Ottawa
Minister zatrudnienia Jason Kenney zwraca uwagę, że dyplom uniwersytecki nie jest gwarancją
i jedynym sposobem na zdobycie dobrej pracy. Minister wraz z delegacją, w skład której weszli
reprezentanci prowincji, biznesu, pracodawcy i przedstawiciele organizacji edukacyjnych, udał się w
pięciodniową podróż do Niemiec i Wielkiej Brytanii.
Minister zwracał uwagę na bezrobocie wśród młodych. Powiedział, że 14 proc. osób wchodzących na
rynek pracy nie może znaleźć zatrudnienia – czyli bezrobocie w tej grupie jest dwukrotnie wyższe niż
średnia krajowa. Problem jednak polega na tym, że pracodawcy często nie mogą znaleźć właściwych
kandydatów. Wielu młodych ludzi czuje się pod presją, by iść na uniwersytet. Tymczasem brakuje
pracowników wykwalifikowanych.
Kenney podkreślał, że nauka zawodu tez przynosi korzyści i można potem naprawdę sporo zarabiać.
Również w Europie widać, że wiele osób dobrze wykształcony zawodowo zarabia więcej niż
przeciętny absolwent uniwersytetu.
W Niemczech szacuje się, że 60 proc. absolwentów szkół średnich wybiera praktyczną naukę zawodu.
90 proc. z nich znajduje potem szybko pracę. Średni wiek młodych Niemców, którzy kończą program
praktyk wynosi 19 lat, w Kanadzie jest ot 25 lat. W Wielkiej Brytanii osoba po praktykach może
zarobić w ciągu swojego życia o 150 000 funtów (275 000 dol.) więcej niż po uniwersytecie.
Organizacje przemysłowe, jak np. BuildForce Canada, zwracają uwagę na brak wykwalifikowanych
pracowników: stolarzy, hydraulików, elektryków czy spawaczy. Cierpi na tym budownictwo.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!