Mimo że władze Toronto i Montrealu zgodnie domagają się wprowadzenia zakazu sprzedaży krótkiej broni palnej, przewodniczący Toronto Police Association Mike McCormack uważa, że zmiana przepisów wcale nie rozwiąże sprawy i strzelanin wcale nie będzie mniej.
Toronto apelowało do Ottawy o wydanie decyzji o zakazie sprzedaży broni krótkiej, a do władz prowincji – o zakaz sprzedaży amunicji. Niedługo potem podobne żądania wysunął Montreal, twierdząc, że należałoby zakazać prywatnego posiadania pistoletów w całym kraju. W kolejnych tygodniach władze federalne nie poruszały tematu, zdawkowo stwierdzając, że być może go przemyślą. Nowy minister zajmujący się zwalczaniem przestępczości zorganizowanej Bill Blair powiedział, że liberałowie są otwarci na różne możliwości, ale nie zdradził, jakie możliwości są w ogóle brane pod uwagę. Dalej pod koniec sierpnia kwestia zakazu posiadania broni krótkiej pojawiła się w liście zawierającym omówienie zadań ministra Blaira. „Należy przeprowadzić analizę możliwości wprowadzenia całkowitego zakazu posiadania krótkiej broni palnej i karabinów automatycznych w Kanadzie, nie ograniczając przy tym uprawnionego używania broni przez Kanadyjczyków.
McCormack mówi, że rząd nie jest w stanie powstrzymać kogoś, kto zamierza nielegalnie kupić broń i użyć jej do strzelania do ludzi. W psychice napastnika nic się nie zmieni. Intencje są dobre, ale tylko tyle. Zdaniem szefa stowarzyszenia torontońskich policjantów należałoby raczej zwiększyć nakłady na policję i służby socjalne. Dodaje, że przez lata służby nauczył się jednego – ludzie, którzy kradną i sprzedają broń albo używają jej nielegalnie, już i tak mają na koncie kilka wyroków więzienia. Co więc zmieni jedno dodatkowe prawo, pyta McCormack.
Nie zgadza się z nim burmistrz John Tory. Mówi, że jeśli choć jedno życie można uratować wprowadzają nowe przepisy, to warto to zrobić.
Liczba strzelanin rośnie w Kanadzie od kilku lat. W 2016 roku więcej osób zginęło od kul niż od noży. Większość obywateli nie spełnia wymagań, by legalnie posiadać broń krótką. Obecnie licencje na ten rodzaj broni wydawane są kolekcjonerom, osobom uprawiającym strzelectwo lub potrzebującym broni w pracy.
W 2016 roku 130 zabójstw popełniono przy użyciu broni krótkiej. Było to 21 proc. wszystkich zabójstw w tamtym roku, a także ponad połowa zabójstw, w przypadku których napastnik posługiwał się bronią palną. Do tego szef torontońskiej policji Mark Saunders powiedział niedawno radzie miasta, że ponad 50 proc. broni używanej w celach przestępczych pochodzi z rodzimych źródeł.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!