważniejsze są kwestie gospodarcze.
Pytanie, jak długo zainteresowanie bezpieczeństwem i terroryzmem utrzyma się na stosunkowo wysokim poziomie.
W przypadku ataków z 11 września 2001 roku wymienione kwestie znalazły się wśród priorytetów 28 proc. Kanadyjczyków. Przed atakami niecały 1 proc. brał je pod uwagę.
W pierwszej połowie 2003 roku z powrotem było to 1,5 proc. Znów na czołowe miejsca wróciły ochrona zdrowia, gospodarka i miejsca pracy.
Częste szczepienia - gorszy skutek
Vancouver
Naukowcy z B.C. Centre for Disease Control zauważyli, że osoby, które co roku szczepią się na grypę, mogą być mniej odporne na odmiany pandemiczne. Podczas pandemii wirusa H1N1 w 2009 roku spodziewali się, że szczepienia sezonowe wzmacniają odporność. Tymczasem okazało się, że ryzyko zachorowania staje się dwa razy większe.
Dr Danuta Skowronski i jej zespół następnego lata powtórzyli badania na ludziach i fretkach, które są najlepszym modelem jeśli chodzi o badanie grypy. Wyniki się potwierdziły. Potwierdziły się również w innych miejscach na świecie – w Hongkongu, Japonii i USA.
Paradoks polega na tym, że podwyższone ryzyko zachorowania odnosi się jedynie do pandemii H1N1. Przez ostatnie 10 lat, podczas których naukowcy z Kolumbii Brytyjskiej opracowali wyjątkowo czułe metody badania odporności, nie wykazano zwiększonej liczby zachorowań wśród osób szczepionych w każdym sezonie w stosunku do nieszczepionych.
Jednak badacze z innych ośrodków zaobserwowali pewien wpływ szczepień sezonowych na możliwość zachorowania w kolejnych latach. Miałoby to dotyczyć wybranych szczepów wirusa. Największy wzrost odporności zauważany jest u osób, które nigdy wcześniej się nie szczepiły. Niezależnie od tego, jak często dana osoba była szczepiona, przyjęcie szczepionki zmniejsza ryzyko hospitalizacji.
Sanki - zbyt ostra jazda?
Oakville
Sanki są też zakazane w Hamilton. Tymczasem władze Mississaugi i Brampton ani myślą zakazywać mieszkańcom jazdy na sankach. W Mississaudze znajduje się pięć górek – w parkach Birchwood, Brookmede, Castlegreen Meadows, Erindale i Jack Darling Memorial – z których można sobie pozjeżdżać. Miasto przeprowadza systematyczne inspekcje, a jeśli coś wzbudzałoby zastrzeżenia związane z bezpieczeństwem użytkowników, miejsca mogłyby być zamknięte. Radni są zgodni, że nie można zakazać rozrywki, która jest równie typowo kanadyjska jak granie w hokeja na ulicy.
W Brampton specjalna górka do zjeżdżania znajduje się w Major Oaks Park. Miasto sprawdza ją co tydzień, ale przedstawiciele ratusza zastrzegają, że nie jest nadzorowana, więc mieszkańcy zjeżdżają na własne ryzyko. Z Mount Chinguacousy można zjeżdżać na nartach, ale w Chinguacousy Park nie ma żadnego miejsca przeznaczonego na sanki.
Chińczycy chcą handlować w święta
Mississauga
T&T Supermarket znajdujący się przy 715 Central Parkway W. złożył wniosek do rady regionu Peel o ustanowienie wyjątku od Retail Business Holidays Act. Sklep nie chce podlegać przepisom określającym możliwość pracy w święta. Niektórzy radni nie popierają wniosku. Nando Iannicca, radny z okręgu, na terenie którego mieści się sklep, uważa, że T&T domaga się wyjątku tylko dlatego, że przepisy prowincyjne na to pozwalają.
Radni zdecydują, czy w tej sprawie powinno odbyć się spotkanie z mieszkańcami. Jeśli tak, to prawdopodobnie zostanie ono wyznaczone na 11 marca. Podczas spotkania mają być omówione przepisy regulujące handel i kryteria, które musi spełniać dany sklep, by wnioskować o ich uchylenie.
We wniosku właściciele T&T powołują się na zapis o wyjątku dla punktów położonych w miejscach turystycznych i tłumaczą, że sklep znajduje się w pobliżu głównych atrakcji kulturalnych i miejsc rekreacji. Wnioskodawcy uznają za takie Celebration Square, Art Gallery of Mississauga, Living Arts Centre i Square One. Dodają, że przepisy zostały uchylone już wcześniej na wniosek sklepu Bolton, który w 2013 roku wysuwał podobne argumenty. Jeśli rada i tym razem przychyli się do wniosku, T&T Supermarket będzie mógł handlować między 8 rano a 6 wieczorem w Wielki Piątek, Victoria Day, Canada Day, Labour Day i Święto Dziękczynienia.
Parrish murem za emerytami
Mississauga
Radna Carolyn Parrish próbuje przeforsować tańsze opłaty za przejazdy komunikacją miejską dla seniorów z niskimi dochodami. Uzasadnia, że w ten sposób miasto pomoże im uniknąć izolacji społecznej. Część osób starszych nie może sobie pozwolić na utrzymanie samochodu lub nie ma już prawa jazdy.
