Premier Justin Trudeau utrzymuje, że nie podpisze renegocjowanej umowy NAFTA, jeśli ta nie będzie chronić kanadyjskiego sektora kulturalnego, w tym mediów informacyjnych, lub zabraknie w niej mechanizmu rozwiązywania sporów. Obecnie NAFTA zawiera klauzulę mówiąca o tym, że dobra kultury nie są traktowane jak inne produkty komercyjne. Podczas wizyty w Vancouverze Trudeau powiedział, że niedopuszczalne jest, by jakaś amerykańska sieć wykupiła kanadyjskie gazety albo stacje telewizyjne. Byłoby to oddanie swojej niepodległości i tożsamości. Stany Zjednoczone nie wpisały wyjątku dotyczącego kultury na swoją listę żądań.
Jeśli chodzi o rozwiązywanie sporów, przepisy regulujące tę kwestię są zawarte w rozdziale 19 NAFTA. Trudeau chce, by zostały w nowej umowie.
Szef Uniforu, związku pracowników sektora prywatnego reprezentującego tysiące pracujących w mediach, zaraz zgodził się z premierem. Podkreślał, że wykupienie telewizji przez amerykanów byłoby katastrofą, zwłaszcza w Quebecu. Premier Quebecu Philippe Couillard zapowiedział, że będzie bronił wyjątku kulturowego.
Kolejna runda negocjacji rozpoczęła się w środę w Waszyngtonie. Jeśli Kanada, Stany Zjednoczone i Meksyk myślą o podpisaniu umowy przed zaprzysiężeniem nowego prezydenta Meksyku, tekst nowego porozumienia musi trafić do Kongresu przez 30 września. W przeciwnym wypadku prezydent Trump zapowiada, że podpisze umowę tylko z Meksykiem.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!