farolwebad1

A+ A A-

Piątek 1 marca 2013

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Wolność słowa? - Było kiedyś coś takiego...


billwhatcott

Bill Whatcott

Ottawa Kanadyjski Sąd Najwyższy utrzymał w mocy główne komponenty przepisów zabraniających mowy nienawiści zawarte w Kodeksie praw człowieka Saskatchewanu i uściślił brzmienie niektórych artykułów, wyrokując w sprawie przeciwko Williamowi Whatcottowi, działaczowi antyhomoseksualnemu, który rozpowszechniał ulotki nawołujące do przeciwstawienia się propagandzie homoseksualnej w szkołach.
Sędziowie przyznali, że prawa zabraniające propagandy nienawiści naruszają prawo do swobodnej ekspresji oraz wolności religijne, ale są to "rozsądne ograniczenia". Komentując wyrok, Whatcott uznał, że Sąd Najwyższy chce narzucić swoje poglądy na moralność reszcie kraju i wprowadzić cenzurę. 
Whatcott, który jest ofiarą homoseksualistów, byłym narkomanem i prostytutką homoseksualną, prowadzi niezmordowaną kampanię przeciwko temu środowisku, zwłaszcza zaś przeciwko propagowaniu takich zachowań wśród dzieci.
W ulotkach, jakie rozpowszechniał, a które były przedmiotem procesu, określał homoseksualizm jako "brud". Używał też słów "sodomia", i "propaganda". Co ciekawe, w rozdawanym orzeczeniu Sądu Najwyższego znaleźć można było dołączone kopie ulotek, co zdaniem niektórych zakrawało na "promowanie mowy nienawiści".
Orzeczenie Sądu Najwyższego ma fundamentalne znaczenie dla życia społecznego w Kanadzie i wywołuje liczne kontrowersje. 
Potępiła je m.in. rada redakcyjna szanowanego kanadyjskiego dziennika "The Globe and Mail". Oznacza ono m.in., że w Kanadzie prawo wolności słowa, ma o wiele bardziej ograniczony wymiar niż w USA, gdzie uznawane jest za niemal nienaruszalne.
Sędziowie Sądu Najwyższego w wydanej jednomyślnie decyzji stwierdzają, że słowa "mają znaczenie" (word matter).
We wspomnianej sprawie, Trybunał Praw Człowieka Saskatchewanu uznał, że treść ulotek rozdawanych przez Whatcotta miała charakter mowy nienawiści, ale sąd apelacyjny odrzucił taką interpretację, twierdząc, że zawarte w nich treści nie są wystarczająco ekstremalne, by wyczerpywać znamiona przestępstwa.
Sąd Najwyższy uznał jednak zasadność opinii trybunału.
Wielu dziennikarzy i obrońców wolności słowa uważa, że Sąd Najwyższy powinien doprecyzować, jeśli nie oddalić tego rodzaju przepisy. Obecna definicja propagandy nienawiści jest bardzo szeroka, ma subiektywny charakter i prowadzi do autocenzury.
Pierwsze dwie z broszur Whatcotta zatytułowane były "Powstrzymajcie homosksualizm w szkołach publicznych", a druga "Sodomici w naszych szkołach publicznych". Pozostałe dwie stanowiły fotokopie ogłoszeń homoseksualistów z ręcznymi dopiskami Whatcotta. 
Sąd Najwyższy uznał, że pierwsze dwie wyczerpują znamiona propagandy nienawiści i nakazał pozwanemu wypłacić 7500 dol. odszkodowania stronom skarżącym. Whatcott odmówił spłacenia tej kwoty.
W komentarzu "Globe and Mail" stwierdza, że mimo różnych zastrze-żeń zawartych w orzeczeniu SN, stanowi ono ograniczenie wolności słowa, obciążając niektóre formy ekspresji i kładąc się cieniem na debatę na temat roli moralności seksualnej w przestrzeni publicznej i nauczaniu. 
Ustawa sądu ruguje ze sfery publicznej wiele argumentów natury religijnej, pozbawiając głosu olbrzymie segmenty kanadyjskiego społeczeństwa. Sąd uznaje za naruszający prawo podstawowy argument chrześcijan krytykujących homoseksualizm jako grzech, jednocześnie z szacunkiem odnoszących się do samych sprawców. Sędziowie uznają, że niektóre "praktyki" mają zasadnicze znaczenie dla tożsamości danej grupy i jako takich nie można oddzielić ich krytyki od jednoczesnego umniejszania osób, które im się oddają. 
Interpretacja taka sprawia, że obecnie nauczanie kościelne na temat homoseksualizmu może zostać uznane za szerzenie propagandy nienawiści, a co za tym idzie, narażać księży, domy zakonne i kościoły na zarzut łamania prawa i procesy. Osoby takie mogą być zmuszone do unikania poruszania tych tematów w kazaniach i wystąpieniach publicznych.