W poniedziałek rada otrzymała raport urzędników, w którym zawarto prognozowane koszty wprowadzenia zniżki. Do miejskiej kasy miałoby więc wpłynąć o milion dolarów mniej. W zeszłym roku MiWay zrealizowało 36 milionów przejazdów, z czego 7 proc. stanowią przejazdy seniorów. Zdaniem Parrish, seniorzy kupują najczęściej bilety jednorazowe, rzadko podróżują regularnie i dlatego rzadko kupują bilety miesięczne lub roczne, ze sprzedaży których MiWay czerpie największe dochody.
W Brampton seniorzy płacą dolara za przejazd od 2011 roku. Gdy radni rozważali zmianę, musieli liczyć się z 695 000 dolarów utraconych dochodów co roku. Parrish zwróciła się z prośbą o sporządzenie raportu, ile wyniosła rzeczywista strata. Możliwe przecież, że zniżka zachęciła seniorów do podróżowania.
Według propozycji radnej, niższa stawka miałaby obowiązywać poza godzinami szczytu, czyli najpewniej od 9.30 do 2.30. Wprowadzenie rozróżnienia w zależności od godziny rozpoczęcia podróży może być jednak problematyczne i frustrujące dla współpasażerów. Drugą problematyczną kwestią byłoby ustalenie, kto ma niskie dochody.
Podczas poniedziałkowego posiedzenia radni obejrzeli też prezentacje departamentów dotyczące propozycji budżetowych. Tym razem wypowiadali się przedstawiciele wydziałów informatycznego, kultury i sztuki oraz środowiska.
Okazuje się, że sprawcami ataków na psy w Caledon niekoniecznie muszą być kojoty. Bradley White, genetyk z Trent University, stwierdził, że zwierzęta sfotografowane niedawno to nie kojoty, ale tzw. coywolves – czyli krzyżówki kojotów z wilkami. Mieszańce pojawiły się około 100 lat temu. Są większe od kojotów i częściej tworzą stada. Mogą atakować nawet jelenie, kozy, kury czy zwierzęta domowe. White uważa, że pojawiły się w dzielnicach osiedlowych, takich jak np. Caledon East, ponieważ łatwiej adaptują się do takiego środowiska niż wilki czy kojoty. Burmistrz Allan Thompson ostatnio przychylał się do odstrzału zwierząt, White twierdzi jednak, że byłoby to mało efektywne, bo populacja szybko się odradza.
•••
Policja z Halton poszukuje mężczyzny, który prawdopodobnie ukradł 15 000 dol. w gotówce i czekach z kościoła w Oakville. Do kradzieży doszło w ukraińskim kościele katolickim św. Józefa (300 River Oaks Blvd. East) 7 stycznia po południu. Na nagraniu z monitoringu widać, jak złodziej wchodzi do biura parafialnego o 1.22. Biuro było wówczas zamknięte, ale budynek pozostawał otwarty ze względu na punkt child care mieszczący się w piwnicy. Podejrzany ma 45-50 lat, około 180 cm wzrostu, średnią budowę ciała. Ma ciemne włosy, krótsze po bokach i na czubku głowy, dłuższe z tyłu, ciemne wąsy i brodę. Nosił jasne dżinsy, brudne na łydkach, bordową kurtkę na suwak i białe buty do biegania. Policja oczekuje na pomoc pod numerem telefonu 905 825-4747 (wewn. 2270 lub 2216). Można się też kontaktować z Crime Stoppers (1 800 222-8477, haltoncrimestoppers.com).
•••
Toksykolog zeznający podczas procesu Sebastiana Prosy stwierdził, że luki w pamięci mężczyzny mogą być spowodowane narkotykiem (np. GHB, ketaminą). Poziom alkoholu w jego krwi był za niski, by mógł wywołać podobny efekt. W zeszłym tygodniu obrońca Prosy, który spowodował po pijanemu wypadek samochodowy, zasugerował, że do drinków, które pił oskarżony, coś mogło być dodane. Niestety, próbka krwi oskarżonego uległa zniszczeniu w czasie transportu, przez co nie można przeprowadzić badań.
5 sierpnia 2012 roku 19-letni Prosa zjeżdżał z QEW na autostradę 427 pod prąd. Zderzył się czołowo z minivanem. Zginęły wówczas 49-letnia Jayantha Wijeratne i jej 16-letnia córka Eleesha. Prosa został oczyszczony z 12 zarzutów, w tym z zarzutu spowodowania wypadku śmiertelnego podczas jazdy pod wpływem alkoholu.
•••
Podczas lunchu w Ottawie zorganizowanego przez Canada 2020 premier Wynne usiłowała przedstawić swoją wizję kraju. Nie było jej dane spokojnie dokończyć – przeszkodził jej członek związku zawodowego pracowników służb publicznych (Ontario Public Service Employees Union, OPSEU). Rząd liberalny jest w trakcie trudnych negocjacji ze związkiem. Mężczyzna zaczął krzyczeć, że pracownicy służb publicznych w Ontario zasługują na sprawiedliwe traktowanie podczas negocjacji umów zbiorowych. Pani premier przerwała swoją wypowiedź i stwierdziła, że jej rząd współpracuje z "partnerami z sektora publicznego" i wierzy, że uda się pomyślnie zakończyć proces negocjacyjny. Gdy mężczyzna nie ustawał, dodała, że zawsze zdarzają się rozbieżności.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!