Maxime Bernier zapowiada, że w przyszłym tygodniu ujawni nazwę i logo swojej nowej partii. Jego zespół mówi, że poparcie dla polityka rośnie w całym kraju, a nawet wśród kolegów posłów. Parlament ma rozpocząć nową sesję obrad 17 września, ogłoszenia Berniera powinniśmy spodziewać się wcześniej.
Bernier nawołuje popierających partię konserwatywną, by przestali bać się tego, że oddanie głosu na nową partię tylko umożliwi Justinowi Trudeau reelekcję. Mówi o sobie, że jest prawdziwą alternatywą dla liberałów. Wraz ze swoim sztabem wciąż pracuje nad dokumentacją i programem, a także szuka ludzi do komitetu wykonawczego. Dodaje, że jak na razie udało mu się zebrać sporo pieniędzy.
Z ankiety przeprowadzonej przez Nanos Research wynika, że 22 proc. Kanadyjczyków zgadza się ze stwierdzeniem, że na poziomie federalnym potrzebna jest nowa partia konserwatywna. 17 proc. mówi, że mogłoby zagłosować na Berniera.
Bernier nie odpowiedział wprost na pytania dotyczące możliwego wystawienia kandydatów w wyborach uzupełniających w okręgach Outremont w Montrealu, w ontaryjskich Leeds-Grenville-Thousand Islands i Rideau Lakes oraz w Burnaby South, B.C.
Clinton Desveaux, który prowadził kampanię Berniera w prowincjach atlantyckich, gdy ten ubiegał się o przywództwo w partii konserwatywnej, mówi, że nowa partia powinna otrzymać wymagane 12 mandatów i po następnych wyborach federalnych uzyskać status oficjalnej partii w parlamencie. Dodaje, że zainteresowanie startem w barwach Berniera wyrazili niektórzy posłowie poprzedniej kadencji. Podobno trzech obecnych posłów konserwatywnych rozpoczęło zakulisowe rozmowy o możliwym przejściu do Berniera.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!