 

 

Politycy polubili Cyclone
Mississauga Zakłady produkcyjne Cyclone w Meadowvale w Mississaudze stają się ulubionym miejscem politycznych wizyt – stanowią bowiem coraz rzadszy przykład dobrze funkcjonującego przedsiębiorstwa branży produkcyjnej w prowincji.
W minionym tygodniu w Cyclonie gościł lider ontaryjskiej Partii Postępowo-Konserwatywnej Tim Hudak, by przedstawić i przedyskutować plany swej partii tworzenia miejsc pracy w prowincji w ramach programu Paths to Prosperity.
Hudak ma nadzieję ożywić sektor prowincyjny poprzez zachęty dla inwestorów – zmniejszenie podatków, zmniejszenie cen energii elektrycznej, elastyczne zasady kodeksu pracy, a także polepszenie szkolnictwa zawodowego. Bezrobocie w Mississaudze i okolicach jest wyższe od średniej prowincyjnej i wynosi 7,8 proc.
"Moja wizja Ontario to wizja prowincji, która tworzy, buduje i sprzedaje towary na cały świat, jestem w stanie przeciwstawić atuty ontaryjskich pracowników jakimkolwiek innym robotnikom na świecie – jednak za rządów Partii Liberalnej straciliśmy w prowincji 300 tys. miejsc pracy w produkcji. – Zdaniem Hudaka, liberałowie traktują sektor produkcyjny po macoszemu jako "brudny" relikt 20 wieku. – Musimy odbudować nasze atuty w tym sektorze – dodał.
Właścicielem zatrudniających 400 pracowników zakładów Cyclone, produkujących precyzyjne części dla przemysłu lotniczego i obronnego, jest polski imigrant Andrzej Sochaj


Licencja na klowna
Brampton Radni Brampton postanowili wydać przepisy, które nakażą klownom i innym osobom zabawiającym dzieci uzyskiwanie licencji na wykonywanie zawodu na ich terenie. Zdaniem radnej Gael Muiles, sprawa ta nie ma nic wspólnego z chęcią uzyskania przez miasto dodatkowych dochodów, a wiąże się z ochroną dzieci.
Przeciwko wydawaniu takich licencji wypowiedzieli się niedawno radni Toronto.
System licencyjny w różnych miejscowościach utrudni pracę klownów, którzy skarżą się, że aby uzyskać licencję, musieliby płacić 100 dol. w każdej miejscowości w GTA. Tym bardziej, że zawodowi klowni muszą występować w wielu różnych miejscach.
Ich zdaniem, chodzi tu wyłącznie o pieniądze, ponieważ i tak, na żądanie klientów osoby mające do czynienia z dziećmi muszą rutynowo dostarczać poświadczenia o niekaralności i referencje.

 

TTC przechodzi proces modernizacji
Toronto Torontońskie przedsiębiorstwo komunikacji miejskiej TTC opublikowało w czwartek – pierwszą w swej historii – kartę praw pasażera. Skupia się ona na dwóch głównych kierunkach prac obecnego kierownictwa – poprawie czystości w obiektach oraz taborze, jak również ulepszaniu dostępu do informacji.
TTC w roku 2013 koncentrować się będzie na modernizacji taboru i usprawnieniu działania firmy. Już w drugim kwartale zabiegi te mają doprowadzić do znaczącej poprawy stanu czystości stacji metra.
Poprawi się też dostęp do informacji m.in za sprawą oprogramowania Trip Planner, które pozwoli na uzyskanie bieżących informacji o wszystkich dostępnych połączeniach komunikacji publicznej, by dojechać z punktu A do B.
W przypadku telefonów ze skargami TTC chce gwarantować podniesienie słuchawki w czasie krótszym niż 90 sekund i załatwienie sprawy w czasie do 5 dni.
Trwa proces zastępowania wagonów kolejki metra nowoczesnymi składami produkcji Bombardiera.

