Premier Justin Trudeau radzi nowemu premierowi Quebeku, Francois Legault, by poważnie zastanowił się, czy na pewno chce używać tak potężnego narzędzia jak "notwithstanding clause", by zakazać niektórym urzędnikom państwowym, takim jak policjantom, nauczycielom, sędziom, prawnikom czy strażnikom więziennym, noszenia symboli religijnych w miejscu pracy. Dzień po ogłoszeniu wyniku wyborów Legault zapowiedział, że jest gotowy zakazać noszenia między innymi hidżabów i jarmułek nawet za cenę łamania postanowień Karty Praw i Swobód. Tłumaczył, że jest to szczególnie ważne dla większości mieszkańców prowincji.
W środę premier Trudeau z naciskiem powtarzał, że "notwithstanding clause" powinna być używana tylko w wyjątkowych sytuacjach, w sprawach najwyższej wagi i po gruntownym zastanowieniu. "Procedura ta nie powinna być stosowana lekkomyślnie, ponieważ przekreślanie i unikanie egzekwowania fundamentalnych praw Kanadyjczyków nie jest sprawą błahą i wymaga szczególnej ostrożności", powiedział Trudeau dodając, że państwo nie powinno dyktować kobietom w co mają się ubierać.
Premier wypowiadał się w dniu, kiedy zespół odpowiadający za przejęcie władzy przez Coalition Avenir Quebec przedstawił nowe zasady dla pracowników budżetówki i ostrzegł, czym grozi niepodporządkowanie się im. Po okresie przejściowym pracownicy sektora publicznego, których będzie dotyczył zakaz, będą mieli wybór: albo przestaną nosić symbole religijne, albo będą musieli poszukać sobie nowej pracy. Celem zakazu jest lepsza integracja imigrantów, którzy decydują się na przyjazd do Quebeku.
Legaut obiecywał również zmniejszenie liczby imigrantów akceptowanych przez prowincję o 20 proc. rocznie oraz nałożenie na nich obowiązku zdawania testu z języka francuskiego i kanadyjskich "wartości". Podkreślał przy tym, że Quebec jest gościnny i hojny, przyjmuje tysiące imigrantów rocznie, ale chce promować integrację. Będzie przyjmował mniej osób, ale lepiej się o nie zatroszczy.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!