 

Uwięzieni w puszce Faradaya
Toronto Trochę strachu najedli się uczniowie Our Lady of the Assumption Catholic School, na których szkolny autobus spadły w środę rano przewody elektryczne pod napięciem. Kierowca zaalarmował dyspozytora, a ten przekazał rozmową pod numer 911. 35 uczniów utknęło w pojeździe – kierowcy nakazano zamknięcie drzwi i okien. Straż pożarna w ciągu 50 minut usunęła zagrożenie i uczniowie dotarli do klas spóźnieni.
Oberwanie linii energetycznej przy Glenmount i Shelborne Avenues spowodowane było przez oblodzenie.
Ekipy remontowe Toronto Hydro miały w środę pełne ręce roboty.

 

Nieszkodliwa pornografia dziecięca?
Ottawa Były doradca premiera Stephena Harpera, 68-letni profesor Uniwersytetu Calgaryjskiego Tom Flanagan, został w czwartek usunięty z CBC, po tym jak podczas spotkania z młodzieżą uniwersytecką uznał oglądanie pornografii dziecięcej za nieszkodliwe.
Flanagan przeprosił później za swe słowa w oświadczeniu, że "z całą mocą potępia wykorzystywanie seksualne dzieci, w tym wykorzystywanie dzieci do wytwarzania pornografii. Jest to przestępstwo, które musi być ścigane przez prokuraturę. Wczoraj w sytuacji debaty uniwersyteckiej postawiłem teoretyczne pytanie o to, jak daleko kryminalizacja powinna obejmować korzystanie z pornografii. Źle dobrałem słowa – przepraszam zwłaszcza ofiary pornografii dziecięcej, dzieci i ich rodziny". Podczas wystąpienia na uniwersytecie Flanagan stwierdził, jest to kwestia wolności osobistej – do jakiego momentu będziemy posyłać ludzi do więzienia za coś, czym nie czynią krzywdy innym.
Wypowiedź ta została natychmiast skrytykowana przez zgromadzonych. Flanagan dodał, że nie ogląda pornografii dziecięcej, ale przyznał następnie, że jest to "długa historia" i przez kilka lat jego nazwisko znajdowało się na liście wysyłkowej Man Boy Love Association.
Rzecznik premiera Harpera Andrew MacDougall uznał wypowiedź Flanagana za odrażającą i ignoranc-ką.


Luty rzutem na taśmę
Toronto Z danych Environment Canada wynika, że środowe opady pobiły w Toronto rekord dla tego dnia, 27, lutego – stacja meteo na Pearson International Airport zarejestrowała warstwę 12,4 cm mokrego ciężkiego śniegu.
Opady doprowadziły do zalania wielu studzienek i podtopień. Miasto zwróciło się do właścicieli posesji, by nie szuflowali śniegu na ulicę, ponieważ zatyka to studzienki.


Burmistrz lubi po swojemu

Toronto Radny Toronto Gord Perks uważa, że burmistrz Rob Ford niczego nie nauczył się z afery, w trakcie której z powodu oskarżenia o konflikt interesów o mały włos nie stracił urzędu, i nadal namawia miejskich lobbystów do wpłacania funduszy na swą prywatną fundację pomagającą dzieciom specjalnej troski z biednych rodzin.
List na papierze firmowym Rob Ford Football Foundation podpisany przez burmistrza otrzymał m.in. Andy Manahan, dyrektor Residential and Civil Construction Alliance of Ontario.
Żaden wybierany urzędnik miasta nie powinien zwracać się o pieniądze do osoby, która wchodzi w układy biznesowe z miastem – mówi Perks – to jest zasada, od której nie ma wyjątków – dodaje.
Ford przebywa obecnie z rodziną na wakacjach na Florydzie.

 

Uważaj, co ci dziecko pali
Ottawa Federalne Ministerstwo Zdrowia ostrzega przed zakupem tzw. syntetycznej marihuany, ziół, które mogą powodować skutki podobne do THC, substancji zawartej w marihuanie.
CBC News, w rezultacie przeprowadzonego dochodzenia, wykryło w sklepach w St. John's oraz Vancouverze foliowane produkty ziołowe o nazwach: Happy Shaman, K2 Grape Xtreme i Project 420, sprzedawane w cenie 12 do 16 dol. za gram. Na opakowaniach są ostrzeżenia, iż produkt nie jest przeznaczony do konsumpcji, jednak personel sklepu tłumaczył, że można to ziele palić. Zioła te reklamowane są jako legalny zamiennik marihuany.
Ministerstwo Zdrowia ostrzega, że palenie ziół nasączonych syntetycznymi substancjami marihuanopodobnymi może prowadzić do ostrych stanów psychotycznych, halucynacji i napadów epileptycznych.
Większość stanów USA podjęła już działania na rzecz delegalizacji obrotu tymi towarami zawierającymi substancje chemiczne niemal identyczne z THC – substancją psychoaktywną zawartą w konopiach indyjskich.
THC działa przez receptory kannabinoidowe CB1 oraz CB2.
Receptory CB1 w dużych ilościach występują w tkance nerwowej, a CB2 w komórkach układu immunologicznego. THC zmniejsza uwalnianie acetylocholiny w hipokampie, noradrenaliny z zakończeń nerwowych układu współczulnego, a także glutaminianów z neuronów hipokampa.

 

Sprzedawali towar, który "spadł" z ciężarówki
Mississauga Trzech mężczyzn i kobieta, wszyscy mieszkający w wieżowcu Marylin Monroe w centrum Mississaugi, zostali aresztowani w związku z zarzutem nielegalnej sprzedaży kradzionego alkoholu wartości milionów dolarów.
Paserzy sprzedawali kontrabandę barom, restauracjom, a także odbiorcom indywidualnym. Policja regionu York dokonała zatrzymań, a w trakcie rewizji w Brampton zarekwirowano 1200 skrzynek alkoholu – większość wciąż na paletach – wartości 800 tys. dol. Skonfiskowano też znaczne ilości gotówki. Alkohol został odkryty przez policjantów wydziału ds. zwalczania kradzieży naczep samochodowych z towarem. Bacardi, absolute i balantines – alkohole takich marek sprzedawano nielegalnie w wielkich ilościach. Policja dotarła do towaru, idąc po tropie nielegalnych sprzedaży.
Wszyscy podejrzani mieszkali w jednym z najbardziej rozpoznawalnych condominiów Mississaugi, Absolute Towers, popularnie zwanych Marylin Monroe.

Zatrzymano Bikramjita Manna, 23 lata, Opindera Singh Siana, 25 lat, Mandeepa Paula Bhatoa, 29 lat, i Christine Frostad, 28 lat.

 

Na amerykańskim celowniku
Toronto Amerykański Target od marca zacznie otwierać swe sklepy w Kanadzie – na razie "po cichu" – wielkie otwarcie zapowiadane jest na kwiecień. Do końca 2013 roku na terenie całego kraju powinny działać 124 domy towarowe sieci, wiele z nich w byłych pawilonach Zellersa. Pierwsze otworzą podwoje sklepy w Ontario, w tym 14 na terenie GTA. Target szacuje kwotę inwestycji w Kanadzie na 1,5 mld dol.

 

Budowanie floty słabo idzie
Ottawa Czy inwestycje państwowe zawsze muszą przekraczać kosztorys? – Wydaje się, że tak. Regułę tę potwierdza parlamentarny sprawozdawca budżetowy Kevin Page, który poinformował w czwartek, że budowa okrętów, które zastąpią dwa zaopatrzeniowce marynarki wojennej, kosztować będzie 4,13 mld, dol. – o wiele więcej niż 2,6 mld, jakie pierwotnie zaplanowano w budżecie. Jest to kolejna inwestycja wojskowa o poważnie przekroczonych wydatkach.
Obecnie, zdaniem ekspertów, budowa okrętów, które zastąpią HMCS "Preserver" i HMCS "Protecteur", pochłonie 3,2 mld dol.; ale do tego trzeba dodać ok. 900 mln rezerwy na wypadek różnych problemów inżynieryjnych, które wyniknąć mogą podczas budowy, tym bardziej że kanadyjskie stocznie od lat nie budowały jednostek tego typu.
Budowa okrętów zaopatrzeniowych jest od lat opóźniona – po raz pierwszy program taki pojawił się w propozycjach budżetowych na rok 1994, jednak rząd złożył zamówienie dopiero w 2004 roku. Oferty stoczni ocenione zostały w 2008 roku jako zbyt kosztowne i projekt wrócił do punktu wyjścia, przy czym marynarka drastycznie zredukowała stawiane wymagania.
Obecnie przyjmuje się, że okręty zostaną dostarczone w roku 2018.
Z raportu Page'a wynika, że gdyby rząd trzymał się początkowego planu, to okręty, lepiej wyposażone, byłyby już dawno dostarczone. Jednym z czynników podnoszących koszt jednostek jest wymóg, by budować je wyłącznie w Kanadzie. Page wskazuje, że stocznie państw europejskich, francuskie czy belgijskie, część prac delegują do zakładów w tańszych krajach – w stoczniach rumuńskich czy południowokoreańskich.
Krytyk polityki obronnej z ramienia Partii Liberalnej John McKay podał w wątpliwość założenia krajowej strategii budowy okrętów, która miała stanowić trzon polityki ekonomicznej rządu Harpera.
Wytknął, że olbrzymie opóźnienia oraz przekraczanie kosztów stawiają pod znakiem zapytania cały ten plan.
Konserwatyści – apelował – powinni jak najszybciej przedstawić aktualizację – albo ograniczyć liczbę zamówionych jednostek, albo poinformować, ile to wszystko łącznie będzie dodatkowo kosztowało.

 

Chcą nam stawiać przy domu
Toronto Organizacja lobbingowa reprezentująca interesy przedsiębiorstw telekomunikacyjnych i telefonii bezprzewodowej – przedstawiła w czwartek nowy plan ścisłej współpracy z władzami municypalnymi wypracowania metod konsultacji społecznych w sprawie budowy nowych wież przekaźnikowych i instalowania sprzętu przekaźnikowego w miastach.
Obecnie ponad 26 mln Kanadyjczyków posiada telefon komórkowy i obciążenie niektórych połączeń bezprzewodowych wzrasta o ok. 5 proc. tygodniowo. Oznacza to, że obecna infrastruktura wkrótce już może nie wystarczać i konieczna jest budowa nowej – bliżej ludzi.
Co oznacza wieże przekaźnikowe telefonii krótkofalowej w gęsto zaludnionych rejonach miast, gdzie zgłaszane jest na nie wiele skarg – od brzydoty po zakłócanie pracy urządzeń elektronicznych. Niektórzy uważają, że nadajniki mikrofalowe stwarzają poważne zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi.
Dlatego firmy telefonii komórkowej pragną przeprowadzać "znaczące" konsultacje, aby zyskać poparcie społeczne dla tych inwestycji.

 

Grubi, czyli prawie chorzy
Ottawa Liczba otyłych Kanadyjczyków jest rekordowa. Jeszcze nigdy w historii nie byliśmy tak grubi – ostrzegają eksperci. Ogółem prawie u jednej czwartej Kanadyjczyków indeks masy ciała przekracza 30, co każe ich zaliczać do kategorii ludzi otyłych. Najnowsze opracowanie na ten temat przygotowano w School of Population and Public Health na Uniwersytecie Kolumbii Brytyjskiej
Epidemia otyłości jest największa w prowincjach atlantyckich oraz na Terytoriach Północno-Zachodnich i w Nunavucie. Najmniejszy współczynnik masy ciała mają mieszkańcy Kolumbii Brytyjskiej, ale i tak wzrósł z 20 do 25.
Jest to epidemia niezwykle kosztowna. Jak się szacuje, otyli kosztują gospodarkę 4,6 mld dol. rocznie. Bycie grubym zwiększa możliwość zachorowania na wiele chorób, w tym układu krążenia, cukrzycę, a także wielu odmian raka – prostaty, piersi, jelita i trzustki.
Autorzy wspomnianego opracowania opublikowali mapę otyłości, która przedstawia wszystkie obszary Kanady.

 

Łapówkarz nadzorował kontrwywiad
Ottawa Były szef agencji nadzorującej kanadyjski kontrwywiad jest poszukiwany listem gończym.
Quebecki zespół policyjny ds. walki z korupcją wydał nakaz aresztowania byłego przewodniczącego Security Intelligence Review Committee (SIRC) i byłego dyrektora McGill University Health Centre (MUHC), Arthura Portera.
Porter jest jedną z pięciu osób wymienionych w środę, którym stawia się 24 zarzuty w związku z akcją policyjną prowadzoną pod kryptonimem Project Laureat związaną z korupcją przy budowie wielkiego montrealskiego szpitala.
W nakazie zatrzymania wymienia się takie przestępstwa , jak łapówkarstwo, fałszowanie dokumentów czy nadużycie zaufania publicznego. W czasie realizacji inwestycji szacowanej na 1,3 mld dol. wypłacono ok. 22,5 mln łapówek.
Rzeczniczka quebeckiej jednostki antykorupcyjnej Anne-Frederick Laurence poinformowała, że trwają zabiegi o sprowadzenie poszukiwanych mężczyzn do Kanady. Porter uciekł na Bahamy
Arthur Porter został zmuszony do rezygnacji ze stanowiska szefa SIRC, po tym jak wyszły na jaw jego kontakty z Ari-Ben Menashem – międzynarodowym lobbystą, handlarzem bronią i szpiegiem izraelskim.

 

Sąd Najwyższy nie wziął sprawy terrorystów
Toronto Kanadyjski Sąd Najwyższy nie rozpatrzy skargi trzech członków tzw. torontońskiej grupy terrorystycznej, w której w skład wchodzili m.in. mieszkańcy Mississaugi Shareef Abdelhaleem i Asad Ansari, którzy odwołali się od orzeczonego wyroku.
Poprzednio ontaryjski Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy maksymalny wymiar kary dla przywódcy grupy Zakarii Amara i znacząco podwyższył kary dla dwóch innych konspiratorów z mającej siedzibę w Meadow-vale komórki terrorystycznej – Saadi Khalida i Saada Gayi.
Wszyscy trzej starali się odwołać od swych wyroków do Sądu Najwyższego, ale ten nie zgodził się przyjąć apelacji. – Zwyczajowo Sąd Najwyższy nie podaje przyczyny takiej decyzji.

 

Bezczelność niejedno ma imię
Ottawa Komisja badająca zasadność pobierania przez senatorów dodatków, związanych z pokryciem kosztów podróży i zakwaterowania w Ottawie, uznała, że senatorzy, przed złożeniem wniosku o wypłatę świadczeń, powinni okazać dowód miejsca zamieszkania – czy to w postaci adresu na prawie jazdy, czy innego dokumentu.
Kilku senatorów z Toronto, w tym również ci mianowani przez obecny rząd premiera Stephena Harpera, wystawiło rachunki opiewające na dziesiątki tysięcy dolarów na pokrycie zwrotu kosztów podróży do i z parlamentu do swych domów, podczas gdy mogli korzystać z całkiem darmowych biletów kolejowych.
Frank Mahovlich i Vivienne Poy, senatorzy, którzy niedawno odeszli na emeryturę, znajdują się na górze listy wypłat za "regularne podróże" na trasie dom/praca – odpowiednio zwrócono im w ciągu roku 96.311 dol. i 7256 dol. Przeciętne wydatki senatorów na podróże do domu sięgają 30 – 40 tys. dol.
Przepisy parlamentarne nie wymagają, by senatorzy korzystali z najtańszej podróży, jednak wszyscy mogą za darmo podróżować klasą biznesową w wagonach kolei ViaRail, która pozostaje przedsiębiorstwem państwowym.
Senatorzy usprawiedliwiają się, że podróże koleją oznaczałyby mniej czasu spędzonego w parlamencie na ważnych sprawach państwowych.


Prysnęli z NDP do Blocu
Ottawa Premier federalny Stephen Harper nie omieszkał wykorzystać do ataku politycznego przejścia dwóch posłów oficjalnej opozycji NDP do separatystycznego Blocu Quebeckiego.
Premier stwierdził, że dezynwoltura, z jaką posłowie NDP podchodzą do sprawy jedności kraju, bardzo go niepokoi.
Jeden z ostatnich transferów dotyczy posła z okręgu Jonquiere-Alma w quebeckim regionie Saguenay, który wyjaśnił podczas konferencji prasowej w czwartek, że "są rzeczy w życiu, których należy się trzymać i które nie podlegają dyskusji...".

 

Zasalają nas od środka
Ottawa Poziom zawartości soli w jedzeniu serwowanym w restauracjach kanadyjskich pozostaje niebezpiecznie wysoki i często znacznie przekracza poziom, jaki powinniśmy w ciągu jednego dnia konsumować.
Najgorsi winowajcy to jedzenie typu fast food, gdzie przeciętne danie zaspokaja zapotrzebowanie na sól na cały dzień.


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Andrzej Kumor

Widziane od końca.

Strona: www.goniec.net/
Zaloguj się by skomentować
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.